Sen, gdzie sam nie wiem dokładnie o co chodzi

[MALZRA]

Pamiętam niej więcej jeden sen na cały kwartał i nie wiem nawet czy jestem przekonany do końca o przekazie wyższym w snach jednak sądzę że moja podświadomość też mogła chcieć mi coś powiedzieć. Dzisiejszy sen był inny niz wszystkie. Można powiedzieć że śniłem go przez jakąś godzinę nawet jak już byłem półprzytomny i chciałbym poznać jego znaczenie.

A było to tak

Pamiętam miejsce było położone obok jakiejś plaży z bezkresnym morzem. Całość snu nie jestem pewien ale mogła trwać kilka dni bo pamiętam że wracałem do czegoś jakby hotelu do którego wchodziło się po kamiennych schodach z plaży. Hotel był dość luksusowy ale nie pamiętam o nim szczegółów. Pora roku przypominała lato(temperatura).

Jeśli chodzi o akcję to pamiętam tylko 2 osoby mnie i jakąś dziewczynę. Przez cały sen i półsen byłem przekonany że następnego dnia ma się odbyć nasz ślub jednak nie mogłem sobie przypomnieć okoliczności jak do tego doszło i wiedziałem że mam jakieś niejasne wątpliwości. Wydawało mi się wtedy że jest to tak jak by zaaranżowane małżeństwo bo dziewczyna pojawiła się raz na plaży gdy o czymś myślałem ale była skrępowana i uciekła( nie czuła się pewnie w moim towarzystwie i nie odezwała się ani słowem). Cała akcja urwała się w momencie gdy poszedłem spać w hotelu.

 

Nie mam pojęcia czy to szalona akcja mojego mózgu może i po samym przebudzeniu ale jeśli ktoś by sie czegoś w tym doszukał to było by fajnie i ciekawie i z góry dziękuję.

[Gość Varyvein]

Myślę, że sen zwiastuje nowe emocje i pozytywne uczucia, które wykwitną na gruncie związku z kobietą, jeśli sam się o to postarasz.

[MALZRA]

To dziwne bo szczerze mówiąc nawet nie znam obecnie żadnej kobiety koleżanki i tym podobne. hmm

[Gość Varyvein]

No to być może poznasz