czarownica

[Edysia2518]

Witam serdecznie Proszę o interpretację mojego snu... Nie wiem czy traktować go jako przepowiednie...

Była ciemna zimowa noc, ubrana w piękną balową suknię szukam swojego męża. Nigdzie nie mogę go znaleźć, chociaż wiem że gdzieś jest i jest pijany. Sala wypełniona jest tłumem gości. W kącie widzę niebieski kocyk na którym leży niemowlę, to mój syn. Płacze, podbiegam do niego, biorę go na ręce. Wiem że muszę go nakarmić. Idę na górę po ogromnych, bogato zdobionych schodach. Wchodzę do pomieszczenia, są tam same kobiety. Siadam w fotelu. Nagle słyszę kobiecy głos,mówi w innym języku, ale bardzo dobrze ją rozumiem.Spoglądam na stare, rzeźbione drzwi. Otwierają się.”Gdzie ona jest? Gdzie ona jest?!” Wchodzi kobieta , nigdy wcześniej jej nie widziałam. Jest brzydka. Ma rude włosy i bardzo jasne oczy. Znowu zadaje pytanie gdzie ona jest? Wiem że szuka dziewczyny która odebrała jej miłość. Podchodzi do mnie i mówi” jeśli ona tu jest twoje dziecko będzie miało rude włosy” Spojrzałam na moje maleństwo. Włosy miał pomarańczowe, łzy zaczęły lecieć mi po policzkach. Kobieta podeszła do dziewczyny na końcu sali i powiedziała “Za karę będziesz nieszczęśliwa” Podeszła do mnie, spojrzała tymi okropnymi oczami i zaczęła sypać na moje stopy jakiś pył. Cały czas mówiła coś pod nosem. To były zaklęcia. Nie słyszałam wszystkiego.Powiedziała: ” Nie będziesz z tym mężczyzną, ale znajdziesz jeszcze szczęście w miłości”

Dodam jeszcze że mam 24 lata 2 dzieci i męża który ma problemy z alkoholem. Czarownica mówiła w języku przypominającym łacine albo coś w tym stylu parę dni póżniej obudziłam się słysząc jakby ktoś coś mówił mi do ucha w tym języku. No i po obudzeniu czułam ten pył na stopach w śnie przypominał on brokat.

[Edysia2518]

Ponawiam prośbę...