pacpac Posted July 5, 2008 Share Posted July 5, 2008 Witam Was. Idę chodnikiem, jest godzina 17:45. Mijam właśnie sklep komputerowy, z jakiegoś bliżej nieokreślonego powodu postanawiam tam zajrzeć. Naturalnym jest, że muszę najpierw zdjąć płaszcz... ah, tu go położę. Śmietnik, bo śmietnik, ale przynajmniej nikt go nie weźmie. Cóż, w sklepie nic ciekawego, czas wyjść. To jednak był zły pomysł, pewnie jakiś bezdomny go zakosił, kurde! Mój portfel, karty i telefon - muszę zadzwonić do banku i to zablokować, a tymczasem jeszcze się rozejrzę, może znajdę tego złodzieja. Hm... Po co wracam przed ten sklep? Przejrzę ten śmietnik, może ktoś przysypał innymi śmieciami... W takich momentach brakuje tylko jednego - śmieciarki - heh, no i wykrakałem, tylko dlaczego ona dosypuje mi śmieci zamiast je zabrać? I tak nie ma go tu, trudno Hm... Dlaczego nie zapytałem tego gościa, który śpi tam w kącie? Pijany chyba, bo coś mamrocze. Zajrzyjmy za materac na którym śpi... o JEST! Cóż, obudziłem się z poczuciem ulgi, włączyłem laptopa i napisałem niniejszy post. Czy ktoś coś tego wywodu jest w stanie "wyciągnąć"? Pozdrawiam serdecznie Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts