kodeina Posted December 6, 2010 Share Posted December 6, 2010 weszłam na peron metra, między stacją Wawrzyszew i Młociny(?!). czekałam na metro, a po pól godzinie zorientowałam się, że jest popsute. to miejsce było takie puste i industrialne. potem uznałam, że pojadę samochodem. znalazłam się od razu w samochodzie na jakimś rondzie. jeździłam, hamowałam, ogółem nie umiałam nad nim zapanować i był wtedy śnieg. nagle zrobiło się lato. potem niewiadomo jakim cudem znalazłam się nad takimi bardzo stromymi schodami, niemalże w pionie i o dziwo, byłam na rowerze. uznałam, że nie dam rady zjechać, więc po prostu zrzucę rower z tej wysokości (a była to wysokość mniej więcej 10 piętra) i zejdę na dół. stanęłam na samym rogu i popatrzyła w dół, jechał tam mężczyzna na rowerze. więc starałam się w niego nie trafić. zrzuciłam ten nieszczęsny rower i uderzył on w tego mężczyznę, zabijając go. zbiegłam natychmiast na dół i zobaczyłam, że jego zwłoki wyglądały tak, jakby przejechał po nim walec, a nie spadł rower. gdy stałam koło jego zwłok i zastanawiałam się, co zrobić z trupem. nagle zauważyłam, że siedzę na kolanach mojego byłego chłopaka, z którym dosyć niedawno się rozstaliśmy, a wokół są moi przyjaciele, śmieją się i żartują i jest bardzo wesoło. potem przyszedł jakiś człowiek i wezwaliśmy policję i karetkę. widok się rozmywa. jest zimowy wieczór, siedzę z moją przyjaciółką u niej w domu, potem wychodzimy na zewnątrz, bo musiałam po coś wrócić do siebie, a ona mi daje 4 opaski do włosów. dwie bordowe z kwiatkami, które zakłada mi na głowię, a dwie czerwone, które mówi: "będziesz miała na potem". Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.