Dirty Napisano 13 Czerwca 2010 Udostępnij Napisano 13 Czerwca 2010 Witam, dwie noce z rzędu miałam koszmary... Często zdarzają mi się kilka nocy koszmarów, kilka nocy snow obojętnych, kilka nocy snow przyjemnych badz intrygujących. Mam wrazenie, że sen z kazdego gatunku jest uzupelnieniem poprzedniego Poprzedniej nocy śniła mi się śmierć ojca, leżał na kanapie tam gdzie zwykle odpoczywa i zaczął się dusić, przybieglam za późno, wiem że ktos ze mna byl i to ta osoba mnie poinformowala o jego smierci, byl to mezczyzna. Potem czulam pustke po nim, żal i odczuwalam rowniez stratę jaka mama czuje po smierci swojego meza (tak jakbym przez chwilę byla nia) Dzisiejszej nocy śnily mi sie zle duchy, tak jakbym byl przez nie nawiedzona, opentana (takie sny czesto miewalam w dzecinstwie pozniej nieco rzdziej). We snie mieszkalam ze wspollokatorami dwiema dziewczynami, z jedną z nich dzielilam łóżko. Potem zaczely mnie nawiedzac zle duchy widzialam je i chwilami tak jakby byly we mnie, meczylam sie z tym i balam sie ich chcialam od nich uciec. Moja współlokatorka bała się tego i wtrzuciła mnie z mieszkania, druga stanela w mojej obronie. Jechałam na rowerze do mojego chlopaka, chcialam zeby zabral mnie do kosciola ale z jakiegos powodu nie moglismy sie zobaczyc. W tym snie widzialam tez bardzo stary, duzy budynek, ktory pelnil role mojej uczeli, bylam wewnatrz i patrzylam przez okno. Dalej pamietamtylko zakonczenie snu, siedzialam w pokoju z chlopakiem (nie moim) szczuply, blondyn o dlugich wlosach przytulalismy sie i calowalismy, to byl jedyny przyjemny aspekt snu, przy nim sie uspokoilam i przestalam bac sie duchow. co to moze znaczyc? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.