Gość EmptyHand Napisano 1 Października 2010 Udostępnij Napisano 1 Października 2010 (edytowane) Po pierwsze: Nie wiem, czy ta metoda już jest tutaj opisana w jakiś sposób. Nawet jeśli tak, to i tak ludzie o to pytają a pytają nie tylko mnie. Prosiłbym żeby kompetentne osoby udzielały się w tym temacie. Po drugie: Nie potrzebuję astral bajek o demonach, aniołach, złych bytach etc. Metody wejścia, sposoby na relaksację, wizualizację. Konkrety proszę. To forum jest tak zaśmiecone i wypowiadają się na nim ludzie, którzy czasem nie mają o niczym pojęcia. Ja się z miejsca przedstawiam jako nie-wyrocznia w tej kwestii. Jeśli jednak ktoś się do mnie zwraca o pomoc w wejściu w astral albo w OOBe, to chyba coś jest na rzeczy. Poza tym proszę o umieszczanie tutaj pomocnych podręczników, czy muzyki (nazw autorów, płyt etc). Konkrety. W końcu konkrety. Dobra, zaczynamy. Pozwolę sobie przekopiować moją jedną rozmowę na gg na ten temat. Raczej mój monolog, ale to się wytnie Edytowane 2 Października 2010 przez EmptyHand Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość EmptyHand Napisano 1 Października 2010 Udostępnij Napisano 1 Października 2010 Zaczynamy naukę Moja "metoda", to sesja relaksacyjna połączona z wejściem w astral. Jeśli chcesz dokonać tzw. OOBE, to nie do mnie bo nigdy mi się to nie udało a dlaczego? Z prostych przyczyn: uważam, że astralne plany zbudowane z myślokształtów, egregory, czy jak je tam zwał, są znacznie ciekawsze od tego świata oglądanego oczami duszy. Czemu tak myślę? Ten świat wolę zwiedzać fizycznymi środkami albo za pomocą dalekiego widzenia a w taki sposób nie muszę się niczym ruszać ze swojego ciała. Wystarczy, że sięgnę trzecim okiem dalej niż poza czubek własnego nosa i już mogę samemu sobie służyć za google maps Jeśli chodzi o tzw. dalekie widzenie, to mogę Ci to przybliżyć też, ale najpierw kwestia, którą poruszałem w pierwszym akapicie. "Moja" metoda: Kładziesz się w wygodnej pozycji albo siadasz po turecku, ale tak by nie obciążać mięśni za bardzo. Obie pozycje mają swoje mankamenty: w pierwszej można łatwo zasnąć, jeśli się nie ćwiczy koncentracji, jest się zmęczonym, bądź chce się odpłynąć już przy części relaksacyjnej; w drugiej pozycji ciężko jest się całkowicie przenieść do tamtej krainy, ale jest to wykonalne i nawet łatwiej jest kontrolować swoje ruchy i wrócić w każdej chwili. Każda ma swoje plusy Obie są do opanowania i przyswojenia. Przecież będąc w autobusie nie możesz leżeć a na siedząco w tamten świat możesz wyskoczyć, nastawiając sobie budzik by nie przegapić przystanku Skupiasz się na swoim oddechu i wizualizacji Oddychasz głęboko, nosem powietrze wdychając, ustami wydychając, lecz nic na siłę. Mają to być oddechy, które pozwolą Ci się oczyścić, zluzować i przestać myśleć na chwilę. Jeśli nie możesz przestać myśleć, to licz (1 na wdech, 2 na wydech i tak w kółko jak mantrę). Teraz część zależna od Ciebie Czy chcesz od razu przystąpić do wizualizacji i w niej się relaksować, czy wolisz najpierw trochę zluzować a dopiero potem zacząć wizualizacyjną podróż Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość EmptyHand Napisano 1 Października 2010 Udostępnij Napisano 1 Października 2010 Jeśli drugie, to podążaj za tym co wyżej, oddychaj, nie skupiaj się na niczym innym jak tylko na tym by zrelaksować członki swojego ciała (WSZYSTKIE!). Nic Cię nie może boleć, rozkojarzać, dlatego masz ułożyć się wygodnie, bez zbędnych napięć a przede wszystkim... Bez napięć samego umysłu Jak będziesz zrelaksowany, to myślisz o przyjemnym miejscu albo miejscu w którym chcesz się znajdować teraz albo o jakimkolwiek miejscu Im więcej szczegółów tym Twój umysł przestaje się zajmować innymi pierdołami (szczegółami z życia taki jak rachunki, szkoła, przyszłość etc. pierdoły) Co teraz robisz? Co chcesz Speceruj, pływaj, biegaj, patrz na świat, który wyczarowałeś w głębi swojego umysłu Z każdym krokiem pogłębiaj relaksację, już nie musisz skupiać się na oddechu. Skup się na świecie, który masz wokół. Niech wypełnia Cię energią, spokojem, harmonią. Najlepiej gdybyś tam był sam, ale może być też ukochana osoba albo taka, która za każdym razem potrafi dać Ci ukojenie i wsparcie. Potrzebujesz pożądnego pozytywnego, relaksującego prania. Z każdym krokiem przestaje się też liczyć ten świat tutaj, więc folks : wyłączamy komórki, telefony, zamykamy się w pokojach, wyłączamy prąd z kontaktu by nam energii nie zużywało gdy śpimy bo nawet gdy śpisz, to ci pieniądze odpływają. Jesteś tylko Ty i Twoja kraina Nagle, zza zakrętu, czy też tuż za Tobą, czy gdziebądź... Widzisz schody To już jakie Ty schody widzisz, to już jest Twoja prywatna sprawa, nie wnikam. Może mieć poręcz, mogą być długie, krótkie, drewniane, stalowe, szklane... Rybka To tylko symbol dla Twojego umysłu, że przechodzisz poziom wyżej Może być równie dobrze okno, czy drzwi Drzwi, to też całkiem niezgorszy pomysł, czasem warto nawet własną metodę rozszerzyć ^^ Ale to whatever. Ważne żeby było to coś, dzięki czemu można gdzieś przejść (okno z tego powodu, że niektórzy używają okien by gdzieś przejść, czy uciec ^^) Najlepiej jednak by schodów było nie więcej niż dziesięć i schody są na początek najlepsze. Jeśli ktoś przechodzi do drzwi i dzięki nim przechodzi, to znaczy, że nie ma zaparcia wewnętrznego Teraz co? Wchodzisz po schodach, ale... Powoli! ^^ Gdzie Ci się śpieszy, człowieku XXI w. ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość EmptyHand Napisano 1 Października 2010 Udostępnij Napisano 1 Października 2010 Z każdym krokiem, odrywasz się od tego świata i pogłębiasz relaksację. Musisz się przekonać, że dasz radę. Potrafisz! Wszyscy potrafią, dalej, odwagi! Doszedłeś już tutaj a wielu tutaj nawet nie dotarło a to tylko schody. Odrzuć ten świat, fizyczny, na chwilę na bok. Teraz jesteś tutaj, rozpływasz się, przechodzisz gdzie indziej i wiesz co? Bez bólu, bez śmierci, bez niczego Na ostatnim schodku jest przejście, portal, kotara, czy co Ci tam umysł podpowie Teraz tylko krok Powodzenia UWAGA TECHNICZNA: Jeśli myślałeś o pozytywnym miejscu, do którego trafisz, to tam trafisz. Jeśli od portalu czujesz niepokój, strach, czy coś co powoduje, że odechciewa Ci się żyć - ZAWRÓĆ! Albo zmień myślenie! To Ty wybierasz gdzie chcesz iść, to Ty wybierasz miejsce, do którego chcesz trafić Pamiętajcie: Wszyscy dostaniemy takie niebo, czy piekło w jakie wierzymy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Buddha Napisano 1 Października 2010 Udostępnij Napisano 1 Października 2010 wszystko pięknie :/ ale są tacy (UFO)ludkowie jak ja co to mimo prób/treningu nie potrafią wizualizować nawet jabłka nie mówiąc już o schodach "wizualizować wzrokowo" - masz jakiś pomysł jak wykorzystać inne zmysły do wyobrażania sobie schodów itp? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość EmptyHand Napisano 1 Października 2010 Udostępnij Napisano 1 Października 2010 Przez dotyk by Ci było w takim momencie jeszcze ciężej... Łatwo się rozprasza człowiek gdy poddany jest takim bodźcom, które ingerują w tak realistyczny, fizyczny sposób... Nie jest w tym nic dziwnego, że nie potrafisz wizualizować. Ja też mam czasem z tym problemy. Wszyscy mamy a to zalezy od naszego stanu psychicznego, fizycznego, nastaweienia, treningu etc. Dla takich jak Ty i nie tylko bo każdemu się to przydać może jako ćwiczenie, zacząłbym od tego, o czym mówiłem już w którymś poście, czyli o tzw. przeze mnie "dalekim widzeniu". Jest to ćwiczenie, które zaczynasz za zamkniętymi powiekami, pod którymi panują pewnie absolutne ciemności. Tak jest zawsze na początku. Wystaw ręce przed patrzały. Teraz zamknij oczy i zatrzymaj się na obrazie dłoni. Powtarzać aż za zamkniętymi oczami nie zobaczysz dłoni Potem można rozszerzać patrzenie. Jeśli masz pytania co do tego, co powiedziałem przed chwilą, to wal. Z innej beczki: jesli masz problem z wizualizowaniem sobie czegokolwiek, to zacznij z wykorzystaniem jakiegokolwiek obrazu, który Ci podeśle umysł. Nie mów mi tylko, że nie myślisz czasem obrazami bo nie uwierzę Wykorzystaj obraz, czy projekcję by się w niej poruszać, czyli rozpocznij tzw. przez wszystkich LD od małego obrazu w Twoim umyśle. Przede wszystkim: nie poddawaj się. Nie zrażaj tym, że obraz jest niewyraźćny, coś Cię rozprasza etc. Wyeliminuj te czynniki, skup się, skup na obrazie, tylko na tym, na niczym innym. Tak, jest to swoista medytacja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Buddha Napisano 1 Października 2010 Udostępnij Napisano 1 Października 2010 a co myślisz o możliwości wizualizowania "dźwiękowych schodów"? albo zapachowych? Z innej beczki: jesli masz problem z wizualizowaniem sobie czegokolwiek, to zacznij z wykorzystaniem jakiegokolwiek obrazu, który Ci podeśle umysł. Nie mów mi tylko, że nie myślisz czasem obrazami bo nie uwierzę Wykorzystaj obraz, czy projekcję by się w niej poruszać, czyli rozpocznij tzw. przez wszystkich LD od małego obrazu w Twoim umyśle. masz na myśli hipnagogi?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość EmptyHand Napisano 2 Października 2010 Udostępnij Napisano 2 Października 2010 Nie chodzi tu o żaden omam, czy coś w czym poruszasz się wbrew własnej woli. Hipnagog, to wg mnie muzyka, czy głosy nagrane specjalnie po to żeby wyjść z ciała, więc to raczej nie hipnagog a LD, czy... Ojej, poruszasz się w obrazie, który Ci umysł podrzuca, czyli Ty sam. Czy to ważne jak się to nazywa? Dźwiękowe schody.... Zapachowe... Jak chcesz, to możesz sobie takie wyobrazić, usłyszeć, wyczuć... Muiisz w takim momencie poddać się też odpowiedniej styualcji dźwiękowej, czy zapachowej, przypomnieć sobie ciszę przy schodach, odgłos opadającego kurzu, szmeru w nich i probalistycznych odgłosów kroków po nich.... Z zapachem podobnie. Wiesz co może być dla Ciebie łatwe do wyobrażenia? Usiądź sobie na schodach, czy też połóż się przed drzwiami. Zastosuj to ćwiczenie z "dalekim widzeniem" by wbić sobie obraz pod powieki. Proces relaksacji, wizualizacja, schody albo drzwi niedaleko i ...... JAZDA W ASTRAL Może to coś da Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość EmptyHand Napisano 2 Października 2010 Udostępnij Napisano 2 Października 2010 Poza tym: Tak jak już mówiłem, mogę Ci podrzucić jakiąś muzykę, która ułatwi Ci wejście w stan głębokiej relaksacji. To polecam na sam początek, bez wchodzenia jeszcze bo w sumie to wy wszyscy za dużo byście chcieli na raz i to bez jakiekoogokowliek przygotowania. Najpierw dobrze jest się nauczyć medytacji, oczyszczania umysłu. Starożytne ludy a nawet niektóre spośród obecnych, uważają inny stan świadomości za coś świętego, unikatowego, coś co łączy nas ze światem duchów, z wyższym światem. Sprowadziliśmy to do rangi wycieczki za miasto, którą potrafią zrobić wszyscy. Trochę szacunku. To się odwdzięczy. Tak, Tobie i wszystkim innym Dobrze by było jakbyś temat po znajomych rozesłał Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Buddha Napisano 2 Października 2010 Udostępnij Napisano 2 Października 2010 właśnie - jaki stan umysłu jest konieczny? wystarczy głęboki stan alfa czy trzeba iść jeszcze głębiej? kurcze- idealnie byłoby mieć taką śmieszna komorę z płynną mieszanką do oddychania (patrz: Dan Brown - Zaginiony symbol) albo chociaż zbiornik z solanką i zaciemnieniem (patrz: serial Fringe ) odciąć sie od wszystkiego... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość EmptyHand Napisano 2 Października 2010 Udostępnij Napisano 2 Października 2010 Stan alfa na początek, przy relaksacji. Z czasem gdy pogłębiasz medytację wraz z wizualizacją i coraz bardziej "odcinasz się" bądź "odpływasz" - stan głębszy a najlepiej theta (jeśli dobrze pamiętam; jak się mylę to proszę o poprawki). Idealnie by było nie odsuwać od siebie marzeń o LD, czy ?OOBE przez idealizację nadmierną stanu, w którym chcesz wyjść. Masz mieć po prostu spokój i ciszę a po to jest własnie nocka i to wcale nie męczy przecież a można wykonywać codziennie przed snem, co nawet pomoże w zaśnięciu lepszym i w spokoju umysłu. Gdyby wszyscy potrzebowali przy tym nurkowania, udania się w wysokie góry, czy lewitacji na wysokości chmur, to nikt albo mało kto by to robił raczej To jest zaś dostępne dla każdego, wszyscy mogą się tego nauczyć. Chyba największym naszym wrogiem w takim momencie jesteśmy my sami względem nas. Kto jest w stanie osłonić nas przed nami samymi? I naszym strachem, lękiem, czy nienawiścią wymierzoną w nas? Myslę, że te wszystkie złe byty rodzą się właśnie z naszych takich emocji. Moja teoria, nie buić, znam karate Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.