Kolummbia Napisano 15 Stycznia 2006 Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2006 Wierzycie w coś takiego tak przeznaczenie?:> Bo ja osobiście nie:P Przewidywanie przyszłości dla mnie ma o wiele większy sens niż przeznaczenie, z góry wyznaczone co będe robiła i po co żyję... Przy takim postrzeganiu świata to moim zdaniem zatraca się sens życia, które mamy rzekomo ukartowane... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Vladimir Napisano 15 Stycznia 2006 Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2006 Tak, wierzę w przeznaczenie. To kim jestem i kim będe jest już przesądzone od... powiedzmy, że od dawna - ale to co zrobię zależy ode mnie. Nie mam wyznaczonego, tego co będe robił, ale to po co żyję tak. I właśnie nie tracę sensu życia, bo wiem co będe robił, jaki mam cel, i muszę go osiągnąć. A wielu z tych co nie mają(tak sądzą) przeznaczenia, robi to co chce, żeby skończyć przed telewizorem. Poza tym wszyscy (lub prawie wszyscy... hehehe) ludzie mają też jedno, wspólne, przeznaczenie. Wiesz co mam na myśli? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
melisanna Napisano 15 Stycznia 2006 Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2006 W rzeczywistości każdego dnia podejmujemy jakieś decyzje i wybieramy drogi, którymi podążamy przez życie, a od tych decyzji zależy nasz dalszy los. Brak decyzji też jest decyzją i wpływa na nasze życie równie silnie, jak zdecydowane działania. A może to wszystko co jest ukierunkowane naszymi decyzjami należy rozumieć jako przeznaczenie, lub czysty przypadek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kolummbia Napisano 15 Stycznia 2006 Autor Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2006 No! jedyne przeznaczenie w jakie wierze to śmierć A wszystkiego nie możemy tłumaczyć "bo tak musiało być", ponieważ nie poczuwamy się wtedy odpowiedzialny.. odciążamy swoje sumienie przeznaczeniem. To, że mi się nie uda, to było już ukartowane... A to, że zdobędę to, co chciałam to już moja zasługa czy przeznaczenia? ;| nie wiem... ;p Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Vladimir Napisano 15 Stycznia 2006 Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2006 "A po co upadamy? Żeby nauczyć się podnosić". Niepowodzenia też muszą mieć miejsce, jeśli "przeznaczenie" chce tego, żebyśmy byli silni. Nie mówię, że wszystko jest ukartowane, bo ktoś musiałby się nieźle napracować :mrgreen: ... ale te najważniejsze momenty życia niekiedy muszą mieć miejsce, żeby być tym, kim ma się być. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kolummbia Napisano 15 Stycznia 2006 Autor Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2006 Ale wtedy czy to jest przeznaczenie? Czy po prostu kolej wypadków, na które przychodzi czas wraz z naszym dojrzewaniem, życiem... praktycznie u każdego człowieka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Vladimir Napisano 16 Stycznia 2006 Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2006 A co to za różnica, czy nazwiemy to "koleją wypadków", czy "przeznaczeniem"? Ważne jest to kim przez to będziemy i do czego dojdziemy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kolummbia Napisano 16 Stycznia 2006 Autor Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2006 A jednak jest różnica... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rita Napisano 16 Stycznia 2006 Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2006 Nie wiem, czy prawidłowo, ale mi sie to wszystko jawi jako pewnego rodzaju schemat blokowy ( przyrównuje tak dla ułatwienia odbioru ). Punkt wejścia jest jeden, później na bazie dokonywanych wyborów następują rozgałęzienia ( mnóstwo różnych możliwości ), ale nawet te dróżki mogą prowadzić do kolejnych punktów stałych ( niezależnych od alternatyw ), następnie znowu rozgałęzienia i punkty stałe... itd., aż do punktu wyjścia ( który też jest jeden ). Czy przeznaczeniem w tym przypadku nie są punkty: "wejścia", "stałe" i "wyjścia"? A cel, tak czy inaczej zostanie osiągnięty... Pozdrawiam. [ Dodano: 2006-01-16, 22:09 ] Czasem i "prawdziwa wróżka" może się pomylić, jeżeli chodzi o szczegóły drogi - skupi się na jednym wariancie ( to tak na marginesie ). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kolummbia Napisano 17 Stycznia 2006 Autor Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2006 Ale to my sobieobieramy te punkty:| Nie rozumiem tego, gdyby byłoprzeznaczenie, kierowało to by naszymi mózgami, nami... czyli w zasadzie nie byłoby powiedzenia "Bądź Sobą"... ;| Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Vladimir Napisano 18 Stycznia 2006 Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2006 Bo wielu ludziom jest przeznaczone bycie prostym człowiekiem. I przeznaczenie nie kieruje mózgiem - ono go kreuje na samym początku - nadaje mu odpowiednie cechy. Poza tym właśnie "Bądź Sobą" pasuje jak najbardziej - bo "być sobą", to być zgodnym ze swoimi cechami, a to właśnie ludzie próbują czasami zmienić przeznaczenie, i odgrywać kogoś innego. I zazwyczaj takim ludziom się to nie udaje, i nie osiągają nic. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kolummbia Napisano 19 Stycznia 2006 Autor Udostępnij Napisano 19 Stycznia 2006 A kiedy siebie zmieni, to znaczy, że zmienił przeznaczenie, czy że takie było jego przeznaczenie?... Nie wiem, może i jest jakaś w tym racja co piszesz, chociaż mi straasznie ciężko uwierzyć w przeznaczenie, i chyba łatwiej mi się z tym żyje ;D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Vladimir Napisano 21 Stycznia 2006 Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2006 Niektórych przeznaczeniem jest się zmieniać - ja właśnie zmiany mam zapisane w gwiazdach. Najczęściej przeznaczenie jest proste - "Wyszkolisz się, będziesz walczyć z "potworami", aż zginiesz - i to jest właśnie przeznaczenie" ;] . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Napisano 21 Stycznia 2006 Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2006 A czy wy wierzycie w Boga? Każdy na ziemi ma jakiś cel już wytyczony tylko nikt z ludzi nie wie jaki. Bóg obdarował nas wolną wolą i to my decydujemy czy będziemy zgodzie z jego wskazówkami iść po tej drodze ,która prowadzi do celu jakim jest życie wieczne. Można też isć swoimi drogami ale te nie prowadzą do szczęścia i w tedy mówi się ,że ludzie błądzą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Napisano 21 Stycznia 2006 Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2006 I dlatego sądze że powinno się zwierzyć matce Jezusa ,która będzie nas prowadziła po tej drodze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Vladimir Napisano 22 Stycznia 2006 Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2006 A czy wy wierzycie w Boga? To zależy od tego, jakiego boga masz na myśli :mrgreen: . Jeśli chodzi o to czy jestem katolikiem, to powiem, że nie. A powiedz co będzie według ciebie w "życiu wiecznym" katolików? Co będziesz robić w "Raju"? Jeśli chcesz porozmawiać o wierze, to w "Ezoteryce" jest temat "Wiara". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Yesion Napisano 22 Stycznia 2006 Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2006 Ja mam takie tylko małe pytanko, bez względu czym jest przeznaczenie.... Otóż, czy jesteśmy na tyle silni, by wziąć na siebie odpowiedzialnośc za wszystkie aspekty naszego życia, być prawdziwym kowalem swojego losu, gdy powiemy, że nie wierzymy w przeznaczenie :?: Ja osobiście mówię, że nie jestem.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rita Napisano 23 Stycznia 2006 Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2006 Dobre pytanie, ale ja Ci na nie nie odpowiem. Za to powiem Ci, dlaczego nie odpowiem . Nie chce się zastanawiać i szukać argumentów zaprzeczających istnieniu przeznaczenia, ja po prostu pragnę w nie wierzyć. To mi daje siłę wynikająca ze świadomości pewnej - jakkolwiek to zabrzmi - misji. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Vladimir Napisano 24 Stycznia 2006 Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2006 Nieliczni są tak silni :> Ale oni "wybrani są eony przed swoimi narodzinami" ;] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Yesion Napisano 31 Stycznia 2006 Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2006 Nieliczni są tak silni :> Ale oni "wybrani są eony przed swoimi narodzinami" ;] Wobec tego taki stan rzeczy został już gdzieś ustalony? Ale co tak naprawdę się dzieje, gdy człowiekowi przeznaczony jest brak przeznaczenia :?: Prawda, brzmi to dość paradoksalnie :? ale taką kwestię też trzeba rozpatrzeć. A co do samego przeznaczenia, to lubię wierzyć, że przeznaczony nam jest jakiś cel, ale także sytuacje, w których musimy dokonać wyboru. Poprzez takie a nie inne podjęte decyzje, nabieramy doświadczenia życiowego, na podstawie którego w decydującym momencie znowu coś wybierzemy. I to od całokształtu zależy, czy wykorzystaliśmy nasze życie, by wypełnić "misję " (pozdro Rita ), czy też nie.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Vladimir Napisano 2 Lutego 2006 Udostępnij Napisano 2 Lutego 2006 Jeśli przeznaczony jest brak przeznaczenia, to już jest przeznaczenie. Czyli jednak nikt nie może uciec przeznaczeniu . Ale wtedy nie ma ograniczeń. Ale to musi być ktoś bardzo... hm... zdolny( :mrgreen: ) bo po pierwsze musi przewidzieć swoje przeznaczenie, czyli nie mieć ograniczeń w jasnowidzeniu, a po drugie musi mieć Moc, aby je zmienić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Yesion Napisano 3 Lutego 2006 Udostępnij Napisano 3 Lutego 2006 Czyli utożsamiasz brak przeznaczenia, z szukaniem przeznaczenia. Jeżeli chodzi o szukanie, to w pełni się z Tobą zgadzam. Aby odnaleźć sens życia, jaki nadaje mu właśnie przeznaczenie, to rzeczywiście ktoś musi być silny.... Co do tego, że każdemu jest coś przeznaczone, nawet brak przeznaczenia, to się raczej zgadzamy . Ale nadal pozostaję kwestia braku przeznaczenia, jako właśnie braku celu, misji, czy sensu życia.... Co wtedy? :? :?: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Vladimir Napisano 4 Lutego 2006 Udostępnij Napisano 4 Lutego 2006 Szczerze? Nie wiem co wtedy. Ale mogę przypuszczać... że byłby nieśmiertelny :mrgreen: . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość emimada Napisano 24 Lutego 2006 Udostępnij Napisano 24 Lutego 2006 ja wierze ze przeznaczenia nie da sie uniknac wysiadalam kedys z autobusu przede mna 2 osoby gdy one juz wyszly jakas dziwna sila zatrzymala mnie w srodku poczulam sie slabo nie moglam sie ruszyc, nie moglam dac 1 kroku gdy tak stalam zdarzyl sie wypadek 1 dziewczynka nie przezyla chlopaczek juz od kilku miesiecy jest w spiczce mi mialo sie nic nie satc zyje wierze w przeznaczenie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
agnieszka20 Napisano 24 Lutego 2006 Udostępnij Napisano 24 Lutego 2006 Ja też wierzę w przeznaczenie.Jak najbardziej.Wiele razy w życiu dawało wyraźnie znać.Raz nawet uniknełam śmierci dzieki nie mu...A ostatnio poznałam dzieki nie mu wspaniałego mężczyznę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rita Napisano 25 Lutego 2006 Udostępnij Napisano 25 Lutego 2006 Przeznaczenie to nie tylko przyjmowane dary od losu, ale również porażki. Tak się zastanawiam, dlaczego nikt nie pisze - wylali mnie ze studiów, rozwiodłam się z mężem, poznałam niewłaściwego mężczyznę... to było przeznaczenie. Agnieszka - gdybyś nie uniknęła tej śmierci, to też "dzięki niemu". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
agnieszka20 Napisano 27 Lutego 2006 Udostępnij Napisano 27 Lutego 2006 Tak, masz rację.To przeznaczenie też widzę w swoich ciężkich chwilach w życiu.Nawet bym powiedziała, że przede wszystkim.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
olcia;P Napisano 27 Lutego 2006 Udostępnij Napisano 27 Lutego 2006 ja natomiast wierzę w Boga. nie chodze tak często do kościoła i nie przestrzegam surowo dekalogu, ale wierze :grin: agnieszka, ja bym powiedziała, że przeznaczenie nie uchroniło cię od śmierci, ale anioł stróż. ale to tylko moje skromne zdanie :mrgreen: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rita Napisano 27 Lutego 2006 Udostępnij Napisano 27 Lutego 2006 olcia - nazwij to jak chcesz, przeznaczenie - Anioł Stróż, nie bedziemy się przecież spierać o "miano", skoro mamy na myśli to samo. I uprzedzam kolejne pytanie - porażki też mogą być zasługą "Anioła", tyle że on widzi sprawy w szerszym kontekście. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość emimada Napisano 8 Marca 2006 Udostępnij Napisano 8 Marca 2006 zgadzam sie z Toba Rita tylko ze jak nam sie zdarzy cos przykrego to trudno jest nam uwierzyc ze to nasze przeznaczenie.Duzo łatwiej sformułowac to np. niefartem. Staram sie juz od dawna zrozumiec jak przeznaczenie widzi nasze niepowodzenia w szerszym aspekcie i dochodze do wniosku(moze sie myle)ze porazki sa po to aby docenic szczęście. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rita Napisano 8 Marca 2006 Udostępnij Napisano 8 Marca 2006 To też... ale chyba przede wszystkim chodzi o nakierowanie naszego umysłu na podst. tych doświadczeń, na podejmowanie takich a nie innych decyzji w ważnych momentach naszego życia. Dla mnie to tworzy przy takim ujęciu pewną logiczną całość ( gdybyś zechciała się cofnąć do mojego postu w tym temacie o wizji przeznaczenia jako schematu blokowego ). Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość emimada Napisano 9 Marca 2006 Udostępnij Napisano 9 Marca 2006 bardzo trafnie to ujełaś juz wiem jak to rozumiesz moge sie nawet z Toba zgodzic. mozemy kierować przeznaczeniem? pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Vladimir Napisano 9 Marca 2006 Udostępnij Napisano 9 Marca 2006 mozemy kierować przeznaczeniem? A czy wtedy przeznaczenie było by przeznaczeniem? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rita Napisano 9 Marca 2006 Udostępnij Napisano 9 Marca 2006 Też uważam, że nie możemy kierować przeznaczeniem, bo wtedy to pojęcie traci sens ( o ile w nie wierzymy ). Mamy natomiast wolną wolę i jesteśmy w stanie podejmować różne decyzje. Tyle, że wg mnie one i tak prowadzą do pewnych punktów stałych... zresztą pisałam już o tym. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gemma Napisano 11 Marca 2006 Udostępnij Napisano 11 Marca 2006 Aniol Stroz - no lwasnie..one sa i nam pomagaja... :smile: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rita Napisano 11 Marca 2006 Udostępnij Napisano 11 Marca 2006 mam nadzieję, że słowo "pomoc" widzisz tutaj w szerszym aspekcie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
luna_89 Napisano 23 Kwietnia 2006 Udostępnij Napisano 23 Kwietnia 2006 Myślę że coś takiego jak przeznaczenie istnieje, myślę również że jest to gdzieś zapisane jak mamy przeżyć to życie, a my to powoli odkrywamy. Los jest naszym nauczycielem, te wzloty i upadki które doświadczamy. Dzięki nim, poznajemy świat, wartości, cierpienie. Zawsze jest jakiś cel tej ,,wyprawy” lecz jaki, musimy już sami odkryć. Chyba po to jest ta cała ,,szopka” Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rita Napisano 23 Kwietnia 2006 Udostępnij Napisano 23 Kwietnia 2006 Zawsze jest jakiś cel tej ,,wyprawy” lecz jaki, musimy już sami odkryć - bardzo często to się okazuje z perspektywy. Nikt nie wie dokąd zmierza, dopóki tam nie dotrze. Pozdrawiam. [ Dodano: 2006-04-23, 21:45 ] P.S. W sumie tylko nieliczni potrafią zauważyć moment, w którym "dotarli". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
desdemona Napisano 14 Maja 2006 Udostępnij Napisano 14 Maja 2006 witajcie, jestem tu wprawdzie nowa, ale tylko tu jesli chodzi o forum itd, osobiscie ciesze sie ze tu trafilam:) odnosnie tematu to powiem tak. wierze w to ze mamy wyznaczone cel jako taki, ale jaka droga do niego dojdziemy to juz nasza indywidualna sprawa:) czasem oczywiscie zyciowe sprawy sie tak komplikuja ze jestemy zmuszeni dokonac jekiego wyboru- prawdopodobnie aby przyblizyc nam cel:) i to wlasnie moim zdaniem owa droga to najwazniejszy etap w calym tym PRZEZNACZENIU- zycie jest bowiem nauka, lekcja wobec sil ktore panuja na "ziemi" i wszedzie indziej. i to wlasnie nasza droga ktora idziemy jest owa lekcja, a to ze dojdziemy do celu zalezy tylko od nas, czasem sama droga jest juz przeznaczeniem, idziemy nia bowiem napiotykajac na przerozne rzeczy, ludzi itd.... (moze to splytszam, ale trudno to ujac w innych slowach), sa oczywiscie ludzie odporni na wszelkiego rodzaju wiedze, zgadzam sie jednak z przedmowca- ze sa ludzie ktorzy skazani sa na bycie prostymi ludzmi- aczkolwiek to w niczym nie uwlaszcza, bowiem prosta droga jest czesto droga prawdziwej madrosci! moze namieszlam, ale zle sie czuje i nie moge sie skoncentrowac. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Aśka K Napisano 25 Maja 2006 Udostępnij Napisano 25 Maja 2006 No tak intuicja ostatnio mnie coraz bardziej zaskakuje i to pozytywnie a nawet bardzo pozytywnie, czasem preraza, a ostatnio bardzo rzadko sie myli . Chyba bedziemy musialy sie polubic nawzajem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
telstar Napisano 20 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 20 Lipca 2006 Każdy jest kowalem własnego losu ale........ Przeznaczenie to także predestynowanie do czegoś (destiny to po angielsku przeznaczenie). Wiele można się dowiedzieć z astrologii, a jedną z ciekawszych jest chińska astrologia Czterech Filarów Przeznaczenia, tłumacząca naszą datę urodzenia na swoistą matrycę energetyczną człowieka. I tu można się dowiedzieć dlaczego ktoś ma farta i wszystko mu wychodzi, a inny nie ma. Kiedy "przeznaczenie" nam sprzyja, a kiedy lepiej usiąść w kąciku i przeczekać. Poszukajcie w Google pod "Cztery Filary Przeznaczenia". Polecam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rita Napisano 20 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 20 Lipca 2006 Kiedy "przeznaczenie" nam sprzyja, a kiedy lepiej usiąść w kąciku i przeczekać. - to się troszkę kłóci z moim widzeniem sprawy. Wydaje mi się, że przeznaczenie dot. zarówno tych dobrych momentów, jak i złych. Uważam, że nie można sobie usiąść w kąciku i przeczekać negatywnych wibracji, bo już sam fakt, że tak uczynimy jest warunkowany naszym przeznaczeniem... i kółko się zamyka. Pozdrawiam. [ Dodano: 2006-07-20, 21:09 ] P.S. Jeszcze inaczej - fakt, że dotarliśmy do takiej informacji o "złym okresie", czy wyciągnęliśmy na ten temat wnioski samodzielnie i postanowiliśmy się chwilowo wyciszyć, aby bardziej w swoim życiu nie namieszać - to nic innego jak przeznaczenie właśnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
telstar Napisano 21 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 21 Lipca 2006 Wydaje mi się, że przeznaczenie dot. zarówno tych dobrych momentów, jak i złych. Uważam, że nie można sobie usiąść w kąciku i przeczekać negatywnych wibracji, bo już sam fakt, że tak uczynimy jest warunkowany naszym przeznaczeniem... i kółko się zamyka. Pozdrawiam. A ja myślę, że to jak z prognozą pogody. Jeśli wiesz, że będzie padać to możesz wziąć parasol, a jeśli nie jej nie znasz, to musisz go nosić na wszelki wypadek. Jeśli nie będziesz wiedzieć, że masz "zły okres", to możesz się niepotrzebnie wpakować w tarapaty. Ale jeśli masz "dobry okres", to wszystko Ci sprzyja. Tak rozumiane przeznaczenie można wykorzystać. Gdyby wszystko było z góry zdeterminowane, to czy trzeba by było cokolwiek robić ? Skoro coś jest nam przeznaczone, to dostalibyśmy to niezależnie od naszych działań ! A gdzie "wolna wola" człowieka ??? Czyżby nie istniała ??? Fatalizm i..... nic więcej. Pozdrawiam, telstar Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rita Napisano 21 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 21 Lipca 2006 Gdyby wszystko było z góry zdeterminowane, to czy trzeba by było cokolwiek robić ? Skoro coś jest nam przeznaczone, to dostalibyśmy to niezależnie od naszych działań ! A gdzie "wolna wola" człowieka ??? Czyżby nie istniała ??? Fatalizm i..... nic więcej. Pozdrawiam, telstar - zanim zaczniemy o tym dyskutować, przeczytaj temat od początku do końca... (bo mam wrażenie, że tego nie zrobiłeś). Nie chcę sie powtarzać i przytaczać argumentów, które już tutaj padły na tak sformułowany problem. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
telstar Napisano 22 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 22 Lipca 2006 Ależ przeczytałem ! Odniosłem się wyłącznie do Twojego stwierdzenia : "sam fakt, że tak uczynimy jest warunkowany naszym przeznaczeniem... i kółko się zamyka" oraz "fakt, że dotarliśmy do takiej informacji o "złym okresie", czy wyciągnęliśmy na ten temat wnioski samodzielnie i postanowiliśmy się chwilowo wyciszyć, aby bardziej w swoim życiu nie namieszać - to nic innego jak przeznaczenie właśnie". Wynika z niego , że cokolwiek zrobimy, to jest to nasze przeznaczenie. Być może jest to skrót myślowy nie zrozumiany przeze mnie. Wydaje mi się, że w całej dyskusji brakuje rozróżnienia dwóch znaczeń słowa Przeznaczenie. 1) - jako zdeterminowanie naszego postępowania, czyli : niezależnie co robimy, to jest nam to przeznaczone - inaczej fatalizm. 2) - jako uwarunkowanie ogólne, czyli : posiadamy pewne cechy determinujące nasze działania, ale mamy też drogę wyboru - inaczej wolna wola. Nie jest to nowość. Już Ptolemeusz odróżniał przeznaczenie boskie (nieodwracalne i konieczne) od przyrodniczego (zmiennego i niekoniecznego). Jak zajrzymy do słownika języka polskiego, to mamy takie podwójne znaczenie : 1. konkretny cel, któremu dana rzecz służy, do którego coś jest przeznaczone; zastosowanie; 2. siła nadnaturalna, nadprzyrodzona mająca wpływ na życie ludzkie; nieunikniona przyszłość, nieuchronna konieczność; los, fatum; Ale jak zajrzymy do Wikipedii, to mamy już tylko jedno : Przeznaczenie to: los, dola, fatum, fortuna; predestynacja; to co powiedziane, przepowiedziane, zrządzone przez bogów; nieodwołalna konieczność. W tym co napisałem wcześniej, chodziło wyłącznie o to, że jeśli zadamy sobie trud poznania naszego przeznaczenia, to możemy wykorzystać tę wiedzę, aby świadomie mu się przeciwstawić (czasem przeczekać) lub równie świadomie skorzystać z przeznaczonych nam możliwości. Pozdrawiam, telstar Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rita Napisano 22 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 22 Lipca 2006 W tym co napisałem wcześniej, chodziło wyłącznie o to, że jeśli zadamy sobie trud poznania naszego przeznaczenia, to możemy wykorzystać tę wiedzę, aby świadomie mu się przeciwstawić (czasem przeczekać) lub równie świadomie skorzystać z przeznaczonych nam możliwości. Pozdrawiam, telstar - skoro mówisz, że przeczytałeś to bardzo dziwnym wydaje mi się fakt, ze nie zwróciłeś uwagi na moją wypowiedź związaną z przedstawieniem przeznaczenia na zasadzie schematu blokowego. Twoje argumenty są oderwane od tej mojej koncepcji, w związku z tym, ja nadal nie widzę wspólnego mianownika do rozmowy. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
telstar Napisano 22 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 22 Lipca 2006 bardzo dziwnym wydaje mi się fakt, ze nie zwróciłeś uwagi na moją wypowiedź związaną z przedstawieniem przeznaczenia na zasadzie schematu blokowego. Twoje argumenty są oderwane od tej mojej koncepcji, Przepraszam, że nie dostosowuję się do Twojej koncepcji. Zawsze mi się wydawało (widocznie nieprawidłowo !), że dyskusja polega na przedstawianiu różnych poglądów, a nie na potakiwaniu rozmówcy. Nie wiem, czy prawidłowo, ale mi sie to wszystko jawi jako pewnego rodzaju schemat blokowy ( przyrównuje tak dla ułatwienia odbioru ). Punkt wejścia jest jeden, (...)rozgałęzienia (...)itd., aż do punktu wyjścia ( który też jest jeden ). (...)Czy przeznaczeniem w tym przypadku nie są punkty: "wejścia", "stałe" i "wyjścia"? A cel, tak czy inaczej zostanie osiągnięty... Dla mnie ten schemat blokowy jest schematem ciągle otwartym. Wybór ścieżki (wolna wola człowieka) otwiera nowe dróżki schematu. Jeśli jest to schemat już zamknięty, tak jak to opisałąś, to jest w nim zamknięte nadal FATUM, czyli niezależnie co zrobisz i tak dojdziesz do wyznaczonego ci miejsca. Potwierdziłaś to ostatnim zdaniem. w związku z tym, ja nadal nie widzę wspólnego mianownika do rozmowy. Pozdrawiam. Rzeczywiście, wspólny mianownik raczej będzie nam trudno znaleźć. Przepraszam za zaburzenie tak ładnie układającej się dyskusji.Pozdrawiam, nie będę więcej przeszkadzał. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rita Napisano 22 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 22 Lipca 2006 Przepraszam, że nie dostosowuję się do Twojej koncepcji. Zawsze mi się wydawało (widocznie nieprawidłowo !), że dyskusja polega na przedstawianiu różnych poglądów, a nie na potakiwaniu rozmówcy. - nadal mamy problemy w komunikacji, bo Ty nie rozumiesz celu mojego zachowania. Poprosiłam, abyś przeczytał ten post, bo tam poruszyłam kwestie, o których pisałeś - m.in. o wolnej woli. Możemy podyskutować, owszem... ale pod warunkiem, że nie będę musiała kilka razy się powtarzać, zwłaszcza w tym samym temacie. Czy teraz wyraziłam się dość jasno? Dopiero wówczas, gdy pojawią się Twoje kolejne pytania... nastąpi dialog (pod warunkiem, że odpowiedź nie została już zamieszczona, a Ty jej po prostu nie zauważyłeś). [ Dodano: 2006-07-22, 20:33 ] Dla mnie ten schemat blokowy jest schematem ciągle otwartym. Wybór ścieżki (wolna wola człowieka) otwiera nowe dróżki schematu. Jeśli jest to schemat już zamknięty, tak jak to opisałąś, to jest w nim zamknięte nadal FATUM, czyli niezależnie co zrobisz i tak dojdziesz do wyznaczonego ci miejsca. Potwierdziłaś to ostatnim zdaniem. - owszem, bo wg mnie tak to właśnie wygląda. [ Dodano: 2006-07-22, 20:35 ] Przepraszam za zaburzenie tak ładnie układającej się dyskusji. - nie ma za co... rozumiem, że nie jesteś w stanie pojąć, że pisząc tak wiele postów, czasem nie ma się ochoty powtarzać tego, co zostało już powiedziane. [ Dodano: 2006-07-22, 20:36 ] Pozdrawiam, nie będę więcej przeszkadzał. - a przeszkadzaj do woli... forum jest dla wszystkich. Pozdrawiam :smile: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RaVe Napisano 3 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2006 Przeznaczenie... Czym szybciej stawimi czoła zadaniu jakie zostalo nam wyznaczone w danym życiu - tym szybciej bedziemy mogli sie zajać tym co najbardziej lubimy w danym wcieleniu Przeznaczenie dlamnie to zadanie jakie mamy wykonac. Po zakonczeniu tego zadania - możemy robic co chcemy Już nic nas nie zobowiazuje... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rita Napisano 3 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2006 Przeznaczenie dlamnie to zadanie jakie mamy wykonac. Po zakonczeniu tego zadania - możemy robic co chcemy Już nic nas nie zobowiazuje... - hmmm, nie sądzę... To że się "wyrobisz" wcześniej, to też jest zapisane w przeznaczeniu, a w związku z tym - kolejne zadanie już czeka. A z drugiej strony uważam, że cel jest jeden... natomiast następujące po sobie wydarzenia (zadania) to pewien ciąg elementów ze sobą połączonych... jak w Domino. Poza tym, to chyba zbytnia śmiałość z Twojej strony mówić - po zakończeniu zadania... jesteś w stanie określić metę? Pozdrawiam.P.S. Możemy robić, co chcemy... - to też przeznaczenie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RaVe Napisano 3 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2006 A z drugiej strony uważam, że cel jest jeden... natomiast następujące po sobie wydarzenia (zadania) to pewien ciąg elementów ze sobą połączonych... jak w Domino. Poza tym, to chyba zbytnia śmiałość z Twojej strony mówić - po zakończeniu zadania... jesteś w stanie określić metę? Pozdrawiam.P.S. Możemy robić, co chcemy... - to też przeznaczenie. Kiedy możesz robic co chcesz - masz Wolną Wolę! Kiedy jest przeznaczenie - oznacza to, że nie masz Wolnej Woli, gdyż ją coś ogranicza! np: Bog Wszechmogący - grrr... Rozwizaniem z tej sytuacji jest zaakceptowanie, że nasze Wyższe Ja zakłada plan na kilka wcielen - i my sami sobie ograniczamy Wolną Wolę. I przez to powstalo pojecie Przeznaczenia, które tak naprawde zostało podytkowane przez nasze Wyższe Ja! Zakłada ono plan rozwoju świadomosci duszy i jej istnienia w Nieskończoności Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rita Napisano 3 Sierpnia 2006 Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2006 Kiedy możesz robic co chcesz - masz Wolną Wolę! Kiedy jest przeznaczenie - oznacza to, że nie masz Wolnej Woli, gdyż ją coś ogranicza! np: Bog Wszechmogący - grrr... - o czym Ty mówisz? Właśnie tak to jest skonstruowane, że Twojej Wolnej Woli nic nie ogranicza... ale to co zrobisz jest wpisane w przeznaczenie, wszystko istnieje jednocześnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Aurora Napisano 17 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 17 Listopada 2006 Twojej Wolnej Woli nic nie ogranicza... ale to co zrobisz jest wpisane w przeznaczenie Też tak myślę. To tak, jak układanie puzzli ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
blondi604 Napisano 26 Listopada 2006 Udostępnij Napisano 26 Listopada 2006 A mi sie wydaje,że jest takie cos jak przeznaczenie wieże w to,że gdzieś tam komus sie nie układa tak samo jak mi :cry: i ta osoba tak samo czeka na mnie jak i ja na nią kiedys,albo sie spotkamy nie wiedzac nawet o tym,ze mogi byśmuy ze soba być... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rita Napisano 19 Stycznia 2007 Udostępnij Napisano 19 Stycznia 2007 albo sie spotkamy nie wiedzac nawet o tym,ze mogi byśmuy ze soba być... - ale w końcu się dowiecie . Głowa do góry. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bartko1988 Napisano 25 Kwietnia 2007 Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2007 Siedzę sobie i czytam w ramach nadrabiania zaległości . Widzę że jesteśmy tutaj niezłą grupką indywiduów Każdy ma tutaj inny pogląd na te same sprawy. No to postanowiłem podzielić sie moim dość radykalnym z tego co tutaj czytam poglądem na przeznaczenie i wywlec ten temat z odmętów zapomnienia może uda mi się rozbudzić kilka dyskusji. Moje spojrzenie na przeznaczanie? Hmm... Wydaje mi się że nazywanie wszystkiego co się dzieje w naszym życiu zakrawa na chodzenie na łatwiznę. Bo w sumie czemu mamy być zniewoleni czy jak kto woli przeznaczeni? Mój pogląd przypomina odrobinę teorię efektu motyla... Każde nasze działanie świadome czy nie powoduje drgania subtelnych energii, które prędzej czy później zapoczątkują następne działania bo nic przyrodzie podobno nie ginie. To się nazywa karma. Za wszystko jesteśmy odpowiedzialni. Za to co czynimy świadomie i nieświadomie. Za nasze myśli, słowa i czyny lub ich brak. Nawet za to że myślami spowodowaliśmy spotkanie z kimś, przez co wtargnęliśmy na teren energetyczny tej osoby i będziemy musieli za to zapłacić. Jest takie jedno fajowe powiedzenie "nie śmiej się dziadku z czyjegoś wypadku..." Teraz tylko pytanie czy jesteśmy w stanie to pojąć? Możliwe że tak. Dla mnie przypominało by to raczej połknięcie 40 tomowej kroniki w kilka sekund, potem trzeba by było jeszcze być świadomym tej wiedzy żeby umieć wyciągać wnioski... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Benio Napisano 25 Kwietnia 2007 Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2007 Od przeznaczenia ucieczki nie ma. Kto z nas wie co będzie jutro. Jeśli wiemy i jeśli potrafimy to zmienic, to możemy próbować. czy się uda? raczej wątpię. Popatrz na swoje dłonie, tam jest wszystko zapisane. Kto umie niech czyta, kto nie to trudno, będzie żył w nieświadomości, która się spełni. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bartko1988 Napisano 26 Kwietnia 2007 Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2007 Kto z nas wie co będzie jutro. Pytanie powinno brzmieć czy chcesz to wiedzieć? Widzę że przemawia przez Ciebie fatalizm... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Viconia Napisano 9 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2007 Wierzę w przeznaczenie. Dla mnie tzw. wolna wola nie istnieje - jest iluzją, żebyśmy czuli się bezpiecznie i nie tracili poczucia sensu życia. To tylko z troski o nas... Każdy ma w życie wpisany plan, który musi wykonać. Nie ma zmiłuj. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Aneta Napisano 13 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2007 Wierzę w przeznaczenie. Rodzina w której się urodziłeś/aś jest Tobie przeznaczona. Przecież nie mogłeś/aś urodzić się gdzie indziej. Wszystko musi byc gdzieś zapisane. Tylko kto wie gdzie? Każdy człowiek, którego mijasz, może być Twoim Aniołem Stróżem. A jak wyjaśnić Deja Vu w takim razie? Czy to nie jest nic innego jak odczytanie przez nas przeznaczenia wcześniej niż byłoby nam to pisane :neutral: ? Pozdrawiam! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bartko1988 Napisano 16 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 16 Sierpnia 2007 anetka16_16, powiedz gdzie kupiłaś te różowe okulary? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mefisto Napisano 16 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 16 Sierpnia 2007 Tylko że de ja vu można odmienić, możesz powiedzieć/zrobić coś innego niż w wizji. Nie trzeba bezmyślnie poddawać się temu uczuciu. Kiedyś wierzyłam, że jedynym przeznaczeniem jakie nas czeka w życiu są ludzie, Ci których spotkamy na swojej drodze. Reszta świata toczy się własnym torem popychany milionami energii i wolą stworzeń, bytów itd. Więc skoro mowa o przeznaczeniu? Gdzie ono jest? A właśnie-znajduje się ono w czasie naszych narodzin-ot całe przeznaczenie. Rzuca nas w taki świat, w którym mamy możliwość nauki, co nie oznacza, że właśnie z tego skorzystamy. Bynajmniej to nie jest loteria-czasem można czuć, że jest się na tym świecie przez przypadek, jednak szukanie sensu jakkolwiek jest bezsensowne to cel w życiu jest określony- NAUKA! Nie ma recepty na odnalezienie celu swego bytowania, albo zauważymy ten cel albo go miniemy, nieświadomi swojej egzystencji. Dochodząc do takiego wniosku, trzeba określić czego mamy się uczyć, mianowicie-nie są to kolejne zdobywane zawody-choć możliwe, że samo ich zdobywanie ma nas czegoś nauczyć, np. cierpliwości czy wytrwałości. Czy można się doskonalić nieświadomie? Tak teraz rozmyślając stwierdzam, że można, następnym krokiem będzie na przykład uświadomienie sobie celu przeznaczenia lub coś mniejszego, zainteresowanie się swoją stroną duchową, czy też próba poznania. Tak mnie naszło, że chyba zaprzeczę właśnie sama sobie, ale nie chce mi się już tego redagować, czy nauka okrucieństwa nie jest potrzebna do duchowego rozwoju? Oprócz tych wszystkich cnót, potrzeba również złych cech. Jak inaczej mielibyśmy rozróżnienie tego co jest złe a co dobre? Wychodzi na to, że nawet śmierć ma swój cel :razz: a to już pewnie znacie, żyje się po to by umrzeć, umiera po to by żyć. Doskonalenie się jest naszym przeznaczeniem. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
filaa Napisano 6 Października 2007 Udostępnij Napisano 6 Października 2007 A co z bratnia dusza? Czy wierzycie ze jest tam gdzies na swiecie druga osoba ktora jest nam przeznaczona? I jakie sa sznse ze ja kiedykolwiek spotkamy? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomasz89 Napisano 6 Stycznia 2008 Udostępnij Napisano 6 Stycznia 2008 Witam, jestem nowy na tym forum. Już od około 2 lat kocham pewną dziewczynę. Znamy się od dziecka, a dopiero te 2 lata temu się poznaliśmy lepiej. I od tamtej pory wiem, że ją kocham. Nie podoba mi się, a ją kocham. Idealnie do siebie pasujemy, odkąd pamiętam tak właśnie sobie wyobrażałem ideał dziewczyny. Rozumiemy się i dogadujemy idealnie. Ani razu się nie kłóciliśmy, między nami jest niesamowita więź. A mimo to nie jesteśmy razem. Ona widzi we mnie tylko przyjaciela, a przynajmniej tak to wygląda. I dlatego jej nie mówię o tym co do niej czuję. Ale mimo to wszystko czuję, że jeśli istnieje przeznaczenie to jesteśmy na siebie skazani :smile: . Po prostu to wiem. Ale sam nie wiem czy to tylko mój umysł od niej świruje, czy to rzeczywiście przeznaczenie. A jak Wy sądzicie :smile: ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Basia18 Napisano 23 Stycznia 2008 Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2008 Hej Tomek, a powiedziała Ci to że jesteś dla niej tylko przyjacielem? Może ona czuje to co Ty..., może warto spróbować porozmawiać z nią o tym co do niej czujesz. Jeżeli jednak ona traktuje Cię tylko jako bardzo dobrego przyjaciela, to narazie nie rób nic na siłę bo to może ją zrazić do Ciebie. W dzisiejszych czasach naprawdę trudno o dobrego przyjaciela wiem coś o tym...Jeżeli pytasz czy jest Tobie przeznaczona, to myślę że jeżeli jest, to będziecie razem, wcześniej czy pózniej. Wracając do głównego wątku, to ja wierzę w przeznaczenie i uważam że każdy, chociaż poświadomie wierzy w tą przeznaczoną osobę-drugą połówkę.Według mnie nie każdy chce ją znaleźć. Każdy może jednocześnie być kowalem własnego losu i może wierzyć w przeznaczenie, bo przecież przeznaczenie nie podpowiada nam co mamy zrobić, my sami śwadomie podejmujemy decyzje.Po czasie dopiero stwierdzamy" to było mi przeznaczone", dlatego też realizujemy świadomie własne przeznaczenie :cool: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
martadz1 Napisano 24 Stycznia 2008 Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2008 Witam, ja też wierzę w przeznaczenie. Poznałam mojego męża 11 lat temu, w dyskotece. Odprowadzając mnie do autobusu naszła mnie myśl że to będzie mój mąż - to był ułamek sekundy który wrył mi się głęboko do głowy. Ja miałam 17,5 lat a on 24. Po 7 latach spotykania się w końcu się pobraliśmy. nie wyobrażam swojego życia bez mojego męża Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kikizmora Napisano 3 Lutego 2008 Udostępnij Napisano 3 Lutego 2008 A ja myślę że jest coś takiego jak przeznaczenie, nie tylko w miłości ale w każdej dziedzinie zycia. Też mam takie przeblyski w pewnych chwilach, które za kilka lat okaża sie kluczowymi elementami w moim zyciu. mimo że świadomie nie dązyłam do ich realizacji, po prostu los chce zebysmy gdzies poszli pomimo tego ze nam sie nie chce i spotykamy milosc naszego zycia.. jednak nawet przeznaczeniu trzeba dac szanse i go szukać - aktywnie bo nawet jesli przeznaczenie samo sie znajdzie to moze byc gorszej jakości . Tomku, jesli czujesz ze jestescie sobie przeznaczeniu - to ufaj sobie. tylko pamietaj, zeby jej nie wystraszyc wyznaniami, lepiej swoim zachowaniem wyraz swoje uczucia. Poprzez bycie blisko, spojrzenia, gesty powodzenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Czu-lung Napisano 8 Lutego 2008 Udostępnij Napisano 8 Lutego 2008 Witam, jestem nowy na tym forum.Już od około 2 lat kocham pewną dziewczynę. Znamy się od dziecka, a dopiero te 2 lata temu się poznaliśmy lepiej. I od tamtej pory wiem, że ją kocham. Nie podoba mi się, a ją kocham. Idealnie do siebie pasujemy, odkąd pamiętam tak właśnie sobie wyobrażałem ideał dziewczyny. Rozumiemy się i dogadujemy idealnie. Ani razu się nie kłóciliśmy, między nami jest niesamowita więź. A mimo to nie jesteśmy razem. Ona widzi we mnie tylko przyjaciela, a przynajmniej tak to wygląda. I dlatego jej nie mówię o tym co do niej czuję. Ale mimo to wszystko czuję, że jeśli istnieje przeznaczenie to jesteśmy na siebie skazani :smile: . Po prostu to wiem. Ale sam nie wiem czy to tylko mój umysł od niej świruje, czy to rzeczywiście przeznaczenie. A jak Wy sądzicie :smile: ? Sorki za brutalność, ale ja nie uważam takich rzeczy za coś niezwykłego. Przeżyłem utratę prawdziwej połówki tej jedynej, mitycznej i wiem, że nic nie jest piękne a zwłaszcza miłość. Aczkolwiek nie powiem byś nie próbował, kto wie może to będzie to. A co do przeznaczania to wiem jedno, że ono jest i będzie zawsze. Kiedyś uważałem, że takie coś nie istnieje, ze to my decydujemy o swoim losie, ale przeżyłem już na tyle dożo, że już sie nie łudzę. Może to bogowie, nami kierują, dając nam jakiś cel, albo po prostu musimy sie wypełnić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Czu-lung Napisano 15 Lutego 2008 Udostępnij Napisano 15 Lutego 2008 przeznaczenie.. ja też w nie wierzę. ale wiem, że możemy je choć trochę naginać No naszczęście tez tak uważam, choć na dłuższą metę nie da sie ustrzec przed przeznaczeniem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Janykowicz Napisano 10 Kwietnia 2008 Udostępnij Napisano 10 Kwietnia 2008 Przeznaczenie to coś z czym mam do czynienia od kilku lat. Nie pytam czy istnieje, ja to wiem. Codziennie uczę sie je przewidywać krok po kroku. Tworząc obraz ułożony w jedną całość. Dostrzegam rozmowy, ludzi z którymi będę miał do czynienia, wydarzenia z nimi związane itd. Jestem w pewnym sensie medium, ale nie uważam sie za taką osobę. Wracając do tematu. Przeznaczenie to ciąg wydarzeń który możemy przewidzieć im wyraźniejsza jest przyszłość tym lepiej, bo wiem kiedy się wydarzy. Można ją zmieniać na różne sposoby. Wszystko zależy od nas. Podejmując decyzje tworzymy ją i zmieniamy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kaffka Napisano 10 Kwietnia 2008 Udostępnij Napisano 10 Kwietnia 2008 A ja nie wierzę w istnienie "przeznaczenia". A przynajmniej takiego przeznaczenia, rozumianego na zasadzie fatalistycznej i deterministycznej, jaka jest np. ukazana w wypowiedzi Czu-lunga. Według mnie zwyczajnym wygodnictwem jest posądzanie o coś odgórnego "zapisu/przydziału", jesteśmy przecież istotami posiadającymi wolną wolę. Owszem, istnieje pewien zbiór sposobności, z których się albo skorzysta, albo i nie. Ale to od nas zależy, czy tę sposobność/zagrożenie spostrzeżemy. Od nas też zależy, czy skorzystamy z tego we właściwy sposób. Istnieje tylko pewna możliwość, ale wykorzystanie jej w pełni zależy tylko od nas samych. Dlatego uważam, że nie istnieje coś takiego jak przeznaczenie. Mamy prawo i obowiązek walki o samych siebie. Poddawanie sie potulnie przeciwnościom to tylko lenistwo. A nie żadne "fatum". Nasze życie determinuje bardziej to, jacy jesteśmy. A już przede wszystkim to, jakie mamy wady. Ale to również nasze własne ograniczenia. Wszystko można w sobie zmienić (mówię o naszym wnętrzu) wystarczy tylko chęć, pracowitość i otwartość na zmiany. Nic nie dzieje sie samo z siebie. Stąd - przykład o wielkiej miłości, która sie skończyła, to żaden przykład. To tylko wypadkowa zmarnowanych możliwości i niewyjaśnionych żali. "Góra" nie miała z tym nic wspólnego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szyla Napisano 10 Kwietnia 2008 Udostępnij Napisano 10 Kwietnia 2008 boadicea, to mi najbardziej "robi sens", tak jak w grze paragrafowej (tudziez komputerowym RPGu), jest cos odgornie "zapisane/przydzielone", tylko zmienia sie ono w zaleznosci od wyborow jakich dokonujemy Tak jakbys szla gdzies i masz dwie drogi do wyboru - na jednej na chodniku lezy dziesiec zlotych, na drugiej powiedzmy wisiorek. Jak pojdziesz pierwsza, to nie znajdziesz wisiorka, ale mozesz znalezc pieniadze, jak zapatrzysz sie w chmury, to nie zobaczysz pieniedzy, ale moze wpadniesz na kogos i Cie ten ktos zbeszta etc etc etc :mrgreen: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KKKiki Napisano 10 Kwietnia 2008 Udostępnij Napisano 10 Kwietnia 2008 witam Ja nie wierze w przeznaczenie. Wiem jedno nic nie dzieje sie bez przyczyny. Kazda sytuacja ma swoje dobre i zle strony, np. ludzie maja wypadki samochodowe niewiadomo jak powazne a mimo to nadal zyja i nie uwazam to za przeznaczenie. Moim zdaniem dzieje sie tak tylko po to zeby ludzie przemysleli swoje zycie i sie czegos nauczyli np. ze zycie jest tylko jedno i ze trzeba sie cieszyc nawet z drobiazgow. Kolejnym przykladem jest to ze jesli tracicie bliskich to np. po to zeby uzmyslowic sobie jak byli wspaniali, albo zeby poprostu te osoby nie musialy przezywac koszmarow ktore przynosi zycie, ktore dotkneloby ich gdyby dluzej zyli. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KKKiki Napisano 10 Kwietnia 2008 Udostępnij Napisano 10 Kwietnia 2008 a jesli te wypadki nie sa z Toba bezposrednio zwiazane, ale odczuwasz to bo bliska Ci osoba podjela decyzje przez ktora Ty cierpisz? niezawsze to nasze decyzje wplywaja na nasze zycie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szyla Napisano 10 Kwietnia 2008 Udostępnij Napisano 10 Kwietnia 2008 Alez oczywiscie, ze nasze, niekoniecznie te tuz przed - bezposrednie kazda najmniejsza decyzja, wplywa na to, co bedzie dalej... tak uwazam, z reszta tak jak napisalam na poprzedniej stronie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KKKiki Napisano 11 Kwietnia 2008 Udostępnij Napisano 11 Kwietnia 2008 ok, piszecie ze jest jakis scenariusz i ze kazdy podejmuje decyzje, ale wedlug mnie to sa dwie sprzecznosci Jesli jest scenariusz to Twoje decyzje powinny byc w nim zapisane, bo jesli podejmujesz decyzje to zmieniasz scenariusz czyli scenariusz jest zupelnie inny niz byl przedtem a ja w tym nie widze sensu. Oczywiscie kazdy ma swoje zdanie, wkoncu nie bez powodu sa fora. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KKKiki Napisano 11 Kwietnia 2008 Udostępnij Napisano 11 Kwietnia 2008 "przeznaczenie i całe to badziewie" jakos w to cale badziewie nie wierze, moze i jest cos zapisane u gory, ale mam wolna wole, zyje jak chce bez wzgledu na to czy cos jest mi pisane czy nie. Moim scenariuszem moze byc tylko co juz przezylam ale nie wierze w to ze jest jakis scenariusz tego co bedzie. Przyszlosc tak jak zycie jest nieprzewidywalne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KKKiki Napisano 12 Kwietnia 2008 Udostępnij Napisano 12 Kwietnia 2008 ciezko mi to uzasadnic, rzeczywiscie moje zycie bylo pelne niespodzianek, ale niechcialabym tych sytuacji opisywac dlatego ciezko mi podac konkretne przyklady, pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Czu-lung Napisano 15 Kwietnia 2008 Udostępnij Napisano 15 Kwietnia 2008 Hmm a co by było, gdyby tak jak pisze boadicea i przytakują szyla czy Nashira był scenariusz, jakieś z góry ustalony ciąg, łańcuszek zależności, które jedynie wyglądają tak byśmy czuli, że mamy wybór. Zdarzyło mi sie nie raz, bo niestety potrafię coś przewidzieć haha, że znałem wydarzenie zanim ono nastąpiło i choć je znałem w większości wypadków nie dało sie tego zmienić. Co znaczy przepowiednia jeśli by sie nie wydarzyła, nie miało by to sensu. Samo powiedzenie, że wróżka przepowiada ci przyszłość czy jasnowidz itp określa, zakłada, że to jest zapisane i ma sie wydążyć inaczej, gdyby nie było to ustalone nie dało by sie tego przewidzieć. Logiczne prawda KKKiki. Bo reszta chyba mi przyzna rację.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szyla Napisano 15 Kwietnia 2008 Udostępnij Napisano 15 Kwietnia 2008 Hmmm, no w sumie. Tylko przepowiednia jest przepowiadana juz na, ze tak powiem bazie jednego ze scenariuszy, czyli to jakby wglad w przyszle jego wydarzenia. A i wrozba, nie zawsze jest nieunikniona przepowiednia, czasem wskazowka, mowiaca jak bedzie, a nawet podpowiadajaca jak to mozna zmienic... nie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Czu-lung Napisano 16 Kwietnia 2008 Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2008 wszystko sie zgadza, bo przeciez przewidujac przyszlosc, nie przewidujesz jej calkowicie, a jedynie scenariusz. I moze byc tak, ze przewidujesz wlasnie ten ktoremu mozesz sie przeciwstawic, a moze byc tez jak w Star Wars - przewidujesz to, co sie stanie, o ile bedziesz walczyl z przeznaczeniem. :n3 ostatnie zdanie.... dokładnie tak! Tak to widze :mrgreen: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kikizmora Napisano 16 Kwietnia 2008 Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2008 witam ale z jednej strony gdyby nie było przeznaczenia to ludzkość nigdy by nie sformuowała takiego pojęcia jak przeznaczenie, nie nadała mu nazwy, znaczenia ani w roli w zyciu codziennym a przeciez jest to pojecie całkowicie abstrakcyjne, nienamacalne, niedoswiadczalne, ( w sumie wszelkiego rodzaju jasnowidze, astrologowie, wróżki itd są jakby badaczami tego zjawiska.. myślę ze sa efekty ich pracy.. wiec badanie empiryczne w gruncie rzeczy istnieje,a nie kazdy to uznaje) a przeznaczenie może odbija sie na kazdym człowieku inaczej.. jesli ja lubie rozwijac sie duchowo, staram sie sluchac swojej intuicji, uzywam Tarota jak narzedzia do opanowania przeznaczenia moge je w jakiś sposób zmienić. Mogę isc na badania dając sie poniesc szeptom intuicji i wyleczyc powazna chorobe.. jednak jakbym to zignorowała mogłabym umrzec za pare miesiecy to tak jak z mysleniem.. kazdy czlowiek myśli... jednak jedni potrafia opanowac mysli i zaprojektoac cos niepowtarzalnego, a niektórzy nie umieja uzywać myslenia w sposób pozytywny i doprowadzaja sie swoimi czarnymi myslami do depresji.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KKKiki Napisano 20 Kwietnia 2008 Udostępnij Napisano 20 Kwietnia 2008 witam to znowu ja, nie pisalam bo ostatnio nie mam czasu, oczywiscie nie bez powodu istnieje to slowo. Nie wierze w przeznaczenie a mimo to nie potrafie podac przykladu zeby Was przekonac do mojego rozumowania, moze dlatego ze nie chce Was przekonywac (wkoncu kazdy ma wlasne zdanie), moze poprostu nie wierze w przeznaczenie poniewaz w nic juz nie wierze i chce myslec ze to co sie dzieje to przypadek, jakas pomylka ktora nastapila gdzies u gory i dlatego to wszystko co zle spotyka akurat mnie. Nie potrafie tego wytlumaczyc, ale tak to czuje. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lowliness Napisano 12 Czerwca 2008 Udostępnij Napisano 12 Czerwca 2008 Moim zdaniem każdemu człowiekowi przeznaczone jest poszukiwanie sensu, szukanie prawdy. Zadajmy sobie pytanie: „po co jesteśmy na świecie?, po co żyjemy?” Bo przecież nie po to by zarabiać pieniądze, wydawać je, a w chwili zmęczenia relaksować na dowolne sposoby. A wielu nie dostrzega nic poza tym, albo po prostu nie chcą widzieć, nie zastanawiają się, nie szukają. A „kołaczcie aż znajdziecie!”? Ja tego jeszcze nie wiem – na razie skupiam się na tym, by doskonalić się wewnętrznie, powiem banalnie – by być dobrym człowiekiem. Powiem jeszcze jedno „kto szuka ten błądzi” i to są właśnie ścieżki, które prowadzą do celu. Fakt, że czasem próbujemy zmieniać nasz los, poprzez przewidywanie skutków podjętych decyzji, robimy wtedy przeznaczeniu na przekór, ale życie za jakiś czas stawia nam kolejne zadanie i kolejne, aż w końcu dokonamy prawidłowego wyboru, otwierając w ten sposób kolejne drzwi, wspinając się na kolejny stopień w naszej wędrówce. To siła, która sama prowadzi nas do wiedzy, jaką mamy zdobyć, a jak szybko to zrobimy zależy właśnie od naszych decyzji, wyborów. Moim zdaniem, to zgadza się z wiarą w reinkarnację – nie zdążyliśmy wypełnić przeznaczenia teraz, otrzymamy kolejną szansę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Alodia Napisano 17 Sierpnia 2008 Udostępnij Napisano 17 Sierpnia 2008 Witam Was ciepło to bardzo smutne co napisała Kkkiki.. Jestem przekonana,że wszystko co sie dzieje w naszym życiu ma swój sens...nawet najgorsze wydarzenia..z perspektywy czasu widzę,że zdarzenia, które były dla mnie tragedią po pewnym czasie zmodyfikowały sie w pewnego rodzaju naukę..i chronią przed błędami, które powtórzone w innych okolicznościach miałby jeszcze gorsze skutki,wszystko co nam sie przydarza a szczególnie złe rzeczy pozwalają zajrzeć w głąb siebie..potrzeba jest jednak dużo czasu i pracy żeby ze złych doświadczeń wyciągnąć pozytywne wnioski i zacząć być za nie wdzięczni. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
madziula614 Napisano 14 Października 2008 Udostępnij Napisano 14 Października 2008 zgadzam sie co do slowa z poprzedniczka . Nawet przez smierc bliskiej osoby mozesz stac sie calkiem innym czlowiekiem... to co sie dzieje w okol uczy Nas Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szyla Napisano 14 Października 2008 Udostępnij Napisano 14 Października 2008 (edytowane) Ponadto, wydarzenia ktore osobiscie odbieramy za zle, lub niesprawiedliwe, niejednokrotnie po spojrzeniu na nie z, ze tak powiem globalnego punktu widzenia byly pozytywne. Dzieki nim cos gorszego sie nie stalo, lub cos dobrego stalo sie wlasnie dzieki nim Nawet tu na forum mamy wiele historii gdzie, np ktos kogos porzucil. Facet/dziewczyna kogos opuscili. Opuszczona osoba rozpacza, nieraz wydaje jej sie ze to juz koniec, a przeciez moze to stalo sie zeby mogla spotkac kogos lepszego, albo moze uniknac czegos zlego, co moglo zdarzyc sie w tym zwiazku, a moze ta druga osoba bedzie mogla teraz spotkac kogos lepszego, lub dokonac czegos czego w zwiazku nie mogla? Czesto upieramy sie na sile, ze czegos chcemy i zwlaszcza gdy sie sypie, za wszelka cene usilujemy to zatrzymac, a nieraz - lepiej puscic, bo nie zawsze wiemy, co dla nas najlepsze Wszystko ma swoj cel i przyczyne. Pozdrawiam najserdeczniej Edytowane 14 Października 2008 przez Szyla Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Porzucona22 Napisano 4 Sierpnia 2009 Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2009 Przeznaczenie istnieje,ale moim zdaniem czasami mamy wplyw na to która drogę wybierzemy. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
linag1 Napisano 4 Sierpnia 2009 Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2009 Ponadto, wydarzenia ktore osobiscie odbieramy za zle, lub niesprawiedliwe, niejednokrotnie po spojrzeniu na nie z, ze tak powiem globalnego punktu widzenia byly pozytywne. Dzieki nim cos gorszego sie nie stalo, lub cos dobrego stalo sie wlasnie dzieki nim Nawet tu na forum mamy wiele historii gdzie, np ktos kogos porzucil. Facet/dziewczyna kogos opuscili. Opuszczona osoba rozpacza, nieraz wydaje jej sie ze to juz koniec, a przeciez moze to stalo sie zeby mogla spotkac kogos lepszego, albo moze uniknac czegos zlego, co moglo zdarzyc sie w tym zwiazku, a moze ta druga osoba bedzie mogla teraz spotkac kogos lepszego, lub dokonac czegos czego w zwiazku nie mogla? Czesto upieramy sie na sile, ze czegos chcemy i zwlaszcza gdy sie sypie, za wszelka cene usilujemy to zatrzymac, a nieraz - lepiej puscic, bo nie zawsze wiemy, co dla nas najlepsze Wszystko ma swoj cel i przyczyne. Pozdrawiam najserdeczniej Witam! Mam nadzięję, że coś jest w twych słowach, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, tylko czasem człowiek, żeby to sobie uświadomić musi przejść piekło....jak ja. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.