Jump to content

Ustawienia według Hellingera


pkrl1979

Recommended Posts

wejdź na ptus.pl tam są rzeczowi ludzie. Jak chcesz być ustawianym sugeruje pierwszą wizytę jako obserwator. wg. mnie przydaje się jeżeli nie jest się pewnym.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

bardzo ciekawe i mocna rzecz.....nie dla kazdego.....polecam książkę "Bez korzeni nie ma skrzydel" wszystko jasno wyjaśnione.....bylam i znam osoby ,ktore chodzą na ustawienia- to praca z energią rodziny-prowadzone przez wyszkolonych terapeutów....

Link to comment
Share on other sites

sosnowiczanin napisał:
sporo słyszałem o tej metodzie, mi się nie podoba.

 

nigdy żadna metoda nie będzie dla każdego......przychodzi do nas to co dla nas......jeśli tylko słyszałeś to raczej nie możesz wiedzieć czy Ci się podoba, ale ja też nie mam zamiaru nikogo namawiać, tak jak pisałam na początku.....pojawia się w naszym życiu to co dla nas......pozdrawiam serdecznie

Zawsze wszędzie znajdziemy plusy i minusy.....

A decydować musi każdy sam....

 

Mag 666 napisał:
Coś mi tu śmierdzi w tej metodzie :/.

 

jak przy każdej metodzie mamy zawsze wypowiedzi negatywne i pozytywne, wybór należy do duszy......

Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

  • 2 years later...

Hellinger jest wg. mnie geniuszem i podejście które wypracował jest absolutnie unikalne, intuicyjne i skuteczne. Byłem na warsztatach tego typu kilka razy i wrażenie robią ogromne..

Link to comment
Share on other sites

  • 1 year later...

Metoda Hellingera jest dość kontrowersyjna. W Niemczech np. ustawienia są zabronione. W PL będąc obserwatorem ustawień również odniosłam mieszane uczucia. Mając kontakt z osobami, które doświadczyły ustawień efekt również nie utrzymywał się dłużej niż do roku (po około 4-6 miesiącach silnego wstrząsu psychicznego osoby dochodziły do siebie i poczucie szczęścia- może zadowolenia je wypełniało). Przeznaczenie to też wola innych wobec nas i często systemy rodzinne są bardziej skomplikowane na płaszczyźnie emocjonalnej i duchowej niż byśmy sobie tego życzyli. W każdym razie, jako zdeklarowana przeciwniczka psychoanalizy i jej pochodnych a zwolenniczka metod zachowawczo-behawioralnych uważam, że pewne przeformułowane formy ustawień mogą być stosowane (np. na lalkach z pacjentem, w celu ułatwienia kontaktu z terapeutą, czy stworzenia świata - zobaczenia go oczami pacjenta itd)

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

Byłem raz uczestnikiem (nie wiem jak to się formalnie nazywa - "grałem" jedną z osób dla kogoś innego) i odniosłem pozytywne wrażenie. Na pewno ta metoda ma spore zastosowanie, jeśli chodzi o konfrontowanie się ze swoimi emocjami względem poszczególnych osób, w sposób bezpieczny - bez oceniania, oskarżania ze strony tych osób. Wg. mnie jako osoby pracującej nad sobą różnymi metodami, ta może mieć uzdrawiający wpływ lub przynajmniej spełniać dobrą rolę diagnostyczną, w przypadku osoby która umie pracować nad sobą i ma doświadczenia z autopsychoterapią.

Na pewno jak nic się z tym dalej nie robi co ujawnia się na takich ustawieniach, to problem może wrócić, ale w procesie pracy nad rozwiązaniem danego problemu, takie ustawienia mogą być wartościowym i popychającym do przodu elementem. Wiele pewnie też zależy od tego jak są prowadzone ustawienia.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

  • 8 years later...

Podbijam!

Od tego pytania uplynelo przeszlo 10lat. Ta metoda nadal nie jest uznawana przez psychologie. Nie ucza jej na studiach. A mimo to cieszy sie rosnacym zainteresowaniem nie tylko w kregach wyznawcow ery wodnika, ale rowniez w srodowiskach naukowych. I chociaz sensownego wyjasnienia jej dzialania prozno szukac w internecie to chetnych na seanse nie brakuje. I mimo ze wlasnie gdzies okolo 2010 roku pierwszy raz przeczytalam o tym w Charakterach to do teraz nie odwazylam sie wziac w tym udzial, chociaz opis tej techniki bardzo mnie wtedy zafascynowal.

Zastanawia mnie czy ktos z naszych forumowiczow mial przyjemnosc wziecia udzialu w ustawieniach i moze cos o nich powiedziec?

 

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

  • Ismer changed the title to Metoda Hellingera. Możesz być szczęśliwym człowiekiem...
  • 1 month later...
  • Administrator

Cytat z książki p. Katarzyny Czyż, "Miej wyje**ne,  będzie Ci dane. O trudnej sztuce odpuszczania"

 

"Kolejnym moim narzędziem czy też sposobem na rozwiązanie moich wszystkich problemów - najlepiej już teraz, natychmiast - stały się konstelacje Hellingera. Gdy czytałam o tym, rozmawiałam z ludźmi, którym to ponoć pomogło i do tego długotrwale, to po prostu myślałam, że Pana Boga za nogi złapałam.
Pierwsze konstelacje zrobiłam tu w Szczecinie u lokalnej trenerki, ale potem próbowałam jeszcze kilka razy w innych miastach w Polsce. Koszt tego narzędzia to od kilkuset do kilku tysięcy złotych - zależy, u kogo się robi, czy pakiet jest rozszerzony, od dojazdów itd. 
Cóż to jest i na czym polegają systemowe ustawienia hellingerowskie? Hellinger to niemiecki psycholog, czy nawet psychiatra, który został wyklęty przez innych psychologów. Wypisali go ze wszystkich towarzystw psychologicznych czy psychiatrycznych. Uznali za szarlatana. Jego metoda pracy jest bowiem rzeczywiście dość kontrowersyjna. I mnie również bardzo trudno jest powiedzieć, czy działa, czy nie. Z jednej strony kompletnie mi nie pomogła, a z drugiej strony raz przeżyłam coś takiego, co pamiętam do dziś i co wiele jednak zmieniło. Z tego, co zrozumiałam (bo trenerem konstelacji Hellingera nie jestem), metoda ta zajmuje się osobistymi odczuciami i wspomnieniami! I jeszcze raz podkreślę, że to nie jest żadna naukowa książka! 
Metoda ta polega na tym, że zbiera się grupa przypadkowych osób, spośród których osoba zainteresowana (klient) wybiera sobie mamę, tatę, babcię, wujka, ciocię i kogo tam jeszcze chce z najbliższego swojego otoczenia. Mogą to być osoby zarówno spokrewnione, jak i spowinowacone. Osoby, które zostały wybrane, nie wiedzą, z jakim problemem „klient” przyszedł, albo znają tylko bardzo znikomą część jego problemu, po czym zachowują się, czy też zaczynają zachowywać się, tak jak ich prawdziwa mama, tata, babcia czy wujek. Zaczynają (nie wszyscy naraz oczywiście, tylko ci, którzy tak akurat czują) zachowywać się, mówić, używać tonu głosu, sposobu chodzenia, różnych czynników, które nagle klientowi rzeczywiście przypominają prawdziwe relacje.

I potem następuje prawdziwe wyrzyganie emocji, bo wszyscy ryczą. Jest to bowiem moment, gdy klient może tej „wybranej” mamie czy wujkowi wszystko wykrzyczeć, powiedzieć, pokazać, dowiedzieć się, skąd trauma, skąd problem, jaka jego przyczyna, a co najważniejsze - również jak to uzdrowić. Przy czym z tym uzdrowieniem to miałabym jednak dużą wątpliwość. Chyba że uznajemy, że placebo działa, że nastawienie dużo daje, że nakręcenie się na to odwala robotę.

 

W moim przypadku emocje się pojawiły, tatuś wszedł w rolę, łzy były, ale uzdrowienie wcale nie nastąpiło. Mój tata całe życie w bardzo specyficzny sposób bawił się obrączką, przekładał ją z palca na palec, obracał, było to jego typowe zachowanie. Gubił tę obrączkę setki razy, aż wreszcie pewnego dnia rozmawiał przez telefon przy samochodzie, bawił się nią jak zwykle, potem odłożył ją na dach samochodu, a gdy skończył rozmowę, wsiadł i odjechał. I wtedy zgubił ją po raz ostatni i skuteczny. Akurat podczas tych konstelacji Hellingera, o których teraz wspominam, mój wybrany „tata” w pewnym momencie zdjął z palca obrączkę i zaczął się w identyczny sposób nią bawić jak mój prawdziwy biologiczny ojciec. I wtedy zamarłam. Przecież ja nawet nie wiedziałam, czy ten facet, którego wskazałam i któremu powiedziałam: „Proszę, graj mojego tatę”, ma obrączkę. Kompletnie nie zauważyłam tego faktu. A gdy kilkanaście minut później on siedział naprzeciwko mnie, bawił się tym kawałkiem złota i patrzył mi w oczy, to myślałam, że żywego ducha zobaczyłam. W bardzo specyficzny sposób zaczęła się też zachowywać moja babcia oraz pozostałe osoby - ale rzeczywiście przy przekładaniu tej obrączki z palca na palec zamarłam i do dziś pamiętam te emocje. Oczywiście od razu pojawiły się łzy, słowa i potem można by uznać, że sesja musiała się potoczyć tak, jak się potoczyła - bo można było sobie wywnioskować, co przeżywałam, skąd łzy, jaki ból emocjonalny itd. To tak jak dobra wróżka - gdy widzi reakcję klienta, zaczyna mówić niby „do rzeczy”.


Mnie konstelacje ostatecznie nie pomogły, toksyczność relacji rodzinnych wcale nie została uleczona, nic zbytnio się nie zmieniło. Ale fakt faktem: czułam się po tym doświadczeniu bardzo dobrze, odczuwałam taką swoistą ulgę, więcej miałam miłości i zrozumienia w sobie. Ale takie uczucia panują po każdej sesji, każdym narzędziu rozwojowym czy terapeutycznym, ponieważ są to sytuacje, chwile, doświadczenia, które poświęcają nam uwagę. Ktoś obcy za pieniądze po prostu jest cały nam oddany, czujemy się wtedy potrzebni, ważni, na chwilę kochani i w konsekwencji czujemy ulgę.

W mojej ocenie sukcesem jest to, czy ta ulga i ta zmiana w postrzeganiu świata będzie trwała, czy jest tylko chwilowa. W przypadku Hellingera i mojego ówczesnego problemu była to tylko chwila. Bardzo przyjemna, dodająca otuchy i wsparcia, ale tylko chwila. Krótka chwila i tyle. 
Znam jednak ludzi, mogę konkretnie z imienia i nazwiska podać osoby, którym całe życie się zmieniło po tych konstelacjach, które uzdrowiły wiele relacji, u których to nie była tylko chwila, ale rzeczywiście krok milowy. Przynajmniej taki jest ich przekaz dla mnie."

  • Like 1
  • Thanks! 4
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...