wala1982 Napisano 24 Maja 2008 Udostępnij Napisano 24 Maja 2008 Witam Śniło mi się ,że jestem na pustyni i widzę stado małych dzikow z matką. Nagle dziki zaczynają się płoszyć i uciekać-tylko jeden mały niechcący ucieka w moją stronę w popłochu. Przez chwilę staram się zejść mu z drogi ,ale nie moge. Widząca to matka z dużymi kłami, chcąc obronić małego -pędzi na mnie. W końcu udaje mi się uciec. Trochę się bałem ,ale wiedziałem że ucieknę i nic sie nie stanie. W tym samym śnie, też na pustyni dwa tygrysy chciały mnie zaatakować, ale dosyc skutecznie udało mi się je odganiać bardzo cieniutkimi kijeczkami , które miałem w dłoniach. Cofając sie przed nimi upadłem na stos gałęzi i chciałem wziąć gałąź żeby je pokonać,ale to się nie udało. Czułem ,że nic złego sie nie stanie. Proszę o interpretacę snu. Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wala1982 Napisano 25 Maja 2008 Autor Udostępnij Napisano 25 Maja 2008 Bardzo dziękuję za interpretację, ciekawe co z tego wyniknie... ? Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi