Skocz do zawartości

Tajemnicza siła


Endriu

Rekomendowane odpowiedzi

Wczoraj w nocy miałem bardzo niepokojący sen, zresztą sami przeczytajcie.

 

Na początku snu byłem w szpitalu, był on bardzo zaniedbany a sala z łóżkami wyglądała okropnie. Łóżka koloru brązowego na dodatek piętrowe ( myślę że ten moment mógł być spowodowany wrażeniami z wyjazdu ponieważ spałem w schronisku młodzieżowym ). Na dwóch łózkach koło siebie leżeli moi dziadkowie. W późniejszej fazie snu leżał tylko dziadek a babcia ja i moja mama siedzieliśmy koło niego ( dziadek miał operacje raka wiec stąd chyba pojawił sie w moim śnie, ale operacja się udała :) ), w pewnej chwili wszystko się zmieniło, nie siedzieliśmy na duzej sali tylko na małej z łóżkiem piętrowym na którym lezał dziadek oraz z rozłożoną kanapą na której leżał koc ( myśle że to też spowodowane wrażeniami z wycieczki). Ale teraz jest cos czego nie rozumiem, podszedłem do tej kanapy, a koc zaczął wariować i rzucac się po całym łóżku... byłem przerażony i stałem jak wryty, mój dziadek zerwał się z łóżka i pobiegł do rogu łóżka mocno się zamachnął tak jakby chciał cos uderzyc nad kocem, machnął ręką ale nic sie nie stało koc dalej szalał... tu też jest coś dziwnego bo zacząłem racjonalnie myślec tak jakbym nie spał. Czytałem kiedys ze w takiej sytuacji trzeba krzyknąć jakąś regułkę do Boga o pomoc. Krzyknąłem więc "Jezu Chryste ratuj..." poczułem ścisk na gardle mój krzyk nie wydobył się co wiecej chciałem głośno krzyczeć a nie mogłem wydusic z siebie ani słowa. Pamietam ze zanim sie obudziłem widziałem jak świat jak przez łzy... myśle że mimo wszystko mój cichy krzyk pomógł mi się obudzic...

 

Teraz po tym wszystkim czuje ze jest ze mną cos nie tak... coś się dzieje albo coś się zbliża

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już próbuje pomóc:

 

Szpital sugeruje potrzebę pomocy w "duchowych kłopotach". Często symbolizuje samego śniącego.

 

Nie wiem, czy nie popełnię tutaj błędu, ale wydaje mi się, że rzeczywiście "coś" się do Ciebie zbliżyło właśnie gdy spałeś - to by tłumaczyło przejście do racjonalności, instynktowne odwołanie się do Boga i Twoje uczucia teraz... Czy odrzucasz tę hipotezę? Jeśli tak to na pewno nic podobnego nie miało miejsca - gdy takie rzeczy się dzieją człowiek WIE, że się działy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To samo pomyślałem na początku. Mysle że cos faktycznie mogło miec ze mną kontakt i przyjsc do mnie we śnie. Ale co oznacza ten cały wariujący koc i ścisk mojego gardła podczas odwoływania się do Boga? Tego nie rozumiem. Juz 3 noce mam dziwne sny... bardzo dziwne... nie potrafie tego wyjasnic i opisac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może dogadać ;)

 

A eksperymentowałeś może ze świadomym snem?

 

[ Dodano: 2007-08-28, 21:15 ]

Albo z czegoś innego zajmującego się zjednoczeniem z podświadomością/coś podobnego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmm w sumie nigdy na taką skale coś bardziej zrozumieć ze to sen i zmienić to co się dzieje. zazwyczaj były to sny które się powtarzały i wiedziałem co sie zaraz stanie. A tak bardziej wyśnić to co chce raczej nie. Dalej nie rozumiem momentu z kocem itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rozumiem że koc to był przypadek oraz to ze to była zła siła skoro mój dziadek "skoczył" do niej i próbował ją uderzyc. Zastanawiałem się nad tym i stwierdziłem że musiała się bać słów które wypowiedziałem ale dlaczego? Nie jestem osobą głęboko wierzącą żeby te słowa miały taką moc. Nie rozumiem tego ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rozumiem że koc to był przypadek

 

Niestety nie ma czegos takiego ;)

 

to była zła siła skoro mój dziadek "skoczył" do niej i próbował ją uderzyc.

 

Niekoniecznie zła, wystarczy, ze Ty poczułeś się zagrożony. Dziadek we śnie obrazuje ideę ojcostwa. Więc nie ma nic dziwnego w tym, że bronił Cię przed czymś, czego się obawiasz.

 

Zastanawiałem się nad tym i stwierdziłem że musiała się bać słów które wypowiedziałem ale dlaczego? Nie jestem osobą głęboko wierzącą żeby te słowa miały taką moc. Nie rozumiem tego ...

 

Wiesz... nie musisz... chcąc, czy nie chcąc jesteś przesiąknięty religią obecną w tej części świata, nawet jeśli nie przyjmujesz tego świadomie. I tak wiesz podświadomie, że takie słowa mają ogromną moc. No niestety ;) Możesz być tylko katolickim ateistą, bo nie urodziłeś się ateistą...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fakt to prawda. Ale mimo wszystko dalej nie rozumiem zaistniałej sytuacji we śnie... mimo że uzyskałem wiele pytań na moje odpowiedzi dalej nie rozumiem dlaczego pojawił sie ten sen, co to była za siła , co chciała mi przekazać, oraz najważniejsze dlaczego nie mogłem krzyczeć i dlaczego coś zaciskało mi gardło...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety - są takie rzeczy, których zrozumieć nie można... Po prostu - filozofom się nie śniło... A Tobie się przyśniło.

 

Ja wysiadam. Nie jestem w stanie odpowiedzieć na żadne z wyżej zadanych pytań... Nie dotyczą przesłania, ani symboliki snu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jejku, ja sie tyle spisalam o interpretacji twojego snu a jej cie ma na forum:(

 

[ Dodano: 2007-08-29, 19:57 ]

jak bedziesz na forum to sie odezwij. moze wtedy uda nam sie porozmawiac. przedstawilabym ci moj punkt widzenia na ta sprawe:) mam nadzieje, ze zainteresowalaby cie moja interpretacja:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...