Katarzynka2 Napisano 9 Maja 2010 Udostępnij Napisano 9 Maja 2010 Witam serdecznie, Zawsze starałam się samodzielnie interpretować sny, z większym bądź z mniejszym problemem, ale udawało się - sama dla siebie próbowałam to sobie wytłumaczyć na swój sposób i jakoś się udawało, ale z tym snem mam problemy i postanowiłam poprosić użytkowników tego forum o pomoc. Sen śnił mi się ok 6 rano. Znalazłam się na warszawskim Powiślu, trwała wojna, II światowa, widziałam ruiny, dym, słyszałam strzelaninę, odgłosy wybuchów, obok mnie przebiegł mężczyzną w hełmie, to prawie chłopiec był, miał na hełmie biało-czerwoną opaskę, ukucnął, rozejrzał się i pobiegł dalej, był na wyciągnięcie mojej ręki. Nagle obok mnie po lewej stronie poczułam czyjąś obecność, najpierw poczułam ciepło i takie psychiczne uczucie bezpieczeństwa. Odwróciłam głowę i zobaczyłam Marszałka Piłsudskiego, jak siedzi obok mnie i pali fajkę. Miałam przez chwilę wrażenie, że to Stalin, ale to był Pan Piłsudski.Siedział w swoim płąszczu narzuconym na ramionach, miał wysokie buty, jak do jazdy na koniu, czapkę na głowie i patrzył się przed siebie. Palił fajkę i patrzył się gdzieś w dal. Popatrzył się też na mnie przez chwilę i usłyszałam jego myśli, jakby mówił do mnie : "tak właśnie przypuszczałem, że tak będzie, no właśnie tak będzie..". I miałam wrażenie, że łapie mnie za rękę i nagle znalazłam się w domu, w którym mieszkałam 10 lat temu - to był stary domu, z czerwonej cegły, wybudowany jeszcze po I wojnie światowej. Znalazłam się albo w piwnicy, albo gdzieś w jakimś mniejszym pomieszczeniu, miałam wrażenie, że po prawej stronie jest jakieś małe okienko, z którego dochodziło światło z zewnątrz?, ale nie jestem tego pewna, natomiast wyglądało na to, że ja się unoszę nad powierzchnią tego co tam było - a na podłodze była woda, deski - generalnie to nie było podłogi, może to była piwnica - woda, cegły, błoto, bardzo nieprzyjemny zapach stęchlizny, starości tego domu, dewastacja potworna, ciemno i bardzo wilgotno, na deskach zobaczyłam szczury, chodziły po deskach, piszczały, ale zobaczyłam tylko dwa i nagle zaczęło mi robić się zimno, jakby nagle pojawiła się bardzo niska temperatura, nie mogłam się ruszyć, paraliż zaczynał się od nóg i nagle zobaczyłam drzwi przed sobą i na tych drzwiach zaczął się pojawiać jakiś kształt, im bardziej ten kształt stawał się wyraźniejszy, tym bardziej ja nie mogłam się ruszyć zauważyłam jak z ust bucha mi para, ja nie mogłam się już całkiem ruszyć, mogłam poruszać tylko oczami i ustami, a wtedy ten kształt przybrał ludzką głowę, ale coś na kształt ludzkiej czaszki, tak coś pomiędzy trupią czaszką a ludzką głową, widziałam mięśnie twarzy tej ludzkiej głowy, ale oczy były niewyraźne, usta też.Kolor tej czaszki był zielony, taki fluorescencyjny, święcący bardzo. I gdy ja już całkiem byłam sparaliżowana, to wtedy ta głowa odezwała się do mnie " Cały czas Ciebie obserwuje Kasiu". Głos był wyraźny, mocny, stanowczy. Zobaczyłam jeszcze, że gdy mnie paraliżowało, jeden ze szczurów bardzo głośno piszczał i tak jakby kręcił się w kółko, nie chciał odejść, a nie mógł nic zrobić. I obudziłam się spocona. Od 2 godzin wertuje wszystkie senniki, próbuje to sobie jakoś wytłumaczyć, ale jestem chyba przestraszona tym snem i nie za bardzo mogę się skoncentrować, jestem zaniepokojona bardzo. Czy ktoś może mi pomóc uspokoić się i dać mi wskazówkę bądź pomóc mi zinterpretować ten sen? Będę bardzo wdzięczna za pomoc. Wczoraj nie piłam alkoholu,rzadko piję alkohol, nie używam narkotyków. Leków - oprócz witamin - nie używam. Ale ostatnio nie zażywam nawet witamin. Pozdrawiam serdecznie, Kasia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.