Skocz do zawartości

Różnice wieku w związkach /relacjach międzyludzkich


Gość sheina

Rekomendowane odpowiedzi

Gość sheina

Jak uważacie, dlaczego kobiecie łatwo jest nawiązać dobry kontakt, moze nawet zakochać się w młodszym o prae (3-4 lata) parenascie lat? Jemu czesto mówią, że jest dojrzały jak na swójw iek mimo, ze np. nie wygląda...

 

 

Ona dobrze się z nim dogaduje... i sama nie wie dlaczego, a jest troche starsza lub sporo... (bywa różnie)

 

Przede wszystkim mężczyzna wg mnie szuka podświadomie matki, kogoś kto się nim zaopiekuje, a dana kobieta np. wykazuje cechy jakimi dysponuje jego matka jest no bardzo subtelna i pełna ciepła.. tylko co wtedy z taka kobieta? czego ona szuka? Młodości ? No ale no wiek 23/24 a wiek 20 / 19 lat u faceta.. to nei sa az tak duze roznice.. bywaja znacznie większe.. jak to widzicie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm a nie było już takiego wątku kiedyś?

... A może to było o różnicy wzrostu ^^

W każdym razie sheinuś... każdy jest inny, nie ma zasady. Według mnie jednakowoż miłość nie zna granic, nawet tych wiekowych :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja opowiem o swoim związku bo nie sądzę aby mój mąż szukał we mnie matki.Jesteśmy ze sobą 4 lata nawet ponad,nie dawno sie pobraliśmy i wiem że to dla nas była bardzo świadoma decyzja.Mój mąż jest o demnie prawie 10 lat młodszy i ani ja ani on tego się nie wstydzimy ani nasze rodziny .Ja byłam po rozwodzie z 2 dzieci a on studentem,między nami nie było od początku miłości to się zradzało powoli.Moi teście to ludzie konserwatywni ale bardzo taktowni,uwielbiam ich odwiedzac ,choc bywają nieraz nieporozumienia to mój mąż zawsze nawet w tedy kiedy nie mam racji w wstaje w mojej obronie a z tego co czytałam mężowie( tak zwane mami synki) potrafią byc za żoną w jeden dzień a tydzień przeciw niej, mogła bym tu mnóstwo przykładów podac ale przecież nie oto chodzi .Jak napisała Sephira a dla mnie w przenośni ile ludzi tyle różnych związków.Temat ciekawy też czekam na zdania innych pozdrawiam serdecznie.

Edytowane przez rutka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie jest inaczej. Zawsze, odkąd jestem świadoma różnicy płci - chyba od przedszkola?- intrygowali mnie mężczyźni starsi. Nie rok, dwa a 6-10 lat. W ich towarzystwie czuję się zwykle bardzo dobrze, bezpiecznie.... Chociaż, zdarzyło się, że adorował mnie pan 9l młodszy. Niechętna byłam rozwijać tę znajomość, ale uzmysłowił mi, że jeszcze mogę podobać się mężczyznom i ułożyć sobie życie na nowo. Podreperował mi samoocenę tym nieśmiałym flirtowaniem :)

Edytowane przez Mirunia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość sheina

tak, mami synki potrafią w ogole brac głownie zdanie matki pod uwage... strzsniaste :P nie wyobrazam sobie byc dla meza mneij wazna.. ale najwaznijesza ;P dziekuje kobietki, czekamy na więcej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie to nie sądzę aby wiek był jakąkolwiek przeszkodą dla miłości i związków, aczkolwiek sama nie wyobrażam sobie poważnej- baa, jakiejkolwiek- relacji z mężczyzną 7-10 lat starszym. Nie wiem czemu konkretnie. Może dlatego, że facet w pewnym wieku szuka stabilizacji na poziomie partnerskim a ja póki co ślubu niet.

Ale jak napisałam wyżej- dla miłości wiek to tylko liczby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Liczby liczbami... Od kiedy mój ojciec znalazł sobie kobietę młodszą ode mnie, a od niego o jakieś 35 lat, jestem w stanie uwierzyć we wszystko... aczkolwiek sama bym się w taki układ nie wpakowała... kobieta przed 40 i facet koło 70? Jakiś bezsens...

Sama nie umiałabym być z kimś młodszym ode mnie, przywykłam jakoś do paru lat różnicy w przeciwnym niż Sheina zakłada kierunku (czyli jak u Miruni) - 8-10 starszy pan to układ optymalny. Inna rzecz, że w ogóle nie wiem, czy umiałabym z kimś być po przejściach z ostatnich kilkunastu lat - reakcja obronna - zakładam, że nie chcę wcale, żeby nie wpakować się w kolejną, czwartą chyba z rzędu raniącą relację... słowo "zaufanie" stało się puste - zwłaszcza gdy ma dotyczyć mężczyzn.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inna rzecz, że w ogóle nie wiem, czy umiałabym z kimś być po przejściach z ostatnich kilkunastu lat - reakcja obronna - zakładam, że nie chcę wcale, żeby nie wpakować się w kolejną, czwartą chyba z rzędu raniącą relację... słowo "zaufanie" stało się puste - zwłaszcza gdy ma dotyczyć mężczyzn.

 

I myślę podobnie. Po rozwodzie, z prawie 20l stażem, zaprzysięgłam sobie, że już nigdy więcej nie wejdę w formalny związek :) Nawet jeśli teraz czasami nachodzi mnie słabość, bo jest Pan, do którego szczególnie się przywiązałam, to nie jestem pewna, czy gdyby zaprosił mnie oficjalnie do zawarcia przed urzędem związku to bym się zgodziła? W tym miejscu nie jestem "poukładana". Doznaję konfliktu między dążeniem a dążeniem :D

Zastanawiam się też, nad miłością po 40stce! Ona jest jakaś inna niż jak się ma 20 lat :D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość sheina
I myślę podobnie. Po rozwodzie, z prawie 20l stażem, zaprzysięgłam sobie, że już nigdy więcej nie wejdę w formalny związek :) Nawet jeśli teraz czasami nachodzi mnie słabość, bo jest Pan, do którego szczególnie się przywiązałam, to nie jestem pewna, czy gdyby zaprosił mnie oficjalnie do zawarcia przed urzędem związku to bym się zgodziła? W tym miejscu nie jestem "poukładana". Doznaję konfliktu między dążeniem a dążeniem :D

Zastanawiam się też, nad miłością po 40stce! Ona jest jakaś inna niż jak się ma 20 lat :D.

 

Ja może i jestem jeszcze jednak blzej 25 lat itd, ale wydaje mi się Miriuniu, że ta miłośc jest inna bo poprzednie związki Cię troche zmieniły. Kiedy ma się te dwadzieścia pare lat, człowiek jeszcze jest bardzo plastyczny jesli chodzi o chęć do wprowadzania niektórych zmian w swoim życiu, jak w każdym wieku zmienia troche poglądy, poprzez to czego doświadcza. Wydaje mi się, że poźniej lepej wiesz czego oczekujesz od partnera, na co sobie nie pozwolisz, a to co bylo byc akceptowalne teraz staje sie odległe i niewidoczne, dopeiro teraz widzisz co tak NAprawde jest wazne chociaz i kolejny zwiazek znowuc zegosw Cię nauczy :) jak sie ma 20 lat to jeszcze ciągle poznaje się swiat jak to przez całe zycie, jednak kolejne lata to inni parterzy (jesli) i nowe doznania, modyfikacje w pogladach... z kazdym cos przepracowujemy c lubie powtarzać i taki chyba są fakty, dzieki nim lepiej poznajesz siebie i swoje potrzeby. Lepiej poznajac ludzi czesto tez poznajemy siebie. Teraz wielu rzeczy nie zrobilybyscie, ktore pewnei z checia byscie czynily pare lat wczesniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jejku, wiek to tylko 1 część składowa skomplikowanej maszyny jaką jest człowiek :D

Ja zawsze byłam z facetami w zbliżonym wieku (1 rok starsi - to jaka to różnica ;) ), ale też miałam faceta starszego o 5 lat, i choć każdy związek mnie czegoś nauczył, to absolutnie nie nabawiłam się uprzedzeń w stylu "od teraz tylko rówieśnicy (albo młodsi :P)", albo że w ogóle faceci są be... LUDZIE potrafią być i są wspaniali :serducho:

Edytowane przez Sephira
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kliknęłabym magiczny przycisk 'lubię to' ale takiej opcji tu nie ma O.o xD

podsumowanie mi się podoba

Edytowane przez karolinna
a bo jakaś literówka się wkradła :P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość sheina

potrafią, jednak nei zawsze mozna tryskac taka miłością do nich bo potrafia pokazac ' co potrafią' tak samo my jak i oni ;P życie jak to życie ;P raz sa piekni i cudowni a raz mamy siebie serdecznie dosc nawzajem,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale sheinuś, wystarczy odrobina dobrej woli żeby zadać sobie troszeczkę trudu i postarać się dotrzeć do źródła takiego stanu rzeczy. Mamy (w sensie my - ludzie) chyba tendencję do spłycania naszych relacji z innymi, przez co nie dociekamy dlaczego wyglądają one tak a nie inaczej. A do zaskakujących wniosków można dojść biorąc pod lupę całość. Relacje międzyludzkie są jak... kij - niby to proste, ale czasami warto wziąć go pod lupę, żeby dotrzeć do jego istoty. Wtedy można zobaczyć nie tylko kawał drewna, ale i mnóstwo mikroelementów łączących dwa końce ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość sheina

wiem... go tak jak dreczenie dziecka w szkole bo jest malomowne, bo jakos nei pasuje. Nikt nei zapyta sie dlaczego, a ono nie powie,ze je bija w domu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale nie patrz tylko na to dziecko, dotrzyj też do powodów dlaczego ci, którzy je źle traktują zachowują się tak a nie inaczej... Oczywiście każdy powie - złe wychowanie w braku szacunku do drugiego człowieka... A może jednak wyśmiewca sam jest/był ofiarą tego typu dręczeń we własnym domu?

 

Swoją drogą, wiesz ile o sobie powiedziałaś tym postem? :>

Edytowane przez Sephira
literoofka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najczęściej ludzie którzy są agresywni w wieku dojrzałym , byli źle traktowani w dzieciństwie poniżani a często bici.Taka osoba która nie zaznała miłości nie potrafi jej okazać albo ją bardzo skrywa,lub jest agresywna. Jeśli nie dostanie odpowiedniej pomocy za w czasu agresja może się nawarstwiać.na własnym przykładzie powiem, gdy spotykam dziecko gdziekolwiek na przykład w kolejce i widzę że matka go straszy że dostanie lanie bo na przykład pluje krzyczy kładzie się na podłogę nie umiem się powstrzymać aby nie podejść do dziecka i z nim porozmawiać, pytam jak się czuje rozmawiam o tym że mu się nudzi itp.zawsze działa dziecko się uspakaja ale mamy nie patrzą na mnie przyjaźnie ale ja już tak mam. (kobietki odbiegamy od tematu ale robi się ciekawie) pozdrawiam.

Edytowane przez rutka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zależy od stopnia świadomości w działaniach.

Ja bardzo długo miałam uraz do tego faceta starszego o 5 lat... traktował mnie bardzo, bardzo źle. Problem w tym, że nawet sobie z tego nie zdawał sprawy. Kiedy zaczęłam drążyć temat tak, żeby sam doszedł do korzeni swoich zachowań zauważył, że to co ja odbieram jako złe dla niego jest czymś normalnym. To wyniósł z domu a brak autorytetów i wzorców w otoczeniu poza domem rodzinnym nie dał mu szans na weryfikację czy porównanie postaw. Skoro jednak już uświadomił sobie co nieco miałam nadzieję, że wyrazi ochotę zmian, w których byłam gotowa mu pomóc. Tak się jednak nie stało. Z czasem zaczął wręcz wypierać się pewnych aspektów swojej osobowości, co doprowadziło do wewnętrznego konfliktu, następnie do jego zaostrzenia. Skończyło się tak, że dalej traktował mnie źle - tyle że już świadomie.

A że ja nie jestem bezwolny osiołek, to skończyło się tak jak się skończyło ;)

Nie mam do niego żalu, za brak szacunku, za szmacenie i wykorzystywanie. Troszeczkę jest mi jednak szkoda, że zmarnował szansę na zrobienie kroku w przód.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Indhi

Jak dla mnie wiek to beznadziejny wyznacznik,podobnie jak i pozostałe bezsensowne kryteria np: wygląd, wykształcenie, kolor skóry etc.po co siebie w jakiś sposób ograniczać, a przy tym być może odbierać sobie szansę na coś wyjątkowego.

Sądzę, że w relacjach damsko- męskich liczy się to ,,coś'', co trudno określić słowami, coś co sprawia, że nie możemy się ze sobą nagadać, że przebywanie ze sobą jest prawdziwą przyjemnością, a każda chwila przynosi masę radości.

Nie mam problemu w nawiązywaniu kontaktów z osobami zarówno dużo starszymi jak i młodszymi, śmiem nawet twierdzić,że dogadam się z osobą w każdym wieku, bo najważniejszy jest człowiek jego dusza i serce i umiejętność stworzenia swoistej nici porozumienia, innymi słowy umiejętność dotarcia do tego wszystkiego co jest w człowieku najcenniejsze, a niewidoczne gołym okiem:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to prawda co pisze indhi ale zauważyłam że często jest tak że dobierając sobie znajomych jest jakas przewaga w moim przypadku są to osoby starsze takie po 60 mam bardzo mało znajomych tak zwanych rówieśników.nie wiem one po prostu do mnie lgną .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze strony mamy nie znałam dziadków .A od strony taty bardzo kochałam babcie ale po jej śmierci dowiedziałam się że mówiła że mnie nie lubiała przykre...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...

wszystko zalezy od osoby. Bylam w zwiazk z mlodszym mezczyzna i wiem, ze to nie dla mnie - a moze po prostu tylko nie znim. Brak dojrzlosci i odpowiedzialnosci za swoje zycie w jego wykonaiu byl druzgocący

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam... :)

 

hmm... jeśli ktoś wierzy w Reinkarnację, to można też spojrzeć na To z innej strony... :)

- bo wtedy okazuje się, że "wartość" Człowieka wcale nie zależy od jego "wieku"... ale od tego jaką jest "Duszą" czyli inaczej ujmując od stopnia jej Rozwoju... :)

- wiec i dlatego... można spotkać i "młode osoby" które ce**uje dojrzałość/lub nie, jak i "starsze osoby" które także mogą być jeszcze "dziećmi"... i rzeczywistość raczej To potwierdza... :)

 

- dlatego prawdziwy związek polega na Partnerstwie... a nie na niejako "urabianiu po swojemu" jednego przez drugiego... ;)

 

--- pozdrawiam... infedro :)

Edytowane przez infedro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

No mnie na przykład, obserwując siebie z boku, wydaje się, że jestem dojrzały emocjonalnie jak na swój wiek, a inni zawsze mówili (teraz na szczęście rzadziej) że zachowuję się jak młody-stary ;) Widać coś w tym musi być... W dodatku ciągnie mnie do osób starszych od siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja uwazam, że różnica wieku nie ma nic do rzeczy jeśli ludzie się rozumieją, szanują i kochają. Ja jestem a właściwie byłam w związku z mężczyzną o 15 lat starszym ale nie dlatego nam nie wyszło ze był starszy..... długa historia. Związek z maminsynkiem też przeżyłam - pierwszy mąż taki był. Długo walczyłam o ten związek ale niestety z maminą miłością i uzależnieniem nie dałam rady .Teraz, 10 lat póżniej mój były mąż nadal nie może sobie z nikim ułożyć życia bo w każdym związku miesza jego mamusia. Na początku czułam wielki zal, że ze strony ukochanego spotkało mnie tyle okropności, zwłaszcza w obecności jego matki, ale teraz jest mi go poprostu żal. Pozdrawiam wszystkich :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...