Biała Rosa Napisano 7 Kwietnia 2010 Udostępnij Napisano 7 Kwietnia 2010 Od jakiegoś czasu uczę się widzieć swoje sny. Zapamiętywać je, zapisywać zaraz po przebudzeniu. Wychodzi mi to coraz lepiej. Nabierając jakiegoś takiego nawyku, chwytam za długopis i pisze na przygotowanej przy poduszce kartce. Często robię to w nocy, na wpół świadoma lub nie do końca zdająca sobie sprawę z własnych poczynań. I tak było tym razem. Śniło mi się, że byłam w innym świecie a straszny był to świat. Byłam w nim sama, zupełnie sama. Coś jakby alternatywna rzeczywistość. Miałam jednak kontakt (nie wiem jakiego rodzaju, choć na pewno nie werbalny) z normalnym światem i z ludźmi. Nie mogłam jednak do niego wrócić nie ważne jak bym chciała. Świat ten mnie przerażał. Niebo było czerwone, krwisto czerwone, a ziemia czarna. Tyle pamiętałam po przebudzeniu, co ważniejsze wiedziałam, że nie udało mi się wrócić do normalnego świata (byłam tego pewna). Po południu jednak zajrzałam do nocnych zapisków. Wiedziałam, że coś nabazgrałam, ale tak naprawdę nie wiedziałam co. Wcześniej tego nie czytałam, lecz po przeczytaniu napotkałam duże rozbieżności. "Straszny sen. Przerażający. Żyłam na innym wszechświecie z dala od wszystkiego. Pod czerwonym niebem. Zrozumiałam, że to tylko sen i szczęśliwie wróciłam do domu." Rozbieżność przede wszystkim jest w powrocie. Rano święcie przekonana byłam, że nie mogłam. Później ze zdziwieniem czytam, że jednak wróciłam. Choć może nie o taki powrót tu chodzi? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Biała Rosa Napisano 13 Kwietnia 2010 Autor Udostępnij Napisano 13 Kwietnia 2010 Ponawiam prośbę o pokuszenie się na interpretacje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.