Konno po lesie, nowa znajomość

[alpinistka]

Miałam bardzo dziwny sen...I mimo lektury senników, nie umiem go sobie zinterpretować...Śniło mi się tak: byłam na zupełnie nieznanym mi i nigdy wcześniej nie widzianym osiedlu. Miałam wyprowadzić dużego psa na spacer. W pewnym momencie pies stanął dęba i zamienił się w konia. Jako że potrafię jeździć konno, wsiadłam na niego by pojechać na przejażdżkę. Koń był energiczny i w pewnych momentach musiałam używać siły by nad nim zapanować. Pojechałam do lasu. Było rano, słonecznie, przejrzyście. Dojechałam do nowego, nieznanego mi miejsca, ale zawróciłam i spotkałam znajomych (we śnie wydawali się znajomi) także konno. Jeden z nich był mężczyzną, około 20-24 lat, przydługawe falowane włosy, o czymś mi mówił ( w rzeczywistości nie znam go) Potem nagle znów wróciłam na owe osiedle, a pies był ze mną. Podeszła do mnie kobieta, starsza ode mnie może jakieś 12-15 lat. Była drobna, miała czarne włosy ścięte do ucha i odebrałam ją jako człowieka nowoczesnego, uczynnego, lubiącego młodych ludzi. Opowiedziała mi kim jest z zawodu (lekarzem) i czy możemy sobie mówić po imieniu (Karolina) chociaż ona wolałaby zostać moją mamą (tak powiedziała). Pamiętam że gdzieś razem poszłyśmy bo ona chciała mnie nauczyć jak powinnam tresować tego psa. Koniec snu...

 

Może ktoś zechce ze mną pogłówkować co to może znaczyć?

[Slawomir]

Witam!

Zabieram się za wspólne główkowanie. ciekawe co wyczytałas z senników - wiedz że senniki to taki klucz francuski niby pasuje do wszyskich śrub ale jak przyjdzie co do czego nic nie można nim zrobić.

Opiszę ci jak ja widzę ten sen a ty bedziesz odnosic to do swojej sytuacji bo to ty jesteś interpretatorką ja zaś jestem twoją "ściągą" która podpowiada kiedy trzeba.

Zakładam że masz około 18- 20 lat bo tak mi wynika z twojego snu.

Zaczniemy od psa - pies symbolizuje pierwotne instynkty również te seksualne w pewnym momenicie pies wymyka sie spod kontroli izamienia sie w konia -kon jest symbolem energi, siły i witalności seksualnej. Wsiadasz na niego i jedziesz ale raczej tam gdzie on chce niż ty - moim zdaniem to symbolizuje to że seksualność się w tobie dopiero budzi i powoli zaczynasz sobie zdawać sprawę jak funkcjonuje świat doznan seksualnych. Jedziesz do lasu - las jest symbolem podświadomości, intuicji, podświadomych pragnień i kogusz mogłabys spotkać w takim lesie oczywiście mężczyznę o włosach herubina no i oczywiście na koniu cóż to dla ciebie oznacza - włosy pofalowane i jasne świadczą o bogatym życiu wewnętrznym tegoż osobnika zaś kolor jasny mówi nam o jego czystych intencjach - coś do ciebie mówił ale nie wiesz co ja bym to odczytał tak że prawdopodobnie on już jest w twoim otoczeniu - znasz go tylko wcześniej go nie dostrzegałaś nie kieruj sie jego wyglądem bo nie on jest tu najwazniejszy parafrazując " po poglądach go poznacie" - bratnia dusza którą odkrywa się podczas rozmowy na tematy bardziej ambitne niż "jaki fajny motor widziałem wczoraj" .

Pies wraca na swoje miejsce a ty spotykasz kobietę, która mówi że pomoże ci z twoim psem - starsza kobieta która będzie chciała porozmawiać o tematach związanych z urokami i zagrożeniami płynącymi z życia seksualnego.

Tak widzę to ja i nie na podstawie senników.

pozdrawiam:

Sławomir

Edytowane 14 Sierpnia 2010 przez Slawomir

[alpinistka]

Hehh dzięki :-) Mam 22 lata... Czytając senniki trudniej jest te symbole połączyć. Poza tym, sennik na symbole senne także odpowiada symbolami, np jazda konna : szczęście, dobry znak, wsiadać i jechać na niespokojnym, narowistym lub stającym dęba: widoki na piękne i trwałe sukcesy, ale dopiero po przezwyciężeniu przeszkód i pokonaniu wielu trudności, jeśli prowadzony za uzdę staje dęba: sukces po wielu trudach. W sumie to wszystko mi się teraz już zupełnie pomieszało...mam teraz dość trudną sytuację ze swoim chłopakiem i to nie jest problem spowodowany nami i naszym zachowaniem, bo miesza się jego i moja rodzina próbując nas rozdzielić...W ogóle muszę powiedzieć że od pewnego czasu mam tak wyraźne i symboliczne sny, że czasem mam wrażenie jakby to wszystko działo się naprawdę...

 

Pozdrawiam!