agnieszka89_rsl Posted May 13, 2008 Share Posted May 13, 2008 śniło mi się, że przygotowywaliśmy się z moim narzeczonym do ślubu, bylo kilka prób w Kościele (taka mała Kapliczka, ktora obojgu nam się podoba, więc miejsce wymarzone). Na próbie generalnej mojego przyszłego męża nie mogło być i zamiast niego obok mnie stał mój kolega (o dziwo był to ktoś małoistotny dla mnie-kumpel z liceum, z którym szczerze mówiąc zamienilam może kilka zdań). Co się okazało na ślubie mojego narzeczonego również nie było, a slub brałam z tym kolegą - byłam zrozpaczona, chcialam uciekać, wszystko przerwać. W pierwszej ławce zauważylam mojego bylego chłopaka. Znów mi się nie podobalo jego zachowanie, a on się ze mnie śmiał, cieszyl się, że jest jak jest. Widziałam mamę, ona się cieszyła, że nie biorę ślubu z moim ukochanym. Czulam się fatalnie, było mi przykro... Okazalo się, że do ślubu nie doszło, przyjechał mój mężczyzna i wszystko zniknęło, znaleźliśmy sie w domu. Link to comment Share on other sites More sharing options...
agnieszka89_rsl Posted May 13, 2008 Author Share Posted May 13, 2008 to prawda, ale może nie tyle przyszle życie, co inaczej sobie wyobrażałam ten okres w którym jesteśmy, jest jeden główny problem między nami, którego nie potrafię rozwiązać. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts