Skocz do zawartości

Duchy. Co robić?


Rajaib

Rekomendowane odpowiedzi

Pomocy.

Mam na imię Paulina i mam 15 lat.

Mój problem polega na tym,że nie mogę sobie poradzić z tym,co ostatnimi czasy mnie spotyka,a mianowicie koszmarami sennymi.

Co drugą noc śnią mi się zmarli ludzie,czasem widzę jak umierają czasem ''przychodzą'' do mnie już po śmierci.

Jest to przerażające. Budzę się z krzykiem i boję się spać.Czuję się bezsilna.Nie wiem co robić.

Zadaję sobie pytanie. Dlaczego akurat mnie to spotyka?Czemu nie mogę być normalna?Co robić,żeby nie śniły mi się w ogóle lub rzadziej?Jak się przed nimi ochronić?

Jeśli chodzi o opętanie to z pewnością to nie ta bajka.Chciałam zaznaczyć,że nigdy nie bawiłam się w żadne przyzywanie duchów. Nie oglądam horrorów,nie czytam strasznych książek. Mieszkam w niedawno wybudowanym domu.Próbowałam oczyszczającej medytacji,ale na nic się to nie zdało wręcz przeciwnie straszne wizje pojawiły się natychmiast. Czytałam,że podobno dla osób wibracji życia 7 to normalne,a jeszcze w wieku dorastania. Ale to wszystko mnie przerasta. Potrzebuję pomocy. Co robić?I dlaczego ja?

Proszę,proszę,proszę o pomoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wibracji życia 7

A cóż to za dziwna terminologia? Po polsku proszę :| Może to dusze zmarłych proszących o modlitwę. Może to też być nękanie diabelskie. Idź do spowiedzi najpierw i skontaktuj się z księdzem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze to bez paniki :) zgadzam sie z Siloam, moga to rowniez byc odbicia Twojej sytuacji zyciowej - symboliczne, jak to sny. Nie znamy wystarczajaco szczegolow. Ksiadz i spowiedz nie zaszkodza, a modlisz sie przed snem?

pozdrawiam najserdeczniej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że nie ma po co iść tu do księdza ani do spowiedzi. ;) Nakłaniam do samodzielnego poradzenia sobie z tym problemem, a nie szukania wsparcia w kościele.

Swego czasu też miałem coś podobnego. Minęło z czasem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że nie ma po co iść tu do księdza ani do spowiedzi. ;)Nakłaniam do samodzielnego poradzenia sobie z tym problemem, a nie szukania wsparcia w kościele.

Swego czasu też miałem coś podobnego. Minęło z czasem.

 

Czyli jak konkretnie miałaby sobie poradzić...?

Konsultacja z księdzem i szukanie pomocy to też forma radzenia sobie, poniekąd. Zależy od tego, w co kto wierzy.

 

I nie, nie interesuje mnie polemika, że tylko KK niesie prawdziwą pomoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...