Guest Vayen Posted May 21, 2010 Share Posted May 21, 2010 (edited) Poszukuje kogoś kto poświęciłby dla mnie trochę czasu.. Mianowicie chciałabym znaleźć eksperta. Mam kilka pytań dotyczących rozwoju duchowego. Edited September 12, 2010 by niuuniaa93 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lama57 Posted May 21, 2010 Share Posted May 21, 2010 Nie chce odbierac Ci nadziejii ale watpie aby osoba ktora powaznie sie tym zajmuje ot tak, dla przypadkowej osoby z internetu ktorej zalezy na szybkim zdobyciu zdolnosci ''nadprzyrodzonych'', poswiecila swoj czas i energie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tulip Posted May 21, 2010 Share Posted May 21, 2010 Twoje (jak i każdego również) chęci mogą się spotkać ze swego rodzaju "sprawdzianem" jak bardzo Ci zależy a raczej interesuje czy "wciąga/pociąga" temat ezoteryki - "magii". Mianowicie masz możliwość zgłębić ją sama, szukając, "drążąc" i trenując "otwieranie siebie" nań. Najwięksi mistrzowie "wyszkolili się" 'sami' ;] Powodzenia i nie zniechęcaj się mimo wszystko a zobaczysz jakie będą efekty. 'Magia' jest WSZĘDZIE Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kaos Posted May 28, 2010 Share Posted May 28, 2010 Tulip ma całkowitą racje, najlepszym mistrzem jesteśmy my sami, a najlepsza metoda nauki to metoda prób i błędów(a jeden "dowód" sukcesu magicznego wart 100 ksiąg okultystycznych). Myślenie o szybkim zdobyciu umiejętności "nadprzyrodzonych" to pokłosie New Ege'u z "weekendowymi" kursami magicznymi- bleee;p Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MAGUS_AZOTUS Posted July 1, 2010 Share Posted July 1, 2010 Tulip ma całkowitą racje, najlepszym mistrzem jesteśmy my sami, a najlepsza metoda nauki to metoda prób i błędów(a jeden "dowód" sukcesu magicznego wart 100 ksiąg okultystycznych). Myślenie o szybkim zdobyciu umiejętności "nadprzyrodzonych" to pokłosie New Ege'u z "weekendowymi" kursami magicznymi- bleee;p Jeżeli metoda prób i błędów jest najlepsza, to rzeczywiście doświadczenia pokoleń magów można roztrzaskać o kant tyłka. Ja znam lepszą metodę uczenie sie na cudzych błędach jest lepsze zdecydowanie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kaos Posted July 1, 2010 Share Posted July 1, 2010 Tak najlepiej subiektywne doświadczenia pozostawić w cudzych rękach, śmiech na sali. Jeśli sami nie potrafimy ocenić samych siebie to co dopiero miałaby tego dokonać obca osoba, pokolenia magów mi zwisają i to bardzo wyraźnie bo życie doczesne jest jedynie istotne, nie dotrze do nikogo prawda przekazana bądź fałszywa, jedynie wiedza/prawda empiryczna jest słuszna. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Reina Posted July 1, 2010 Share Posted July 1, 2010 Niestety zgodzę się z Magusem, że bardziej doświadczona osoba powie nam, jak omijać przeszkody i jaka droga jest najlepsza do celu. Inaczej każdy zaczyna od zera i zatrzymuje się w którymś punkcie. Dla przykładu uproszczony schemat: Mag 1: zaczyna od 0 i robi następujące postępy - 1, 2, 3, 4, ... 10 Mag 2 (który ignoruje jego doświadczenia): 0, 1, 2, 3, 4, ... 10 Mag 3 (który bierze sobie do serca ich doświadczenia): 10, 11, 12, 13... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Iwanov Posted July 1, 2010 Share Posted July 1, 2010 No fajnie,a jak laik rozpozna,że ktoś jest faktycznie doświadczony?Puste naczynie łatwo napełnić pomyjami. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kaos Posted July 1, 2010 Share Posted July 1, 2010 Dokładnie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MAGUS_AZOTUS Posted July 1, 2010 Share Posted July 1, 2010 Dokładnie.Magus_Azotus- " Bez inicjacji nie ma magii!" - i jak tu nie kochać człowieka! Widzę, że mnie już cytujesz! Nie zabraniam cytuj sobie na zdrowie! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MAGUS_AZOTUS Posted July 1, 2010 Share Posted July 1, 2010 Tulip ma całkowitą racje, najlepszym mistrzem jesteśmy my sami, a najlepsza metoda nauki to metoda prób i błędów(a jeden "dowód" sukcesu magicznego wart 100 ksiąg okultystycznych). Myślenie o szybkim zdobyciu umiejętności "nadprzyrodzonych" to pokłosie New Ege'u z "weekendowymi" kursami magicznymi- bleee;p[/QUOT Z tym przywiazywaniem sie do jakiejś okreslonej metody jestes bardzo schematyczny! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Xeo Posted July 1, 2010 Share Posted July 1, 2010 On cytuje bo jest twoim fanem Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MAGUS_AZOTUS Posted July 1, 2010 Share Posted July 1, 2010 (edited) Niestety zgodzę się z Magusem, że bardziej doświadczona osoba powie nam, jak omijać przeszkody i jaka droga jest najlepsza do celu. Inaczej każdy zaczyna od zera i zatrzymuje się w którymś punkcie. Dla przykładu uproszczony schemat:Mag 1: zaczyna od 0 i robi następujące postępy - 1, 2, 3, 4, ... 10 Mag 2 (który ignoruje jego doświadczenia): 0, 1, 2, 3, 4, ... 10 Mag 3 (który bierze sobie do serca ich doświadczenia): 10, 11, 12, 13... Dodam, że osoba uporczywie trzymająca się jednej tylko metody, a w tym przypadku jeszcze gorzej, że na własnej skórze, to może miejsc na blizny nie starczyć, haha. Taka osoba przypomina, dziukusa bez dostępu do korzeni i tradycji. Kto lekceważy tradycje ten jest dzikusem tak naprawdę i bedzie bezwiednie niszczył z powodu własnej ambicji nie zważając na to że ktoś już taki błąd popełnił. W mass mediach co roku pojawia sie ten sam problem latem mlodzi ludzie skacza do upragnionej wody i nieskromny % łamie sobie kręgosłup, pzreciez co roku lekarze policja i inni trabia o tm samym, a Ci jak wariaci apiać to samo, a potem łzy rozpaczy i wózek inawlidzki. Właśnie to to ci co tylko chą metoda prób i błędów, ja osobiscie nie chcę na wózek inwalidzki, Może kaos, wybacz Ty juz jeździsz na nim? Tak najlepiej subiektywne doświadczenia pozostawić w cudzych rękach, śmiech na sali. Jeśli sami nie potrafimy ocenić samych siebie to co dopiero miałaby tego dokonać obca osoba, pokolenia magów mi zwisają i to bardzo wyraźnie bo życie doczesne jest jedynie istotne, nie dotrze do nikogo prawda przekazana bądź fałszywa, jedynie wiedza/prawda empiryczna jest słuszna. kaos moze Ty chcesz na wózek inwalidzki? Edited July 1, 2010 by Seid Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Xeo Posted July 1, 2010 Share Posted July 1, 2010 Nie zmienia to faktu, że trzeba na parę takich przeszkód wejść Czasem lepiej pójść dłuższą i trudniejszą drogą w przyszłości ta zdobyta wiedza może się przydać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kaos Posted July 2, 2010 Share Posted July 2, 2010 Czasem lepiej pójść dłuższą i trudniejszą drogą w przyszłości ta zdobyta wiedza może się przydać. True. Dodam, że osoba uporczywie trzymająca się jednej tylko metody, a w tym przypadku jeszcze gorzej, że na własnej skórze, to może miejsc na blizny nie starczyć, haha. Taka osoba przypomina, dziukusa bez dostępu do korzeni i tradycji. Kto lekceważy tradycje ten jest dzikusem tak naprawdę i bedzie bezwiednie niszczył z powodu własnej ambicji nie zważając na to że ktoś już taki błąd popełnił. Dziwną masz definicję dzikusa. Tradycji nie należy lekceważyć ale nie powinna być ona wyznacznikiem naszego życia, inaczej nadal siedzielibyśmy w jaskini i korzystali z przekazów ustnych. kaos moze Ty chcesz na wózek inwalidzki? To samo zapewne pomyślał Crowley gdy A.O.S wymyślał nowe całkowicie innowacyjne metody działań magicznych, zapewne go zatkało(tylko tego nie przyznał) gdy okazały się równie skuteczne co jego "starożytne". On cytuje bo jest twoim fanem To mój idealny antagonizm, dlatego tak mnie śmieszy:) Nie zmienia to faktu, że trzeba na parę takich przeszkód wejść, żeby wiedzieć jak to tak naprawdę wygląda. To jak z dziećmi - jak im mówisz nie ruszaj to pcha łapy - jak się oparzy będzie miało nauczkę do końca życia ;] Dokładnie, niewielu jest w stanie uwierzyć na słowo(a taka wiara jak już to bierze się z autorytetu). I dobrze. Z tym przywiazywaniem sie do jakiejś okreslonej metody jestes bardzo schematyczny! Jak ja jestem schematyczny to ty jesteś beton. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest anatemka Posted July 3, 2010 Share Posted July 3, 2010 Niestety zgodzę się z Magusem, że bardziej doświadczona osoba powie nam, jak omijać przeszkody i jaka droga jest najlepsza do celu. Inaczej każdy zaczyna od zera i zatrzymuje się w którymś punkcie. Dla przykładu uproszczony schemat:Mag 1: zaczyna od 0 i robi następujące postępy - 1, 2, 3, 4, ... 10 Mag 2 (który ignoruje jego doświadczenia): 0, 1, 2, 3, 4, ... 10 Mag 3 (który bierze sobie do serca ich doświadczenia): 10, 11, 12, 13... Nie byłabym taka pewna. Etap 0-10 kazdy musi przejść, jedni szybciej, inni wolniej. Nie da sie pójść na Uniwerek nie chodząc wczesniej do podstawówki, nawet jeśli ma sie miszcza profesora. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kaos Posted July 3, 2010 Share Posted July 3, 2010 Nie można nauczyć się biegać jeśli nie potrafimy nawet chodzić. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Reina Posted July 3, 2010 Share Posted July 3, 2010 To tylko uproszczony schemat, ciężko pokazać za pomocą kolejnych cyferek, że część z nich idzie szybciej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sosnowiczanin Posted July 3, 2010 Share Posted July 3, 2010 hehe są systemy, gdzie rozwój przedstawiany jako schody, lub szczeble drabiny. ale ponieważ Przebudzenie jest jak przebudzenie ze snu (czyli jest nagłe, jak błyskawica), natura tych podziałów jest zdecydowanie iluzoryczna. rozwój, w moim mniemaniu, nie polega na uczeniu się jakieś specyficznej czynności, typu nie wiem, obsługa koparki albo gra szachy. albo się to ma, albo nie. proste. to nawet hermetycy powinni wiedzieć, o ścieżce malkuth-kether ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest anatemka Posted July 3, 2010 Share Posted July 3, 2010 do przebudzenia miszcz nie potrzebny. Ponoc wystarczy, jak ktoś /sic!/ pisał: otworzyć oczy. ;p Co innego przebudzenie, co innego nauka Sztuki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sosnowiczanin Posted July 3, 2010 Share Posted July 3, 2010 a kiedy otworzysz oczy, skąd będziesz wiedziała że to nie kolejny sen ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Iwanov Posted July 3, 2010 Share Posted July 3, 2010 Nie wiem jak z Twoim sypaniem Sosna,ale ja wiem,kiedy się budzą,rozróżnić sen i rzeczywistość nie jest trudno. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest anatemka Posted July 3, 2010 Share Posted July 3, 2010 a kiedy otworzysz oczy, skąd będziesz wiedziała że to nie kolejny sen ? otóż to. Stąd to 'sic!' Nikt sie nie poznał na ironii, widac mało ironicznie mi wyszło ;P Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kaos Posted July 3, 2010 Share Posted July 3, 2010 O jakim przebudzeniu wy mówicie?? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest anatemka Posted July 3, 2010 Share Posted July 3, 2010 O jakim przebudzeniu wy mówicie?? szczerze? pojęcia nie mam... ale co tam ;p Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kaos Posted July 3, 2010 Share Posted July 3, 2010 Przypomina mi się gawęda o kanapowych intelektualistach którzy tak się w słowotoku zagubili że wkońcu sami nie wiedzieli o czym ględzą Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sosnowiczanin Posted July 3, 2010 Share Posted July 3, 2010 Nikt sie nie poznał na ironii, widac mało ironicznie mi wyszło ;P spoko, znam to skądś Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.