Ryfka Napisano 15 Czerwca 2007 Udostępnij Napisano 15 Czerwca 2007 Pierwszy sen – znalazłam się w jakiejś wielkiej sali, jakby na jakimś przyjęciu, gdzie było mnóstwo ludzi. Wszyscy stali. Nagle grupka kobiet i mężczyzn zaczęła tańczyć w rytm jakby cygańskiej muzyki. Po kolei dołączyło się do nich kilka osób. Reszta stała i przyglądała się tańczącym. Ja byłam w tej grupie przyglądających się tańcowi, choć nie powiem muzyka podobała mi się. Drugi sen – znalazłam się przed stadionem piłkarskim. Znów pojawia się mnóstwo ludzi. Idę z moim mężem i jakimiś znajomymi (już dokładnie nie pamiętam z kim). Wchodzimy przez bramę stadionu. Idziemy na mecz piłki nożnej. Mieliśmy zając miejsca w odpowiednim sektorze. Aby się tam dostać pokonywaliśmy jakieś dziwne schody w dół. Zaczęliśmy schodzić po drewnianych schodach. One zaczęły stawać się coraz węższe i strome. Coraz ciężej mi się z nich schodziło. Oprócz tego szły nimi tłumy ludzi. Mój maż mnie wyminął , pokonał te schody. Ja „ciągnęłam się” za nim rozmawiając z jakimś znajomym (nie wiem kto to był). W pewnym momencie stopnie schodów zrobiły się tak wąskie i wysokie, że nie można było postawić na nich swobodnie nogi i zejść. Następnie w ogóle schody się skończyły, a pojawiła się jakby drewniana drabinka, która trzeba było zejść na dół. Więc nijak nie mogłam jej pokonać, tylko tyłem schodząc trzymając się rękoma. Zeszłam wreszcie na dół sektora. Byłam niezadowolona z takiego miejsca na stadionie, ponieważ miałam wrażenie , ze nie będę mogła swobodnie oglądać meczu. Ktoś „pocieszył mnie’, że jeśli nie będę dobrze widzieć grających mogę patrzeć przecież na telebim. Proszę o interpretację. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mateczka_Natura Napisano 15 Czerwca 2007 Udostępnij Napisano 15 Czerwca 2007 Mysle, ze ostatnio jest duzo zamieszania w Twoim zyciu. Nawarstwilo sie mnostwo spraw, przez co nie wiesz czy zdolasz sie z nimi wsystkimi uporac. Masz wrazenie, ze ludzie wokol Ciebie radza sobie lepiej z rozwiazywaniem problemow. A Tobie tak jakby wszystko coraz bardziej szlo "po gruzach". Pozdrawiam trzymaj sie cieplo! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ryfka Napisano 16 Czerwca 2007 Autor Udostępnij Napisano 16 Czerwca 2007 Masz rację Mateczko. Jest mi coraz ciężej. A nawarstwianie spraw - to obowiązki w pracy, które mnie przytłaczają. Czuję się coraz bardziej bezsilna, choć wiem, że nie jest to moja wina i wiele rzeczy nie zależy ode mnie. A potem patrzę na znajomych i widzę, że oni jakoś inaczej żyją, mają więcej swobody. Oni zdążają przejść jeszcze wtedy, kiedy te schody nie zrobią się takie całkiem wąskie. A ja znajduję się na nich, kiedy są takie, że nawet stopy nie mogę zmieścić na stopniu. I faktycznie wszystko coraz bardziej idzie mi jak po gruzach. Dzięki za poświęconą mi chwilkę. Pozdrawiam również :smile: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi