Masha Napisano 27 Kwietnia 2010 Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2010 Byłam w starym, opuszczonym domu. W pokoju wokol stolu stali: moj chlopak, dwie kolezanki i jacys ludzie, na stole lezaly dokumenty. Po chwili wszyscy zaczeli panikować, moje kolezanki uciekly, okazalo sie ze te dokumenty to bomba... Chcialam bardzo uciec z tego domu ale nie moglam. Nagle zobaczylam jak ktos tych ludzi morduje. Nożem chyba. Trzy morderstwa widzialam bardzo dokladnie. Mordercą był moj chlopak. Rozbroił bombę i powiedzial ze mam wiecej szczescia niz oni. Balam sie go ale mimo to go przytuliłam i spacerowalam po domu. Nagle zobaczylam na schodach moje dwie kolezanki ktore krzyczaly ze wezwaly policje. Uwiezili jakos mojego chlopaka (nie widzialam jak, poprostu nie mogl sie ruszyc) i mowili ze zabieraja go do psychiatryka. Zaczelam protestowac i krzyczec ze nie pozwole na to. Poczym powiedzial coś czego nie uslyszalam, ale sie uspokoiłam. Potem widzialam jak go zabieraja i sie obudziłam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.