podróż

[Akindu]

Witam wszystkich i prosze o pomoc w interpretacji.W senniku jak wiecie są tylko symbole jednak ciezko je złozyć w całość i moze ktoś z Was złoży to w jakiś sens.Oto moj sen:

 

Dochodze do zamknietego szlabanu kolejowego.Nadjezdza pospieszny pociag.Zatrzymuje się,omijam szlaban.Podbiegam w strne tego pociagu.Ktoś z niego wychodzi,a ja wchodzę.Mam bilet lecz nie do konca taki jaki potrzebuję.Jest on ze zniżka i na 1wsza klase a mi znizka nie przysluguje.Staram sie wiec nie trafic na konduktora i staram sie go unikać.Chodze wiec po wagonach pełnych ludzi,wlasciwie niema wolnych przedziałów.Trafiam niestety na konduktora ale upieka mi sie to,choć mam w ręku bilet i bede chcial sie tłumaczyć lecz on rozmawia z jakims pasażerem i prześlizguje sie dalej.Trafiam do wagonu z przodu składu gdzie jest jakaś sofa i niewiele osób.3 moze 4.Zdejmuje buty i kładę się na tej jakby sofie.Przymykam niechcacy oko i słyszę że już dojezdzamy(do miasta ktore jest moim celem).Jednak miasto to jest o wiele wieksze niz w rzeczywisosci.Spiesze sie bo pociag sie zatrzymuje,a ja musze założyc jeszcze buty.Jednego zawiazuję natomiast do drugiego upycham tylko sznurowadła bo brak czasu.Są to byty ktore mam od niedawna zresztą.W tym wagonie jest tez konduktor ktory jednak nie jest zanteresowany moim biletem,bo moze nie pamieta czy juz sprawdzal.Chce wysiadac lecz w dzwiach jest przymknieta krata,a konduktor mowi:Spokojnie zaraz sie to otworzy. Budzę się. Prosze Was o pomoc,ten sen nie daje mi spokoju od rana.