Neptunik Napisano 13 Stycznia 2011 Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2011 Witam. Nazywam się Arek i pisze do ponieważ potrzebuje porady. Wydaje mi się, ze ktoś rzucił urok lub klątwę na mnie. Trochę o sobie. Wszystko zaczęło się (tak mi się wydaje) gdy miałem 14lat, czyli dosyć dawno, bo za kilka dni mam 30te urodziny (28.01.81). Do 14 roku życia bylem bardzo zdolnym uczniem, odnosiłem sukcesy w nauce, a sama nauka, szkoła i przygotowywanie do zajęć przynosiło mi przyjemność. Czułem się jak w domu i nie moglem doczekać się kolejnego dnia. W ciągu 1 wieczora moglem przyswoić 1 bardzo duży dział z książki, przyswojona wiedza dawała wymierne rezultaty w ocenach. Bardzo chciałem się uczyć, planowałem swoja przyszłość jako adwokat, lekarz, nauczyciel itp. Jednakże wszystko odmieniło się, pomiędzy siódma a ósma klasą (wtedy jeszcze nie było gimnazjów), jakby z dnia na dzień, nie umiałem przygotować się do zajęć, odkładałem wszystko co związane z nauka - nie wpadłem w żadne złe towarzystwo ani nic z tych rzeczy. Po prostu nie potrafiłem się nauczyć 1 strony z zeszytu. Wiadomo 8 klasa, powinienem jak najwięcej się uczyć, a nie moglem. Od tego czasu do dzisiaj można powiedzieć, ze gdy próbuje zrobić coś dla siebie, aby "coś" osiągnąć, zaczynam się skupić na czymś innym, albo mam ból głowy, albo bolą mnie oczy, albo panikuje itp. Owszem dobrze ukończyłem szkole podstawowa, ale bardzo dużo lekcji opuszczałem aby uniknąć klasówki, kartkówki czy odpytywania. Można powiedzieć, ze nauczyciele oceniali mnie za wcześniejsze lata, niż za oceny z 8 klasy. Wtedy myślałem, ze to efekt dorastania. Szkoła średnia: za każdym razem złe oceny, brak motywacji, dużo nieobecności, planowałem się uczyć i bardzo chciałem ale nigdy, gdy już dochodziło do tego, nie moglem sie nauczyć. Skończyłem szkole średnia, można powiedzieć - ledwo, ledwo. Wewnętrzny głos płakał, bo nie tak chciałem - ja wiem, ze moglem się nauczyć, a wszystko inne jakby się sprzysięgało przeciwko. Studia rozpocząłem ale nie ukończyłem :-( Mam zaraz trzydzieści lat i muszę powiedzieć, ze żyje nie swoim życiem. Jestem jak rzucona kłoda do rzeki - płynę jak mnie poniesie. Nie mam wpływu na moje życie. Doświadczenia z ostatniego czasu; egzamin na prawo jazdy: 1 podejście: jazda bezbłędnie, pod koniec dostałem manewr, którego nie moglem wykonać, pomimo, ze godzinę wcześniej wykonywałem go bezbłędnie. 2 podejście: przejechałem cala trasę, wykonałem manewr, i teraz to dziwne i co mnie zaskoczyło: przed sama brama jednostki egzaminującej (w UK), na sam koniec egzaminu trzeba było przejechać przez bramę. Nagle egzaminator gwałtownie zahamował i pyta się mnie dlaczego jadę, przecież przed nami jest słup - dopiero po zahamowaniu go zauważyłem. Wcześniej nie było go - proszę mi uwierzyć!!! Wewnętrznie płakałem, bo egzaminator już miał wypełnione, ze zdałem, ale musiał zmienic swoja decyzje. Moja Pani instruktor powiedziała; "...ktoś na gorze nie chciał żebyś zdał" to mnie zastanowiło. Nie o to chodzi, ze ja jestem leniwy. Uważam, ze wszystko co ma polepszyć moje życie, ma wpłynąć na jego polepszenie - jest rujnowane. Jak pracownik - dla kogoś, jestem doceniany ale próbując otworzyć coś swojego, mając nawet pomysł mam te same objawy jak przed uczeniem się. Myślę, ze o sytuacji w domu nie muszę pisać, również jako dziecko nie miałem najszczęśliwszego dzieciństwa. Proszę o odpowiedz, czy to co napisałem ma rzeczywiście miejsce. Z góry dziękuję!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Neptunik Napisano 14 Stycznia 2011 Autor Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2011 Ponawiam prośbę o pomoc. Przepraszam jeśli zamiescilem wątek nie tam gdzie trzeba. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lukan Napisano 14 Stycznia 2011 Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2011 Wielu osobom nie wiedzie się dobrze w życiu. Myślę, że przypisywanie tego klątwom i pechowi jest błędne. Sukcesy w życiu zależą od tego z jakimi cechami i predyspozycjami się urodziliśmy. Osoba przebojowa, silna i pewna siebie ma gwarancję sukcesu, nieśmiała i słaba nie osiągnie nic. Powtarzające się porażki doprowadzają nas do myślenia życzeniowego i zaczynamy skupiać się na negatywnych wydarzeniach, jeszcze bardziej potęgując naszą niedolę. Co do klątw, to jeśli ofiara w nią wierzy, wtedy dostarcza jej energii. Jeżeli masz racjonalne przesłanki, by podejrzewać, że ktoś cię przeklnął (np. miałeś za wroga jakiegoś ekscentryka, który wyglądał na takiego, co mógłby zajmować się magią) to trzeba też pamiętać, że czary tego typu nie trwają tak długo, zwykle miesiąc, maksymalnie rok. Raczej nie ma szans, abyś był ofiarą klątwy, ale jeśli wierzysz w to, kup ten proszek: Spiritual Supplies: Uncrossing Sachet Powder: Lucky Mojo Catalogue Jest on przygotowany tradycyjną metodą hoodoo i ma przełamywać klątwy i pecha. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dzwiedz Napisano 15 Stycznia 2011 Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2011 (edytowane) A jezeli chodzi o problemy z koncentracja bardzo pomaga medytacja. Wzmaga koncetracja, uspokaja pozwala spojrzec na swiat i problemy z wiekszym dystansem. Na klatwe nie pomoze (jezeli to klatwa,w co podobnie jak porzednik watpie) ale na dlusza mete napewno pomoze tobie:) A nastepnym razem przed jakims trudnym zadaniem zastosuj pewna prosta technike. Mianowic bedac juz w łuzku przed zasnieciem ułoz sie wygodnie, skup sie na swoim oddechu oddychaj coraz wolniej i głebiej, wyobrazaj sobie ze wszystkie mysli i problemy chowasz do smietnika, staraj sie nie myslec o niczym, gdy poczujesz sie gotowy zacznij intensywnie myslec np. o czekajacym cie egzaminie na prawko, wyobrazaj sobie jak jak prowadzisz jaki jest ruch na ulicy itd. A co najwazniejsze ze zdajesz ten egzamin. Intesywnie mysl i wyobrazaj sobie ze zdałes, idealnie było by gdyby udało ci sie zasnac z ta mysla. A i pamietaj ze towoje szczescie i powodzenie jes zalezne tylko od ciebie, twoja wola jest wszystkim reszta to dodatak:) To ona kształtuje twoje zycie i otoczenie, a jezeli bedzie odpowiednio silna przełamie kazda klatwe:) no prawie Edytowane 15 Stycznia 2011 przez Dzwiedz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Neptunik Napisano 16 Stycznia 2011 Autor Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2011 Bardzo dziękuje za obie odpowiedzi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
asztoret Napisano 16 Stycznia 2011 Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2011 Wielu osobom nie wiedzie się dobrze w życiu. Myślę, że przypisywanie tego klątwom i pechowi jest błędne. Sukcesy w życiu zależą od tego z jakimi cechami i predyspozycjami się urodziliśmy. Osoba przebojowa, silna i pewna siebie ma gwarancję sukcesu, nieśmiała i słaba nie osiągnie nic. Powtarzające się porażki doprowadzają nas do myślenia życzeniowego i zaczynamy skupiać się na negatywnych wydarzeniach, jeszcze bardziej potęgując naszą niedolę. Nie mogę się zgodzić Lukanie. Wielu jest na tym świecie przebojowych i pewnych siebie idiotów którzy kończą z niczym, jak również wiele nieśmiałych osób które osiągają sukcesy. Nie podoba mi się również rozgraniczenie, ktore zastosowałeś, ekstrawertyk= silny, introwertyk=słaby. Co do reszty, zgadzam się w stu procentach. Wiem, ze czasami trudno jest przełamać złą passę, ale spoglądanie w przyszłosc z obawą i pesymizmem nigdy nie przynosci nic dobrego. Polecam ci w tym momencie kazdy "sposób na klątwe" ponieważ może być po prostu psychicznym przełamaniem się i uwierzeniem w siebie i dobry los. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Page Napisano 16 Stycznia 2011 Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2011 Czy jesteś pewny, że nic Ci się nie udaje? Nic nie pisałeś o innych sprawach, np. czy masz żonę? dzieci? Muszę powiedzieć, że bardzo dużo ludzi ma taki problem, że z wiekiem po prostu... odechciewa się wszystkiego, nic się nie udaje, nie wiem jak kiedyś było ale teraz tak jest. Dlatego trzeba po prostu wierzyć w siebie, już się przekonałam, że "wszechświat" daje nam to, czego oczekujemy, a Ty przez te początkowe porażki przez dłuższy czas bojąc się ich powtórzenia, po prostu je przyciągałeś. Takie jest moje zdanie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Neptunik Napisano 18 Stycznia 2011 Autor Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2011 Dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
peyotl Napisano 18 Stycznia 2011 Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2011 Neptunik jesteś numerologiczną 11 z drogi życia (innych aspektów nie sprawdzam możliwe, że znajdziesz sobie jakieś interpretacje dodatkowo) , a wszystkie mistrzowskie liczby- czyli 11,22,33,44... mają sporo trudności w życiu, pokonywanie ich jest zarówno drogą przez mękę, wyzwaniem jak i spełnieniem się w jakimś całokształcie wszystkiego co je otacza. Być może świadomość tego pozwoli Ci spojrzeć na to z innej perspektywy , a to z takiej że nic nie dzieje się bez powodu i jeśli jesteś w takiej a nie w innej sytuacji to znaczy że masz ją wykorzystać odpowiednio i szukać wyłącznie pozytywnych relacji i zdarzeń, ponieważ wszystko co dotyczy liczb mistrzowskich ma wpływ również na otoczenie. Tak naprawdę to mają bardzo wiele do zaoferowania i mogą zmieniać bieg wydarzeń swój i innych, ważne tylko żeby wiedziały do czego są zdolne. Życzę Ci powodzenia bo wiem że twoje życie zmieni się w ciągu 5lat a w jaki sposób to zależy od twojej woli i postanowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gullfaxi Napisano 26 Stycznia 2011 Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2011 witaj przy liczbach mistrzowskich wazne jest aby realizowac cele wazne w danym wcielenu inaczej lecimy po negatywach 2, ja mam tylko ogolna wiedze moze ktos dokladniej to omówi bo problem ciekawy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
peyotl Napisano 26 Stycznia 2011 Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2011 Jeśli to cos pomoże to krótka interpretacja ..."Liczba 11 Liczba ta zwana jest posłańcem bogów. Jej planetą jest Uran. Jedenaście to idealiści, marzyciele, mistycy, ludzie bardzo uduchowieni, wiarygodni, słowni i humanitarni. Jedenastki obdarzone są szeroką wizją, mogą być inspiracją dla innych i pomagać im w osiąganiu wzniosłych celów. Mają dużą intuicję (powinny za nią podążać) oraz talent do intuicyjnego odczuwania ludzi (np. odczuwam to, co ty odczuwasz, jestem obok ciebie). Ponieważ ludzie chętnie ich słuchają, powinny zajmować miejsce na mównicy. Liczba ta jest niesprzyjająca w sferze materialnej, ale we wszystkich innych zapewnia siłę, odwagę, moc duchową, sukces, uznanie, sławę i często władzę. Jedenastki są bardzo wrażliwe (wszystko przeżywają) i oryginalne - często nas czymś zaskakują. Jedenaście oznacza służbę dla innych. Jedenastki miewają problemy z życiem - "byciem" w związkach. Chociaż bardzo potrzebują drugiej osoby, to do końca nie dopuszczają jej do siebie - nie otwierają się na nią, zachowują pewnego rodzaju dystans i "kawałek terenu" tylko dla siebie. Jedenastki to często artyści, muzycy (muzycy, którzy odczuwają muzykę bez uczenia się jej), bajkopisarze, reżyserzy. Negatywna realizacja jedenastki może przynieść drogę dwójki, obciążoną biedą, goryczą, rozpaczą, napięciem nerwowym i melancholią. Wibrując negatywnie może popaść w egocentryzm i narcyzm. Jedenastka koncentrując się wyłącznie na swoich sprawach, korzyściach pieniądzach i ego może zmarnować szanse na spełnienie i ponieść klęskę. Jedenastka musi nauczyć się praktycyzmu i doprowadzania planów do końca, bo inaczej będzie wiecznie żyła w chmurach i niczego nie osiągnie. Jedenastka powinna dzielić się wiedzą, pomagać innym, być inspiracją, nieść oświecenie i nie handlować swoimi talentami. " Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.