Skocz do zawartości

Poszukuje "Mistrza"


Dalother

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

 

Pomoc jakiej potrzebuje trochę różni się od tych, które znajdują się w tym dziale. Ezoteryka zainteresowała mnie dość dawno i do tej pory zaliczyłem już kilkanaście prób, błędów i (chyba) sukcesów. Niestety, wszystkiego nie da się zrobić samemu i dlatego poszukuję osoby, która wciągnie mnie bardziej do świata ezoterycznego. Do tej pory byłem samoukiem, ale liczę na to, że dzięki rozmowom uda mi się przejść o wiele dalej. Z góry dziękuje za pomoc i prosiłbym o kontakt pod tym postem, na e-mail [email protected] lub na GG: 5887478. Z góry dzięki za pomoc. Pozdrawiam ;).

 

@Edit:

 

Zapomniałem dodać, że interesują mnie dziedziny typu: Śnienie (LD, OOBE), Uzdrawianie, Umysł (Jasnowidzenie, Hipnoza), Żywioły i Magia (ogólnie), ale nie pogardzę nauczeniem się czegoś nowego ;).

Edytowane przez Dalother
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość anatemka
Pomoc jakiej potrzebuje trochę różni się od tych, które znajdują się w tym dziale.

 

e tam, co raz ktos szuka Mistrza...

Może ktos sie i zgłosi do Ciebie...

 

Poczytaj forum, oddziel ziarno od plew, pogadaj z ludźmi, wiecej zyskasz niż wierząc pierwszemu lepszemu który powie: pójdx za mną! ;D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ogłaszają się zwykle ludzie, którzy mają coś do zaoferowania, a nie : brania.

 

ciekawe co miałbyś dać od siebie ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z powyższymi ,najpierw zdobądż więcej doświadczenia ,pogadaj z bardziej doświadczonymi ,daj coś od siebie i nie ufaj komuś komu się,wydaje że posiada taką wiedzę i nauczy ciebie ,Budda i Chrystus byli przykładem ludzi którzy tak nauczali że człowiek i tak musiał tej wiedzy szukać w sobie i to jest właśnie przykład mistrzostwa a nie słuchanie tak zwanych mądrali którzy prześcigają się w potyczkach słownych i udowadniają kto wie więcej.

Od siebie dodam -"Wszelkiej wiedzy i tak w końcu szukaj w sobie".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi nie chodzi o 100% nauczanie, ponieważ jak pisałem - z ezoteryką już miałem do czynienia i po prostu potrzebuję kogoś kto wprowadzi mnie w dalszy etap nauki. Może to być za przykładem jakiś książek, e-booków, a może właśnie po prostu rozmową dowiem się czegoś więcej. Wiadomo, poszukuję osoby, która zna się na rzeczy, bo chyba na każdym forum ezoterycznym znajdą się ludzie, którzy będą wychwalać swoje możliwości, a tak naprawdę póki co niczego nie zrobili, a swoją wiedzę ograniczają do fantazji zawartej w głowie lub kilku tekstach (książkach) o ezoteryce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co od siebie chciałbym dać? Ciężko powiedzieć. Ja jestem strasznie zainteresowany i mam chęci, ale nie wiem co druga osoba może chcieć. Może to być na zasadzie wymianie doświadczeń, lecz nie chciałbym dowiadywać się tego, co już wiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Iwanov

Skoro dopiero zaczynasz,to w jaki sposób ma być to cenne dla osoby doświadczonej,skoro tylko Ty skorzystasz.Nadal ponawiam co masz realnego w zamian;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja znowu mówię, że nie jestem początkujący. W pierwszym poście pisałem, że już zainteresowałem się ezoteryką bardzo dawno temu i do tej pory już nabyłem trochę doświadczenia.

 

Jeśli ja mam dać coś tej osobie, to powiedzcie mi - co ma nauczyciel z zajęć np. jakichś sztuk walki? Przecież uczy ich, ale nie ma niczego w zamian. To prawda, pieniądze... Ale to nie wszystko. W pewien sposób zachowuje dalej tradycje. Co prawda, teraz jest coraz więcej ludzi, którzy patrzą na to inaczej, ale jeśli by osoby doświadczone nie pomagały tym słabym, to w końcu ta rzecz zaginie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwierz mi, ezoteryka coraz bardziej słabnie. W mojej okolicy prawie nikt nie wie co to w ogóle jest. Bez odpowiedniej osoby wszystko z biegiem czasu staje się nudne. Ludzie po prostu odrzucają rzeczy, których nie rozumieją lub nie chcą przysiąść i pojąć tego co jest zapisane. Np. nie nauczysz się dobrze tańczyć walca angielskiego, dopóki nie pójdziesz na lekcje tańca. Dlaczego? Ponieważ książką nie powie Ci wszystkich informacji. Książce nie możesz zadać pytań. Książka nie jest w stanie Ci wytłumaczyć wszystkiego, czego nie rozumiesz. O to właśnie mi chodzi pisząc ten temat. Tylko myślałem, że będą też ludzie, którzy będą chcieli po prostu pomóc ludziom, którzy chcą też to zrozumieć, lecz niestety widzę, że "żądza czegoś" dotarła nawet do użytkowników ezoterycznych. Czy zawsze trzeba coś dostawać, aby pomóc innym? Jeśli takie jest nastawienie większości, to widzę, że popełniłem bardzo duży błąd pytając o poradę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Iwanov

Magia nie słabnie.Magia jest wieczna,zawsze będzie linia przekazu,fizyczna czy duchowa,dziedzictwo przetrwa.Życie się opiera na zasadzie akcja,reakcja,coś za coś,nawet altruista robi dobre uczynki dla swojego komfortu psychicznego.Zazwyczaj Ci ludzie,którzy rzucają się do pomocy,to są Ci,którzy nic nie umieją i jest to dla nich forma ekspresji oraz naprawienia samooceny,choć nie zawsze.Po co przekazywać wiedzę,którą się zdobyło jeżeli nie mamy w tym celu,to by było marnowanie i brak szacunku dla nas samych.Świat się na tym opierał,jeżeli to dla Ciebie nowość,to przykro mi.

Tylko bez dramaturgii i pisania o bardzo dużych błędach,bo to będzie świadczyło o zwyczajnej niedojrzałości i braku godności,jeżeli Cie nie satysfakcjonuje,albo nie podoba,trudno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość anatemka
Czy zawsze trzeba coś dostawać, aby pomóc innym?

 

Pomoc innym - a nauka to dwie różne rzeczy.

 

Co do pomocy, Iwan wyjasnił juz :

 

nawet altruista robi dobre uczynki dla swojego komfortu psychicznego
bądx dla nagrody na świecie kolejnym, co na jedno wychodzi ;)

 

A jesli chodzi o naukę...

po pierwsze: nauczyciel daje swój czas - co dasz w zamian?

po drugie: daje swoja wiedze, sama do niego nie przyszła, tez za nia zapłacił - co dasz w zamian?

 

 

Uwierz mi, ezoteryka coraz bardziej słabnie.

 

a moge nie uwierzyć? ;) a nawet jesli, to nie powód, by rzucać perły przed wieprze /ogolnie mówie, nie personalnie do Ciebie, żeby nie było, zreszta, cytat z Biblii nie powinien nikogo urazić.../

Edytowane przez anatemka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To czemu nie pomóc komuś dostając w zamian tylko satysfakcję? Już nie chodzi tylko o mnie, ale o innych, którzy w przyszłości będą w ten sam sposób szukać kogoś, kto im pomoże wskazać dobrą drogę w kierunku ezoteryki. Zwykłe powiedzenie "czytaj, próbuj, zrozum" nie zawsze będzie skutkowało, bo jak już mówiłem - bez nauczyciela nie da zrobić aż tak dużych kroków naprzód.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Dharma

jest wielu nauczycieli którzy będąc jeszcze nowicjuszami także poszukiwali swojego mistrza (i pewnie nie rzadko spotykali się z taka właśnie reakcją jak powyżej lub z wygórowaną ceną za "usługi" ) i co... Kiedy teraz sami mogą uczyć innych robią to za darmo nie powielają tego starego schematu z średniowiecza. To są wartościowi mistrzowie... bo nie rozmieniają własnej wiedzy w pieniążkach, czy innych rzeczach , nie wyceniają się jak na allegro i nie sprzedają się, ale ucząc innych sami się uczą. Nie traktują siebie jako wielkich guru którzy już są oświeceni i teraz tylko rozkręcić biznes na nieoświeconych naiwnych ludziach...

mistrz też jest uczniem w pewnym sensie.. i życzę Tobie byś znalazł takiego wartościowego mistrza który wie o co chodzi i swoją wiedzę nie traktuje jak skrzynię złota, ale pociągnie w górę w Twojej wędrówce a on sam TEN WIELKI MISTRZ jako "zapłatę" nauczy sie od Ciebie równie wiele.. .

 

.. :) życzę powodzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ezoteryka nie słabnie, wystarczy iść do księgarni i spojrzeć ile jest tam pozycji o Tarocie, magii i aniołach ("cudowna" Doreen Virtue i tak dalej), zajrzeć do kiosku przed nowym rokiem i kupić specjalne "magiczne" wydania Claudii, Przyjaciółki albo innej Pani Domu, czy nawet Wróżkę albo Gwiazdy Mówią, albo odpalić telewizor i włączyć kanał EzoTV. O ezoteryce trąbi się i wrzeszczy, inna sprawa, że jak wszystko stała się ona towarem komercyjnym - ale dzięki temu też bardziej popularnym.

 

Powiem Ci, że gdybym była Mistrzynią (ale nie jestem), to bym spojrzała z pobłażliwością na Ciebie i powiedziała Ci, że Twoją pierwszą nauką będzie brak nauk - masz strasznie napuszone mniemanie o sobie, skoro piszesz, że jesteś taki super, że powinno nauczycielowi dawać satysfakcję że pozwalasz sobie z łaski dać parę nauk.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dalother - uważam, że raczej ciężko by ci było znaleźć osobę, jakiej szukasz. To nie średniowiecze, mamy książki, kursy ezoteryczne, nawet internet i zanikła potrzeba pobierania nauk u "mistrzów". Wiadomości są wszędzie i naprawdę nie potrzeba czyjejś łaski, żeby wyciągnąć z nich potrzebną wiedzę. Jeśli mówisz, że już miałeś styczność z ezoteryką i szukasz dalszej wiedzy, to możesz to zrobić na zasadzie wymiany doświadczeń. Pogadaj z ludźmi na forum, przez gg czy maila. Z takich dyskusji obie strony powinny mieć jakieś korzyści, skoro niektórym aż tak bardzo na nich zależy. Osobiście odnoszę też wrażenie, iż w dzisiejszych czasach magia ma niewiele wspólnego z tradycją (no chyba, że w jakichś określonych nurtach, kowenach itp.), a raczej z osobistym, indywidualnym rozwojem. Poza tym lepiej iść własnym tempem niż narzucanym przez kogoś.

Istnieje także taka kwestia, że okultyzm to nie matematyka i nie każdy jest w stanie ocenić stopień swoich umiejętności, więc "nauczyciel" mógłby równie dobrze okazać się głupszy od ucznia.Przynajmniej takie jest moje zdanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I właśnie o to mi chodziło. W końcu znalazłem odpowiedź na swoje pytanie i dziękuje niektórymi osobom za to, że w końcu zrozumiałem pewne sprawy. Co do szukania mistrza - nie będę jeszcze z tego rezygnował, ale na pewno spojrzę na to pod trochę innym kątem.

 

Powiem Ci, że gdybym była Mistrzynią (ale nie jestem), to bym spojrzała z pobłażliwością na Ciebie i powiedziała Ci, że Twoją pierwszą nauką będzie brak nauk - masz strasznie napuszone mniemanie o sobie, skoro piszesz, że jesteś taki super, że powinno nauczycielowi dawać satysfakcję że pozwalasz sobie z łaski dać parę nauk.

 

Gdybym był taki super i gdybym wiedział wszystko, to chyba bym nie potrzebował Mistrza, prawda? Przeczytaj jeszcze raz moje posty, bo nie do końca je zrozumiałaś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Iwanov
jest wielu nauczycieli którzy będąc jeszcze nowicjuszami także poszukiwali swojego mistrza (i pewnie nie rzadko spotykali się z taka właśnie reakcją jak powyżej lub z wygórowaną ceną za "usługi" ) i co... Kiedy teraz sami mogą uczyć innych robią to za darmo nie powielają tego starego schematu z średniowiecza. To są wartościowi mistrzowie... bo nie rozmieniają własnej wiedzy w pieniążkach, czy innych rzeczach , nie wyceniają się jak na allegro i nie sprzedają się, ale ucząc innych sami się uczą. Nie traktują siebie jako wielkich guru którzy już są oświeceni i teraz tylko rozkręcić biznes na nieoświeconych naiwnych ludziach...

mistrz też jest uczniem w pewnym sensie.. i życzę Tobie byś znalazł takiego wartościowego mistrza który wie o co chodzi i swoją wiedzę nie traktuje jak skrzynię złota, ale pociągnie w górę w Twojej wędrówce a on sam TEN WIELKI MISTRZ jako "zapłatę" nauczy sie od Ciebie równie wiele.. .

 

.. :) życzę powodzenia

 

Tak z ciekawości w jakim stopniu się znasz na magii Dharmo:),jakimi zasadami się kieruje,bo Twoja wypowiedź jest doskonała,do rozwoju duchowego,zaś gdy mówimy o magii,okultyzmie to sytuacja jest diametralnie inna.

Mag nie ciągnie innych w górę,on rozwija siebie,on nie zmienia świata,zmienia swoje otoczenie.Lukrowany obraz i wydumane idee i na brak dostępu do wiedzy,narzekają Ci co jej nie mają;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Dharma
na brak dostępu do wiedzy,narzekają Ci co jej nie mają;).
Ameryki tutaj nie odkryłeś Iw.

 

a dlaczego zadajesz mi te pytania (zadaj mi je prywatnie przecież dobrze wiesz) To jest temat Dalothera a ucieczki w prywatne sprawy Iw to Twoja specjalność czyżby tylko dal podbudowania swojego "autorytetu".. ? Chętnie porozmawiam prywatnie z każdym zainteresowanym :) jesli to jest takie szalenie interesujące.

 

Mówimy o ezoteryce która ma baardzo szerokie pojęcie :)) Rozumiem ze Ty Iw wypowiadasz się jako niejaki "mag" także mów swoje , ja mówię jako ja i nie ma co się czepiać do mojej magii czy rozwoju duchowego bo nie o tym tu mowa :)

 

Zapomniałem dodać, że interesują mnie dziedziny typu: Śnienie (LD, OOBE), Uzdrawianie, Umysł (Jasnowidzenie, Hipnoza), Żywioły i Magia (ogólnie), ale nie pogardzę nauczeniem się czegoś nowego ;).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Iwanov
Ameryki tutaj nie odkryłeś Iw.

 

a dlaczego zadajesz mi te pytania (zadaj mi je prywatnie przecież dobrze wiesz) To jest temat Dalothera a ucieczki w prywatne sprawy Iw to Twoja specjalność czyżby tylko dal podbudowania swojego "autorytetu".. ? Chętnie porozmawiam prywatnie z każdym zainteresowanym :) jesli to jest takie szalenie interesujące.

 

Mówimy o ezoteryce która ma baardzo szerokie pojęcie :)) Rozumiem ze Ty Iw wypowiadasz się jako niejaki "mag" także mów swoje , ja mówię jako ja i nie ma co się czepiać do mojej magii czy rozwoju duchowego bo nie o tym tu mowa :)

 

Wypowiadam się na temat magii,bo to jest moja dziedzina.LD i OOBE nauczyć można się książek.Uzdrawiania już nie do końca,jasnowidzenie ma warsztaty Aue,zaś hipnoza to rzecz skomplikowana,co do żywiołów i magii(co bywa jednym)wymagana jest praktyka,bo to co jest pisane w książkach obecnie to dużo bzdur.Zabawnym jest rzucić taką rozpiętością tematu i licząc,że znajdzie się nauczyciela co wie to wszystko i ma praktykę,chyba,że na chybił trafił,a może się trafi z którejś dziedziny.Co do tematu,to zupełnie nic osobistego,chyba,że tak czujesz;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do tematu,to zupełnie nic osobistego,chyba,że tak czujesz;).

Uf, dobrze, że się jednak konflikt nie rozpałęta, bo już się bałam, że zaczyna się tworzyć zalążek kłótni, ale jednak nie :) Trochę chyba jednak podburzył krew ten temat, no mnie może trochę też :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wszystkiego można się nauczyć z książek, ale porównując to z osobą doświadczoną to jak porównywanie hulajnogi do ferrari.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wszystkiego można się nauczyć z książek, ale porównując to z osobą doświadczoną to jak porównywanie hulajnogi do ferrari.

Najlepiej sobie zadać pytanie, czy chcemy byc tacy, jak nasz mistrz, albo jakie jego cechy/umiejętności chcielibyśmy posiadać. To najlepiej określa, czy jest dla nas odpowiedni czy nie i czy może nas czegoś nauczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mistrz to jest w pewien sposób autorytet każdego ucznia, gdyż zazwyczaj dążymy do tego by być kimś takim jak on i posiadać jego wiedzę.

 

wszystkiego można się nauczyć z książek, ale porównując to z osobą doświadczoną to jak porównywanie hulajnogi do ferrari.

 

Wielu rzeczy nie można nauczyć się z książek. Magia żywiołów była to pierwsza część ezoteryki, która mnie zainteresowała i jej poświęciłem najwięcej czasu. Jak ktoś już wspomniał - wiele jest bzdur, które są albo wymysłem twórców, albo błędną interpretacją. Oczywiście ja nie jestem też jakimś profesjonalistą w tym kierunku, ale z własnego doświadczenia wiem, że Magie Żywiołów można zrozumieć poprzez zwyczajne obserwowanie poszczególnych żywiołów. Np. osoby, które utożsamiają się z wiatrem będą mogły lepiej zrozumieć ten żywioł poprzez poczucie go.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Iwanov

W magii żywiołów sztuką jest zrozumieć jakimi fundamentami są żywioły i pojąć je jako jedność,zaś zrozumienie żywiołu osiąga się poprzez kontemplacje go.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej sobie zadać pytanie, czy chcemy byc tacy, jak nasz mistrz, albo jakie jego cechy/umiejętności chcielibyśmy posiadać. To najlepiej określa, czy jest dla nas odpowiedni czy nie i czy może nas czegoś nauczyć.

 

to nie do końca tak: wg. mojego rozumienia mistrz katalizuje pewne pozytywne przemiany, ale wcale nie musi być miły uprzejmy -- chirurg nie jest uprzejmy by usunąć chorobę. jest po prostu skuteczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chirurg nie musi być nie uprzejmy jak ma za zadanie usunąć chorobę. Wszystko zależy od rodzaju ludzi, bo każdy z nas ma inny charakter, inne poglądy, odmienną religię itd. Z mistrzami jest jak z dawnymi władcami. Jeden rządził twardą ręką, a drugi odpuszczał niektóre sprawy dla dobra ogółu, a jeszcze inny olewał wszystko. To już od nich zależy jaką drogę wybrali, a czy ona będzie dobra... Zobaczą to później. Mimo to, mistrz jest jednak naszym autorytetem i nawet jakbyśmy nie chcieli, to w pewien sposób wywiera na nas wrażenie i chcemy niektóre cechy przejąc po nim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość anatemka
Mimo to, mistrz jest jednak naszym autorytetem i nawet jakbyśmy nie chcieli, to w pewien sposób wywiera na nas wrażenie i chcemy niektóre cechy przejąc po nim.

 

nooo, wiec sam widzisz, że to Ty powinienes znaleść sobie mistrza, a nie mistrz Ciebie.

Na samym poczatku mówiłam: porozgladaj sie, poczytaj, pogadaj z ludźmi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wszystkiego można się nauczyć z książek, ale porównując to z osobą doświadczoną to jak porównywanie hulajnogi do ferrari.

 

Tyle, że nawet "osoba doświadczona" nam tego doświadczenia nie wszczepi. Cudza wiedza może pomóc, ale nie sądzę by miała jakąś drastycznie wyższą wartość niż informacje z książek. W końcu ich też nie piszą idioci bez doświadczenia (choć są wyjątki potwierdzające regułę). Ale to wszystko też w dużej mierze zależy od osoby uczącej się. Jedni są samoukami i nie pojmą niczego inaczej niż na własnych błędach, a inni muszą być prowadzeni przez kogoś za rączkę, żeby cokolwiek im weszło do głowy.

Każdy człowiek przyswaja wiedzę inaczej i nie ma reguły, co jest lepszym, a co gorszym sposobem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle, że nawet "osoba doświadczona" nam tego doświadczenia nie wszczepi.

 

no cóż, mamy inne doświadczenia na tym polu widocznie. otóż w tej dziedzinie- jest to możliwe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście ,każde doświadczenie jest inne ,indywidualne ,nieraz wielu ludzi ma podobne odczucia ,lecz ubiera to w inne słowa i potem następuje znaczna różnica zdań czy potyczki słowne .

Chciałbym obiaśnić różnicę jaka jest pomiędzy Ezo teryką a Egzo teryką ,ponieważ te pojęcia bywają nieraz mylone co obserwuję dłuższy czas :

Ezoteryka - ( nauka dla wąskiego grona zainteresowanych i trudniej dostępna - ,telepatia ,parapsychologia,magia ,lewitacja ,OOB ,paranauka,paramedycyna ,metafizyka ,okultyzm ,psychotronika ,tarot ,teleportacja ,itp.)

 

Egzoteryka - (nauka bardziej dostępna i dla większości ludzi tzw. nauka dla mas -(pielgrzymki ,kościoły, wszelkie zgromadzenia ,itd.)

 

Lecz powoli zacierają się różnice w obu pojęciach ,Z powodu wyższej ludzkiej świadomości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ezoteryka - ( nauka dla wąskiego grona zainteresowanych i trudniej dostępna - ,telepatia ,parapsychologia,magia ,lewitacja ,OOB ,paranauka,paramedycyna ,metafizyka ,okultyzm ,psychotronika ,tarot ,teleportacja ,itp.)
Lecz powoli zacierają się różnice w obu pojęciach ,Z powodu wyższej ludzkiej świadomości.

No tak. Wzrost ludzkiej świadomości spowodował, że dzisiaj praktycznie każdy może się teleportować, uprawiać magię, czy dokonywać lewitacji... Przecież to takie proste - no, przecież wystarczy trochę pomedytować, trochę się skupić, powizualizować sobie coś tam, wejść w OOBE i już możesz robić co chcesz, z przenoszeniem się w czasie włącznie... Wydaje się nieprawdopodobne? Myślę, że w sumie jakby się rozejrzeć to bardzo wiele osób zajmujących się "ezo" raportuje o posiadaniu takich czy innych umiejętności (czy to jedynie ich autosugestia, czy naprawdę ci ludzie potrafią latać? Odpowiedź na to pytanie pozostawiam pod rozwagę czytelnikowi :P).

 

Tak więc osiągnęliśmy zaiste duży postęp duchowy i zamianę ezoteryki w egzoterykę. Na pewno dużą rolę w tym procesie odegrał internet i powszechna dostępność materiałów ezoterycznych w sieci - dzisiaj, żeby zajmować się naukami tajemnymi już nawet książek nie trzeba czytać, wystarczy wejść do internetu i poczytać strony. Co jest pozytywne, gdyż ten kto chce się na poważnie zajmować rozwojem duchowym nie może tracić czasu na książki ani inne przyziemne sprawy, prawda?

 

A co do braku mistrzów, to nie rozumiem, przecież w Erze Internetu właśnie jest pełno mistrzów. Na prawie każdym forum ezoterycznym jest ktoś kto tytuuje się "Mistrzem", "Guru", czy uważa się za doświadczonego w naukach ezoterycznych i kompetentnego do udzielania porad innym, nawet jak sam się na tym nie zna. Zaprawdę, mistrzowie się znajdą, tylko trzeba trochę pokory, żeby przebić się przez własne Ego i zaufać dzieciom neostrady, które Cię poprowadzą do oświecenia :)

 

edit 11:03

 

Oczywiście są też bardziej kompetentne osoby, od których można się czegoś nauczyć, ale... no, jak mówi powiedzenie "kiedy uczeń jest gotowy, pojawia się nauczyciel". Trochę nie rozumiem - chcesz Dalother znaleźć mistrza, a już na wstępnie mówisz mu czego ma Cię uczyć:

 

Zapomniałem dodać, że interesują mnie dziedziny typu: Śnienie (LD, OOBE), Uzdrawianie, Umysł (Jasnowidzenie, Hipnoza), Żywioły i Magia (ogólnie), ale nie pogardzę nauczeniem się czegoś nowego ;)

No sorry, ale to chyba właśnie mistrz, przewodnik, czy jak go tam nazwiesz powinien Ci wskazać dopiero drogę czym w ogóle powinieneś się zajmować na tym etapie rozwoju na którym jesteś, a czym nie warto się zajmować bo to szkoda czasu. Bo tak, to mam wrażenie, że Ty szukasz tego mistrza bardziej w rodzaju takiego "majstra" jak w fabryce, który po prostu pokaże Ci jak co się robi, nie wtrącając się w twoje prywatne sprawy ani nie doradzając w sprawach życiowych, a jedynie tych "ezoterycznych".

 

Powiem Ci, że gdybym była Mistrzynią (ale nie jestem), to bym spojrzała z pobłażliwością na Ciebie i powiedziała Ci, że Twoją pierwszą nauką będzie brak nauk

Dokładnie. Pierwszym etapem powinno być zakwestionowanie wszystkiego, co do tej pory się nauczyłeś. Szczególnie uprzedzeń związanych z ezoteryką typu "znam się na ezoteryce", "OOBE jest dobre", czy dogmatów w stylu "trzeba się rozwijać duchowo". Bzdura, nic nie trzeba :)

Edytowane przez LoonyMystic
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście są też bardziej kompetentne osoby, od których można się czegoś nauczyć, ale... no, jak mówi powiedzenie "kiedy uczeń jest gotowy, pojawia się nauczyciel". Trochę nie rozumiem - chcesz Dalother znaleźć mistrza, a już na wstępnie mówisz mu czego ma Cię uczyć:

 

Napisałem tylko co na ten moment umiem, a nie czego chcę się nauczyć. Jeśli już, to bardziej chodziło mi o poszerzenie własnej wiedzy w tym zakresie (która na pewno wymaga nowych wiadomości).

 

 

Co do mistrzów - to prawda, nie można czegoś brać, nie dając niczego od siebie (choć i tak uważam dalej, że rzeczy materialne nie są w stanie zastąpić wiedzy). Schemat średniowieczny nie dla każdego się sprawdził. Żeby pójść na czeladnika trzeba było wykazać się umiejętnościami (których było brak) oraz dostarczyć pieniądze, dlatego biedne rodziny często nie mogły wysyłać swoich synów do takich prac. Więc dlaczego nie nauczyli się sami? Dlaczego nie da się nauczyć szermierki w 100% z książki? Ponieważ potrzebna jest osoba, która będzie stwierdzać czy robimy to dobrzy, czy źle, a w ostateczności pokazać nam inne style nauki. Mistrz jest to osoba, która przeprowadzi nas przez etap nauki, póki nie wyjdziemy na prostą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sytuacja, kiedy trzeba iśc do pracy, zarobić na siebie i jeszcze na ekhm rozwój, to bardzo dobre wiadro- konfrontacja z rzeczywistością.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Iwanov

Podobno najlepszym sędzią jest sam człowiek,więc wycena wiedzy na takie mierne kwoty świadczy o jej wartości.Mówimy w tym przypadku nauczania,a nie usług bo tutaj sprawa jest bardziej elastyczna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sosna to nie oznacza automatycznie, że pieniądze w nauce ezo być muszą.

Swoją drogą jesli ktoś wycenia swoją wiedzę na 200-300zł to widocznie tyle ona jest warta ;)

 

można też uważać, że jest to pewien próg pokazujący zaangażowanie ucznia.

 

wdzięczność przyjmującego wiedzę jest zazwyczaj dużo większa, w większym wymiarze czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale też nie zawsze wszystko opiera się na pieniądzach. Są różnego rodzaju ludzie pod względem charakteru i to, że za swoje usługi chce bardzo mało pieniędzy, to nie znaczy, że mało umie. Np. może sam chce kogoś uczyć i poszerzać jego wiedzę w tym zakresie, bo sądzi, że dzięki temu pomoże, a z tym - będzie szczęśliwy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Iwanov

Nigdy nie ma nic za darmo,nawet altruizm jest egoizmem polegającym na odczuwaniu komfortu z powodu naszych czynów,waluta jest różna,nie zawsze pieniądze,jednak to się nie zmienia.Fajni Ci ludzie co nie myślą o kasie,szczególnie w świecie gdzie obowiązuje nas ekonomia.Trzeba jeść,a nie każdy ma ochotę zostać pustelnikiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość sheina
Nigdy nie ma nic za darmo,nawet altruizm jest egoizmem polegającym na odczuwaniu komfortu z powodu naszych czynów,waluta jest różna,nie zawsze pieniądze,jednak to się nie zmienia.Fajni Ci ludzie co nie myślą o kasie,szczególnie w świecie gdzie obowiązuje nas ekonomia.Trzeba jeść,a nie każdy ma ochotę zostać pustelnikiem.

 

Jest pewna róznica pomiędzy altruizmem, a pomocą... pomoc wiąze się z poswiadomym i nei oczekiwaniem wzajemnosci, altruimz wypływa z bezinteresowności. Tu nie liczy się kasa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Iwanov

Nie.Nie wypływa.Nie ma czegoś takiego jak bezinteresowność.Akt czynu w tym przypadku daje osobie komfort,przyjemność,zwał jak zwał,w zamian za bezinteresowną pomoc otrzymuje korzyści niematerialne.Wielu nie ceni wartości pieniądza,wynika to z tego,chyba,iż sami się nie utrzymują i nie wiedzą jak ciężko go zarobić.

Może też wreszcie kolega powie,jakiego mistrza szuka,bo to szuka bo tu rzuci rozmowę na zupełnie inne tory.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja nie myślę o kasie.

 

dobre są przecież również alko%, złoto, diamenty, obligacje poza greckimi.... myślę też o beli jedwabiu....

 

 

// widzisz, to jest altruistyczne, ale jesli ktoś nie jest w stanie dać wysiłku, nie jest wart nic. muaaaaaaahahahahaha.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość sheina
Nie.Nie wypływa.Nie ma czegoś takiego jak bezinteresowność.Akt czynu w tym przypadku daje osobie komfort,przyjemność,zwał jak zwał,w zamian za bezinteresowną pomoc otrzymuje korzyści niematerialne.Wielu nie ceni wartości pieniądza,wynika to z tego,chyba,iż sami się nie utrzymują i nie wiedzą jak ciężko go zarobić.

Może też wreszcie kolega powie,jakiego mistrza szuka,bo to szuka bo tu rzuci rozmowę na zupełnie inne tory.

 

Myślę, ze nie każdy człowiek NA SZCZŚCIE ma taki szybki zapłon i refleks, ze analizuje co bedzie mial z tego,ze komus pomógł, Gdy widzisz, ze dzieje sie cos pwoaznego - cos co wymaga natychmastowej reakcji nie myslisz oho, moze i mi pomogą!

 

 

Ale jak widzisz sobie np, w TV akcje pomoz powodzianom, albo dzieciom z urazami, chorobami to wysylas tego esa i myslisz noooooo... moze ja tez bede kiedys w takiej sytuacji.... mozna na to bardzo roznie spojrzeć wydaje mi się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość sheina

acha, a druga sprawa- są na tym świecie ludzie, którzy nie liczą już na to, że mimo tego, iż pomagają i dają siebie otrzymają coś w zamian bo są założmy na tyle doświadczeni przez życie,ze znaja doskonale jego schematy, czesto jest tak,ze niektorzy lgną do Ciebie bo pomagasz, a Ty wiesz,ze wielokrotnie te pomocy nie uzyskałeś... pomagasz dalej bo to z Ciebie wyplywa. Odczuwasz taka potrzebe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Iwanov
Myślę, ze nie każdy człowiek NA SZCZŚCIE ma taki szybki zapłon i refleks, ze analizuje co bedzie mial z tego,ze komus pomógł, Gdy widzisz, ze dzieje sie cos pwoaznego - cos co wymaga natychmastowej reakcji nie myslisz oho, moze i mi pomogą!

 

 

Ale jak widzisz sobie np, w TV akcje pomoz powodzianom, albo dzieciom z urazami, chorobami to wysylas tego esa i myslisz noooooo... moze ja tez bede kiedys w takiej sytuacji.... mozna na to bardzo roznie spojrzeć wydaje mi się.

 

To nie ma absolutnego związku.Nauczać,a pomagać to zupełnie dwie różne rzeczy.Stawianie takich radykalnych przypadków świadczy o braku realnych argumentów.Esa nie wysyłam,bo jestem sknera,powodzianom nie pomogę,bo tereny na których mieszkam nie są zagrożone powodzią,która zdarza się cyklicznie.Jednak nawet idąc Twoim pokrętnym tokiem rozumowania to jak kolegi Dao nigdy nie będzie nauczał,to mu się nic złego nie stanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zawsze pomoc i nauka są to różne rzeczy. Jeśli ktoś czegoś nie rozumie to pomagamy mu w nauce, więc to jest 2 w 1. Ja sam pisałem, że potrzebuję "Mistrza" (po coś te "" są), ponieważ nie chcę by ta osoba w 100% mnie nauczała, a choć trochę mnie wprowadziła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość sheina

ale niestety niektórzy tego nie rozumieją, a mi się tłumaczyc nei chce 500 razy bo i tak wyjdzie na CZYJEŚ ;] wiadomo CZYJE. :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie ma nic za darmo,nawet altruizm jest egoizmem polegającym na odczuwaniu komfortu z powodu naszych czynów,waluta jest różna,nie zawsze pieniądze,jednak to się nie zmienia.Fajni Ci ludzie co nie myślą o kasie,szczególnie w świecie gdzie obowiązuje nas ekonomia.Trzeba jeść,a nie każdy ma ochotę zostać pustelnikiem.

Egoizm, egoizm... W naszych głowach to słowo brzmi tak negatywnie, wystarczy czemuś przypiąć łatkę "egoizm" i automatycznie nadaje się na śmietnik.

 

Może jest to rodzaj egoizmu, ale takiego egoizmu, który nikomu nic nie zabiera, a wręcz przeciwnie - dostarcza sporej dawki pozytywnych wrażeń. W realnym świecie ludzie sobie nie wytykają przecież "ej, ty, czemu masz dobry humor po tym, jak mi pomogłeś? To egoizm, wstydź się, powinieneś nic nie czuć po tym, jak mi pożyczyłeś te pięć tysięcy a ja się uśmiechnąłem!".

 

Można sobie zrobić rachunek matematyczny. Założenie jest takie: altruizm prowadzi do komfortu psychicznego i zadowolenia, ale ponieważ jest egoizmem, to jest zły (a więc altruizm jest zły). Dla przykładu mamy teraz jakąś Krysię, która tak przejęła się tym stwierdzeniem, że wyprała sobie uczucia i z tępą miną pomogła przyjaciółce. Z matematycznego punktu widzenia mamy więc jedną osobę szczęśliwą (przyjaciółkę) i jedną osobę, która nie czuje nic (Krysię). Wynik = 1 osoba zadowolona.

A teraz zakładamy, że altruizm jest fajny i mamy wtedy sytuację, kiedy dwie osoby są zadowolone: przyjaciółkę i Krysię. Wynik = 2 osoby.

 

Nie wiem jak Wy, ale ja tam wolę towarzystwo radosnego egoisty niż tępego zombie.

Edytowane przez Reina
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Iwanov

Każdy działa jak chce.Każdy rozdziela jak chce to czym dysponuje.Reina nie wiem po co takie radykalne łatki,egoista i tępy zombie?Świat nie jest czarno-biały.Na tym forum mamy modne radosne gadki o miłości,pachnie tutaj niesamowitym brakiem odpowiedzialności szczególnie w poważnej dziedzinie jaką jest ezoteryka,a to jest kwestia odpowiedzialności.,za to czego się naucza i jak,oraz co z tego przyjdzie.Jednak jak w tym temacie jest pokazane myślenie laika,też użyje porównania,jak dziecko patrzące na cukierki,nie rozumiejące dlaczego nie może dostać upragnionego lizaka,dlaczego mu nikt nie chce dać,bo przecież to wydaje się tak mało i to było wielkie dobro spełnić jego zachcianki.Ja bym też się zastanowił dlaczego tak głośny krzyk o tą wiedzę i wielkie oburzenie.Dlaczego osoby,która mają zaiste małą wiedzę z tych dziedzin tu się wypowiadają na temat rzeczy,które sami ledwo rozumieją,po co?Pewien rodzaj populizmu,niesprawiedliwości społecznej?Dlaczego porównywana jest tu ezoteryka do nauk zwykłych?Czasem cierpliwość jest cnotą,a chwila zadumy nad tekstem pisanym może dać niewyobrażalne korzyści,jednak trzeba się uczyć,bo srebrnej tacy nie będzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy działa jak chce.Każdy rozdziela jak chce to czym dysponuje.Reina nie wiem po co takie radykalne łatki,egoista i tępy zombie?Świat nie jest czarno-biały.Na tym forum mamy modne radosne gadki o miłości,pachnie tutaj niesamowitym brakiem odpowiedzialności szczególnie w poważnej dziedzinie jaką jest ezoteryka,a to jest kwestia odpowiedzialności.,za to czego się naucza i jak,oraz co z tego przyjdzie.Jednak jak w tym temacie jest pokazane myślenie laika,też użyje porównania,jak dziecko patrzące na cukierki,nie rozumiejące dlaczego nie może dostać upragnionego lizaka,dlaczego mu nikt nie chce dać,bo przecież to wydaje się tak mało i to było wielkie dobro spełnić jego zachcianki.Ja bym też się zastanowił dlaczego tak głośny krzyk o tą wiedzę i wielkie oburzenie.Dlaczego osoby,która mają zaiste małą wiedzę z tych dziedzin tu się wypowiadają na temat rzeczy,które sami ledwo rozumieją,po co?Pewien rodzaj populizmu,niesprawiedliwości społecznej?Dlaczego porównywana jest tu ezoteryka do nauk zwykłych?Czasem cierpliwość jest cnotą,a chwila zadumy nad tekstem pisanym może dać niewyobrażalne korzyści,jednak trzeba się uczyć,bo srebrnej tacy nie będzie.

Ależ Iw, moja wypowiedź nie zawierała nic na temat udzielania nauk uczniowi przez mistrza, co jest w zasadzie sednem tego tematu. Pociągnęłam po prostu myśl, która się w nim pojawiła. Być może było to zboczenie od głównej dyskusji, ale gdybyśmy mieli iść w niej tylko po sznurku, to dyskusją już by nie była, a ankietą. Z moich poprzednich postów w tym temacie dowiesz się, że mamy podobne zdanie :) A radykalne łatki były pewnego rodzaju koloryzacją. Gdyby użyć rozmemłanych słów, to czy zapadłyby one w pamięć jako coś ciekawego do przemyślenia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość sheina
Każdy działa jak chce.Każdy rozdziela jak chce to czym dysponuje.Reina nie wiem po co takie radykalne łatki,egoista i tępy zombie?Świat nie jest czarno-biały.Na tym forum mamy modne radosne gadki o miłości,pachnie tutaj niesamowitym brakiem odpowiedzialności szczególnie w poważnej dziedzinie jaką jest ezoteryka,a to jest kwestia odpowiedzialności.,za to czego się naucza i jak,oraz co z tego przyjdzie.Jednak jak w tym temacie jest pokazane myślenie laika,też użyje porównania,jak dziecko patrzące na cukierki,nie rozumiejące dlaczego nie może dostać upragnionego lizaka,dlaczego mu nikt nie chce dać,bo przecież to wydaje się tak mało i to było wielkie dobro spełnić jego zachcianki.Ja bym też się zastanowił dlaczego tak głośny krzyk o tą wiedzę i wielkie oburzenie.Dlaczego osoby,która mają zaiste małą wiedzę z tych dziedzin tu się wypowiadają na temat rzeczy,które sami ledwo rozumieją,po co?Pewien rodzaj populizmu,niesprawiedliwości społecznej?Dlaczego porównywana jest tu ezoteryka do nauk zwykłych?Czasem cierpliwość jest cnotą,a chwila zadumy nad tekstem pisanym może dać niewyobrażalne korzyści,jednak trzeba się uczyć,bo srebrnej tacy nie będzie.

 

 

 

Momentami, kiedy czytam Twoje słowa mam wrażenie, a włąsciwie to nei wrażenie - jestem przekonana, że tak jest ... uważasz siebie za nieomylnego i każesz innym milknąć, gdyż tak naprawdę nie mają o niczym pojęcia, jak np, Ty, który swoje trzy grosze zawsze wrzucac bo masz do tego prawo - JAK KAzdy tutaj, na forum. Nie rozumiem więc skąd u Ciebie tyle braku tolerancji - moze czas nad nią popracować. Wiem,ze karmisz się tą ironią, na którą ktos moze emocjonalnie zareagować, ale to do niczego Cię nie doprowadzi :). Nerwicy się nabawisz :)

 

Wydaje mi się, że większosć spraw, nie tylko na forum, to zbiór pewnych teorii , do których KAZDY człowiek ma prawo. Jeżeli uważasz, że osoba , która pisze książki na dany temat, wykłada itd, TYLKO ONA ma racje - to moim skromnym zdaniem, czy To nie jest zbyt naiwne? Piszesz, ze sposoby, ktore się nie znaja w temacie w ogole powinny się nie udzielać. Niestety moge Ci zagwarantować, ze pewnosci to nigdy nie zdobędziesz, ani przez książkę, ani czyjes opowieści, jezeli nawte daną osobę uznasz za góru. Większosci róznych książek to zbiór TEORII, które ewnetualnie gdzies wp raktyce i to nei zawsze - zostaly sprawdzone. Albo je przyjmujesz, albo nie. Uważanie, ze ta i ta osoba ma na pewno racje, a ta nie to tylko subiektywne odczucie. Zgadzasz się z czyjąś teorią to uwazasz ją za swoją. Ale jaką masz gwarancję, ze jesst ona prawdziwa PYTAM ?????

 

Mimo wszystko jesteśmy tylko ludźmi - małym prochem, który łatwo jest zdmuchnąć - warto o tym pamiętać.

 

Pzdr. ;]

Edytowane przez sheina
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Iwanov

Miarą prawdy są efekty.Gdy człowiek na czymś się nie zna winien nie udawać,że się zna,kieruję się tymi zasadami i sprawdzają się doskonale.Lepiej nie szukać ironii gdzie jej nie ma,a może poczytać to z innej perspektywy?Myślę jednak,że kto chce wyciągnie wnioski i wzbogaci się.Gdy przychodzi historyk,który nic nie wie na temat chemii analitycznej,a kiedyś coś usłyszał,albo przeczytał gdzieś tam i zaczyna prawić banialuki chemikowi to znaczy,że coś jest nie tak.

"Jesteś przekonana,że tak jest...".Na szczęście i Ty nie jesteś nieomylna;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ się offtop rozkręcił... Mnie swoją drogą zainteresowały stwierdzenia na temat tego, czy ktoś "się zna" lub nie. Jest to o tyle zabawne, że do bardzo wielu "ezoterycznych" rzeczy nie potrzeba wcale ściśle ezoterycznej wiedzy, a już na pewno nie jest aż tak potrzebna w tym temacie. Tu w grę wchodzi co najwyżej zwykły ludzki rozsądek, odpowiedzialność za przekazywaną naukę, etyka czy subiektywna logika. Lecz widać, niektórzy już tak bardzo wsiąknęli w świat ezo, że nie widzą, iż niektóre sprawy warto rozpatrywać pod zupełnie innym kątem. Nie wszystko ogranicza się do wąskich ram wiedzy magicznej, a poza nią już każdy, moim zdaniem, może się swobodnie wypowiadać.

To temat o przekazywaniu wiedzy i ewentualnych tego skutkach, a nie o elementach rytuału czy demonologii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Iwanov

Faktycznie.Ciekawe tylko jak można nie wypowiadać się z punktu widzenia własnej subiektywnej logiki zaiste.Ludzki rozsądek,wydaje mi się,że jest to coś co człowiek sobie wyrabia,w przeciwnym razie to tylko intuicja,która zawodzi.

Ja natomiast jestem ciekawy,która z osób które takim górnolotnym patosem wypowiadały się na temat przekazywania wiedzy i altruizmu,która z Was moi drodzy przekaże tą wiedzę Dalotherowi,bo chyba o to chodzi.Przypomina mi się tłumek "zielonych"skandujących hasła na temat ochrony środowiska,których w zasadzie nie rozumieli,ale krzyczeli,a potem wleźli do samochodów i puścili solidną dawkę spalin w powietrze.

Bardzo ważny jest tu ten element etyki,subiektywnej logiki oraz odpowiedzialności.Człek,który posiądzie określoną wiedzę dzieli się nią właśnie sposób jaki uważa za słuszny(etyka,kodeks),z kim chce(subiektywna logika) oraz odpowiedzialności,jak wykorzystana zostanie ta wiedza.

Dajmy więc przykład nauczyciela historii,uczy on w szkole za pensje,daje korepetycje za pensje(obcym ludziom),widoczne są tu korzyści,ale z drugiej strony ten sam nauczyciel naucza za darmo krewniaka,oraz swojego syna,a także pomaga zdolnemu uczniowi,którego darzy sympatią osiągnąć coś więcej,działa na wielu płaszczyznach i nie traktuje wszystkich uczniów jednakowo.Tak też jest i z wiedzą ezoteryczną.

Na podsumowanie powiem,że prawdziwy mistrz nie marnuje czasu na dyskusje na forach,nie siedzi w internecie i nie szuka sobie adeptów,prawdziwy mistrz czeka i szlifuje swe zdolności,wiedząc,że przez całe życie przewinie się wielu adeptów,a on po prostu na nich czeka.Na tym forum nie ma mistrza duchowego,magicznego,ani pustelnika,ani świętego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość anatemka
Na podsumowanie powiem,że prawdziwy mistrz nie marnuje czasu na dyskusje na forach,nie siedzi w internecie i nie szuka sobie adeptów,prawdziwy mistrz czeka i szlifuje swe zdolności,wiedząc,że przez całe życie przewinie się wielu adeptów,a on po prostu na nich czeka.Na tym forum nie ma mistrza duchowego,magicznego,ani pustelnika,ani świętego

 

naprawde myslisz, że czeka? że zdobywa wiedze z mysla o uczniach a nie dla siebie? Bo tak mozna Twoje podsumowanie zrozumieć.

Może prawdziwemu Mistrzowi zwisa czy komus wiedze przekaże czy nie, bo moze mu chodzi o osiagniecie doskonałości a szerzenie sztuki schodzi na dalszy plan?

Z drugiej: Mistrzowie zostawiaja zazwyczj jakąś schede po sobie. Ciekawe, ilu nie zostawiło?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może i nie ma tu mistrzów, ale ja już coś pisałam na temat "mistrzów" w dzisiejszych czasach.

 

Ja natomiast jestem ciekawy,która z osób które takim górnolotnym patosem wypowiadały się na temat przekazywania wiedzy i altruizmu,która z Was moi drodzy przekaże tą wiedzę Dalotherowi,bo chyba o to chodzi.

 

Jeśli zaś chodzi o przekazanie wiedzy Dalotherowi, to zapewne jest tu ogrom ludzi ode mnie mądrzejszych i doświadczonych, ale jeszcze nie odprawiłam z kwitkiem nikogo, kto by się do mnie zgłosił z chęcią rozmowy na konkretne tematy. Mistrzem żadnym nie jestem, często opieram się na poznaniu czysto teoretycznym, ale proszę bardzo: mogę porozmawiać; może ktoś wyciągnie z tego pożyteczną wiedzę.

Prywatnym nauczycielem nie zostanę, ale jeśli szanowny Dalother chce, to proszę pytać. Najwyżej powiem, że nie wiem i każę zapytać kogoś innego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może prawdziwemu Mistrzowi zwisa czy komus wiedze przekaże czy nie, bo moze mu chodzi o osiagniecie doskonałości a szerzenie sztuki schodzi na dalszy plan?

 

wg 10 punktów charakteryzujących mistrza, wg. Tantry Matki, mistrz jako taki ma cel przede wszystkim dobro wszystkich istot.

szukanie uczniów oraz własna doskonałość (szukanie tego jest klasyfikuje się jako neurozę), jest drugorzędne.

 

zwłaszcza że, przyjęło się, że to uczeń szuka mistrza, sprawdza go, pobiera nauki.

 

Z drugiej: Mistrzowie zostawiaja zazwyczj jakąś schede po sobie. Ciekawe, ilu nie zostawiło?

 

w szkołach tybeckich, rozróżnia się mistrza (lama) oraz nauczyciela (rinpocze). czasami mistrz jest jednocześnie nauczycielem, ale nie musi nim być i vice wersa.

w historii linii dharmy, było wielu którzy np. osiągnęli tzw. tęczowe ciało, nie zostawiwszy nauk, choć samo tęczowe ciało świadczy o świetnym stylu mistrzostwa.

Edytowane przez sosnowiczanin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie będzie to złamanie regulaminu,tyle niezrozumienie czytanego tekstu.Gdyż jak na razie żale o masterów i ich wiedzę wypływają z zupełnie innej strony;).

 

 

tak, troszke za późno zobaczyłem kontekst.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem od siebie tylko tyle ,prawdziwy mistrz nigdy nie powie o sobie że jest mistrzem ,lecz zacytuje innego mistrza ,Ja np. cytuję ,Chrystusa,Buddę czy Mohana Rainesha (Osho ) ,ponieważ prawdziwemu mistrzowi trudno jest ubrać w słowa głębszą wiedzę duchową bo język ludzki jest zbyt ****** do przekazywania głębokich prawd duchowych ,a umysł człowieka to jego cały świat i dlatego jeśli człowiek nie pracuje nad swoim światem umysłowym co czyni medytacja ,ale musi ona trwać dłuższy czas żeby pokonać takie stany umysłu jak :chęć posiadania uczniów,silna motywacja dzielenia się swoją wiedzą z innymi,natychmiastowe mówienie o tym innym ,jaki to ja nie jestem mądry ,bo tak naprawdę każdy człowiek jest w jakimś sensie nauczycielem i vice versa ,a na tym forum zwłaszcza ,i Dalother z każdej wypowiedzi z pewnością coś wartościowego dla siebie wyciągnie ,lecz prawdziwym mistrzem jest w głębi duszy sam człowiek dla siebie ,a myślenie o sobie jako o kimś bardzo mądrym czy mistrzostwie to pseudofilozofia i zadufanie ,sam Chrystus mówił o sobie że jest człowiekiem a ludzie uczynili z niego Boga .

Edytowane przez Pit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

,prawdziwy mistrz nigdy nie powie o sobie że jest mistrzem ,lecz zacytuje innego mistrza ,Ja np. cytuję ,Chrystusa,B

 

nikt się nie daje na to nabrać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nikt się nie daje na to nabrać.

 

A jakoś ty się nabrałeś ,bo mówisz za wszystkich,mnie nie chodziło o to że nikt nie daje się na to nabrać tylko żeby wiedzy poszukiwał w sobie ,a ja tylko tak napisałem żebyś miał o czym rozmyślać ,bo i wysokie mniemanie o własnej wiedzy to zły doradca ,a cały czas czułem telepatycznie że coś nie będzie ok. przyszedłem z lasu włączam komputer i jest ,moja podświadomość wysuneła mi oponentów w sporze ,potyczki słowne to nie tylko trick tak zwanych ludzi ,którym się wydaje że pozjadali wszelkie rozumy ,pisałem o uczuciach wielkiej empatii i coś takiego czuł Chrystus czy Budda ,a wyrażając mój gniew który od was przejąłem kiedyś ,dostałem ostrzeżenie od ciebie Seid bo masz władzę ku temu i wydaje ci się tak jak Ivanovi że wiesz lepiej ,no cóż Tim Robins nazwał Osho jako jednego z najbardziej niebezpiecznych ludzi od czasów Chrystusa .

 

A co do tego że Chrystus i Bóg to jedno i to samo ,to to miałem na myśli .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Iwanov

W sumie Pit nie potrzebnie się irytujesz bo jak na razie do Twojej wypowiedzi się nie odniosłem bo i nie ma do czego,w sumie to samo co zwykle,budda i jezus,ale szanuje Twoje wierzenia.Jednak dostrzeż ironię,że w tej chwili wypowiadasz się,z tej samej pozycji,wszystkowiedzącego.Jeżeli mistrz cytował mistrza to kogo cytowali budda i jezus?Jak już powiedziałem dlatego mistrzów tu nie ma,a mistrz który chce przekazać wiedzę,a nie potrafi sprawia,że jego wiedza jest nic nie warta.Słowa są po to by ich używać.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ivanow nic o mnie nie wiesz jak i większość ludzi dookoła nawet najblizsi znajomi ,a irytować to ja się wcale nie irytuję ,skąd takie przypuszczenie ,Chrystus czy Budda to takie moje metafory ,ponieważ już dawno osiągnąłem stan Buddy czy Chrystusa ,więc nie oceniaj mnie proszę ludzką miarą bo oceniasz coś jak niektórzy o czym pojęcia nie masz ,zapraszam na mój blog tam napisałem o niezdyscyplinowanej sile wewnętrznej ,do nich zaliczył bym również magów .

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Iwanov

W sensie to ja i Seid jesteśmy aroganccy i uważamy się za wszystko wiedzących,a Ty ot tak piszesz o tym,że doścignąłeś Chrystusa i Budde.Przy takim czymś to moje wypowiedzi są pokornym psalmami skromnego zakonnika.

Wydaje mi się,że troszeczkę mijasz się z rzeczywistością i unosisz pychą,bo do Jezusa i Buddy daleka droga przed Tobą.Oceniać ludzką miarą bo jesteś człowiekiem,dodatkowo takim który nie umie się wysłowić.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat zamykam na jakiś czas. Zostanie ponownie otwarty, kiedy członkowie dyskusji ochłoną z emocji, które ta rozmowa powoduje i będzie mogła być prowadzona zgodnie z jej głównym tematem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...