Majana Posted May 19, 2010 Share Posted May 19, 2010 dłoń, a właściwie, ręka do przedramienia, która uformowała się z ciężkiej, ołowianej chmury, wyciągnęła w moja stronę dłoń, wnętrzem do góry. Zrozumiałam to jako nakaz podania swojej dłoni. Przestraszyło mnie to i odmówiłam. Dłoń stanowczym gestem ponowiła zaproszenie. Było bardzo stanowcze (to zaproszenie), podałam rękę. Nie umiem opisać uczucia, które towarzyszyło mi w tym momencie. Ta dłoń była tak stabilna, tak nieporuszona, chociaż właściwie uwiesiłam się na niej, bo ona była przecież na górze, tam, gdzie ta chmura. Dłoń nie drgnęła, a zamykając na mojej ręce swoje palce, była tak delikatna, że właściwie powinnam powiedzieć, że te palce otuliły moje. A potem poleciałam na tej ręce. Wisiałam, trzymając tę dłoń, a ona przemieszcała się i właściwie, to latałam, wisząc na tej dłoni. I widziałam na dole zielone pola i las. Potem, jak się przyjrzałam tej ręce, to okazało się, że jest zbudowana z takich kolorowych kwiatków, one się nazywają słomianki, Cała była z takich łebków kwiatowych, ale była mocna i stabilna. Mnie sie wydaje ten sen dobry, ale.... Pomóżcie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.