Skocz do zawartości

Runy a karty runiczne


Gość truskawka

Rekomendowane odpowiedzi

Gość truskawka

Runy są symbolicznymi znakami o uświęconej mocy, porównywalne przez niektórych do symboli chrześcijańskich.

 

Dla Skandynawów były niewątpliwie symbolami świętymi, podpowiadające, jak należy działać teraz, w przyszłości i co dała przeszłość. Ponieważ mają one ukrytą moc, są nasączone świętością, należy obchodzić się z tymi znakami z należytym szacunkiem.

 

Źródło – Ewa Kulejewska „Runy proste i skuteczne”

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość truskawka

Słowo "runa" występuje we wszystkich germańskich grupach językowych i odnajdujemy ją we wszystkich prastarych germańskich dialektach:

1. Dialekt Staronorweski słowo run znaczy sekret, tajemna wiedza, mądrość; magiczne znaki; znaki pisane.

2. Dialekt Gocki słowo runa oznacza sekret, misterium.

3. Dialekt Staroangielski słowo run znaczy tajemnica, tajna rada.

4. Dialekt Starosaski (Old Saxon) słowo runa znaczy tajemnica, sekret.

5. Dialekt Stary wysoki niemiecki słowo runa oznacza tajemnica, sekret.

 

We współczesnym języku niemieckim wyrazem pokrewnym jest czasownik "raunen" - szeptać. "Run" odnajdujemy także w starych celtyckich językach, gdzie w staroirlandzkim pojawia się jako "run", a w środkowowalijskim jako "rhin" - w obu oznacza misterium, sekret. Jest prawdopodobne, że Celtowie zapożyczyli semantyczną wartość tego słowa od języków germańskich. "Rune" rozwinęło się z protoindoeuropejskiego korzenia "*reu" - ryczeć. Później to znaczenie zostało przypisane każdej hieroglificznej figurze, która odpowiadała runie - jednostce tajemnej wiedzy. To ten kształt jest wypisywany jako symbol pozbawionej kształtu i ponadczasowej idei. Jeszcze później ten symbol został wcielony w system pisma, które przydzieliło fonetyczną wartość każdemu z symboli. Obecnie runa omyłkowo stała się synonimem pojęcia "litera", w takim znaczeniu jak w innych językach.

 

Źródło - strona internetowa: Wiedza o runach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...
Gość Jaga_Wiedzma

A powiadają, ze runy zawsze prawdę mówią :)

 

A ja mam takie pytanie: korzystacie z run czy kart runicznych? Bo jeśli o runy chodzi ma to dość istotne znaczenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A powiadają, ze runy zawsze prawdę mówią :)

 

A ja mam takie pytanie: korzystacie z run czy kart runicznych? Bo jeśli o runy chodzi ma to dość istotne znaczenie.

 

Według mnie,Runy naprawdę zawsze mówią prawdę tylko nie zawsze my potrafimy ją odczytać.Sprawdzam to na sobie,po czasie jak przeanalizowałam sytuacje i układ Run wszystko się zgadzalo.Rozmawa z Runami to jak rozmowa z filozofem,w dodatku do każdego mówią jakby innym językiem.Ja korzystam z kart runicznych.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jaga_Wiedzma

Czyli korzystasz z kart i podłączeń karcianych a nie z run.

 

Runy nie lubią papieru. Nie jest to ich naturalny nośnik. Dlatego dla runistó tak ważne jest samodzielne wykonanie futharku na naturalnych dla niego nosniakch, jak drewno, kamień, kości, muszle. Co wiecej traktowanie run jako tylko narzędzia dywinacyjnego to brak szacunku dla run. Runy to cos wiecej niz wróżbiarstwo. To potęzna magia. Siłą magiczna i energia majaca moc sprawczą, doradczą i uzdrawiajacą.

 

Karty runiczne maja takie same podłaczenia jak karty tarota, i inne karty. Działaja na zasadzie channelingu. Podłączaja się do niższych bytów i funkcjonują na zasadzie wymiany energetycznej. Innymi słowy dają wrózącemu odpwoeidzi w zamian za jego energię, którą te byty sie żywią.

Co ciekawe runy wykonane samodzielnie i prawidłowo na naturalnych dla siebie nośnikach takich podłączeń nie mają, a jednak mówią do nas, uzdrawiają (co juz np w wypadku kart nie jest takie proste), doradzają, a nawet chronią.

 

Bardzo dobrze, ze powtał cykl warsztatów runicznych ale moze warto na początek napisać coś o runach i różnichach między runami a kartami? Bo w wypadku run to jest dość istotne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość anatemka

Hmmm, skoro już weszłyśmy komuś w warsztat z butami:

 

brak szacunku dla run

 

nie wydaje mi sie żeby im to przeszkadzało. Runy to narzedzie, młotek sie nie obraził jak nim ostatnio łańcuszek naprawiałam...

 

Runy nie lubią papieru

 

tak? jakby chcieć wnikać: papier to drewno.

 

Karty runiczne maja takie same podłaczenia jak karty tarota, i inne karty. Działaja na zasadzie channelingu. Podłączaja się do niższych bytów i funkcjonują na zasadzie wymiany energetycznej. Innymi słowy dają wrózącemu odpwoeidzi w zamian za jego energię, którą te byty sie żywią.

 

nie wiem jak działaja karty runiczne, ale tarot w moich rekach działa na zupełnie innej zasadzie, nie korzysta z mojej energii.

 

Runy to cos wiecej niz wróżbiarstwo. To potęzna magia

 

z tym sie zgadzam. :) To magia. No i pismo. Zupełnie nie magiczne. ;)

Edytowane przez anatemka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli korzystasz z kart i podłączeń karcianych a nie z run.

 

Runy nie lubią papieru. Nie jest to ich naturalny nośnik. Dlatego dla runistó tak ważne jest samodzielne wykonanie futharku na naturalnych dla niego nosniakch, jak drewno, kamień, kości, muszle. Co wiecej traktowanie run jako tylko narzędzia dywinacyjnego to brak szacunku dla run. Runy to cos wiecej niz wróżbiarstwo. To potęzna magia. Siłą magiczna i energia majaca moc sprawczą, doradczą i uzdrawiajacą.

 

Karty runiczne maja takie same podłaczenia jak karty tarota, i inne karty. Działaja na zasadzie channelingu. Podłączaja się do niższych bytów i funkcjonują na zasadzie wymiany energetycznej. Innymi słowy dają wrózącemu odpwoeidzi w zamian za jego energię, którą te byty sie żywią.

Co ciekawe runy wykonane samodzielnie i prawidłowo na naturalnych dla siebie nośnikach takich podłączeń nie mają, a jednak mówią do nas, uzdrawiają (co juz np w wypadku kart nie jest takie proste), doradzają, a nawet chronią.

 

Bardzo dobrze, ze powtał cykl warsztatów runicznych ale moze warto na początek napisać coś o runach i różnichach między runami a kartami? Bo w wypadku run to jest dość istotne.

Dzięki Jaga-Wiedzma.Ale powiedz mi skąd wiesz że moje karty mają podłączenia,widzisz energie?Nie neguje tego.Uważam że jeżeli ktoś jest prawy i stara się panować nad swoimi myślami,jest tolerancyjny i płynie z nurtem życia to ma silną aure,i takie podłączenia nie są możliwe.Ktoś kto nie wrózy w ogóle,a nie dziękuje i nie jest wdzięczny za to co się w życiu wydaza ,nawet to żłe też bez problemu może złapać podłączenia.Ale dziękuje za informacje,najwyrażniej Runy poprzez Ciebie chciały by żebym je sama zrobiła.Od jakiegos miesiąca ta myśl chodzi za mną.Pozdrawiam.

Ps.

 

Dzięki Jaga-Wiedzma.Ale powiedz mi skąd wiesz że moje karty mają podłączenia,widzisz energie?Nie neguje tego.Uważam że jeżeli ktoś jest prawy i stara się panować nad swoimi myślami,jest tolerancyjny i płynie z nurtem życia to ma silną aure,i takie podłączenia nie są możliwe.Ktoś kto nie wrózy w ogóle,a nie dziękuje i nie jest wdzięczny za to co się w życiu wydaza ,nawet to żłe też bez problemu może złapać podłączenia.Ale dziękuje za informacje,najwyrażniej Runy poprzez Ciebie chciały by żebym je sama zrobiła.Od jakiegos miesiąca ta myśl chodzi za mną.Pozdrawiam.

Ps.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jaga_Wiedzma

PO pierwsze proszę nie odbierajcie mojego postu jako ataku. Mnie uczono, ze runy nie lubią papieru, ponieważ w czasie kiedy powstały nie było go. Runy się rzucało, a nie klądło. No cóż, taka szkoła. Ja zresztą sama intuicyjnie od pierwszej chwili byłam anty nastawiona do kart runicznych i mój pierwszy futhark został namalowany na drewnianych kostkach. Było to jakieś 15 lat temu ;)

I na karcie runicznej cuiężko np uzyskać syrop runiczny czy wodę runiczną.

Co do podłączeń to owszem zdarza mi sie widzieć energetyczne nitki prowadzące do jkart.. nie tak wyraźnie i dokładnie jak Szamanow Wiejskiemu ale też widuję. Myślę, ze on lepiej niz ja potrafiłby wytłumaczyć na czym polegają te podłączenia i zależności między np tarotem, a bytami z dołu (tak je nazywam ale to juz na inny temat).

 

Anatemko: nie twierdzę, ze Twój tarot korzysta z Twojej energii. Chodziło mi o to, że karty działają jak channeling, za ich pośrednictwem często pewne byty czerpią naszą energię.

 

Dla mnie Runy to coś wiecej niz tylko narzędzie. Moze dlatego tak to odbieram. Magia i energia znaku, którą udało mi się kogoś uzdrowić, to dla mnie coś wiecej niz młotek ;)

 

 

lavis: nie chodzi mi o konkretnie Twoje karty ale karty ogólnie. Miałam sporo do czynienia z bytami, które były przyczepione do tarocistek, a ostatnio do jednej runistki, która jedynie wróżyła za pomocą kart runicznych. A ponieważ, jak wspomniałam wyzej nie tylko ja widuję takie podłacznei między kartami a bytami, stad wnioskuję, ze większość kart tak działa. Natomiast powiązań tych nie widywałam przy samodzielnie wykonanych runach na kamyckach, drewnie, muszelkach czy nawet tych z masy solnej.

 

Zaan, dzięki za link. Znam dział run dość dokładnie. Po prostu wspomniałam tu o czymś.

 

Proszę raz jeszcze abyście nie odbierali mego postu jako ataku na Was. Ja się naprawdę bardzo cieszę, że ten dział wreszcie ruszył z miejsca i coraz wiecej się w nim dzieje. A warsztaty runiczne to świetna rzecz. Mam nadzieję, ze nie ograniczą się tylko do wróżenia.

Poza tym zachęcam też do kreatywności i tworzenia właśnych futharków, co jest sprawą prostę i niezwykle przyjemną. A potem opracowywania też własnych technik "rzucania" run.

 

I jeszcze spytam, czy przy kartach runicznych interpretujecie wszystkie karty w pozycji prostej i odwóconej, czy tych dziewieć nieodwrcalnych na kartach też takimi jest?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze spytam, czy przy kartach runicznych interpretujecie wszystkie karty w pozycji prostej i odwóconej, czy tych dziewieć nieodwrcalnych na kartach też takimi jest?

 

To ja sie tak troche przewrotnie spytam, a co jak leza bokiem ? To wtedy, troche tak, a troche inaczej? Czy moze sa wtedy "wyzerowane" bo sie znaczenia znosza wzajemnie? ;)

 

PS.

To nie pytanie do Ciebie, Jago, tylko do uzywajacych "odwracalnych" run.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość anatemka
To ja sie tak troche przewrotnie spytam, a co jak leza bokiem ? To wtedy, troche tak, a troche inaczej? Czy moze sa wtedy "wyzerowane" bo sie znaczenia znosza wzajemnie? ;)

 

a to wtedy ekierka czy kątomierz w ręke i jadziem ;) Ale Twoje pytanie jest nie na miejscu, karty nie moga leżeć bokiem ;)

 

Jago, to że Ty demonizujesz tarota nie znaczy, że zza niego demon wyziera ;)

 

Dla mnie Runy to coś wiecej niz tylko narzędzie. Moze dlatego tak to odbieram. Magia i energia znaku, którą udało mi się kogoś uzdrowić, to dla mnie coś wiecej niz młotek ;)

 

ostatnio uzdrowiłam kogos za pomoca Bioaronu....

Jaga, rozumiem Ciebie, chyba.

Poprostu runy to pismo. Uzywano je w magii, owszem. Ja także używam. Jako narzędzia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jaga_Wiedzma

Nie demonizuję tarota. Fakt, że ja go nie moge dotykać nie znaczy, ze on jest zły. Ale wiem, że wiele tarocistek ma poprzyklejane mroczne (nie demoniczne) byty. A często karty - wszelakie w formie wrózbiarskiej - stanowią rodzaj channellingu.

 

Poza tym jakoś nie wyobrażam sobie rzucania kart, a urok, żeby nie pwoiedzieć magia, run to też sieganie do woreczka i rzucanie run.

Jak ktos woli karty jego sprawa. Naprawdę się nie czepiam. Po prostu uważam, ze runy najlpesze są w pierwotnym wydaniu, nie na kartach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość anatemka
Po prostu uważam, ze runy najlpesze są w pierwotnym wydaniu, nie na kartach.

 

ja też. Tylko, że nie ma dla mnie znaczenia to z czego inni korzystają :)

ja mam swoje, zrobione.

Zresztą, chyba nie zachował sie żaden futhark w sakwie, z każdą runą na oddzielnym kamieniu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jaga_Wiedzma

nie wiem, moze jeszcze sie nie dokopali do tej sakwy.

 

Ja tez mam w nosie kto z czego korzysta ale zachecam do robienia futharków. I dla mnie, podkreślam dla mnie, karty runiczne to nie runy. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Sowilo92

wiecie co...ja runami też już jakiś czas się zajmuję i runy w innej postaci niż na kartach do mnie kompletnie nie przemawiają, po prostu nic a nic nie widziałem w nich wtedy, a runami na kartach, jak najbardziej można wodę energetyzować, bo tu przecież o promieniowanie kształtu chodzi, więc nie widzę przeszkód....tzn, ja sam ich nie widzę, ale akurat takie sprawy ezo-magiczne to dość prywatne sprawy i trzeba się po prostu "dotrzeć"....;)...ale już uciekam i nie offtopuje....;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej... Spokojnie... Nie zaśmiecajcie tego tematu !

 

Załóżcie inny pt. "Spór o Runy"

 

Jeśli chodzi o dywinację z run to ja korzystam czasami z kart a czasami z run wyrytych na drewienkach. Muszę powiedzieć, że jeśli chodzi o wróżenie to runy na kartach są poręczniejsze.

A co do samego wróżenia... Kiedy mam wróżyć i jestem osłabiony to samo patrzenie na runy mnie wzmacnia.

 

A co do dywinacji to jest to rozmowa z własną podświadomością, a nie niższymi bytami... Przynajmniej ja tak uważam:)

Dusza ludzka na troje podzielona i w jedność złączona w swej potędze nie ma sobie równych, jesteśmy przecież na wzór Boga stworzeni i to co boskie do nas należy, choć ukryte w naszym wnętrzu to i tak nikt nie stara się w pełni tego wyciągnąć. Jesteśmy w stanie widzieć przeszłość i przyszłość, oddziaływać na rzeczywistość i KOCHAĆ.

Runy, Tarot itd. to zwykłe narzędzia. Kiedy ja nauczę się uzdrawiać, widzieć i słyszeć to co ukryte w umyśle. Spalę karty ryniczne, zakopię runy itd. Bo nie będą mi już do niczego potrzebne. Będą dla mnie jak zeszyt ze szkoły podstawowej - nic nie warte...

 

ale koniec o tym...

 

Jutro sprawdzam wyniki waszych dywinacji, dlatego zapraszam do większego udziału.

 

ps. Oceniam jak w szkole. Za każde pytanie można uzyskać 2 pkt.

punkt za runy jakie się pojawiły - tu oceniam co runy mogły wam powiedzieć i na ile trafnie to zrobić.

punkt za dobre odczytanie run - tu oceniam waszą interpretację.

 

Osoba która zdobędzie największą ilość punktów - "wygra" prawo do następnego warsztatu :)

Edytowane przez Weles
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jaga_Wiedzma

Wybaczcie wczesniejszy offtop, zapytalam z ciekawosci i sie temat rozwinął. W daszym ciagu nie wiem jak można rzucać karty runiczne jak runy ani tym bardziej z kart zrobić wodę runiczną czy syrop na kaszel ale w zasadzie nie obchodzi mnie kto jak sie runami zajmuje.

 

Boli mnie tylko jak wqidzę, ze runy, podobnie jak tarot wypacza się traktujac tylko wróżbiarsko, gdy tymczasem i jedno i drugie tak naprawdę wróżbiarstwem zajmuja sie w ostatniej kolejnosci.

 

Co do pzremawiania run... Do mnie kiedy pzremówiły to juz same runy, nie karty, nie kamyczki czy drewienka. Po prostu runy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boli mnie tylko jak wqidzę, ze runy, podobnie jak tarot wypacza się traktujac tylko wróżbiarsko, gdy tymczasem i jedno i drugie tak naprawdę wróżbiarstwem zajmuja sie w ostatniej kolejnosci.

 

Ja myślę, że ani tarot ani runy właściwie bez właściciela nie zajmują się niczym :)

 

A właściciel jak mniemam nie zajmuje się wróżbiarstwem by pracować z runami, tylko wybiera runy do tego celu jako jedno z dostępnych do tego celu narzędzi.

Rozumiem, że masz alergię na niemal wszelkie przejawy dywinacji ale wypaczona to moim zdaniem jest powyższa wypowiedź. Niby Cię nie obchodzi kto czym się zajmuje a jednak przełknąć jakoś nie możesz ;)

 

Myślę, że zamiast tracić czas na ten ból, zajmuj się tym co światłe i wysokie a inni niech wg własnego upodobania i woli stąpają po nizinach ;) Dla każdego coś dobrego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jaga_Wiedzma

Nie zajmuję się tym co swiatłę i wysokie, po prostu kroczę swoja drogą.

Nie mam alergii na wróżby. Sama nie raz korzystam z tej formy z pomocą run.

Nie obchodzi mnie kto sie czym zajmuje ale po prostu staram się zwrócić uwagę na coś, co moim zdaniem w runach jest istotne.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karty runiczne zawsze mi przypominały Pimp My Car

Wiecie, ezoteryczny Xzibit obwieszony złotą okultystyczną biżuterią, czarny i roześmiany jak zwykle: "siema psie, słyszeliśmy że lubisz karty i runy, dlatego walnęliśmy runy na twoich kartach żebyś mógł wróżyć z run kiedy wróżysz z kart"

 

Osobiście jednak nic do nich nie mam, narzędzia jak narzędzia, wszak wróżyć można nawet z kapsli Tymbarka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ja pierwszy swój Futhark narysowałem na szklanych kamyczkach z Ikei. Po prostu wyszedłem z założenia, że będą trwalsze niż drewniane i że nie będą okupione cierpieniem drzewa, któremu utnę gałąź... Podziękować nie wystarczy - trzeba dać coś w zamian. Każdą runę poświęciłem Czterema Żywiołami i poprosiłem Boga aby stały się narzędziem Jego Dzieła. I z takim kompletem pracowałem pół roku po czym dostałem karty runiczne Voenixa, bardzo piękne z resztą. Trudno mi było się rozstać z runami, które sam stworzyłem, więc wpadłem na genialny pomysł - połączyłem oba Futharki tak aby energia, która w nich krąży była wspólna. Tak więc mam talię kart, której nie stworzyłem a płynie w nich moja energia :) Poza tym każde runy wykorzystują naszą energię, nie jako te pijawkowate byty lecz jako jej rezonatory. I tu mam nadzieję, że się zgadzamy. Runy to symbole, określone kształty, które są dostrojone do odpowiedniej wibracji każda. Na tym polega leczenie, na wyzwalaniu naszych sił, naszej energii przy pomocy takich symboli. Zgadzam się z tym, że runy należy szanować ale to wynika z tego, że powinniśmy szanować samych siebie i swoją energię. Dywinacja również polega na rezonacji energii czy to w nas samych, czy w cudzej aurze czy też zewsząd nas otaczającym polu eterycznym. Te nitki, które obserwowałaś nie są niczym nowym. Każdy z nas zostawia za sobą takie połączenia z osobami, które się spotkało, w miejscach, które się odwiedziło... I nic dziwnego, że podobnie dzieje się w trakcie dywinacji, kiedy to mentalnie łączymy się z energią osoby, której wróżymy. Aby zerwać takie połączenia można pomachać kartami nad płomieniem świecy lub wystawić je na działanie życiodajnych promieni słonecznych.

Runy są wiekowym systemem jednak cywilizacja się rozwija. Nie możemy ślepo tkwić przy starych metodach uznając nowe za niezgodne z Tradycją, gdyż runy to narzędzie rozwoju duchowego, postępu i powinny przyjmować nowe jeszcze doskonalsze formy. Tradycja jest podwaliną, punktem wyjścia... Nie zapominajmy o tym! Nie warto więc demonizować kart runicznych. Może ten apel wynikał z braku praktyki w tym zakresie więc gorąco zachęcam do podjęcia prób pracy z kartami, nawet jeśli miała by to być talia do medytacji. Serdecznie pozdrawiam i życzę powodzenia :)

Edytowane przez CollinConstantine
Poprawka błędów :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdą runę poświęciłem Czterema Żywiołami i poprosiłem Boga aby stały się narzędziem Jego Dzieła.

 

 

A jakiegos konkretnego boga prosiles czy tak poprostu ogolnie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To znaczy poprosiles Uniwersum aby runy byly jego narzedziem?

Sorry ze sie tak dopytuje...ale jak sie rozmawia z Uniwersum i jeszcze do tego namawia sie je/jego/ja do roboty naszymi narzedziami?

Mozesz tak troche lopatologicznie wytlumaczyc - prostymi slowami?

THX from the mountains...

;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potrafisz się modlić? Jeśli tak, to wiesz jak się rozmawia z Uniwersum. Nie muszą to być szczególne modlitwy, mantry czy inne formułki... Wystarczy myśl po prostu. Nie lubię zbytecznych ceregieli. W literaturze można znaleźć opisy jak uświęcać swoje runy. Tak na prawdę liczy się własna inicjatywa. A w ogóle te zabiegi służą do tego aby nas samych przygotować do pracy z runami. Sądzę, że to z tym narzędziem to trochę nie dokładnie się wypowiedziałem... Odwołałem się do Absolutu aby uzyskać jego wsparcie i odpowiednią komunikację... Mam nadzieję, że się choć trochę rozjaśniło :) Chyba, że mój styl wypowiedzi jest do bani... w takim wypadku krzyczeć :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To coś więcej niż rezonujące energię symbole.

Tak, to część nas.

Dywinacja często wiąże się z kontaktem z jakimś bytem czy bytami. W tym konkretnym przypadku może to być np. Odyn (kwestię tego czy to istota czy egregor stworzony przez ludzi odłóżmy na bok). Można też pobawić się w kontakt z duchami albo przodkami.

Nie wszyscy sobie zdają chyba sprawę ze znaczenia wzoru E = mc^2... Wszystko jest energią, nie ważne czy tę energię nazwiesz bytem, egregorem, Freją, Thorem... Ja, Ty, wszystko... I nie ważne czy pochodzi z przeszłości, przyszłości, z innych wymiarów... To zawsze jest energia.

To, że świat idzie na przód wcale nie uzasadnia wprowadzania bardziej lub mniej trafnych (zazwyczaj są one mniej trafne) udziwnień. Jeśli system jest uniwersalny udziwnienia są zupełnie zbędne. Wyrywanie elementów z ich otoczenia i łączenie ich na chybił trafił nie jest dobrym pomysłem. Nietrafione i kuriozalne połączenia wynikają często niestety z niewiedzy.

Ja nie mówię o udziwnianiu tylko o rozwoju. I przez myśl mi nie przeszło aby wyrywać jakiekolwiek elementy z jakiegokolwiek otoczenia.Poza tym chodziło mi głównie o to, że zmiana nośnika jest innowacją, która nie zagraża Tradycji a jest jej nową formą. Każdy ma swoją metodę pracy z runami. To wynika z tego jaki ma do nich stosunek. Poza tym są dwie rożne szkoły pracy z runami: intuicyjna oraz oparta na ustalonych zasadach... którą wybierzemy to nasza sprawa. Dla mnie runy straciły by sens gdybym miał się opierać tylko i wyłącznie na suchych znaczeniach jakie znajdują się w literaturze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Broniąc swojej tezy, że wszystko jest energią chcę powiedzieć, że istnieje coś takiego jak teoria strun... warto się z nią zapoznać :) A na potwierdzenie faktu, że energia w fizyce ma wiele wspólnego z energią w ezoteryce pragnę podać przykład energii orgonalnej...

A co do kart runicznych to przyznam, że po tym wszystkim jestem trochę skołowany i zastanawiam się czy rzucić te karty w ogień... Mam wrażanie, że wszystko czego się o runach uczyłem jest przekłamane... Zdaję sobie sprawę, że są takie próby przełożenia run na tarot ale nie widzę w tym sensu, bo jak można porównywać dwa zupełnie różne systemy... Mimo wszystko wydaje mi się, że odwracanie run to nie pomysł Bluma a na pewno nie dotyczy wyłącznie kart. Kamyczki runiczne też mogą ustawiać się w pozycji odwróconej... Szczególnie jeżeli ktoś stosuje obrusik to wtedy konfiguracja run jest znacząca... Jedyne czego nie rozumie to odwracanie run nieodwracalnych, to na prawdę mnie zastanawia. Ja mimo wszystko uznaję, że od tarota zapożyczono formę kart. A to z kolei świadczy o tym, że runy są bardziej uniwersalne, bo nie spotkałem (jeszcze) tarota na kamyczkach:)

Układami bym się szczególnie nie przejmował, bo nie sztuką jest korzystać z gotowych przepisów a wymyślić coś swojego i indywidualnego.

Przeniesienie run na karty nie dobywa się bez strat ;]

Proszę o opisanie, na czym polegają te straty i czy to jest poparte o własne doświadczenia. Chciałbym też wiedzieć, co sądzisz o zabiegu jaki wykonałem ze swoimi runami?

Co do interpretacji na podstawie poematów... to też należałoby znać języki starogermańskie aby je interpretować bez żadnych pośredników...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciocia Wikipedia to nie wszystko... Teoria superstrun jest równie prawdopodobna jak moc run więc ten sceptycyzm akurat na tym forum jest całkowicie nie zrozumiały. Teoria ta zakłada istnienie cienkich strun zbudowanych z energii, której natura nie jest jeszcze zrozumiała. Struny te będące zamkniętymi pętlami, drgają generując przestrzeń, masę, energię... Wszechświat jest tak rozległy, że da się znaleźć warunki, w których materia przechodzi w energię i na odwrót... I nadal uważam, że wszystko jest energią. Koniec offtopu.

Ponad wszystko co zostało napisane o "tarotowatości" układów runicznych ja nie mam zamiaru stać w miejscu tylko się rozwijać. Może akurat przeżyję... Jeżeli ktoś chce żyć w klatce z żelaznych zasad, proszę bardzo... jednak zasady można zmieniać, bo zostały stworzone przez ludzi a jak widać na podstawie tego tematu postawy ludzkie mogą być zupełnie różne. Najważniejszy jest osobisty kontakt z runami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Witajcie:)

Po przeczytaniu wszystkich Waszych postów i ja wtrącę kilka swoich zdań na ten temat.

Pracuję z runami 10lat. Na początku używałam run wykonanych własnoręcznie. Od 4 lat pracuję z kartami runicznymi. Zdecydowanie "poręczniej" pracuje mi się z kartami. Najważniejsza jest tu nasza samoświadomość ku czemu nasze runy mają słuzyć, nie ważne czy to kamyki czy karty. Uważam, że nie jest to istotne - symbole runiczne to symbole.Takie same jakich się używa na obu narzędziach.Jeśli dobrze mi się pracuję z kartami runicznymi to co w tym złego?

Zdaje sobie sprawę z tego, że bez względu na narzędzie pracy nigdy tego nie wiemy z "kim lub z czym" rozmawiamy:/ Nie ważne czy to będą runy, tarot czy np. karty anielskie. Zawsze dlatego przestrzegam podstawowych zasad:

 

- nie rozkładam kart runicznych i anielskich kiedy czuję, że to nie ten czas, nie to miejsce,czy nie ta osoba, nigdy nie robię tego wbrew sobie;

- zawsze stosuję zasadę profanum i sacrum ( nie rozkładam kart gdzie śpię i gdzie przebywa dziecko, gdzie się toczy życie rodzinne:);

- regularnie oczyszczam siebie i miejsce w którym pracuję z kartami!!! (Uważam to za bardzo ważny punkt)

- zawsze proszę o pomoc i wsparcie i zawsze też na koniec dziękuję!

 

Ostatnio na jednym indywidualnym egzorcyzmie ( oczyszczaniu) zapytałam bioenergoterapeutę o podłączenia karciane, jak to w rzeczywistości jest.. dostałam piękną odpowiedź:)

Zapytał się mnie czy umiem pływać i czy gdybym mogła i była świetnym pływakiem przepłynęłabym ocean? Odpowiedziałam, że tak umiem i gdybym mogła to pewnie bym przepłynęła:) Zapytał mnie, więc czy nie bałabym się zagrożeń i stworzeń morskich, dziwnych, nieznanych których nigdy w życiu nie widziałam może na oczy, rekinów itp.? Odp.,że bym się potwornie bała!

Jaki jest z tego morał ...WCHODZĄC DO OCEANU NIGDY NIE WIESZ CO MOŻE NA CIEBIE TAM CZYHAĆ!!! NALEŻY BRODZIĆ Z BRZEGU I W RAZIE JAKIEGOKOLWIEK NIEBEZPIECZEŃSTWA ZAWSZE BĘDZIE MOŻNA SZYBKO I BEZPIECZNIE WRÓCIĆ:)

I tak też jest z kartami:) Szanuj, miej dystans ale też i respekt..i zawsze pamiętaj aby nie oddalać się od tego bezpiecznego brzegu:) A co to teorii energii, materii itp.. świetnie jest ten temat poruszony "W radykalnym wybaczaniu" Tippinga:) Pozdrawiam:)

  • W punkt 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...