Skocz do zawartości

Spora różnica wieku między partnerami - co sądzicie?


Gość Astra_

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Astra_

Jestem strasznie ciekawa co sądzicie na temat różnicy wieku między partnerami. Dużo się słyszy nieciekawych opinii że jak dziewczyna jest młodsza od partnera to materialistka a jak on jest młodszy to nic nie mówią. Przynajmniej ja nie słyszałam.

Poruszyłam ten temat dlatego że jest związany ze mną bo w rodzinie i w śród znajomych jest kilka takich par.

 

Moja mama jest starsza od mojego ojca o 12 lat. Moja koleżanka ma chłopaka starszego o 14 lat (u niej to chyba rodzinne bo i matka i babka i prababka itd zawsze miały dużo starszych mężów).

 

Oczywiście wiadomo że jak ludzie się kochają to nie ma znaczenia ale gdzieś musi być granica bo np 10 lat różnicy między partnerami w wieku 25 i 35 nie jest tak rażące jak np 14 a 24.

 

Czekam na wasze opinie. A może wy macie przykłady szczęśliwej miłości mimo wieku albo sami jesteście przykładami?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość anatemka

Mysle, że różnica wieku nie ma znaczenia. Znam małżeństwa, gdzie róznica wieku jest 14-15 lat. Niektóre sie rozpadły, inne nie: tak samo jak te, gdzie różnica jest 1-2 lata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Indhi

Uważam, że wiek nie ma znaczenia, chodzi tu raczej o ukształtowanie charakteru osobowości,podejście do życia. Znam bardzo wielu bardzo dojrzałych 20latków i bardzo dużo bardzo niedojrzałych 30 czy 40latków.

Na to nie ma reguły, żeby być razem trzeba się po prostu zgrać,moja babcia była starsza od dziadka o 16lat i było między nimi takie uczucie, że po śmierci dziadka już się z nikim nie związała, kiedy spytałam dlaczego jest sama odpowiedziała,że dziadek zawsze jest był i będzie w jej życiu, że to była jedyna prawdziwa miłość i żeby to zrozumieć to trzeba tego doświadczyć, to jest tak silna więź,że nawet śmierć nie jest w stanie tego zmienić...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem nie ma żadnej granicy, mi tam nie przeszkadza np. małżeństwo Łapickiego z 60 lat młodszą. Wyjątek to jedynie np.24 lata i 14 , ale też nie zawsze(zależy od dojrzałości partnerów, bo znam mnóstwo związków w którym młode dziewczynki lecą "na wiek i dojrzałość").

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Astra_

Tak ale mi nie chodzi o to jaki staż mają te związki itd bo ja tez wierze że jak się ludzie kochają to nie ma to znaczenia ale o reakcje społeczeństwa. Jak taka matka swojej kochanej córeczki krzyczy że ona ją wydziedziczy bo ona chce się związać ze starszym np o 15 lat facetem. Nie rozumiem tego ja bym się cieszyła że moje dziecko jest szczęśliwe. Owszem mogła bym doradzić jeżeli by mi się wybranek nie podobał ale na pewno bym jej nie zakazała z nim być

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość anatemka

Ale, tu wiek chyba jest tylko pretekstem, tak samo jak kolor skóry, zasobność portfela, wykształcenie czy preferencje sexualne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Astra_

To też na pewno ale znam taką jedną która nie rozmawia z matką od paru ładnych lat właśnie dlatego że ją wydziedziczyła. Ma dwoje wspaniałych dzieci z partnerem a babcia nawet nie chce ich widzieć. To jest przykre

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Astra_
Moim zdaniem nie ma żadnej granicy, mi tam nie przeszkadza np. małżeństwo Łapickiego z 60 lat młodszą. Wyjątek to jedynie np.24 lata i 14 , ale też nie zawsze(zależy od dojrzałości partnerów, bo znam mnóstwo związków w którym młode dziewczynki lecą "na wiek i dojrzałość").

 

Mi tez nie przeszkadza małżeństwo Łapickiego A co do przykładu 14-24 to w tym wypadku nie rozumiem osoby starszej w związku co robi z dzieckiem. Bo nie oszukujmy się że mało jest na prawdę dojrzałych w tym wieku a powiedziała bym że z pokolenia na pokolenie coraz bardziej mają coś z głową. Ale to już trochę odrębny temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Indhi

Bo co ludzie powiedzą,jak to słyszę to mnie krew zalewa, a co mnie ludzie obchodzą czy ja żyję dla sąsiadów?Ludzie zawsze będą mieć coś do powiedzenia, tak jak anatemka wskazała, jak będzie się podobał wiek, to będzie za słabo wykształcony, jak wykształcenie będzie ok to znowu biedak...Żal mi ludzi, którzy w taki sposób się ograniczają, znam przypadki, które wybrały bezpieczne warianty, takie co to się ludziom podobają, tyle,że szczęścia to tam nie ma, bo ten miły dla sąsiadów Pan, gdy tylko zamknie drzwi mieszkania katuje swoją wybrankę. Liczy się człowiek i tylko człowiek, a nie jakieś dodatkowe czynniki...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Astra_

To co ludzie mówią to jest mało istotne gorsze jest to że często się wtrącają.

Taka sąsiadeczka przychodzi i mówi mamusi: A ta twoja córka to takiego starego sobie wzięła i co ona będzie z nim robić przecież on taki i siaki itd itd. A ona ma takiego świetnego że np. pod sklepem cały dzień piwo pije a ona za łeb musi go do domu ciągną a on jej jeszcze na wrzuca po drodze

 

I swojego nie widzi ale cudze ją interesuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co ludzie mówią to jest mało istotne gorsze jest to że często się wtrącają.

Taka sąsiadeczka przychodzi i mówi mamusi: A ta twoja córka to takiego starego sobie wzięła i co ona będzie z nim robić przecież on taki i siaki itd itd. A ona ma takiego świetnego że np. pod sklepem cały dzień piwo pije a ona za łeb musi go do domu ciągną a on jej jeszcze na wrzuca po drodze

 

Podatność na cudze opinie to dobrowolne kształtowanie się na ich życzenie. Czyli krzywdzenie samego siebie. Poza tym widzieć czyjejeś a nie dostrzegać swojego... wstyd. Chwalić za zalety i karcić za zalety, miast jedynie widzieć tą "gorszą"(w naszym mniemaniu) strone.

 

Tak ale mi nie chodzi o to jaki staż mają te związki itd bo ja tez wierze że jak się ludzie kochają to nie ma to znaczenia ale o reakcje społeczeństwa. Jak taka matka swojej kochanej córeczki krzyczy że ona ją wydziedziczy bo ona chce się związać ze starszym np o 15 lat facetem.

 

Takich rodzicieli to w kajdany i na Madagaskar. Córka mogła odpowiedzieć że jak mamusia chciała idealną kopię siebie to było się sklonować. Bo nie na tym rodzicielstwo polega. B. dobrych rodziców mało jest.

 

To też na pewno ale znam taką jedną która nie rozmawia z matką od paru ładnych lat właśnie dlatego że ją wydziedziczyła. Ma dwoje wspaniałych dzieci z partnerem a babcia nawet nie chce ich widzieć. To jest przykre

 

Gdyby nie duża potrzeba w krajach świata na zasób ludzki, to byłbym za tym by na rodzicielstwo wydawano pozwolenia. Oczywiście po gruntownych badaniach psychologicznych itd. Wielu nie jest godnych zwać się "matką" czy "ojcem".

 

Bo co ludzie powiedzą,jak to słyszę to mnie krew zalewa, a co mnie ludzie obchodzą czy ja żyję dla sąsiadów?Ludzie zawsze będą mieć coś do powiedzenia, tak jak anatemka wskazała, jak będzie się podobał wiek, to będzie za słabo wykształcony, jak wykształcenie będzie ok to znowu biedak...

 

Ludzkie lęki i ograniczenia są irracjonalne więc próżny trud by je zrozumieć. Wszystko bierze się ze strachów itp. wpajanych podczas indoktrynacji. Gdy wychowa się razem ze sobą murzynka i białego to nie będą do siebie wrogo nastawieni tylko ze względu na kolor skóry, takie rzeczy są wpojone. Duża zasługa w popularyzacji różnych ograniczeń i fobii(np.ksenofobii) ma polska mentalność katolicka.

Edytowane przez Kaos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Astra_

Co do rodziców to masz racje mało jest bardzo dobrych a większość to by chciała przeżyć swoje życie i jeszcze nasze według swoich zasad. Bo przecież oni maja doświadczenie i wiedzą wszystko lepiej i robią własnym dzieciom krzywdę a jest mnóstwo takich dzieci które podporządkują się rodzicom. Dziewczyna ma 30 lat i żyje na obrzeżach miasta w willi ze statecznym panem lekarzem a w sercu ma tego co ją obronił w autobusie przed pijakami ale on był robotnikiem i rodzicom się nie podobał.

 

To taki przykład tylko

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Astra_

Zależy od charakteru. Moja koleżanka postawiła na swoim i jest z tym starszym od siebie ale z matką nie rozmawia a są tacy co nie potrafią się postawić i tak właśnie lądują. Miałam kolegę w podstawówce który miał zajawki na ufo NASA astronomia i te sprawy a mamusia go prowadzała na zajęcia z gry na skrzypcach wiolonczeli pianinie flecie i chyba wszystkich możliwych instrumentach bo chciała żeby był muzykiem. Spotkałam do ze dwa lata temu poszedł na astronomie ale z domu się wyprowadził.

To tak troszkę odbiegając od tematu co do różnicy wieku.

 

A może wreszcie wypowie się ktoś kogo razi różnica wieku to podyskutujemy? Czy nasze forum jest aż tak tolerancyjne? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do rodziców to masz racje mało jest bardzo dobrych a większość to by chciała przeżyć swoje życie i jeszcze nasze według swoich zasad. Bo przecież oni maja doświadczenie i wiedzą wszystko lepiej i robią własnym dzieciom krzywdę a jest mnóstwo takich dzieci które podporządkują się rodzicom. Dziewczyna ma 30 lat i żyje na obrzeżach miasta w willi ze statecznym panem lekarzem a w sercu ma tego co ją obronił w autobusie przed pijakami ale on był robotnikiem i rodzicom się nie podobał.

 

Jak to mówił Hine "Gdy chęć zatrzymania nawyku jest silniejsza od chęci pozbycia się jego, to wszelkie działania są daremne". Gdy rodzic wkracza do mojej sypialni powinienem mówić stanowcze "Stop", gdy nie potrafię to sam jestem sobie winien. W życiu trzeba podejmować wybory, nie można zjeść ciastko i mieć ciasko(pomijam efekt trawienia:P). Wybory powinny być jak najsłuszniejsze(pryzmat oceny- my sami). Ustępowanie w nieskończonośc prowadzi do sytuacji gdy dajemy się dobrowolnie kopać. Stajemy się ofiarą za własnym przyzwoleniem.

 

A może wreszcie wypowie się ktoś kogo razi różnica wieku to podyskutujemy? Czy nasze forum jest aż tak tolerancyjne? :)

 

Widocznie taka poprawność polityczna tu panuje:P

 

Nie rozumiem tego.

Osoba dorosła a żyje tak jak chcą inni? Wcale mi jej nie żal.

 

Heh, są poczciwe choć uległe osoby. Nie powinno się ich tak oceniać:) Takich sytuacji nie próbój rozumieć przez swoją perspektywę a raczej perspektywę tych osób.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość anatemka
Heh, są poczciwe choć uległe osoby. Nie powinno się ich tak oceniać:) Takich sytuacji nie próbój rozumieć przez swoją perspektywę a raczej perspektywę tych osób.

 

 

napisałam to samo:

 

 

Gdy rodzic wkracza do mojej sypialni powinienem mówić stanowcze "Stop", gdy nie potrafię to sam jestem sobie winien. W życiu trzeba podejmować wybory, nie można zjeść ciastko i mieć ciasko(pomijam efekt trawienia:P). Wybory powinny być jak najsłuszniejsze(pryzmat oceny- my sami). Ustępowanie w nieskończonośc prowadzi do sytuacji gdy dajemy się dobrowolnie kopać.

 

tylko krócej ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrozumieć a poprzeć to różnica. Zrozumieć czemu takie decyzje podejmują, czemu są uległe. Drugi kawałek obrazuje że owa "męczarnia" się nie skończy póki nie podejmą radykalnych kroków. Tacy więźniowie własnych słabości, ty mówisz że są sobie winni- owszem ale napisałaś też że ci ich nie żal, owszem może być ich żal bo są słabi, nie każdy ma dość siły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Astra_

Słabi swoją drogą ale może być dużo innych czynników dla których tak robią. Jedni nie postawią się bo są słabi a inni bo coś ich ogranicza i nie jest to związane z ich słabościami

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moim skromnym zdaniem róznieca wieku nie ma żadnego znaczenia... kiedy si.e czuje, że to miłość, to co to ma do rzeczy?? a opinia złośników?? phi... zadroszczą pewnie z jednaj strony, bo np. niestety im się nie układa.... przykre... a z drugiej strony może ktoś po prostu chce komus dopiec, bo mu sie nudzi, bo chce pokazać, że "co to nie on/ona" ... przykre, ale cóż.... miłość jal jest prawdziwa, to przetrwa... chyba, że ktoś jest słaby psychicznie.... warto mysleć pozytywnie i nie przejmowac się innymi "mądralińskimi" .... mnie tez szlag trafia, jak ktos tak chamsko komus sie wpierdziela do zycia partneskiego.... pfff...żal!!!!! :( to tylko swiadczy o tej osobie.... grrr... ;/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem wiek to tylko liczba. A w związku myślę, że powinno się liczyć coś więcej. Jeśli dwoje ludzi czuje, że są dla siebie stworzeni, jeśli się kochają i chcą stworzyć stały związek opierający się na zaufaniu, akceptacji i miłości to ta "liczba" różniąca ich nie powinna być przeszkodą tak dla nich jak i tym bardziej dla innych ludzi. W dzisiejszych czasach Staroświeckie już jest zdanie, że mężczyzna powinien być starszy od kobiety, ponieważ (podobno) wolniej dojrzewa, a ilu 20 latków jest bardziej dojrzałych niż 30 latków ? Ze swojego otoczenia wiem, że wielu. Dlatego twierdzę, że miłość powinna być ponad wiekiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ponieważ (podobno) wolniej dojrzewa,

No bo zwykle kobieta wcześniej dojrzewa płciowo... Nie wiem czy takie to staroświeckie, fizjologia aż tak szybko się nie zmienia na przestrzeni lat

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zalezy wszystko też od tego jakie partner ma spojrzenie na świat.

jeśli facetowi zależy tylko na jednym to wiadomo, że nic z tego nie wyjdzie.

jesli znowu mysli racjonalnie, chce założyc rodzine, dbac o żone (partnerke zyciowa) to calkiem zmienia sytuacje.

na kazdego mezczyne trzeba patrzec jak na przyszlego meza, bo zawsze moze nim zostac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jesli znowu mysli racjonalnie, chce założyc rodzine, dbac o żone (partnerke zyciowa) to calkiem zmienia sytuacje.

na kazdego mezczyne trzeba patrzec jak na przyszlego meza, bo zawsze moze nim zostac.

 

Bafomecie uchroń przed takimi kobitami!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No bo zwykle kobieta wcześniej dojrzewa płciowo... Nie wiem czy takie to staroświeckie, fizjologia aż tak szybko się nie zmienia na przestrzeni lat

 

Owszem zgodzę się z tym, ale przecież w związku nie chodzi tylko o naszą fizjologię, cielesność, ale też o to by partner był dojrzały psychicznie i emocjonalnie, a zdarza się tak, że mężczyźni na tej płaszczyźnie dojrzewają wcześniej niż kobiety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mi sie wydaje ze to jednak ma duze znaczenie,- taka 20latak ktora wychodzi za 20lat starszego mezczyzne wszystko na poczatku jest fajnie bo sie kochaja ale cz yta milosc przetrwa jesli jesli po kolejnych 20latach (optymistycznie patrzac) przyjdzie znudzenie partnera,starosc widoczna golym okiem i wreszcie choroby oblozne......czy ta wowoczas 40latka patrzac na swoje kolezanki ciezsace sie zyciem da sobie z tym rade???

 

To jest wlasnie problem,bo czasami milosc to nie wszystko.Choc nie twierdze ze takich malzenstw nie ma inie daja sobie z tym rade,ale jesli moje dziecko mialoby wybranka o duuuzo starszego zrobilabym wszystko aby wyperswadowac oczywiscie w ramach zdrowego rozsadku,

Edytowane przez Tilka
maly dopisek;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mi sie wydaje ze to jednak ma duze znaczenie,- taka 20latak ktora wychodzi za 20lat starszego mezczyzne wszystko na poczatku jest fajnie bo sie kochaja ale cz yta milosc przetrwa jesli jesli po kolejnych 20latach (optymistycznie patrzac) przyjdzie znudzenie partnera,starosc widoczna golym okiem i wreszcie choroby oblozne......czy ta wowoczas 40latka patrzac na swoje kolezanki ciezsace sie zyciem da sobie z tym rade???

 

znudzenie partnera nie jest zależne od wieku ludzi, ba nie jest zależne od stażu tego związku a czy młodzi ludzie nie chorują? i co wtedy? przecież nie przestajemy kochać a wręcz można powiedzieć - kochamy bardziej..

 

Ludzie sie rozchodzą się i nie różnica ich wieku jest tu istotna. Jest takich sytuacji sporo i będzie znacznie więcej z przyczyny braku wartości w życiu. Ludzie nie doceniaja siebie, nie potrafią cieszyć sie soba, lubić siebie, przebywac z sobą wiec jak mogą to robić z kims? Fakt na poczatku jest chemia, fascynacja, pożadanie itp jakkolwiek to nazywać i związek lub to co sie dzieje jest piorytetem lub zajmuje miejsce w czołówce sensu każdego dnia..z czasem spada i spada i spada i staje się czymś zwykłym szarym i normalnym niezauważalnym...Ludzie nie maja ani czasu analizować co sie z nimi dzieje ani swiadomości po co i dlaczego sa razem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu samo życie. Myślę, że optymalna różnica wieku to +/- 10 lat. Facet zawsze będzie miał młodą żonę i nie będzie rozglądał się na boki, dziewczyna będzie mogła się schronić w ramionach dojrzałego mężczyzny i poczuć się bezpieczna. Oczywiście przy założeniu, że mówimy o normalnych ludziach, bez jakichś zaburzeń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość anatemka

Monika, ale czemu zakładasz różnice w te strone jako normalną?

A jesli kobieta będzie miała 40 a mężczyzna 20? To nie moga stworzyc szczęśliwego związku?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra. A kto z Was sam tworzy/ł związek z taką różnica wieku?

Ja się zgłaszam jako pierwsza- 12 lat.

Poznalismy się w pracy, on myslał, ze ja jestem sporo starsza, ja myślałam, ze on jest sporo młodszy. Wyszło przypadkiem, potem tylko trezba było to tylko jakoś przetrawic.

Powiem Wam, ze na codzień tej róznicy nie czuc. Nawet teraz, gdy myslę, ze to 12 lat to mały dysonans poznawczy się we mnie tworzy;) Częściej przyczyną naszych "kłopotów" jest charakter niż wiek.

A gdy upłynie juz to 20 lat, jak ktoś wczesniej pisał, i nadejda czasy jego obłoznych chorób, to mnie moze juz na swiecie nie być, bo (odpukać w niemalowane;)) wpadnę pod tira lub innego raka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anatemka, nie mówię, że inni nie mogą stworzyć szczęśliwego związku, wszystko zależy od ludzi, choć twój przykład kobieta 40 + mężczyzna 20-letni jakoś do mnie nie przemawia, facet musiałby się wykazać dużą dojrzałością, choćby ze względu na otoczenie, bo zauważ,że ciągle dominują stereotypy

 

Ja podałam tylko taką optymalną różnicę wieku, która wydaje mi się fajna, bo eliminuje wiele pokus. Facet nie ogląda się za spódniczkami, bo ma młoda laskę w domu, kobieta nie szuka innego, bo ma faceta, który daje jej poczucie bezpieczeństwa, dla którego jest przysłowiową "księżniczką".

Myślę, że wiele dziewczyn wiąże się ze starszymi facetami, nie dlatego, że lecą na kasę, ale dlatego, że chcą się przeglądać w oczach faceta, być dla niego najważniejsze

Edytowane przez monika88
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anatemka, nie mówię, że inni nie mogą stworzyć szczęśliwego związku, wszystko zależy od ludzi, choć twój przykład kobieta 40 + mężczyzna 20-letni jakoś do mnie nie przemawia, facet musiałby się wykazać dużą dojrzałością, choćby ze względu na otoczenie, bo zauważ,że ciągle dominują stereotypy

 

Mówimy o miłości czy rachunku prawdopodobieństwa?? Bo uczucia nie znają wieku, koloru skóry czy pochodzenia. 20 latek jest już dojrzałą osobą. Jedynie tak jak wcześniej napisałem: 20> z 24+ lat raczej nie będzie dobrym związkiem(choć znam 1 bardzo dobry związek 16 z 25) ale tu w grę wchodzi dojrzałość(młodość zmienną jest, hormony itp.). Dla mnie przykład Anatemki jest dość mocno prawdopodobny(Demi Moore i Ashton Kutcher różnica wieku to 16 lat więc coś podobnego, on był młody jak się poznali) znam sporo dojrzałych 20 latków(choć jest duuużo niedojrzałych:P).

 

Po prostu samo życie. Myślę, że optymalna różnica wieku to +/- 10 lat. Facet zawsze będzie miał młodą żonę i nie będzie rozglądał się na boki, dziewczyna będzie mogła się schronić w ramionach dojrzałego mężczyzny i poczuć się bezpieczna. Oczywiście przy założeniu, że mówimy o normalnych ludziach, bez jakichś zaburzeń.

 

Powiedz to Łapickiemu. Jeśli przeszkoda dla miłości to dla ciebie wiek to raczej nie pojmujesz tego uczucia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiek nie jest dla mnie przeszkodą w miłości. Ot, wyraziłam swoje zdanie w temacie. Życie weryfikuje to nasze postrzeganie, nie mogę oczywiście założyć, ze nie zakocham się kiedyś w dużo młodszym od siebie facecie, choć teraz nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Kaos - charakter się zmienia, ale osobowość pozostaje. Zgadzam się z Tobą.

 

Jestem od kilku ładnych lat obserwatorką związku mojej ukochanej i jedynej siostry, z mężczyzną, który jest równolatkiem naszych rodziców. I co, da się? Da się. Moja siostra jest młodsza od Lucian'a (mój szwagier pochodzi ze słonecznej Italii) o 25 lat. Na temat związków mogę Wam donosić same fakty, ponieważ z mojej młodziutkiej i i :"innej" perspektywy - to wyglądałoby zupełnie inaczej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...