qvadrat Napisano 26 Września 2010 Udostępnij Napisano 26 Września 2010 Bardzo proszę o interpretację, oto co mi się śniło: W centrum miasta miało coś się odbyć, jeździłem samochodem szukając miejsca, gdzie mógłbym zaparkować, żadne znalazione mi nie odpowiadało. Następnie widziałem jak człowiek który był moim klientem w poprzedniej pracy (jakieś 5 lat temu) próbował coś skądś wynieść, wsiadłem na swój czerwony rower (wugr3 z dzieciństwa) na bagażniku przypiąłem papierowy kartonik z czymś w środku i pojechałem. Po chwili poczułem, że coś jest nie tak - nie było powietrza w tylnym kole, w tym rowerze zawsze była pompka, więc zatrzymałem się by napompować koło. To było ceentum miasta - rynek wspomniany na początku snu. Z boku tego rynku stał jakby wiec, jaby ludzie ustawieni do apelu i rozdawali zaproszenia na coś. Byli tam (wśród tych ludzi) między innymi moi przełożeni i ludzie z pracy. Siedziałem na kuckach przy rowerze w mundurze służbowym i w głębi duszy chciałem też dostać to zaproszenie i zawołali mnie. Podszedłem, zdjąłem czapkę, uścisnąłem dłoń pani (to była chyba moja wychowawczyni z ogólniaka, a jak nie to i tak ją z kądś znałem), następny do uściśnięcia dłoni był obok w mundurze ktoś ważny z mojej pracy, znam go z widzenia, zajmuje wysoki stołek. Założył on swoją czapkę, to ja założyłem swoją, on zdjął i ja zdjąłem, potem założył i ja założyłem, ale już jego czapkę, mniejszą, uścisnęliśmy sobie dłonie wymieniliśmy się czapkami na swoje (chyba - byłoby to logiczne bo odchodziłem od nich ze swoją) i krótką chwilę czekałem aż dadzą mi to zaproszenie. Tu nie pamiętam, czy wsunęli mi coś do ręki, czy nie, ale raczej nie i wróciłem do miejsca, gdzie zostawiłem rower. Zmartwiony nieotrzymaniem zaproszenia odkryłem w dłoni 2zł. Byłem zdezorientowany. Teraz nagłe jestem z żoną w domu w dużym pokoju i głośno gra telewizor, ale ja na niego nie patrzę, po mieszkaniu walają się jakieś kartony i folie. Ktoś się dobija do drzwi, żona nie chce otwierać i barykaduje drzwi na korytarzu tymi kartonami, cały korytarz i jeszcze drzw i pokoju, gdzie jesteśmy. Telewizor wcią głośno gra. Mówię jej, że i tak nas słyszą - nic. Ta ka sytuacja z kimś dobijającym się trochę trwa, mam wrażenie że jakieś 3 godziny (nie wiem skąd 3, tak czułem, że 3). W końcu mówię, że zobaczę kto to się dobija. Oduwam kartony patrzę prze wizjer i widzę żołnierzy (może to byłi strażnicy graniczni - tak raczej to była straż graniczna, ale ciężko ich odróżnić jak są w galowych mundurach). Mówię żonie, że otworzę, zobaczę co chcą. Ona się sprzeciwia, ale i tak otwieram. I teraz tak, po otwarciu drzwi znajduję się razem z 3 żołnierzami w swojej kuchni oni pytaja, czy ja to ja, potwierdzam. Mówią mi wystawić dwie ręce do przodu i że jestem zatrzymany, w kompletym szoku wystawiem ręce i pytam za co i czy muszę wychodzić w kajdankach. Odpowiadją, że muszę i że za to że "dostałem wirtualnie po mordzie"... Tu zadzwonił budzik i się obudziłem... W szoku jestem po takim snie, pomocy, o co tu chodzi? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tęcza Napisano 26 Września 2010 Udostępnij Napisano 26 Września 2010 Jeżdżąc samochodem kierujesz sam swoimi sprawami szukasz rozwiązania własnymi siłami masz to pod kontrolą, sprawy z przeszłosci ci się w śnie pojawiają głęboko utkwiły w pamięci, pewnie to coś było niemiłego co przeżyłeś. Wydaje mi się ze tu chodzi o sprawy urzedowe które cię Czekaja w przyszłości jakaś kontrola masz ręce w kajdankach to by sugerowało twoją bezsilność wobec przeciwności , ktoś ci nie pozwoli na swobodę spraw, zmusza cię do uległości. W śnie mamy służbę mundurową sen ostrzegający prawdopodobnie związany z pracą. Liczba dwa mówi także o relacjach dogadaniu się porozumieniu się w sprawach które cię czekają. Przebywanie w domu sugeruje wycofanie się z świata niechęć do zmierzenia się z problemami i trudnymi sytuacjami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qvadrat Napisano 26 Września 2010 Autor Udostępnij Napisano 26 Września 2010 kajdanek mi nie założyli, nie zdążyli - obudziłem się :-) dzięki za interpretację Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.