momoko Napisano 2 Kwietnia 2010 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2010 Hey Z wczoraj na dzisiaj śniło mi się, że stoję przed jakąś szkołą zamkniętą albo jakimś ośrodkiem dla psychicznie chorych. Stałam przed takimi brązowymi drzwiami a na tych drzwiach była karteczka ale nie pamiętam co tam było napisane. I jak tak stałam przed tymi drzwiami to inni wychodzili z niego. Byli tacy weseli bo wracają na weekend do domu. Kiedy już właściwie wszyscy pojechali ja tak nadal stałam ( byłam ubrana w taką białą szatę jakby i bez butów ), nagle usłyszałam dźwięk klaksonu w samochodzie. W tym samochodzie była moja siostra i jej chłopak i bło jeszcze z nimi dziecko, noworodek. Te dziecko było strasznie duże jak na noworodka. Ja się spytałam siostry dlaczego te dziecko takie duże, przecież mówiłaś że się urodziło kilka dni temu, że to nie mozliwe. Ona na to: "Urodziło się kilka dni temu, tylko po prostu takie jest". I ja tak kilka razy powarzałam te swoje zdanie, aż ona w końcu powiedziała, że żartuje i te dziecko nie urodziło się kilka dni temu. Ale kurcze wyglądało jak noworodek. Nie powiedziałam jeszcze że staliśmy z tym dzieckiem tak i gadaliśmy na ulicy. Jechał samochód i nagle potrącił moją siostrę z tym dzieckiem, ale ona i dziecko przeżyło, podnieśli się z ulicy. I nagle jechał drugi samochód i potrącił mnie, ale też przeżyłam i też się podniosłam. I na tym skończył się ten dziwny sen. Czy mogę prosić o jego interpretacje ? Mi się z reguły śnią dziwne sny, ale ten był bardzo dziwny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.