Gość Vanilia22 Napisano 27 Kwietnia 2008 Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2008 Przez całą noc śniłam jak ratuję dzieci przed śmiercią lub samotnością. Na początku śniłam jak widziałam w szpitalu chłopczyka, nieuleczlanie chorego. Był samotny ponieważ rodzina się jego wyrzekła i leżał tam sam. Pracowałam w szpitalu więc nie mogłam być obojętna. Wzięłam go do siebie i sie niem opiekowałam dopóki nie odszedł. Potem zobaczyłam czwórkę dzieci, które były uwieżione w jakiejś klatce i one spadły do rzeki i zostały pod jakims mostem (teraz nie umiem określić dokładnie gdzie). Nagle pojawił się tłum ludzi, chcieli im pomóc. Mieli jakąs drabinę ale była za krótka więc zaczęli tworzyć, żywy łańcuch. Widząc to wiedziałam, że im sie nie uda. Skoczyłam do wody i je po tej drbinie zywej przeprawiłam. Byłam zmoczona i zmęczona, ktoś podał mi wodę. Pewna kobieta zapytała mnie kiedy ja skończe ratować a ja mówię, że dopóki będę mieć siły. Potem pojawił się jakiś mężczyzna starszy z podobnym pytaniem a ja zdziwona, że zadaje to samo pytanie odpowiedziałam, że do póki będę mieć siłę i moc będę starać się robić wszystko aby ratować dzieci. Potem był kolejny sen w podobnym schemacie-tatuję jakieś dziecko i wszystko jest ok :!: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Vanilia22 Napisano 29 Kwietnia 2008 Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2008 Dzięki Kaffko sprawdziło się co do joty i tego wczorajszego dnia był najgorszy dzień w moim życiu..... :sad: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Vanilia22 Napisano 29 Kwietnia 2008 Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2008 Uważana jestem za silną osobę ale to było już dla mnie trochę za dużo..... Pozostaje mi się skupić na skonczeniu tego co zaczęłam bo inaczej sfiksuje Pozdrówka Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi