Guest Vanilia22 Posted April 6, 2008 Share Posted April 6, 2008 Postanowiłam, założyć ten wątek czytając temat Boa gdzie wyraża nienawiść do swej pracy. Jestem ciekawa jakie Wy macie podejście do swojej pracy czy zawodu. Czy traktujecie szkołę, studia czy codzienną harówkę jako szansę na rozwój czy są to kajdany, które nas trzymają w kieracie codzienności. Co o tym sądzicie? Jesli chodzi o mnie to nadal poszukuje pracy i czasem mam ochotę wyć do księżyca Piszcie o swoich nadziejach i frustracjach :twisted: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Nashira Posted April 7, 2008 Share Posted April 7, 2008 ja pracowałąm w 2ch firmach na 3ch stanowiskach - w sumie i byłam wniebowzięta, bo to było to, co chciałam robić, spełniałam się i czułam się fajnie - żakiecik, identyfikator i ważna ( jak dla mnie ) funkcja. Tylko niestety praca to był cały dzień, nadgodziny przymusiowe, bo nie mogłam się z robota wyrobić i zycia prywatnego niet. i to mnie dołowało, bo mam małe dziecko a tu takie kwiatki :???: teraz siedzę sobie w domku i czasami mnie coś trafia, ze nie pracuję, ale fizycznie nie mam jak, bo nie mam opieki do dziecka - UK - i najbliższy termin mojej prcy oscyluje na jakies za 2 lata, ale mam przynajmniej czas, żeby sie języka nauczyć i znaleźć pracę lepszę jak frytki, czy kanapki jakbym wróciła do Polski, to tylko biuro i papierki, bo w tym mi dobrze. ale uwielbiam też pracę z ludźmi dla mnie praca nigdy nie była kajdanami - i z tego bardzo sie cieszę. mam nadzieję, ze nigdy nie będzie tak, że będę się męczyc w pracy i będę jej nienawidzić :???: pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Vanilia22 Posted April 8, 2008 Share Posted April 8, 2008 No właśnie ciekawi mnie czy to takie czasy, że nie da sie pracowac w swoim wymarzonym wyuczonym zdyplomowanym zawodzie:) To tez moje marzenie a zawsze trafiam jak kulą w płot bo albo praca po 12 godzin za marną kasę albo praca jak dla studenta bo dla mnie wcale nie satysfakcjonująca pod żadnym względem:/ Chcoiaż teraz trzymam kciuki bo jestem w fazie drugiej rekrutacji właśnie w wymarzonym dla mnie miejscu, w MOIM ZAWODZIE i paznokcie gryzę z nerwów:/ Słowo daję nerwicy się można dostać. Marze tez o pracy gdzie będe sie mogla rozwijać zawodowo i naukowo:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szyla Posted April 8, 2008 Share Posted April 8, 2008 No gdzies zawsze musi byc lepiej :razz: Ja usze przyznac, ze ta zagramanica mi bokiem wychodzi i nic leprzego mi nie przyniosla jakos. Coraz bardziej jestem przekonana, ze jakbym zostala we w tej ojczyznie, to cos bym robila juz w miare przynajmniej satysfakcjonujacego. Tu jaoks nie idzie. Nashira slonce, nie chce dolowac, ale tak tu bywa czesto Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest truskawka Posted April 9, 2008 Share Posted April 9, 2008 Moją aktualną pracę lubię choć zdarzają się dni kiedy dzieci dają popalić ale na szczęście nie jest dużo tych dni Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Vanilia22 Posted April 11, 2008 Share Posted April 11, 2008 No gdzies zawsze musi byc lepiej :razz:Ja usze przyznac, ze ta zagramanica mi bokiem wychodzi i nic leprzego mi nie przyniosla jakos. Coraz bardziej jestem przekonana, ze jakbym zostala we w tej ojczyznie, to cos bym robila juz w miare przynajmniej satysfakcjonujacego. Tu jaoks nie idzie. Nashira slonce, nie chce dolowac, ale tak tu bywa czesto Oj znam to- jak siedzialam te kilka miesiecy w Anglii te same mysli miałam. I bardzo sie cieszę, że wrocilam:) przynajmniej językowo sie podniosłam i teraz mam szanse na lepsza pracę (oby sie udało....). Wiesz jesli chodzi o satysfakcjonujacą pracę to zauwazyłam jedną rzecz. Będąc na obczyźnie latwiej mi było zaakceptować fakt iż pracuje w jakiejś firmie poniżej swoich kwalifikacji.Bo wiadomo albo jezyk nie jest perfekcyjny a to zarobki sa wystarczające w danym zawodzie. I jakos przełykalam gorycz niechęci. Natomiast kiedy wróciłam do Polski odrzuciłam bycie kelnerką czy wykladaczka towarow w markecie. Owszem kiedy bym musiała pracowac w takich zawodach z jakis przyczyn oczywiście bym pracowała ale prawda jest taka, że nigdy nie musiałam i nie muszę więc szukam czegoś na miare moich umiejetności i kwalifikacji. I teraz jest mi ciut łatwiej. Zobaczymy jak to będzie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Nashira Posted April 11, 2008 Share Posted April 11, 2008 Vanilia22, chyba chodzi też o zarobki :/ jakby Ci to dawało dość kasy, to mogłabyś do końca życia papier toaletowy w supermarkecie wykładać, a dla ambicji działać i rozwijać się w 100 innych dziedzinach i działać charytatywnie :/ bo jak zarabiasz w Plu ciut więcej w biurze, od tego, co bezstresowo ów papier wykłada, , gdzie Ty siedzisz za te pieniądze po godzinach i sie stresujesz, bo Cię terminy gonią - to Cię krew zalewa i trzewia się wykręcają na 2gą stronę :???: ale cóz.. niektórzy mają ciekawą, dobrą, dobrze płatną prcę, na miarę swoich ambicji i nie robią nadgodzin. zazdraszczam szczerze ja nie mam takich kontaktów, albo / i taka frajerka jestem, że ku chwale ojczyzny siedziałam za biurkiem za nędzne pieniądze.. nie chce mi sie już do plu wracać.. jak tak sobie przypomnę Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Boadicea Posted April 12, 2008 Share Posted April 12, 2008 Z wykształcenia jestem historykiem, specjalista d/s ruchu turystycznego i pilotem wycieczek. W żadnym z zawodów nie moge pracować. Nie ma etatu dla historyka - ani w szkole, ani w muzeum. Zreszta musialabym zaczynac od stazu. Kazdy od niego zaczyna, tyle ze biorac pod uwage stopnie awansu zawodowego - do jakichkolwiek przyzwoitych pieniedzy dojde za jakies 20 lat z 50-tka na karku. A chcialabym sie wreszcie usamodzielnic, kiedys miec dziecko, chcialabym moc je wychowac z zaspokojeniem jego podstawowych potrzeb... Jako pilot tez nie moge - jestem chyba jedynym pilotem z ciezkim przypadkiem starczej choroby lokomocyjnej. Leki lokomocyjne mnie usypiaja... Całe życie marzyłam tylko o tym, aby nie pracowac za biurkiem w jednym miejscu, robiać codziennie to samo. I jak na złość losu - jestem biurwą. Siedze za tym zasranym biurkiem i robie wszystko - rejestruje pisma, pisze wychodzace, zajmuje sie administracja biura i parku przemyslowego, wspolopracowuje oferty szkoleniowe, wspolorganizuje szkolenia i je przeprowadzam, pisze biznesplany, zajmuje sie uslugami doradczymi. Ostatnio siedzialam jak głupia nad pismami - 4 zapytania ofertowe, 13 odpowiedzi, wszystko zarejestrowalam, wpisalam tez poczte przychodzaca (zwykle jest to kilkadziesiat pozycji kazdego dnia) kosztorys szkolenia (obdzwonienie calego miasta i sprawdzenie cennika lokali szkoleniowych, telefony do wykladowcow) i dokonczylam biznesplan. Oczywiscie nie wszystko skonczylam - uslyszalam pytanie "To co Pani przez caly dzien robila?!!!" A mam tylko 2 rece, 1 glowe i 8 godzin. Czesto nawet zalatwic sie nie moge, czy napic - o ile nie mam pod reka butelke z woda. Uzeram sie ze stazystkami, ktore sa beznadziejne - wszystkie niemal zatrudnione po znajomosci i obrosniete w piorka. Nienawidze swojej pracy, a mimo to wykonuje ja sumiennie i zawsze tak jak trzeba. Za 750 zeta na reke. A i tak nie jestem doceniana, lekcewazona. Wczoraj znowu mialam parszywy dzien. marze o zmianie pracy, ale z moim wyksztalceniem do niczego sie nie nadaje. Nawet do hipermarketu na kase (no chyba ze ukrylabym wyzsze wyksztalcenie. A dlaczego mam ukrywac 5 lat ciezkiej pracy i nauki? Bo nbrygadzistki czulyby sie niedowartosiowane? Bo znajac swoje prawa stanowie element szkodliwy i niebezpieczny?) Nie posiadam zadnych umiejetnosci, ktore sa pożądane na rynku pracy. Nikogo nie interesuje moja znajomosc historii, planowania wycieczek, znajomosci spraw dotyczacych obslugi ruchu turystycznego. Wiem, ze ta praca pozwolila mi rozwinac sie, zyskalam nowe umiejetnosci, stalam sie dokladniejsza (szczegolnie ze mamy ISO i papierek audytora tez moze miec swoja wage), dostrzec inne mozliwosci, tylko brakuje mi odwagi i wsparcia aby je osiagnac. Marze o zalozeniu wlasnej firmy, ale szukam wspolnika. Starzy sie boja - ciepla posadka zapewnia im stabilizacje, moi rowiesnicy maja swoje rodziny i boja sie ryzykowac, a mlodzi sa uzaleznieni od rodzicow, ktorzy naleza do starych zwolennikow cieplej posadki. .. [ Dodano: 2008-04-12, 19:21 ] i nie bede edytowac i poprawiac bledow stylistycznych :evil: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Calipso Posted April 12, 2008 Share Posted April 12, 2008 Nie wiem czy to co napiszę może Wam w czymś pomóc,ale może przynajmniej podniesie Was na duchu i dojdziecie do wniosku że wasze zarobki nie są takie złe. Moja miesięczna pensja wynosi 430zeta!!Tak,to szczera prawda :sad: jedyne co mnie pociesza to to że lubię dzieci i że jak narazie rodzice nie wyganiaja mnie z domu :smile: i za to i za wiele innych rzeczy ich bardzo kocham. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Calipso Posted April 15, 2008 Share Posted April 15, 2008 Nashira,nie napisałam tego po to żeby się targować kto ma gorzej. Kajdany czy rozwój? kajdany.z wykształceniem średnim w kierunku hotelarstwo,jedyna praca w moim regoinie to pilnowanie dzieci.dlatego z niecierpliwością czekam na euro 2012 :grin: pozdrawiam :smile: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Calipso Posted April 23, 2008 Share Posted April 23, 2008 no więc,z kajdanów powolutku robi się rozwój :grin: byłam dziś na spotkaniu w sprawie pracy,i spośród 20 kandydatek wybrali 3 :smile: wśród nich jestem i ja :n9 kolejne i ostatnie spotkanie 5 maja :smile: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Calipso Posted April 23, 2008 Share Posted April 23, 2008 Boa,czy moje pięknie,wielkie oczy się mylą???? cóż to za piękna pani na Twoim avatarze? danke,danke---> --->a nie dam Danki,ona jest moja Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Boadicea Posted April 23, 2008 Share Posted April 23, 2008 zmienilam sukienke - czas wrocic do mojego ukochanego zwyczaju - zmiany sukienek forumowych Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szyla Posted April 23, 2008 Share Posted April 23, 2008 Dobre, dobre :mrgreen: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Nashira Posted April 24, 2008 Share Posted April 24, 2008 calipso28, GRATKI !!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Calipso Posted April 24, 2008 Share Posted April 24, 2008 Boa,nawet pasuje Ci ta sukienka,jesteś w niej taka tajemnicza.. Nashira,Szyla....teletubis say hello :mrgreen: [ Dodano: 2008-04-24, 17:17 ] w ramach wytłumaczenia,mój skarb nazywa mnie teletubiś :grin: więc nie dziwcie się że ja to po nim przejełam :smile: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Nashira Posted April 24, 2008 Share Posted April 24, 2008 hello, Calipso, HAYA Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Calipso Posted April 24, 2008 Share Posted April 24, 2008 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Vanilia22 Posted April 27, 2008 Share Posted April 27, 2008 :> Dziewczyny trzymajcie kciuki-byłam na drugiej turze rekutacji w wymarzoinej dla mnie posadzie i prawdopodobnie w poniedzialek lub wtorek mam dostać odpowiedź. :???: Troszke sie boję bo naprawdę mi na tym zalezy... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Calipso Posted April 27, 2008 Share Posted April 27, 2008 Vanillka,trzymam kciuki,piąstki, język w supełek i co tylko się da :grin: a neta też :grin: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Nashira Posted April 27, 2008 Share Posted April 27, 2008 wrzucam lot i piekne widoki nocne bez większych problemów trzymam kciuki Vanilka wrzucam cały poprzedni dzień. może jeszcze uda mi się wpaść buziaczki !! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Boadicea Posted April 27, 2008 Share Posted April 27, 2008 trzymam ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Vanilia22 Posted April 29, 2008 Share Posted April 29, 2008 No i się nie udało :???: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Boadicea Posted April 29, 2008 Share Posted April 29, 2008 przykro mi - naprawde... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Vanilia22 Posted May 2, 2008 Share Posted May 2, 2008 Mnie też ale dostałam od nich szansę. Dano mi możliwośc pracy na wakacje w tej samej uczelni ale w innym miejscu. Ciekawe czy wywiążą się ze swoich zapewnień... Jedno sie nauczyłam-trzymać nadzieję na uwięzi :???: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Nashira Posted May 2, 2008 Share Posted May 2, 2008 Vanilka - lepszą znajdziesz ta oferta była niczym w porównaniu z tym, co na Ciebie czeka tak myśl. buxka :* swoja drogą chciałam wracać do Plu. i znów się z..ło znów nie chcę. Bosh, jaki tu syf.. odstają od tego.. ciagnie rodzina i mieszkanie, praca.. ajj, szkoda gadać.. mimo wszystko delagacji ciąg dalszy chyba tak jest lepiej dla nas. sny też są zwariowane , ale - pomimo tego,z e nie umiem sie dość zdystansować - czuję, ze właśnie to mówią.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Vanilia22 Posted May 4, 2008 Share Posted May 4, 2008 Vanilka - lepszą znajdziesz ta oferta była niczym w porównaniu z tym, co na Ciebie czeka tak myśl. buxka : Dzięki Nashiro na razie to ja nie mam najlepszego czasu jakoś cięzko mi sie przełamać.... No ale staram się myślec pozytywnie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.