Skocz do zawartości

Tarot a widzenie dziwnych kształtów :)


Banshee

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!!!:icon_smile: Mam pytanie, czy ktoś na tym forum doświadczył kiedykolwiek po tym, jak skończył układać tarota, widzenia dziwnych kształtów, postaci? Wiem, że to brzmi co najmniej dziwacznie, ale ja tak miałam za każdym razem. Swoją przygodę z tarotem zaczęłam w 2005roku, trwała ona intensywnie przez ponad rok. Po każdym układzie kart widziałam skłębione ciemne kształty w innych częściach pokoju, coś jakby koty, ale o bardziej ludzkich niż kocich twarzach. Widziałam je również w lustrze, ciemno-szare kocie kształty. Oczywiście, w dzień. Po wspomnianym czasie zarzuciłam tarota, pozbyłam się kart i przestałam widywać cokolwiek. Ale niepokój pozostał. Oraz ciekawość.

Czy ktoś również miał z tym doświadczenie?

 

Dziękuję i pozdrawiam:icon_smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość alathea

naleze do tych, ktorym to sie nigdy nie zdarzylo - jak juz widze, to "swietliste" istoty

- ale rzadko i nie po wrozeniu, i jest to pewien sposob postrzegania u mnie (rowniez tę w czlowieku) - to u mnie nie ma zwiazku

nic dziwnego sie u mnie nie dzieje

 

ciekawa jestem jak inni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja widzę białe plamki (coś jakby rozmyte, półprzezroczyste kłaczki topoli, ale dużo większe) albo żyłki ciągnące się w powietrzu albo wokół obiektów. Być może to tylko jakieś odbicia światła, na które zwracam uwagę tylko, gdy zajmuję się Tarotem - podświadomie wypatruję wszystkiego, co mogłoby być magiczne. Dlatego nie wnikam głębiej, co właściwie widuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście, nie oczyszczałam wówczas swoich kart, ani nie zabezpieczałam się w inny sposób, więc coś może być na rzeczy . Nie przyszło by mi do głowy, że trzeba się specjalnie przygotować. Wtedy nie traktowałam tarota zbyt poważnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli tarota nie traktuje się poważnie to nie należy go w ogóle brać do ręki, ale przypadki zabawy tarotem niestety są coraz częstsze,a konsekwencje tego mogą się ciągnąć latami i mieć opłakane skutki...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam cieplutko lecz z lekkim zefirkiem co by nie za gorąco :)

Nie do końca zgodzę się z Iridos... ale tak mam natura ;p

Banshee możesz się i cieszyć i płakać

za Iridos - niezabezpeieczajacych sie....tarpot to potezna energia ... oj używając hiperboli zaj........ potężna

i ...

możesz się cieszyć bo nie wielu udaje się otworzyć bramy i nie wielu tarot na to pozwala ...

a płakać ... szukaj przewodnika a raczej mentora, bo masz laska dar !!!

ale jak to z darami bywa każdy dar nosi w sobie ciut przekleństwa ... i sporo kłopotów

 

życzę udanej podróżny z tarotem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Szekiet :) Dar? Chyba dar sprowadzania na siebie kłopotów;), a poważnie - może kiedyś zajmę się tarotem na serio, tzn. z zastosowaniem odpowiedniego bhp i rytuałów ochronnych, jak mi tempo życia trochę zwolni:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  • 5 miesięcy temu...

U mnie widzenie "czegoś tam"trwa dłużej,niż tarot,bo tego akurat się uczę dopiero.

Na początku przerażało mnie,że ktoś siedzi w kuchni,albo człapie do łazienki.Teraz widzę,ale nie wracam,by spojrzeć kto to i przyjmuję ten byt,jak kolejnego domownika.

Dla mnie to ktoś w rodzaju wędrowca.Ot, przysiadł na chwilę i zaraz podąży swoją drogą.Ale nie przeczę.Początki przyprawiały mnie o zawrót głowy ze strachu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Moja mama zajmowała się swego czasu tarotem, ale potem nagle go zarzuciła. Długo mi nie chciała powiedzieć, dlaczego. Dopiero dzisiaj, kiedy oświadczyłam, że sama jestem zainteresowana tematem i czy mogę pożyczyć od niej książkę, zdaje się, Jóźwiaka, wydawała się trochę zaniepokojona. Zapytała czy chcę zobaczyć jak to działa. Powiedziałam, że trochę się boję, ale mimo to odpowiedziała na zadane przeze mnie pytanie. Powiedziała mi też, że mam szanować karty i je dobrze traktować i nie korzystać z nich zbyt często, bo otwieram bramę do innego wymiaru. Po dłuższych naleganiach mama przyznała mi się, że kiedy praktykowała tarota zaczęła mieć majaki w nocy. Czuła czyjąś obecność w swoim pokoju, ktoś kładł się obok niej na łóżku, słyszała oddech i wiedziała, że to męska istota. Co o tym myślicie?

Po tej relacji ja postanowiłam nie igrać z tarotem i nawet nie próbuję zacząć się nim zajmować. Czy myślicie, że stało się tak dlatego, bo moja mama nie oczyszczała kart i siebie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...