MAGUS_AZOTUS Napisano 13 Lipca 2010 Udostępnij Napisano 13 Lipca 2010 Mistrzowie Zen o tym mówią, że ludzie ubzdurali sobie i namnożyli mitów na temat medytacji i przeważnie kojarzą ją tylko z relaksem. W rzeczywistości medytacja to ciężka harówa, pot, ból, łzy, aż w końcu się dochodzi się do wyników, zwycięża się swoje przywary i wady. Wg mistrzów Zen naiwni co wierzą że medytują, de facto nie medytują tylko wpadają w sen, który ich upaja, gdy sobie wyobrażają przy dźwiękach rozluźniającej muzyczki, plaże, kosmos, fale , drzewa itd. Tutaj chodzi o coś zupełnie innego o pokonanie własnego bólu, słabości, lenistwa, zachcianek! Relaks to tylko maleńka część medytacji, no a gdzie cała reszta tej medytacji. Medytacja to jak naciąganie cięciwy i puszczanie, a nie rozwiązywanie sznurka i nie ma już nawet czego naciągać. Co o tym sądzicie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sosnowiczanin Napisano 13 Lipca 2010 Udostępnij Napisano 13 Lipca 2010 no tak jest. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pit Napisano 14 Lipca 2010 Udostępnij Napisano 14 Lipca 2010 (edytowane) MAGUS_AZOTUS bardzo trafne stwierdzenie ,właśnie dokładnie tak jest z medytacją (to nic łatwego) ,ale próbować warto -polecam świetną książkę/poradnik na temat medytacji :Daniela Golemana pod tytułem "Medytujący Umysł". Goleman jest psychologiem z wykrztałcenia i nawet między innymi taki psycholog który medytuje długo Ken Wilber - określi ją jako rzetelnie napisana książka (mapa umysłu) w poruszaniu się po odmiennych stanach psychicznych podczas rozwoju duchowego ,gdzie nawet psychologia zachodu i psychoterapia nie potrafią dosięgnąć i wyleczyć najgłębszych warstw psychiki ludzkiej (nie eksplorują tak głęboko w psychikę),psychoterapia tylko cię łata podczas gdy medytacja robi to dogłębnie zdzierając warstwa po warstwie twojej sztucznej wyuczonej osobowości aż docierasz do samego rdzenia twojej prawdziwej osobowości i stajesz się panem samego/samej siebie . Jest tam opisana między innymi psychologia wschodu (Abidhamma ) . Edytowane 14 Lipca 2010 przez Pit Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MAGUS_AZOTUS Napisano 14 Lipca 2010 Autor Udostępnij Napisano 14 Lipca 2010 Ja polecam zaś AUTOBIOGRAFIĘ JOGINA - Yoganandy, tam nie znajdziecie technik, ale za to coś bardziej ważnego mianowicie, autor dzieli się swoim doświadczeniem osobistym i swoja drogą dochodzenia do doskonałości w człowieczeństwie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pentagramma Napisano 14 Lipca 2010 Udostępnij Napisano 14 Lipca 2010 To medytacja nie polega na wprowadzaniu umysłu w odmienny stan świadomości i wizualizacji "plaży, drzewek" i tym podobnych rzeczy, które mają na celu rozwinąć umysł, wyciszyć i dać jasność myślenia? Rozumiem, co macie na myśli mówiąc o "ciężkiej pracy", ale chyba chodzi tu o rozwój duchowy. Można go osiągnąć poprzez medytację, ale można też za jej pomocą dokonać ww rzeczy. Ja zawsze uważałam, że medytować można z różną intensywnością, na różne sposoby i w różnym celu. Poza tym istnieje rozgraniczenie pomiędzy medytacją, a stanem relaksacji i mają one ze sobą tyle wspólnego, że jedno może pomóc osiągnąć drugie. I wbrew pozorom nie tak łatwo jest osiągnąć, utrzymać i modyfikować sielskie obrazki w głowie tak, żeby mieć nad nimi pełną kontrolę i nie pozwalać myślom biec, gdzie popadnie. To też swego rodzaju praca nad sobą, nad kontrolowaniem własnego umysłu i bynajmniej nie jest to tylko "upajający sen". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MAGUS_AZOTUS Napisano 14 Lipca 2010 Autor Udostępnij Napisano 14 Lipca 2010 To medytacja nie polega na wprowadzaniu umysłu w odmienny stan świadomości i wizualizacji "plaży, drzewek" i tym podobnych rzeczy, które mają na celu rozwinąć umysł, wyciszyć i dać jasność myślenia? Rozumiem, co macie na myśli mówiąc o "ciężkiej pracy", ale chyba chodzi tu o rozwój duchowy. Można go osiągnąć poprzez medytację, ale można też za jej pomocą dokonać ww rzeczy. Ja zawsze uważałam, że medytować można z różną intensywnością, na różne sposoby i w różnym celu. Poza tym istnieje rozgraniczenie pomiędzy medytacją, a stanem relaksacji i mają one ze sobą tyle wspólnego, że jedno może pomóc osiągnąć drugie. I wbrew pozorom nie tak łatwo jest osiągnąć, utrzymać i modyfikować sielskie obrazki w głowie tak, żeby mieć nad nimi pełną kontrolę i nie pozwalać myślom biec, gdzie popadnie. To też swego rodzaju praca nad sobą, nad kontrolowaniem własnego umysłu i bynajmniej nie jest to tylko "upajający sen". Ideał! Tylko co dalej? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pentagramma Napisano 14 Lipca 2010 Udostępnij Napisano 14 Lipca 2010 Jak to co dalej? Rozwijamy się. Jednego dnia człowiek z trudem wprowadza się w stan alfa, a po jakimś czasie zaczyna za pomocą medytacji obniżać podwyższone ciśnienie krwi, wyciszać niespokojny umysł, przezwyciężać lęki, a nawet wędrować po przestrzeni astralnej. Można zyskać szerszą perspektywę świata i samego siebie, dojść to tzw. oświecenia i dokonać jeszcze wielu innych rzeczy, jakie ktoś sobie zamierzy. Można zacząć medytować nawet nad swoim nałogiem. Jeśli ktoś dzięki sile własnego umysłu przestanie choćby palić, to czyż nie jest to piękne i pożyteczne wykorzystanie technik medytacyjnych? Można medytować nad głębszymi prawdami, sensem istnienia, ale także nad rzeczami zwykłymi, które - bynajmniej - nie czynią takiej medytacji mniej wartościową. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Iwanov Napisano 14 Lipca 2010 Udostępnij Napisano 14 Lipca 2010 Pozwala spojrzeć na wewnętrzny worek robaków,czyli nasze największe lęki,ukryte słabości.Medytacja pozwala narzucić sobie dyscyplinę.Im dalej idziemy tym większą kontrole sprawujemy nad swoją świadomością i myślami,czyli prościej mówiąc,kontrolujemy swoje życie.Ja odrzucam idee oświecenia,więc medytacja to ciągłe doskonalenie bez końca,przynajmniej dla mnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
brydziu Napisano 14 Lipca 2010 Udostępnij Napisano 14 Lipca 2010 I tutaj pojawia się pytanie czym jest medytacja, choć wszyscy praktykujący ja codziennie znają na to odpowiedz. Czy medytacja to stan alfa bądź theta? Czy są to marzenia na jawie o głębszym podłożu duchowym? Czy jest to pustka zamknieta w naszym jestestwie ? Czy medytacją można nazwać stan bezpośrednio przed zaśnięciem gdzie malujemy oczyma wyobraźni obrazy naszej głębszej natury? Nigdy nie dojdziemy do tego czym jest medytacja chyba że będziemy ją praktykować i dostąpimy oświecenia jak choćby prosty Naropa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sosnowiczanin Napisano 14 Lipca 2010 Udostępnij Napisano 14 Lipca 2010 To medytacja nie polega na wprowadzaniu umysłu w odmienny stan świadomości i wizualizacji "plaży, drzewek" i tym podobnych rzeczy, które mają na celu rozwinąć umysł, wyciszyć i dać jasność myślenia? nie. to trans. wielka pułapka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MAGUS_AZOTUS Napisano 14 Lipca 2010 Autor Udostępnij Napisano 14 Lipca 2010 (edytowane) Jak to co dalej? Rozwijamy się. Jednego dnia człowiek z trudem wprowadza się w stan alfa, a po jakimś czasie zaczyna za pomocą medytacji obniżać podwyższone ciśnienie krwi, wyciszać niespokojny umysł, przezwyciężać lęki, a nawet wędrować po przestrzeni astralnej. Można zyskać szerszą perspektywę świata i samego siebie, dojść to tzw. oświecenia i dokonać jeszcze wielu innych rzeczy, jakie ktoś sobie zamierzy. Można zacząć medytować nawet nad swoim nałogiem. Jeśli ktoś dzięki sile własnego umysłu przestanie choćby palić, to czyż nie jest to piękne i pożyteczne wykorzystanie technik medytacyjnych? Można medytować nad głębszymi prawdami, sensem istnienia, ale także nad rzeczami zwykłymi, które - bynajmniej - nie czynią takiej medytacji mniej wartościową. Ja nic z tego nie rozumiem? Edytowane 14 Lipca 2010 przez MAGUS_AZOTUS Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MAGUS_AZOTUS Napisano 14 Lipca 2010 Autor Udostępnij Napisano 14 Lipca 2010 nie. to trans. wielka pułapka. Tak jest sosnowiczanin, to jest właśnie ten sen w który wpadają jak w pułapkę ludzie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kaos Napisano 15 Lipca 2010 Udostępnij Napisano 15 Lipca 2010 Tak jest sosnowiczanin, to jest właśnie ten sen w który wpadają jak w pułapkę ludzie. Bez transu nie ma magii!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
plugawy Napisano 15 Lipca 2010 Udostępnij Napisano 15 Lipca 2010 Swoją drogą zdefiniujcie trans, bo sam nie jestem pewny czy to jest to o czym mysle i co mi się zdarzało. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kanister Napisano 15 Lipca 2010 Udostępnij Napisano 15 Lipca 2010 A ja tam nie wiem co to jest i nie zamierzam sie zaglebiac,zyje mi sie lepiej i to mi wystarczy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MAGUS_AZOTUS Napisano 15 Lipca 2010 Autor Udostępnij Napisano 15 Lipca 2010 Bez transu nie ma magii!! Na szczęście jest! Dla naiwnych nie ma. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sosnowiczanin Napisano 15 Lipca 2010 Udostępnij Napisano 15 Lipca 2010 Bez transu nie ma magii!! a fe ! a fe ! czy ktoś puścił bąka czy czuję dogmatyka ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kaos Napisano 15 Lipca 2010 Udostępnij Napisano 15 Lipca 2010 Mówie o poważniejszych rytuałach a nie koincydencjach, jasnowidzeniu, sigilach i snach. a fe ! a fe ! czy ktoś puścił bąka czy czuję dogmatyka ? W magii chaosu nie ma dogmatów. Choć z drugiej strony-mogłem precyzyjniej ując swoją wypowiedź Na szczęście jest! Dla naiwnych nie ma. Owszem jestem naiwny, ale musze. Inaczej nie wierzyłbym we wszystko co mi powiedzą Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pentagramma Napisano 15 Lipca 2010 Udostępnij Napisano 15 Lipca 2010 Ja nic z tego nie rozumiem? Na jaki język ci to przetłumaczyć? Bo wydaje mi się, że w przeciwieństwie do niektórych, staram się wyrażać precyzyjnie. Czy ktoś mi wyjaśni, na czym miałaby polegać ta różnica między transem, a medytacją? Bo na tym forum się dowiedziałam, że książki, które czytałam były bzdurne i zamiast medytacji nauczają wpadania w trans! Mądre, nie ma co. Jeszcze jedno - czy MAGUS AZOTUS mógłby mi łaskawie powiedzieć, czym się charakteryzuje ta "prawdziwa" medytacja? I o co wg niego chodzi z tą" pułapką transową"? Jeśli ktoś przedstawia swoje zdanie na jakiś temat, wypadałoby czasem rozwinąć pojedynczą myśl. Poza tym nie rozumiem, czemu spotykam się tu ze staraniami wepchnięcia medytacji w ciasne ramy czyichś opinii na ten temat. Powtarzam po raz któryś, że medytacja jest rzeczą na tyle indywidualną, a odczucia z nią związane - subiektywne - że dla każdego może ona znaczyć coś innego i przebiegać inaczej. Czemu ktoś w ogóle mówi: "Ty wcale nie medytujesz. Zdaje ci się."? Jeśli zaś, jak widzę, ludzie uczepili się tego transu, to powiem tak: mogę medytować poprzez trans, modlitwę, skupianie uwagi itd. A jeżeli ktoś uważa, że to nie jest medytacja, to niech mi poda jej ścisłą, poprawną definicję [która w sensie stricte dla mnie nie istnieje z powodu wyżej wymienionych powodów] oraz jej charakterystykę w praktyce. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MAGUS_AZOTUS Napisano 15 Lipca 2010 Autor Udostępnij Napisano 15 Lipca 2010 (edytowane) Na jaki język ci to przetłumaczyć? Bo wydaje mi się, że w przeciwieństwie do niektórych, staram się wyrażać precyzyjnie. Czy ktoś mi wyjaśni, na czym miałaby polegać ta różnica między transem, a medytacją? Bo na tym forum się dowiedziałam, że książki, które czytałam były bzdurne i zamiast medytacji nauczają wpadania w trans! Mądre, nie ma co. Jeszcze jedno - czy MAGUS AZOTUS mógłby mi łaskawie powiedzieć, czym się charakteryzuje ta "prawdziwa" medytacja? I o co wg niego chodzi z tą" pułapką transową"? Jeśli ktoś przedstawia swoje zdanie na jakiś temat, wypadałoby czasem rozwinąć pojedynczą myśl. Poza tym nie rozumiem, czemu spotykam się tu ze staraniami wepchnięcia medytacji w ciasne ramy czyichś opinii na ten temat. Powtarzam po raz któryś, że medytacja jest rzeczą na tyle indywidualną, a odczucia z nią związane - subiektywne - że dla każdego może ona znaczyć coś innego i przebiegać inaczej. Czemu ktoś w ogóle mówi: "Ty wcale nie medytujesz. Zdaje ci się."? Jeśli zaś, jak widzę, ludzie uczepili się tego transu, to powiem tak: mogę medytować poprzez trans, modlitwę, skupianie uwagi itd. A jeżeli ktoś uważa, że to nie jest medytacja, to niech mi poda jej ścisłą, poprawną definicję [która w sensie stricte dla mnie nie istnieje z powodu wyżej wymienionych powodów] oraz jej charakterystykę w praktyce. Trans jest związany z nieświadomymi procesami, medytacja jest zawsze oparta o świadomość. W transie może się coś udać, tzn. dotarcie chwilowe do fragmentu czegoś rzeczywistego, ale czy da trwałe zamierzone zmiany we wnętrzu człowieka.Medytacja jest świadomym włączaniem się w proces rzeczywistości i ma dać trwałe zamierzone zmiany, jest świadomym przyjęciem na siebie zadania dotarcia do określonego wyznaczonego celu. Trans nie jest oparty o żelazną konsekwencję, a medytacja tak. Dlatego nie należy mylić jednego z drugim. Jest związana ze świadomym kierunkowaniem uwagi na obiekt, niezależnie czy jest to przedmiot, czy tez podmiot. Jest również koncentrowaniem energii. Dam przykład, jeżeli zaczynasz koncentrować się na jakimś punkcie i zaczynasz utrzymywać swoją uwagę konsekwentnie na nim to to staje się już medytacją. Jest tzw. medytacja w ruchu - czyli tai-chi, czyli koncentracja świadoma na wykonywanych ruchach w określonym celu. Na wschodzie mistrzowie mówią, że można medytować obierając ziemniaki, tzn. nie robić tego mechanicznie, bezmyślnie, ale postawić sobie określone zadanie i utrzymywać się w stałej świadomości tej czynności, nie tracąc, ani na moment z nią styczności. We współczesnej ezoteryce pokutuje wiele pojęć, które utraciły swoje pierwotne znaczenie, natomiast nadano im znaczenie potoczne bardzo przybliżone, niejasne określające coś tam i coś i jeszcze coś innego, które jest wygodne do zatykania dziur i nie zobowiązuje tak naprawdę do niczego. Pojęcie medytacji nigdy nie było do końca zdefiniowane, dlatego mogę tylko tym, którzy chcieliby go do końca pojąć znaleźć mistrza medytacji, który byłby w stanie nauczyć Was czym ona jest w praktyce. Medytacja to nie trans, ani nie modlitwa i nie można medytować przez trans czy też przez modlitwę. Można jedynie zastosować medytację w modlitwie, a w transie to będzie raczej trudne bo jak powiedziałem trans jest wychodzeniem ze świadomości, a medytacja to przeciwieństwo. Mistrzowie zen mówią o czymś takim jak sugestia po medytacyjna, która może trwać u adepta np. od roku a nawet do kilku lat i daje owe skutki trwałe w różnych ciałach medytującego, żaden nawet najsilniejszy trans nie daje takich efektów jak świadoma "wytrzymana medytacja".mam tutaj na myśli świadomą pracę, a nie zmianę w postaci stania się zombie pod wpływem transu. Świadoma medytacja nie grozi wpadnięciem w robotyzm, trans niestety, tak! Trans dla mnie ma te słabość, że nie można dokonywać w nim żadnych świadomych zmian celowych, w transie wszystko dzieje się bez naszej woli, a w medytacji tylko tak! MAM PYTANIE! Czyż rozwój nie jest poszukiwaniem robienia czegoś inaczej, na nowy sposób, świadomie (to ja tak widzę), trans to wyklucza niestety. Tak w ogóle, to chcę CI podziękować Pentagramma za Twoje pytania, bo widzę, że masz odmienne zdanie, ale szukasz i zadajesz sensowne pytania, na które tym chętniej próbuje odpowiedzieć jak potrafię najlepiej. Edytowane 15 Lipca 2010 przez MAGUS_AZOTUS 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MAGUS_AZOTUS Napisano 15 Lipca 2010 Autor Udostępnij Napisano 15 Lipca 2010 Chcę coś dorzucić do mojego tematu! W medytacjii można rozróżnić wiele nurtów, podam trzy główne, żeby nie komplikować zbytnio i ta moja uwaga być może wiele wyjaśni: 1. ZEWNĘTRZNIE UKIERUNKOWANA MEDYTACJA. 2. WEWNĘTRZNIE UKIERUNKOWANA MEDYTACJA. 3. NIEUKIERUNKOWANA MEDYTACJA. Wszystkie te kierunki mają jeden trzon, świadomość, uwagę skoncentrowaną na tym, żeby nic nie było w stanie wytrącić z procesu medytacyjnego, medytującego. Pojawia się paradoks przy 3 nurcie, ale tylko pozorny, bowiem utrzymać koncentracje na braku kierunku jest największym wyzwaniem i nauczyciele zazwyczaj zaczynają od 1 przechodzą do 2 , a w końcu do 3. Mistrzowie zen podają przypadki ludzi, którzy zwariowali medytując 3 nurt. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pentagramma Napisano 16 Lipca 2010 Udostępnij Napisano 16 Lipca 2010 MAGUS - ja nigdy nie kwestionowałam tego, jakoby medytacja miałaby być świadomym wykonywaniem różnych czynności, świadomym życiem, skupianiem się na teraźniejszości. Oczywiście ona jest tym wszystkim. Polega również na skupieniu i kontemplacji przy jednoczesnym zachowaniu czujności, świadomości świata dookoła. Ja się z tym wszystkim zgadzam. Tyle, że jeśli chodzi o trans, to wydaje mi się, że można w niego wpaść poprzez medytację. Raz w życiu - właśnie poprzez koncentrację - udało mi się znaleźć się jakby w odrębnej rzeczywistości swojego umysłu. A zaczęło się od prostej techniki medytacyjnej polegającej na liczeniu oddechów - oddychanie świadome. Wg informacji podanych niektórych książkach medytacja może poprzedzać też podróż po świecie astralnym. Rozumiem, że starasz się to wszystko logicznie ze sobą rozgraniczyć, ale ja uważam, że jedno może prowadzić do drugiego. Mi np. nie odpowiada zbyt długa koncentracja nad jedną rzeczą, bo wolę sobie "odfrunąć" gdzieś dalej. Dla niektórych medytacja może być celem samym w sobie, dla innych tyko początkiem, który jednak łączy się z tym, co następuje potem. Mam nadzieję, że wystarczająco jasno opisałam swój punkt widzenia, bo lepiej tego nie wyjaśnię. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MAGUS_AZOTUS Napisano 16 Lipca 2010 Autor Udostępnij Napisano 16 Lipca 2010 Pentagramma! Ja bym nie był taki pewny tego, że Ty wpadłaś w trans! Lub odważę się określić to jako mieszany stan, który u Ciebie wystąpił, ja zmierzam do czystych. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Xeo Napisano 16 Lipca 2010 Udostępnij Napisano 16 Lipca 2010 A może poprostu każdy określa trans na własny sposób? Może jego mianem wszedł w trans ale ty masz jakieś żelazne zasady którymi się kierujesz i poprostu nie uważasz to za trans. Dla mnie transem może być spędzenie 3 godzin w nocy na myśleniu i zastanawianiu się nie robiąc przy okazji niczego innego. Rozumiem że dla jednego ból i pot jest transem i czują się w tym jak ryba w wodzie ale to nie jest jedyny sposób wejścia w trans. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MAGUS_AZOTUS Napisano 16 Lipca 2010 Autor Udostępnij Napisano 16 Lipca 2010 A może poprostu każdy określa trans na własny sposób? Może jego mianem wszedł w trans ale ty masz jakieś żelazne zasady którymi się kierujesz i poprostu nie uważasz to za trans. Dla mnie transem może być spędzenie 3 godzin w nocy na myśleniu i zastanawianiu się nie robiąc przy okazji niczego innego. Rozumiem że dla jednego ból i pot jest transem i czują się w tym jak ryba w wodzie ale to nie jest jedyny sposób wejścia w trans. Wg. Kopalińskiego. trans stan (somnambulicznego) snu hipnotycznego, zwł. histeryków a. mediów spirytystycznych; stan niepełnej świadomości w ekstazie, zachwyceniu, oszołomieniu, odurzeniu (narkotycznym). Etym. - ang. trance 'jw.' ze śrdw.fr. transe 'śmierć, przerażenie' od transir 'umierać' z łac. transire 'przechodzić; przekroczyć; przemijać', zob. trans-; ire, zob. ambicja. Ja z tym dyskutować nie będę, a Wy jak chcecie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kaos Napisano 16 Lipca 2010 Udostępnij Napisano 16 Lipca 2010 Xeo- nauka pozwala rozgraniczyć trans od zwykłej medytacji. Trans to stan w którym umysł działą z mniejszą szybkością, podobnie jak trans hipnotyczny. Podczas medytacji masz świadomość każdego bodźca możliwe że umysł jest właśnie bardziej wyczulony, każdy wie że czas wtedy płynie strasznie wolno- choć normalnie. To my zaaferowani wszystkim(myślenie, czynności itp.) myślimy że czas wtedy wolno leci. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Xeo Napisano 16 Lipca 2010 Udostępnij Napisano 16 Lipca 2010 No to mój błąd medytowałem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.