Skocz do zawartości

Pies, znajomy, powrót do domu, palenie papierosów


Garou

Rekomendowane odpowiedzi

Śniło mi się dzisiaj kilka snów. Jeden po drugim. Opiszę je bez zachowania kolejności, której już nie pamiętam.

 

Pamiętam, że szedłem z [realnym] kolegą z klasy i jeszcze jakimiś kilkoma osobami, ciemną ulicą. Szliśmy chyba kogoś odprowadzić do domów. Możliwe że wszystkich. Ja szedłem jakby bardziej z przodu z nim i rozmawialiśmy na temat muzyki, wydawania płyt itp. Głównie to ja mówiłem [osobowość autorytatywna :P], a on przeważnie z uwagą słuchał. Mówiłem dosyć "mądrze", a tak się dzieje gdy czuję się w towarzystwie danej osoby swobodnie i bezpiecznie. W pewnym momencie szliśmy i nagle zapanował na chwilę jakby nieco blady dzień. W tym momencie ten kolega zdjął na chwilę koszulkę, a po chwili znowu miał na sobie koszulkę, choć chyba już nie tą samą [czarnego koloru]. I znowu nastała noc.

 

(Wiem, że coś mi się jeszcze śniło, że siedziałem z tym kolegą w szkolnej ławce. Również panowała noc. Ale niestety nie pamiętam co się wtedy działo.)

 

Doszliśmy do domu mojego innego kolegi, już nie z klasy, ale z dzieciństwa. Wtedy przyszła pora żebym ja się zbierał do domu. Wiem, że znajdowałem się w znanym mi mieście, a do mojego domu był spory kawałek. Następnie zobaczyłem odjeżdżający autobus i pomyślałem że to pewnie mój. Ale okazało się, że to nie był mój. Ale chwilę po nim odjechał następny autobus. I to był już "mój" autobus. Dlatego chciałem od tego kolegi [z dzieciństwa] pożyczyć rower. Ale on mi nie chciał pożyczyć roweru. Inni go namawiali żeby mi pożyczył, ale on pozostawał nieugięty (w rzeczywistości też ma tendencję do takiego zachowania). Wtedy wszedłem do jakiegoś mieszkania i spojrzałem w lustro. Nie byłem sobą. Byłem pewną dziewczyną, którą znałem tylko z widzenia. Pamiętam, że przeglądając się w tym lustrze jako ta dziewczyna, miałem nieznacznie rozczochraną fryzurę w paru miejscach. Ale uznałem wtedy, że mi to nie przeszkadza, że tak może być. I chyba niedbale tylko przejechałem po tej fryzurze, nie bacząc na to czy rzeczywiście ją poprawiłem.

 

Ogólnie później przeszedłem w nieco inny sen. Byłem najprawdopodobniej w domu tego kolegi, który nie chciał mi pożyczyć roweru. Bawiłem się z jego psem. Lecz w rzeczywistości on nie ma takiego psa. Ogólnie zabawa z tym psem wyglądała tak, że ja klęczałem, a ten pies na mnie skakał [opierał się na mnie przednimi łapami], a ja go wtedy zrzucałem z siebie. W pewnym momencie tej zabawy starając się go zrzucić, użyłem większej siły. Złożyłem ręce i chwytając psa od góry za pysk ciągnąłem go na dół. A ten pies też jakby użył siły, bo z oporem poddawał się temu, że musi ze mnie zejść. I gdy w końcu zeszedł ze mnie, to jakby się mniej więcej nieznacznie oddalił ode mnie, podkulił i ni to zawył, ni to warknął. Ale bądź co bądź, w tym szczeknięciu, było czuć trochę strachu, żalu[?] i być może jeszcze mniej agresji.

 

I jeszcze jeden sen. Byłem z koleżanką z klasy "na blokach" (są to bloki mieszkalne zaraz obok naszej szkoły gdzie na przerwach uczniowie chodzą palić). Była noc. To miejsce wyglądało trochę inaczej niż w rzeczywistości. Było jakby nieco większe i bardziej "skomplikowane". Ale do rzeczy. Paliłem wtedy z tą koleżanką, gdy nagle ni zowąd pojawiła się w odległości może 10m nasza nauczycielka z polskiego, której wszyscy się boją w sensie m.in. takim, że nie chcą żeby dowiedziała się że dana osoba pali. Ja pierwszy zauważyłem że ona idzie. Choć początkowo stałem do niej tyłem. Zakomunikowałem to mojej koleżance. Ona pierw popatrzyła się jej kierunku z ciekawością. Następnie rzuciliśmy papierosy na ziemię, przygasiliśmy i zaczęliśmy uciekać. Najlepsze jest to, że mimo iż ta nauczycielka była stosunkowo blisko nas, nie zauważyła nas. Później coś się w tym śnie jeszcze stało. Ale pamiętam ot zbyt wybiórczo, żeby kontynuować opisywanie go. Ale uważam, że była to już mało istotna część snu. Może napiszę tylko tyle, że ta nauczycielka wchodziła do jakiegoś bloku gdzie chyba chcieliśmy wejść ja z moją koleżanką, ukrywając się przed nią - coś w tym stylu.

 

I to by było mniej więcej na tyle :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj, Blue Manie.

Nie będę się rozpisywała, bo symbolika snów jest bardzo jasna.

Sądzę, że możesz oczekiwać, że ktoś, kogo do tej pory (zdawało Ci się) znałeś na wylot, ukaże przed Tobą swoją nową, nieatrakcyjną dla Ciebie twarz. Ten ktoś to osoba, przy której czujesz się dobrze i pewnie.

Wygląd dziewczyny to Twoja damska część duszy. :grin: może to tak śmiesznie brzmi, ale i mężczyźni mają damską część w sobie i kobiety męską.

Twoje poczucie stabilności i pewności w życiu, pewność w tym co mówisz, to męskie cechy. Męskie oczywiście stereotypowo, bo jak wiemy, nie wszystkie kobiety są delikatne i niegroźne.

Mówiąc o kobiecej części Ciebie miałam na myśli Twoją wrażliwość, zwracanie uwagi na ludzki ból, cierpienie, stosunek do innych ludzi, których nie znasz. Jesteś osobą średnio ufną. Nie zwracasz natomiast uwagi na to, jak postrzegają Ciebie ludzie. Nie jest dla Ciebie zbyt ważna opinia innych ludzi i w miarę możliwości starasz się być nonkonformistą. Sen miał na celu zapewnienie Cię o swoich racjach - nie bój się czasami bardziej przytupnąć i powiedzieć, że to właśnie Ty masz rację - w dorosłym życiu jest to bardzo przydatne!

Odnośnie psa. Masz chyba jakieś wyrzuty sumienia wobec swojej lojalności do kogoś. Postępujesz czasami źle, jak każdy. Pamiętaj jednak, aby nigdy nie bać się powiedzieć "przepraszam". To nie boli, a potrafi załagodzić najgorsze konflikty!

Palenie papierosów to znów niepomyślna wróżba. Zatruwasz swoim działaniem kogoś, nie pozwalasz mu działać i rodzi się w tym kimś agresja. Działasz jednak pod ukryciem - w sumie można powiedzieć, że robisz to bezwiednie. Zastanów się czy jest taka osoba i czy warto to wszystko kontynuować. :)

Pozdrawiam Cię serdecznie, Blue Manie! :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taa, myślę że jeżeli chodzi o interpretację snu to w dużej mierze trafiłaś, aczkolwiek przydałaby się jeszcze interpretacja kaffki, która zna trochę lepiej mój charakter. Tak więc jeżeli mógłbym Cię prosić kaffko o interpretację. :) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...