Skocz do zawartości

Auto chłopaka, kolegi ,rower i złość...


justynka22

Rekomendowane odpowiedzi

Tej nocy spałam u koleżanki i maiłam bardzo dziwny sen…

 

Otóż śniło mi się ,że przyjechałam w odwiedziny do mojego rodzinnego miasta niedaleko Warszawy. Kazałam mojej mamie zapłacić 60zł za to ,że spałam we własnym łóżku ( dała mi te pieniądze w trzech dwudziestkach) ( jeśli to ma jakieś znaczenie to : w realu – dzień przed snem, kolega w pracy oddał mi dług do kasy firmowej w postaci takiej samej kwoty).

Dalej śniło mi się, że następnego dnia przyjechał do mnie mój chłopak, do tego rodzinnego miasta (nazwijmy go Marek), samochodem Fiatem Brawo w kolorze srebrnym, wraz z naszym psem, którego mamy w Warszawie. Wychodząc z domu, by się z nim przywitać zobaczyłam, że Marek siedzi u sąsiadki z moją młodszą siostrą, bawiąc się z psem. Wściekła wsiadłam do jego samochodu i ruszyłam. Okazało się jednak, że jadę nie Fitem a BMW mojego znajomego ( piękny, luksusowy w ciemnym kolorze samochód ) . Po drodze ustawiałam lusterka , fotele itp., bałam się, że nie dam sobie rady, gdyż dużo nie jeżdżę- jednak dalej prowadziłam samochód. Nagle zobaczyłam ogromny dół, który uniemożliwiał mi swobodny przejazd. Bałam się, że uszkodzę Markowi samochód ponieważ jest to auto sportowe o niskim podwoziu ( jednak cały czas jechałam w bmw) Obok dziury stał czerwony samochód, więc poprosiłam sąsiadkę by go przestawiła . Po chwili okazało się ,że dół nie jest taki wielki i nie ma tam żadnego samochodu. Przejechałam. Po czym obejrzałam się w tylnią szybę i zobaczyłam Marka w swoim samochodzie ( Fiacie) z moją siostrą - jak rozmawiają, siedząc w środku na boku drogi. w zatoczce. Było mi strasznie smutno, że mną się nie interesuje, a zarazem byłam potwornie wściekła, zazdrosna. Ruszyłam więc szybko i pojechałam. Jechałam asfaltową drogą, ale już nie samochodem a rowerem. Mijałam po drodze piękne łąki, gospodarstwa, konie, jakiś ludzi. Była śliczna ,ciepła, słoneczna pogoda, ale czasem widziałam ciemne niebo i brązową trawę. Myślałam żeby gdzieś uciec, schować się przed wszystkimi. Bałam się tylko jednego iż nie starczy mi paliwa i Marek będzie zły, że jeżdżę. Po czym pomyślałam, że zerwę ogromny bukiet tulipanów.

I się obudziłam….

Pozdrawiam

:wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic z tego nie rozumiem. Napisz mi proszę na pw poprawioną wersję tego snu, ja ją wkleję na miejsce tego. Przecież z takim zapisem nie da się pracować!

Więc czekam.

 

[ Dodano: 2008-05-26, 17:00 ]

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...