Skocz do zawartości

Konsekwencje grzechu


siloam

Rekomendowane odpowiedzi

Bóg stworzył człowieka jako osobę wolną - zdolną do wyboru dobra lub zła. To, że człowiek wybiera zło nie znaczy, że Bóg tego chce. Bóg dopuścił taką możliwość z ramach wolności (bo prawdziwa miłość to wybór dobra, gdy jest się wolnym), ale to nie znaczy, że Bóg chce, aby człowiek wybierał zło. Śmierć jest efektem wyboru zła przez pierwszych rodziców. Od grzechu Adama i Ewy nie tylko my, ale całe stworzenie stało się w pewnym stopniu niedoskonałe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bóg stworzył człowieka jako osobę wolną - zdolną do wyboru dobra lub zła. To, że człowiek wybiera zło nie znaczy, że Bóg tego chce. Bóg dopuścił taką możliwość z ramach wolności (bo prawdziwa miłość to wybór dobra, gdy jest się wolnym), ale to nie znaczy, że Bóg chce, aby człowiek wybierał zło. Śmierć jest efektem wyboru zła przez pierwszych rodziców. Od grzechu Adama i Ewy nie tylko my, ale całe stworzenie stało się w pewnym stopniu niedoskonałe.

- Silo tu nie ambona... wiec proszę nie zbaczaj z tematu ;)

- przecież to co piszesz jest jasne jak Słońce na Niebie, ale tu przecież nie o tym mowa... :)

- nie rozmawiamy teraz o Naszych wyborach, tylko co jest dopuszczone w Nas (w odniesieniu do invitro), a na to przecież raczej nie mamy wpływu...

- bo jest "wyborem" Boga a nie naszym... więc skoro On dopuszcza takie traktowanie zarodków jako "normalne" to chyba nie traktuje ich jako "człowieka"... ?(w pełnym znaczeniu...)

Edytowane przez infedro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

więc skoro On dopuszcza takie traktowanie zarodków jako "normalne" to chyba nie traktuje ich jako "człowieka"...

Z jednej strony prosisz mnie abym nie zbaczał z tematu, a z drugiej sama go ciągniesz. Za śmierć ludzi w wypadkach też Boga obwiniasz? To, że Bóg coś dopuścił nie znaczy że tego chciał. Ty natomiast między jednym a drugim stawiasz znak równości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bog nie ma na to wplywu?

Rozumiem, że Twoim zdaniem sam fakt śmierci człowieka w wyniku rożnych kataklizmów, chorób i wojen, a nawet i starości przeczy dobroci Boga? Ale zważ na to że świat obecny nie jest doskonały, ale jest pod wpływem grzechu. To całe zło przyszło na świat jako jego konsekwencje. Bóg ma wpływ na nasz los. Posłał do nas swojego Syna, aby wskazać nam do Niego drogę.

J 3,16-18

16. Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne.

17. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony.

18. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że Twoim zdaniem sam fakt śmierci człowieka w wyniku rożnych kataklizmów, chorób i wojen, a nawet i starości przeczy dobroci Boga?

 

nic takiego nie napisalam:

kto decyduje wedlug Ciebie, siloam, o tym, ze ktos umrze - Bog nie ma na to wplywu?

zadalam pytanie

- jak uwazasz, ze sami wybieramy sobie moment smierci czy tez jest on przypadkowy ( Bog zostawia to przypadkowi) czy tez Bog decyduje, kiedy zabiera "duszyczke" z ziemi ->?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od grzechu Adama i Ewy nie tylko my, ale całe stworzenie stało się w pewnym stopniu niedoskonałe.

 

Przepraszam wszystkich, ale pozwolę sobie na jeszcze taki mały offtopik ;)

 

Według mnie niezbyt to ani miłosierne, ani dobre, ani sprawiedliwe. Raczej głupie i niedorzeczne. Dlaczego przez grzech Adama i Ewy mają cierpieć inni ludzie? Szczerze mówiąc mam w nosie to, że oni byli na tyle głupi, żeby utracić Raj. (oczywiście przyjmując, że to w ogóle miało miejsce) Co mnie to obchodzi? Dlaczego ja mam za to cierpieć? Nie czuję żadnych więzi między mną, a tymi mitycznymi ludźmi, którzy być może istnieli kilka tysięcy lat temu. Nie uznaję żadnego grzechu pierworodnego i nie mam zamiaru cierpieć przez występki kogoś innego. Każdy odpowiada za siebie i swoje uczynki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście zdajesz sobie hellvard z tego sprawę, ze Adam i Ewa nie istnieli naprawdę i to tylko symbol? mam nadzieję. A z grzechem pierworodnym jest różnie - różne Kościoły różnie interpretują, wynik martwej litery.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zadalam pytanie

- jak uwazasz, ze sami wybieramy sobie moment smierci czy tez jest on przypadkowy ( Bog zostawia to przypadkowi) czy tez Bog decyduje, kiedy zabiera "duszyczke" z ziemi ->?

Żadna z tych odpowiedzi nie jest prawidłowa. Rozumujesz na zasadzie fałszywej alternatywy.

Widzisz, możesz zrobić co zechcesz, a Bóg i tak wie co uczynisz. To nie jest tak, że Bóg decyduje za Ciebie, a mimo wszystko On wie co uczynisz, bo jest ponad czasem.

 

Według mnie niezbyt to ani miłosierne, ani dobre, ani sprawiedliwe.

Ale my nie odpowiadamy za ten grzech tylko ponosimy jego skutki. Dzieci alkoholików i narkomanów rodzą się często niepełnosprawne. One nie odpowiadają za czyny rodziców, ale ponoszą skutki ich czynów na sobie.

Edytowane przez siloam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zatem podaj, prosze, ta, ktora jest wedlug Ciebie prawdziwa - to juz kolejny post, w ktorym unikasz odpowiedzi

Przecież Ci odpowiedziałem. Nie dostrzegasz analogii? Ludzie na tym forum mnie naprawdę zadziwiają....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle, że Ty to postrzegasz jako przypadek. Dla Niego to nie przypadek. Poza tym mimo, że mamy wolność świat się nie kręci od tak sobie. Czuwa nad nami Jego Opatrzność i Bóg w tajemniczy dla nas sposób opiekuje się nami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bzdura , myślisz siloamie że Bóg wysłu****e każdych modlitw -one w większości wpadają w próżnię ,ponieważ człowiek nie nauczył się jak zapanować nad swoimi myślami ,myśli i tak same przeważnie u niejednego człowieka wędrują to tu to tam ,lecz można nauczyć się panować nad swoimi myślami (duchem).

Bóg przecież nie musi wysłuchiwać wszystkiego,wszystkich i nie zawsze.

Edytowane przez Pit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czyli tłumaczą się ludzie dlaczego nie zostali "wysłuchani"

 

to tylko tworzenie "ciepłego kokonu" i wygodnych wyjaśnień - "Bóg tak chciał", " to dla mnie dobre", "bóg działa w tajemniczy sposób"...

 

jesli to Bóg wysłu****e i spełnia modlitwy- to mnie musi bardzo lubić :P nawet jak na niego wołam Odyn albo Lilith :P

Edytowane przez Buddha
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście zdajesz sobie hellvard z tego sprawę, ze Adam i Ewa nie istnieli naprawdę i to tylko symbol? mam nadzieję.

Oczywiście. Chociaż kto wie ;)

 

A z grzechem pierworodnym jest różnie - różne Kościoły różnie interpretują, wynik martwej litery.

 

Właśnie chodzi mi o prawdy głoszone przez KK. Które są po prostu nielogiczne, nie widzę w nich żadnego sensu.

 

 

 

 

 

Ale my nie odpowiadamy za ten grzech tylko ponosimy jego skutki. Dzieci alkoholików i narkomanów rodzą się często niepełnosprawne. One nie odpowiadają za czyny rodziców, ale ponoszą skutki ich czynów na sobie.

 

A co za różnica czy odpowiadają za grzech czy tylko ponoszą jego skutki? I tak cierpią nie ze swojej winy. Widzisz tu miłosierdzie i sprawiedliwość? Bo ja nie. Więc nie wciskaj na siłę Boga tam gdzie Go nie ma. A jeśli jest, to jednak wcale nie jest taki dobry jak to głosi KK.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siloam coś ci się pomyliło - właśnie w KK wszyscy są obarczeni grzechem pierworodnym, a skutki grzechu to są w prawosławiu. A najbardziej mnie od dłuższego czasu dziwi jeden dogmat, a raczej przyzwyczajenie, z którego chyba żadne z was się nie może otrząsnąć, choć wcale nie musi być ono prawdziwe. Mianowicie chodzi mi o odruchową antropomorfizację Boga - jakaś normalnie pogańska tendencja, czy co? Pomijając to, co jest w Biblii, czyli wizerunek Boga prawidłowy dla ówczesnego okresu starożytności, to przecież jest to dość dziwne i wręcz przaśne uważać, że Bóg "słucha", "mówi" itd. Przecież jeśli Bóg jest, niech Ci będzie silo, Absolutem(w chrześcijańskim tego słowa znaczeniu), to po prostu wie - nie ma nic do słuchania a ni patrzenia, bo nie ma oczu ani uszu, w ogóle nie ma organów i nawet jeśli ktoś mi tu będzie wpierał, że to jest "metafora", to przecież wiadomo jak jest - chrześcijanie postrzegają właśnie Boga w taki ograniczony, antropomorficzny sposób. Gdybym nie był wychowywany w wierze katolickiej, w życiu nie przyszłoby mi do głowy, że Bóg czegoś słucha, czy coś widzi. Ale chrześcijanie w większości rzeczywiście wierzą, że Bóg ich "słucha" - jak starożytni Grecy normalnie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siloam coś ci się pomyliło - właśnie w KK wszyscy są obarczeni grzechem pierworodnym, a skutki grzechu to są w prawosławiu.

 

Skutki tego grzechu ciążą na każdym człowieku i Kościół katolicki wcale temu nie przeczy. Twierdzi jednak że nie są to nie tylko zwykłe skutki, ale że to także "śmierć duszy", grzech przekazywany przez zrodzenie na cały rodzaj ludzki.

 

SOBÓR TRYDENCKI

Sesja V (1546)

Dekret o grzechu pierworodnym

 

(Cytować jako: BF V.46-50; Denz 787-792; DS 1510-1515)

 

Aby wiara nasza katolicka, "bez której nie można podobać się Bogu" [Hbr 11, 6], oczyszczona z błędów pozostała w swej prawości cała i nienaruszona i żeby lud chrześcijański nie "był unoszony żadnym podmuchem jakiejś opinii" [Ef 4, 14] - gdy ów starodawny wąż, odwieczny wróg rodzaju ludzkiego, wśród licznego zła, którym trapiony jest Kościół Boży w naszych czasach, rozniecił nie tylko nowe, lecz także stare waśnie również o grzechu pierworodnym i jego środku zaradczym - święty, ekumeniczny i powszechny Sobór Trydencki, zgromadzony prawnie w Duchu Świętym, pod przewodnictwem trzech Legatów Stolicy Apostolskiej, pragnąc przyczynić się tak do powrotu zbłąkanych, jak i do umocnienia chwiejących się, idąc za świadectwami pisma św., świętych Ojców i uznanych Soborów, za przekonaniem i zgodą samego Kościoła taką naukę o grzechu pierworodnym ustanawia, wyznaje i wyjaśnia.

 

[Kanony]

 

Kan. 1. Jeśli ktoś nie wierzy, że pierwszy człowiek Adam, kiedy przekroczył w raju nakaz Boży, zaraz stracił świętość i sprawiedliwość, którą został obdarzony, i przez to przestępstwo ściągnął na siebie gniw i oburzenie Boże, a dlatego także i śmierć, którą Bóg mu poprzednio zagroził, razem zaś ze śmiercią niewolę pod władzą tego, który potem "miał władzę śmierci, to jest diabła" [Hbr 2, 14], i przez winę tego przestępstwa cały Adam co do ciała i co do duszy zmienił się na gorsze - niech będzie wyłączony ze społeczności wiernych.

 

Kan. 2. Jeśli ktoś twierdzi, że grzech Adama jemu samemu tylko zaszkodził, a nie jego potomstwu, i że otrzymaną od Boga świętość i sprawiedliwość, którą utracił, stracił dla siebie tylko, a nie dla nas również, albo że on, skalany przez grzech nieposłuszeństwa, śmierć tylko i cierpienie fizyczne przekazał całemu rodzajowi ludzkiemu, nie zaś i grzech także, który jest śmiercią duszy - niech będzie wyłączony ze społeczności wiernych, gdyż sprzeciwia się Apostołowi mówiącemu: "Przez jednego człowieka grzech wszedł na ten świat, a przez grzech śmierć. Stąd na wszystkich ludzi śmierć przeszła, ponieważ wszyscy zgrzeszyli" [Rz 5, 12].

 

Kan. 3. Jeśli ktoś twierdzi, że ten grzech Adama - mający jeden początek i przekazany wszystkim ludziom przez rodzenie, a nie przez naśladowanie, który obciąża osobiście każdego jako jego własny grzech - można zgładzić czy to siłami natury, czy też jakimś innym sposobem, a nie przez zasługi jedynego Pośrednika, Pana naszego Jezusa Chrystusa, który krwią swoją pojednał nas z Bogiem "stawszy się dla nas sprawiedliwością, uświęceniem i odkupieniem" [1 Kor 1, 30], albo [jeśli] przeczy możliwości dostąpienia tych zasług Jezusa Chrystusa tak przez przez dorosłych, jak i przez dzieci w sakramencie chrztu należycie udzielanym według obrzędu Kościoła - niech będzie wyklęty.

 

Kan. 4. Jeśli ktoś przeczy temu, że należy chrzcić dzieci zaraz po urodzeniu, chociażby pochodziły od rodziców ochrzczonych, albo mówi, że się je chrzci wprawdzie dla odpuszczenia grzechów, lecz nie otrzymały one w spuściźnie od Adama żadnego grzechu pierworodnego, który trzeba zgładzić obmycie odrodzenia, by dostąpić żywota wiecznego, że skutkiem tego u tych dzieci forma chrztu "dla odpuszczenia grzechów" nie jest prawdziwa, lecz fałszywa - niech będzie wyłączony ze społeczności wiernych. Albowiem tego, co mówi Apostoł: "Przez jednego człowieka grzech wszedł na ten świat, a przez grzech śmierć, i tak na wszystkich ludzi śmierć przeszła, ponieważ wszyscy zgrzeszyli" [Rz 5, 12], nie należy rozumieć inaczej, ale tylko tak, jak to zawsze rozumiał katolicki Kościół na całym świecie. Według tej bowiem zasady wiary pochodzącej od Apostołów, dzieci chrzci się naprawdę dla odpuszczenia grzechów, chociaż same nie mogły jeszcze popełnić żadnego grzechu, aby poprzez odrodzenie dostąpiły obmycia z tego, co ściągnęły na siebie wskutek narodzin. Albowiem "jeśli się kto nie odrodzi z wody i z Ducha Świętego, nie może wejść do królestwa Bożego" [J 3, 5].

 

Kan. 5. Jeśli ktoś przeczy temu, że łaska Pana naszego Jezusa Chrystusa udzielona na chrzcie gładzi winę grzechu pierworodnego, albo też twierdzi, iż nie odpuszcza [ona] tego wszystkiego, co ma prawdziwy i właściwy charakter grzechu, lecz tylko zaciera lub sprawia, że nie bywa dalej poczytywane jako wina - niech będzie wyłączony ze społeczności wiernych. U odrodzonych bowiem Bóg niczego nie ma w nienawiści, ponieważ "nic nie ma godnego potępienia w tych, którzy prawdziwie pogrzebani są z Chrystusem przez chrzest śmierci" [Rz 6, 4], którzy "nie postępują według ciała [Rz 8, 1], lecz "wyzbyli się starego człowieka, przyoblekając się w nowego, stworzonego na wzór Boga" [Ef 4, 22n; Kol 3, 9n], stali się "niewinnymi, nieskalanymi, czystymi, bez skazy i ukochanymi synami Boga, "dziedzicami Bożymi, a współdziedzicami Chrystusa" [Rz 8, 17], tak że nic zgoła nie powstrzymuje ich od wejścia do nieba. To zaś, że w ochrzczonych pozostaje pożądliwość lub zarzewie [grzechu], ten święty Sobór przyznaje to i z tym się zgadza. Ponieważ zaś ta pożądliwość jest nam pozostawiona dla walki, nie może ona szkodzić tym, któzy jej nie dają przyzwolenia i mężnie opierają się [jej] z pomocą łaski Jezusa Chrystusa. Właśnie dzięki temu "każdy otrzyma nagrodę, kto będzie należycie walczył" [2 Tm 2,5]. A co do tej pożadliwości, którą Apostoł niekiedy nazywa "grzechem" [Rz 6, 12n], święty Sobór oświadcza, iż Kościół katolicki nigdy nie rozumiał tak, jakoby u [ludzi] ochrzczonych była prawdziwym i właściwym grzechem, lecz [tak jest nazwana], ponieważ jest pozostałością po grzechu i do grzechu nakłania. Jeśli ktoś przeciwnie sądzi, niech będzie wyłączony ze społeczności wiernych.

 

Wersja HTML opracowana przez "Verbum Traditionis" na podstawie "Breviarium Fidei...", Poznań 1997

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK. historia,historią ,całą księgę rodzaju trzeba by rozpatrywać metaforycznie (żeby zrozumieć księgę rodzaju itp. księgi ,trzeba by na to spojrzeć z wyższego poziomu świadomości duchowej) a właśnie niewiedza ludzka czyt. grzech) na temat tego że człowiek (duch wcielony) jest umiłowanym synem boga -Każda Dusza Wcielona ! Od Boga Pochodzi I Po Śmierci Ciała Do Niego Powróci ) i właśnie to uśpienie duchowe,w którym KK. trzyma ludzkość ,ta Nieświadomość swojego prawdziwego pochodzenia ,Owa Niewiedza Duchowa ,JEST Właśnie Grzechem .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...