Teusz Napisano 13 Października 2010 Udostępnij Napisano 13 Października 2010 Głównym elementem, który wrył mi się w pamięć, są bose stopy, aczkolwiek chyba nie od początku. Niemniej stają się takimi bardzo szybko, a pod koniec snu są pokryte czarną i grubą warstwą. Brudu? - trudno rzec. Jest też babcia, która zawsze była (jest) bardzo uduchowiona, zdewociała, ale dobra. Słyszała też kiedyś swojego opiekuna, który ją podniósł na duchu w trudnej chwili. Występował także blok, jakby połączenie kilku (chyba dwóch), które kiedyś mi się śniły. Pierwszy był jakby ucieczką od problemów, mieszkała tam (tylko w śnie) matka, którą utożsamiam z pozbawionym większych zmartwień dzieciństwem, choć niekiedy przeidealizowanym i o zbyt szybkim tempie, choć mimo wszystko upragnionym. Drugi mi się śnił przy okazji sennego wspomnienia o dawnym przyjacielu, z którym się dawno temu przestałem zadawać, a nasze obecne stosunki są ambiwalentne. W tamtym śnie blok ten był potworny, klatka schodowa + schody na pierwsze piętro chyba były po pożarze, w każdym razie wszystko było osmalone, a schody zawalone i bardzo trudno było się dostac wyżej. W dzisiejszym śnie był to blok złożony z obu tych, a właściwie posiadający elementy obu z nich, choć także dozę jakiegoś zupełnie nowego. Także należy zauważyć, że cząstka tego osmalonego była tu wyremontowana, nowa. Wiem, że sen składał się z posiekanych i pomieszanych scenek. Raz słyszę monolog babci o wyższości wiary katolickiej nad innymi, raz idę na piechotę przejściem podziemnym przy metrze centrum, to znów jestem z babcią w kościele, lecz czuje się, że wszystko to jest na nic, chcę wyjść. Znów gdzieś idę, chodnikiem. Potem dochodzi owy dom, wchodzę gdzieś po schodach. Do kogoś/gdzieś idę. Chyba mi zależy, żeby nikt mnie nie zauważył. Gdy jestem już blisko celu uświadamiam sobie, że mogłem wjechać windą. Pamiętam, że dzieli mnie jeszcze jedno piętro i (trochę niepoważne, ale to w końcu sen) chyba słyszę głos, że tu jest niebezpiecznie, czy jakoś tak, po czym wchodzę do sali, gdzie spotykam owe "strasznie", którym okazuje się lasek ułożony z 3-4 plastikowych zabawkowych drzewek tylko w wersji ok 1,5-1,8m. Możliwe, że w tym pokoju ze ścian była tapeta pozrywana i wtedy przypomniałem sobie, że to przecież dom nr 2. Uff.Coś wykrzesałem, aczkolwiek piszę i coraz bardziej się przerażam jak to będzie można zinterpretować, czy aby nie napisałem zbyt chaotycznie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Teusz Napisano 15 Października 2010 Autor Udostępnij Napisano 15 Października 2010 ponawiam prośbę, interpretacja jest dla mnie naprawdę istotna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Teusz Napisano 21 Października 2010 Autor Udostępnij Napisano 21 Października 2010 am, ja rozumiem, że taka interpretacja to nic ciekawego, ale może jednak ktoś znalazłby chwilkę? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.