Lukas_Poz Posted June 27, 2008 Share Posted June 27, 2008 Właśnie obudziłem się po dla mnie dosyć stresującym śnie. Na początku znajdowałem się w jakimś nieznajomym mi lokalu na zabawie, lekko pijany. Osoba z którą czułem, że mogę się związać (bardziej stabilna) bawiła się na drugiej sali, natomiast ja siedząc niedaleko baru flirtowałem z inną. Obie osoby znam, jednak bardzo słabo i trudno mi cokolwiek o nich naprawdę powiedzieć, gdyż jest to znajomość pobieżna. W lokalu za barem (duża przestrzeń w tył) zaczęło się dziąc coś dziwnego. Nagle zaczęła się na końcu pomieszczenia pojawiać woda, później okazało się że wylatuje ona z boku pomieszczenia za barem. Woda wypływała w dużej ilości ale spokojnie, była przejrzysta. Zalało nam buty i musieliśmy wyjść. Wyszliśmy grupką do innego znajomego już lokalu, jednak wyglądał on zupełnie inaczej. Sala była o wiele większa, jaśniejsza, cieplejsza a kelnerka roznosiła jedzenie (w rzeczywistej knajpie nie ma jedzenia). Usiedliśmy przy stoliku, a dziewczyna z grupy obok zdenerwowana na nas trąciła stolik w taki sposób, że pobiły sie puste szklanki po poprzednich gościach. Dziwnie bez oburzenia zacząłem o szkło zbierać. Następnie stamtąd wyszliśmy. Trafiłem pod dom sam i coś chciałem sprawdzić przy skuterze i postanowiłem się przejechać (mimo że byłem pijany). Jechałem krótki kawałek szerokiej ulicy, ale nie w Poznaniu tylko w moim rodzinnym mieście. Zablokował mi sie gaz. Zahamowałem, zsiadłem ze skutera, jednak gdy puściłem skuter sam odjechał i uderzył w nadjeżdzający na przeciwko motor. Chłopak z motoru ze złamanym karkiem próbował się cały czas podnieść. Próbowałem go uspokoić i kazałem mu leżeć, sam próbując wybrać numer na pomoc. Niestety cały czas numer wystukiwany na klawiaturze na wyświetlaczu był zupełnie inny i nie mogłem zadzwonić. Starałem się przez długi czas cały czas patrząc na złamany kark chłopaka i jego starania , żeby wstać. Wróciłem do domu przerażony tym co się stało. W domu cały czas nie wiedziałem co zrobić z mokrymi butami. Po kilku godzinach nad ranem przyjechała policja do wypadku, jednak jak się okazało chłopak już nie żył. Ze strachem zszedłem na dół, spotkałem rodziców z sąsiadami. Podszedł do nas policjant, który powiedział, że niepotrzebnie naprawiałem skuter bo teraz nie nadaje się do użytku (spodziewałem się przesłuchania w sprawie mojego uczestnictwa w wypadku). Ja postanowiłem nie powiedzieć, że to ja go uruchomiłem i prowadziłem, a później przez nieszczęśliwy wypadek skuter sam odjechał. Rodzice jak gdyby nigdy nic powiedzieli, że na zbliżające się urodziny sąsiedzi (z którymi się nie przyjaźni nikt z mojej rodziny) chcą mi dać prezenty, tylko muszę pójść do nich wybrać (urodziny miałem kilka tygodni temu). Na tym sen się skończył. Proszę w miarę możliwości o interpretację. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aneta Posted June 27, 2008 Share Posted June 27, 2008 Lukas_Poz, sen chce Cię ostrzec, że nie przejmując się życiem i olewając system możesz wpakować się w kłopoty. Sen ogólnie jest bardzo chaotyczny, więc może nie zajmujmy się szczegółami, bo powstałby chaos, ale zwróćmy uwagę na wrażenia ogólne. A wrażenia ogólne mówią mi niezbicie, że powodem Twoich zmartwień i problemów mogą być... uczucia! Woda to oczyszczenie, ale także uczucie. Od tego wszystko się zacznie, pójdzie jak reakcja łańcuchowa, także uważaj na siebie! Pozdrawiam Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts