Pantera97 Napisano 12 Lipca 2010 Udostępnij Napisano 12 Lipca 2010 Niedawno śnił mi się dziwny sen. Jechałam autobusem, siedziałam z koleżankami na tylnym siedzeniu. Było ciasno. Pomiędzy nami (koło mnie) siedział dziwny chłopak. Z początku wydawało mi się, że jest Chińczykiem, lecz przy wysiadaniu z busu okazał się przystojnym blondynem. Spodobał mi się. Poszłam dalej z koleżankami w stronę uczelni. On krzyknął: "Stój! Nie odchoć!". A ja odpowiedziałam: "Trzymaj mnie, żebym Ci nie uciekła.". Złapał mnie za rękę, a ja poczułam się jakbym była w siódmym niebie. Gdy dotarliśmy na uczelnię, cały czas na mnie zerkał, a ja na niego. W rezultacie nie słyszeliśmy wykładowcy (moja wychowawczyni z podstawówki). Mieliśmy wypełnić jakąś ankietę, ale nie zrobiliśmy tego. Wykładowczyni nakrzyczała na nas i wyszliśmy nieco speszeni. On spytał czy będę z nim chodzić, a ja na to: "Nie, nie znamy się". Wtedy on uśmiechnął się przyjaźnie i powiedział: "Cześć jak masz na imię?". Ja odpowiedziałam: "Sylwia, ale nikomu nie mów." "Dlaczego?" "Bo chcę uchodzić za tajemniczą" I wtedy... sen się skończył.Może to zabrzmieć dziwnie ale... zakochałam się w tym chłopaku. Podkreślam, że nigdy wcześniej go nie widziałam. Pamiętam jednak, że w tym śnie było nam razem dobrze. Mam dodatkowe pytanie: Czy to możliwe, że go kiedyś spotkam na jawie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.