Endriu Posted June 2, 2008 Share Posted June 2, 2008 ostatnio miałem 2 dziwne sny. 1) Jestem dzieckiem w wieku 8-9 lat lub 12 lat ( takie liczby mi się kojarzą z wiekiem ). Jadę na rowerze przy pięknej pogodzie. Gdy wjeżdżam na swoją ulice widzę jak w moją stronę z nieba zbliża się jakiś obiekt, jak się okazało był to ogromny pasażerski samolot. Zwrócony był dziobem w moją stronę pochylony mniej wiecej pod kątem 45 stopni do ziemi. Zawisł na wysokosci około 10 m nad ziemią i wisiał tak przez pewną chwilę. Następnie w miejscu się obrócił i w ogromną prędkością wzbił się w niebo po czym eksplodował. 2) jestem na polu porośniętym trawą i patrze na lasy na horyzoncie. widze 4 lub 5 przemieszczających się samolotów. 2 lecą w jedną strone następne 3 w drugą. zauważyłem między pierwszą parą linę która je łączyła ze sobą, para samolotów lecących w drugą strone miała dokładnie to samo a piąty samolot był wolny. W pewnym momencie liny samolotów skrzyżowały się a samoloty zostały ściągnięte na ziemie po czym eksplodowały. Piąty samolot nie wiedzieć czemu również się rozbił... Nie wiem co jest grane -.- Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aneta Posted June 3, 2008 Share Posted June 3, 2008 Witam Cię skromny użytkowniku. Będąc całkiem szczerą powiem Ci, że symbolika Twoich snów jest bardzo zagmatwana. A będąc zabójczo szczerą powiem Ci, że pierwszy raz spotykam się z takim snem/snami. Dlatego mam nadzieję, że Cię nie zawiodę i trafnie to wszystko ułożę. Sądzę, że pytań dodatkowych jako takich nie będzie, bo co chcę wiedzieć, to wiem z prywatnych rozmów. Tak więc biorę się do pracy. :grin: Endriu, sądzę (czytając ze snu pierwszego), że jest coś, co pozbawia Cię pewności i wiary w siebie, zapewnienia o lepszym jutrze, boisz się tego. Opisowo jest to rzecz wielka, choć niekoniecznie ma namacalny wymiar. Można powiedzieć, że obecny Twój stan, jest to stan chwilowy, który niebawem nabierze innego zabarwienia - krótko mówiąc, coś wisi w powietrzu - tak jak ten samolot. Co do snu drugiego.. Tutaj z kolei raczej nic nowego - trudne decyzje, zawahania, strach, ale z drugiej kolei taka nieuzasadniona pewność - a nuż się uda. Jest kilka opcji rozwiązania obecnej sytuacji, ale wiesz, że mogą się one wzajemnie wykluczać. Wyglądało by mi także na to, że jakieś Twoje palny wobec czegoś/kogoś mogą legnąć w gruzach, jeśli nie przestaniesz kombinować i motać wszystko, żeby ułatwić. Nikt nie mówił, że życie będzie łatwe, a problemom należy stawiać czoło samemu - i nie iść na uproszczenia. Bo okazać się może, że nie dość, że z naszego planu nic wtedy nie wyjdzie, to dodatkowo nic nam może nie zostać. I? Chyba tyle. Pozdrawiam ciepło Link to comment Share on other sites More sharing options...
Endriu Posted June 3, 2008 Author Share Posted June 3, 2008 dziękuje ;* Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts