sniacy Napisano 23 Lipca 2010 Udostępnij Napisano 23 Lipca 2010 kilkakrotnie śnił mi się juz szpital psychiatryczny...1 raz wiele lat temu że biegałem po jego ciemnych korytarzach, chyba uciekałem, nie wiem czy z kimś, nie wiem przed kim, nie pamiętam, były szerokie schody, wiele pięter, kondygnacji, i poręcze takie że można by po nich zjeźdzać..... później, juz też dawno temu, śnił mi się szpital psychiatryczny który się pali, szpital się palił, ale to był koszmar bo i ludzi wychodzący z niego się palili, w śnie na moment obraz stanoł na jakiejś postaci która przy dźwiach od szpitala stała, paliła się, ogień był na niej całej ale i tak stała i nic nie robiła, tylko paczyła i wczoraj śnił mi się szpital psychiatryczny, ale juz wewnątrz budynku, byli ludzie, było normlnie, bo było wielu ludzi, jak w zwykłym szpitalu, spytałem pielęgniarki o jakis oddział, ona powiedziała ze piętro wyzej, i po chwili schodził po schodach jakiś chłopak, tzn jakby lekarz, równiśnik, który pracował ze mna na magazynie kiedyś (w rzeczywistości) i zaczołem z nim gadać, ta lekarka stała za nim tak że on jej nie widział, i mówi: nie ufaj mu...w sumie dziwnie sie czułem gadając z nim...i potem zadzwonił teleon w śnie, więc odebrałem i koleś mi sie spytał gdzie jestem bo bylismy w snie umówieni w sprawie pracy, która tak apropo w rzeczywistości miałem, ale zrezygnowałem z niej, ale w sumie chce spytać o powrót do niej, i wracając do snu, powiedzialem ze jade ale na autobus sie spóźniłem i nie dojade na czas - taka sciema, i powiedział że ok, ze sie zdzwonimy, ale nagle przestałem go słyszeć, w telefonie zakłucenia czy cos...i w sumie tyle, nie lubie tych snów, nie wiem czemu właśnie te szpitale Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.