justyska24m4 Napisano 8 Lutego 2011 Udostępnij Napisano 8 Lutego 2011 Moja matka mi źle życzy:( kiedyś mi życzyła żebym leżała sama, usrana po pachy, żebm nie mogła ruszyć ręką ani nogą i żeby nie miał kto mi jedzenia podać, a dziś mi życzyła żebym nie miała pracy, zebym klepała biedę i żebym była niezaradna życiowo. To przykre dla mnie że własna matka, cieszyłaby się z moich nieszczęść. Boję się że spotka mnie to czego mi życzy? Czy powinnam się tego obawiać? czy nie brać sobie tego do siebie? Nie chce być taka jak ona:( Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość carolinew86 Napisano 8 Lutego 2011 Udostępnij Napisano 8 Lutego 2011 olej jej gadki cieplym mocz.... i zyj swoim zyciem do przodu kobitko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Rokka Napisano 8 Lutego 2011 Udostępnij Napisano 8 Lutego 2011 Pewnie całkiem dobrze sobie radzisz, lepiej niż ona, i dlatego tak ujada Biedna, jak mi żal takich ludzi, jak Twoja matka Kochana, pracuj, baw się i kochaj, i nie zwracaj na nią uwagi Nie daj jej przenosić na siebie jej problemów ze sobą. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rutka Napisano 8 Lutego 2011 Udostępnij Napisano 8 Lutego 2011 Witaj.nie musisz byc taka jak ona ,nie piszesz czy mieszkasz ze swoją mamą jeśli nie, postaraj się ograniczyc z nią kontakt ja wiem że to boli ale musisz sama sobie odpowiedziec czy kontakt z mamą na jakiś czas doda ci siły aby móc z nią porozmawiac .Jeśli znowu ci powie coś przykrego zapytaj w prost dla czego tak się do ciebie zwraca .Na pewno ją to zaskoczy ,(nie licz że odpowiedz będzie do końca szczera jeśli w ogóle odpowie)wiem jak jest trudno rozmawiac z rodzicami i wiem jak bardzo boli gdy nas ranią.Na pewno nie będziesz taka jaj twoja mama mamy po nich niektóre cechy ale nigdy nie jesteśmy tacy sami pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
verita Napisano 9 Lutego 2011 Udostępnij Napisano 9 Lutego 2011 Prawdobopodnie całą swoją frustrację, lęki, niemożność zmiany albo ich niechęć przelewa na Ciebie. Wiadomo, kiedy wydrześ się na kogoś ulży Ci na chwilę..., gorzej jeśli takie incydenty powtarzają się, a osoba która uderza słownym biczem nie wyciąga z tego wniosków tylko szuka kolejnej okazji do scesji. To smutne, ale najważniejsze byś poszła za radą dziewczyn i żyła swoim życiem niezwracając uwagi na słowa matki, choć pewnie bolesne dla Ciebie. Więcej odwagi w wyrażaniu swoich myśli w rozmowach z matką..., może niewiele to zmieni ale Ty będziesz czuła, że sama jesteś panią swojego losu i to Ty decydujesz jakie będzie, a nie Twoja matka. Pozdrawaim! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Virus Napisano 9 Lutego 2011 Udostępnij Napisano 9 Lutego 2011 Nie przejmuj się i jesli się da to mocno ogranicz z nią kontakt. Wiem z autopsji. Ciesz się swoim życiem i smiało idź do przodu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sovilo Napisano 9 Lutego 2011 Udostępnij Napisano 9 Lutego 2011 Z całego serca życzę Ci abyś pomogła zrozumieć swojej matce,że jesteś wartościową osobą i na pewno dasz sobie w życiu radę nawet bez jej wsparcia.Pozdrawiam serdecznie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
befadka Napisano 9 Lutego 2011 Udostępnij Napisano 9 Lutego 2011 To bardzo trudna sytuacja ,doskonale Ciebie rozumiem ,moja mama też jest dla mnie toksyczna :-( a przecież mama to ta która ma byc wsparciem dla córki a nie deptać jej poczucie własnej wartości życiowej. Ja nauczyłam się kontaktów z nią , nie biorę jej słów do siebie odrzucam je, bo są dla mnie jak gwóźdź im głębiej wbijała tym czułam się coraz gorzej To ona ma problem już jej nie pozwalam zrzucać go na siebie , uświadomienie sobie tego, że jej słowa mnie nie dotyczą, bo to ja decyduje o tym czy to co mówi przyjmuję i martwię się żeby tak się nie stało czy nie i staram się żyć i nie marnować energii na ból a wręcz przeciwnie ja jej mówię że ją kocham i życzę jej tego co najlepsze :-) szanuje ją i jej zdanie bo to jej życie , zmienić jej nie mogę i nie mam wpływu na to co mówi mogłam tylko zmienić siebie i sposób reagowania na nią życzę ci pogody ducha, wiary w siebie i swoją dobrą przyszłość wolną od lęków przed słowami mamy :-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sovilo Napisano 10 Lutego 2011 Udostępnij Napisano 10 Lutego 2011 „Gdybyś usłyszał tysiąc razy – nie uda Ci się. To wiesz co? Rób nadal wszystko jak najlepiej potrafisz i pokaż, jak bardzo się mylili. Sukces jest największą, dostępną, ludzką zemstą.” Nikodem Marszałek 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
NarratorkaHorrorow Napisano 12 Lutego 2011 Udostępnij Napisano 12 Lutego 2011 (edytowane) jestem w bardzo podobnej sytuacji.Tyle że moja mama życzy mi konkretnych chorób. ciezko coś poradzić ,mi osobiśćie pomoglo wychłodzenie sie emocjonalnie i odsuniecie jak najdalej od niej. Wiem ze brzmi to okrutnie,ale to jedyny sposob. Przerabialam milion razy schemat, probojac sobie tlumaczy ze to "jej " sposob na "zrobienie zemnie ludzi". Ale to nie tak, twoja mama Nie mowi Ci tego aby Cie do gory podciagnać,zapewne chce cie zostawić przy sobie jak najdluzej,wedle zasady. "Uwierzy ze do niczego sie nie nadaje,zostanie przy Mnie,bede rzadzic,przezyje jej zycie za nia,bo zrobie to lepiej" Oddizoluj sie, wychłodz emocjonalnie na nia.Niech nie bedzie Matka,a oba zle zyczaca ci osobą Mam nadzieje ze twoja sytuacja sie poprawi. pozdrawiam Edytowane 12 Lutego 2011 przez NarratorkaHorrorow Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
justyska24m4 Napisano 20 Lutego 2011 Autor Udostępnij Napisano 20 Lutego 2011 Dziękuję wam za te słowa które bardzo mi pomogły i dodały otuchy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nomo Napisano 24 Lutego 2011 Udostępnij Napisano 24 Lutego 2011 befadko myślę sobie że twej matce zostało wpojone przekonanie że jak komuś się lepiej układa to jest zły więc trzeba Go wyprostowac i Ona postępuje wg schematu nie zna innego wzorca nie umie się cieszyć twym szczęściem ale to nic nie pielęgnuj w sobie złości do nie nienawistnych myśli ja miałem podobnie moi rodzice byli dla mnie obojętni dla taty byłem bękartem ale to nic po prostu postarałem się znależć przyczynę tego zjawiska i wybaczyć im uznałem że tego nie było a ja mam wspaniałych rodziców i dziś jest ok fajnie się dogadujemy pozdrawiam 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anastel Napisano 24 Lutego 2011 Udostępnij Napisano 24 Lutego 2011 Justyśka, jeśli doszłaś już do takiego momentu ze "masz dosyć" to zacznij działać. Zmieniaj siebie, swoje reakcje na mamę, jeśli Ty sama zmienisz swoje podejście do niej samej to może się zdarzyć ze i ona zacznie Ciebie traktować inaczej. Prawda jest taka ze Ty sama dajesz jej prawo do tego by być nadal "mała dziewczynką" Masz prawo do swojego życia, nawet całkiem innego niż wiodła Twoja matka, jej nie musi się to podobać takie ma prawo ale to Twoje życie i na ile pozwolisz jej by się wtrącała zależy od Ciebie. Justyśka to jest proces który warto zacząć by lepiej i szczęśliwiej ŻYĆ . Czasem wystarczy ze zareagujesz inaczej niż dotychczas i tym samym jej wypadają argumenty z rąk , wyjdz poza schemat a zobaczysz ile możesz zyskać Pozdrawiam cieplutko:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Justice Napisano 24 Lutego 2011 Udostępnij Napisano 24 Lutego 2011 Jak każda tak i ta sprawa z pewnością ma dwie strony medalu. Myślę, życzenie matki wynika z tego że nie doceniasz właśnie tych rzeczy, których Ci życzy. Prawdopodobnie mówiąc to straciła już nadzieje na wszelkie próby porozumienia z Tobą i przekazując Ci takie życzenia chce właśnie aby zrozumienie jej spraw zrealizowało się przez podobne sytuacje w Twoim życiu - wówczas z pewnością spojrzysz na nią inaczej niż dziś. Bardzo to smutne i trudne ale nie beznadziejne. Spróbuj jakoś wyjść ze swojej strony z bardzo pozytywna energia do niej. Nie oczekuj zmiany od razu ale cierpliwie krok po trochu, wtedy się uda. Z całego serca życzę Ci powodzenia. Też jestem córką i mamą córki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gloria Napisano 24 Lutego 2011 Udostępnij Napisano 24 Lutego 2011 (edytowane) Jak każda tak i ta sprawa z pewnością ma dwie strony medalu. Myślę, życzenie matki wynika z tego że nie doceniasz właśnie tych rzeczy, których Ci życzy. Prawdopodobnie mówiąc to straciła już nadzieje na wszelkie próby porozumienia z Tobą i przekazując Ci takie życzenia chce właśnie aby zrozumienie jej spraw zrealizowało się przez podobne sytuacje w Twoim życiu - Ja nie uważam zeby to było pozytywne. Jeśli kocham to nigdy(!) nie będę życzyć źle kochanej osobie. Chciałabym by moje dziecko miało lepiej a nie by przeżyło to co ja! to jest egoistyczne i bez wyobraźni. Tak sie nie robi, nawet jeśli dziecko nie rozumie, nie docenia -moim zdaniem. Bo zdaniem dziecka może docenia, tylko my-matki-chciałybyśmy by to docenienie było bardziej wyrażone, bardziej ostentacyjnie pokazane. To, że my czegoś oczekujemy, inaczej sobie coś wyobrażamy, nie uprawnia nas do złorzeczenia! Często jako matki, popełniamy tez błąd: uważamy, ze to co dla nas jest dobre, będzie też dobre dla dziecka-a tak nie jest!!!też jestem córką i matka córki ale nigdy przenigdy nie będę dziecku źle życzyć. Będę je wspierać, ufać mu, kochać takim jakie jest i modlić sie za nie. *** Moja babcia zawsze życzy źle mojej mamie, wyzywa ja od najgorszych a słowa-jesteś przeklęta- wymieniła setki razy w życiu. Prawdą jest, że babcia nie zna innego modelu postępowania z dziećmi. Zawsze źle traktowała mamę, zamykała w ciemnej komórce bez jedzenia, biła kablem od prodiża lub butem szpilkowym aż do utraty przytomności itp. Uważała, ze tylko gdy dziecko się boi to ma szacunek, gdy sie nie boi-znaczy, że nie szanuje. Tak jej wpojono w dzieciństwie, sama pewnie była tak traktowana a wiec nie umiała inaczej. Często u starszego pokolenia zauważa się tendencje do złych życzeń i to chyba jest wada wychowawcza ich rodziców, to metoda wychowawcza z ich czasów. A tego już nie zmienimy, z tym nic nie zrobimy. Możemy jedynie wycofać sie z ich życia, odseparować, odizolować od toksycznych rodziców... . I żyć własnym życiem, nie rozczulając sie, nie rozdrapując ran, nie rozkładając problemu na czynniki pierwsze. Chyba, ze na terapii bo tam należy to robić, inaczej terapia nie ma sensu. Edytowane 24 Lutego 2011 przez gloria popr. błedów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nomo Napisano 25 Lutego 2011 Udostępnij Napisano 25 Lutego 2011 :oczko:Każdy z Nas ma rację dopóki nie weżmie się sprawy w swoje ręce nic się nie zmieni ,nie staram się tu wymądrzać lecz dopóki byłem uległy było jak było czyli niedobrze ale dzięki swej wspaniałej żonie odkryłem że potrafię być stanowczy i przestać się wahać w stosunku do ludzi , lecz w momencie gdy to zastosowałem i wybaczyłem Im to moje stosunki z rodzicami się znormalizowały , myślę że zrozumieli Oni iż wyniosłem sie ponad poziom tego zła wyniesionego z domu odrzuciłem je jako bezwartościową rzecz również mój syn miał w tym udział mimo że jest młody ma 8 lat ale dzięki niemu zrozumiałem też różne rzeczy ,Tobie również życzę wszystkiego najlepszego i pozdrawiam:oczko: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
befadka Napisano 25 Lutego 2011 Udostępnij Napisano 25 Lutego 2011 Ja nie uważam zeby to było pozytywne. Jeśli kocham to nigdy(!) nie będę życzyć źle kochanej osobie. Chciałabym by moje dziecko miało lepiej a nie by przeżyło to co ja! to jest egoistyczne i bez wyobraźni. Tak sie nie robi, nawet jeśli dziecko nie rozumie, nie docenia -moim zdaniem. Bo zdaniem dziecka może docenia, tylko my-matki-chciałybyśmy by to docenienie było bardziej wyrażone, bardziej ostentacyjnie pokazane. To, że my czegoś oczekujemy, inaczej sobie coś wyobrażamy, nie uprawnia nas do złorzeczenia! Moim zdaniem Ci rodzice którzy tak postępują oni nie zdają sobie sprawy jak bardzo nas krzywdzą, sami są bardzo skrzywdzeni i starają się radzić sobie jak mogą i jak umieją.Nie tłumaczę nikogo ! Osoby tkwiące w świecie, nie robiące nic ze sobą ,mają własny punkt rzeczywistości odbiegający od tego prawdziwego.Telewizja kreuje ich rzeczywistość i nie tylko, w filmach amerykańskich wyzwiska są na porządku dziennym i tam nikt nie cierpi z tego powodu a wręcz pała zemstą , wpływ telewizji jest na nas ogromny poprzez perswazję :-( teraz w jakimś stopniu świadoma czuję się jak wyrwana z matriksu bo sama tak żyłam , nie wiedziałam że słowa mają ogromną moc , że potrafią zablokować człowieka na wiele wiele lat Sama nieświadomie skrzywdziłam własnego syna , jest dla mnie wszystkim i zawsze był , lecz ja tkwiłam w tym chorym świecie, z chorymi poglądami, chorym wzorcem, zawsze mówiłam sobie że moje dziecko to będzie miało zupełnie inaczej niż ja, będzie kochane , dam mu to czego nie dali mi rodzice , przez ogromny kawał czasu wierzyłam że tak jest ,niestety to był mój chory świat Zrozumiałam że jest inaczej, jestem na dobrej drodze ku wybaczaniu ludziom którzy mnie skrzywdzili,wybaczeniu sobie, wybaczyłam rodzicom i już biernie nie słucham ich, mówię co mnie boli i rani , naprawiam swoje błędy wychowawcze :-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gloria Napisano 25 Lutego 2011 Udostępnij Napisano 25 Lutego 2011 Sama nieświadomie skrzywdziłam własnego syna , jest dla mnie wszystkim i zawsze był , lecz ja tkwiłam w tym chorym świecie, z chorymi poglądami, chorym wzorcem, zawsze mówiłam sobie że moje dziecko to będzie miało zupełnie inaczej niż ja, będzie kochane , dam mu to czego nie dali mi rodzice , przez ogromny kawał czasu wierzyłam że tak jest ,niestety to był mój chory świat Zrozumiałam że jest inaczej, jestem na dobrej drodze ku wybaczaniu ludziom którzy mnie skrzywdzili,wybaczeniu sobie, wybaczyłam rodzicom i już biernie nie słucham ich, mówię co mnie boli i rani , naprawiam swoje błędy wychowawcze :-) Gratuluje świadomości. Nie każdy bowiem jest świadom tego, ze krzywdzi. Nawet nie jest w stanie wysłuchać i przyjąć do wiadomości, że może popełniać błąd.A bez tej świadomości nie zmieni nic w swoim życiu. Życzę powodzenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
befadka Napisano 26 Lutego 2011 Udostępnij Napisano 26 Lutego 2011 Zgadzam się z Tobą gloria , dokładnie niektórzy nie chcą słuchać , patrzą i widzą zupełnie co innego niż my .To trudne ale nie mamy wpływu na to a jedynie na siebie i od siebie trzeba zacząć, pogodzić się z pewnymi sprawami ,naprawić inne a świat w okół nas sam, zaczyna nabierać barw i nie straszne już są okrucieństwa mówione przez innych Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
infedro Napisano 9 Marca 2011 Udostępnij Napisano 9 Marca 2011 (edytowane) - zgadzam się z Tobą gloria , dokładnie niektórzy nie chcą słuchać , patrzą i widzą zupełnie co innego niż my . - to trudne ale nie mamy wpływu na to a jedynie na siebie i od siebie trzeba zacząć, - pogodzić się z pewnymi sprawami ,naprawić inne a świat w okół nas sam, zaczyna nabierać barw i nie straszne już są okrucieństwa mówione przez innych - muszę przyznać Befadko że już bardzo wiele zrobiłaś ... - zaczęłaś szukać właśnie po to... by to sobie uświadomić, że żyjesz w Matrixie... czyli świecie który wymusza na Tobie, pewne reakcje Ego... - można to tez traktować jako swego rodzaju próbę... czy sie temu poddamy czy nie... - otóż człowiek żyjący i poddający się "podszeptowi cienia"czyli Ego jest jak bezwolna marionetka... - to nie On kieruje życiem lecz tylko go doznaje takim jakim jest mu niejako narzucany... często wzmacniając jEGO wizje poprzez własne myślokształty... - skoro juz zdajesz sobie sprawę z Matrixu... to jesteś dosyć daleko, - pozostaje mi tylko pogratulować Ci własnych wyborów... których niewątpliwym skutkiem jest właśnie wzrost własnej Świadomości... tej która daje "prawdziwy ogląd" sytuacji a nie tylko imitację... "iluzje" którą karmiło nas nasze EGO. - zajrzyj tez na te Tematy... tam też piszę o takim Matrixie... *** http://www.ezoforum.pl/psychologia/17768-lunatyczki-2.html *** http://www.ezoforum.pl/rozwoj-duchowy/13939-slowa-rania-3.html *** http://www.ezoforum.pl/umysl/14349-pokonac-swoje-slabosci-2.html *** http://www.ezoforum.pl/ogolnie-o-rozwoju-duchowym/23808-los-przeznaczenie-6.html ---pozdrawiam... infedro Edytowane 9 Marca 2011 przez infedro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
befadka Napisano 9 Marca 2011 Udostępnij Napisano 9 Marca 2011 (edytowane) Bardzo Ci dziękuję Infedro za to co napisałeś, bardzo miło było mi to czytać :-) tym bardziej mi miło bo częściej słyszę że zwariowałam :-) Zmagam się ze swoim Ego, moja ciemna strona nie daje za wygraną i jak tylko znajduje lukę to atakuje ze wzmożoną siłą do tego stopnia, że jestem po operacji kolana = ego Czekam na książki z wydawnictwa pulsar , potem będę Cię " atakować " o pomoc w zrozumieniu ich kalendarza Pozdrawiam i wszystkiego dobrego życzę Edytowane 9 Marca 2011 przez befadka błąd ortograficzny ;-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anamarija Napisano 12 Marca 2011 Udostępnij Napisano 12 Marca 2011 Mam podobny problem z moją matką, jej stosunek do własnych dzieci jest hmmm... wysoko ambiwalentny, tak to można ująć. Odkąd pamiętam, za każde niepowodzenie byłam wyzywana od najgorszych, nawet za to, że byłam chora, że ktoś mnie oszukał - czyli za rzeczy niezależne ode mnie. To samo miał brat (i ma nadal). Matka oczekuje samych superlatyw od własnych dzieci, ale takich, które Ją satysfakcjonują, nie mnie czy brata. Studia, które skończyłam, są złe, ubrania brzydkie, mina nie taka, zarobki za małe albo za duże/zazdrość/ -zależy, co akurat robiłam. Nie mogę się uwolnić od negatywnych (delikatnie mówiąc) emocji tej kobiety. Wielokrotnie mnie upokarzała nawet przy obcych, rodzinie, później skarży się, że nie mam dla niej serca. Co mam robić? Wiem, że to jest toksyczna osobowość. Nie mieszkam z nią, ale blisko niej i nie mam już siły do jej znęcania się nade mną. Może ktoś mógłby coś zaradzić? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nomo Napisano 12 Marca 2011 Udostępnij Napisano 12 Marca 2011 Wiesz co to co powiem może być okrutne ale po swoich doświadczeniach myślę że aby się uwolnić od takiego koszmaru potrzeba zacząć od okazywania całkowitej obojętności naprawdę to może długo trwać ale to jedyny sposób musi minąć jakiś czas takiej obojętności aby twoja matka zrozumiała w czym rzecz Ty nie możesz się do niej przełamywać pierwsza musisz być obojętna na wszystko co zrobi i w zależności od niej samej potrwa to dłużej lub krócej i zrozumie swoje postępowanie inaczej jeśli Ty będziesz po jakimś czasie się pierwsza do Niej przełamywać Ona to wykorzysta przeciwko Tobie to ważna lekcja życia naprawdę i Obie musicie ją odrobić tu nie ma półśrodków albo albo wybór należy do Ciebie pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anamarija Napisano 12 Marca 2011 Udostępnij Napisano 12 Marca 2011 Dzięki za odpowiedź. Niestety, przerabiałam już kwestię typu obojętność. Jestem widocznie zbyt miękka i po paru dniach daję się zmanipulować. Przez tą kobietę mam zmarnowane życie - trafiam na takie typy ludzkie (męskie głównie), które również mną manipulują. To jest okropny problem i powinnam z tym iść do psychologa. Moja Matka nie zrozumie nigdy swojego postępowania, to już zbyt długo trwa, zresztą Ona ma to uwarunkowane genetycznie (dwóch z Jej braci jest identycznych - dzieci uciekły od nich na różne krańce Polski), mój Dziadek, czyli Jej ojciec, był także mieszanką Dra Jekylla & Mr Hyde'a. Mój problem polega na tym, iż wdałam się w rodzinę Ś.P. Taty i Ona mojego rodzaju charakteru nie znosi. Szkoda gadać... Za długi temat. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gloria Napisano 13 Marca 2011 Udostępnij Napisano 13 Marca 2011 Skoro obojętność nie działa to może należy zachowywać się jak twoja własna matka? Ona ci ubliży, to ty jej też. Wiem, ze oko za oko i ząb za ząb-to nie po chrześcijańsku. Jednak czasem nie można inaczej. Moja mama daje się całe życie poniżać swojej matce bo przykazanie boże mówi: czcij matkę swoją. Ok....ale czcić to znaczy dawać sobą pomiatać, dawać się poniżać, dawać z siebie robić śmiecia??? Moim zdaniem NIE!!! Należy się bronić a twoja matka jest przyzwyczajona, że można z wami całe życie robić co się jej podoba. Moze należy jej pokazać jak sie ona zachowuje. No nie wiem..... nagrać na telefon i puścić by posłuchała sama siebie, albo obracać jej słowa przeciwko niej samej, czyli cytować jej obelgi wobec niej samej (przypominając, że to jej własne słowa). Trzeba po prostu znaleźć na nią jakiś haczyk, znaleźć jej słaby punkt a wierz mi, ze każdy ma słaby punkt!!!! Jeśli jesteś na to za słaba na takie eksperymenty, to nie masz wyjścia....musisz się od niej całkowicie odseparować i żyć jakbyś jej nie znała lub iść do psychologa. Na marginesie: moja babcia próbowała ze mną robić to samo co z własną córką....nie udało jej się bo znalazłam jej słaby punkt. Szkoda tylko, ze moja mama nie chce skorzystać z mojej wiedzy, przez to będzie cierpieć do póki babcia żyje, a podobno tacy toksyczni ludzie żyją b. dłuuuugo. Powodzenia życzę! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
befadka Napisano 15 Marca 2011 Udostępnij Napisano 15 Marca 2011 Przez tą kobietę mam zmarnowane życie - trafiam na takie typy ludzkie (męskie głównie), które również mną manipulują. To jest okropny problem i powinnam z tym iść do psychologa. ( To niesamowite bo zadajesz pytania a sama świetnie znasz odpowiedź na nie :-) Niestety jak i ty tak i Twoja mama i babcia idziecie za wzorcem rodzinnym który może zostać zablokowany jeżeli sama coś z tym zrobisz :-) Napisałaś przez tę kobietę - sporo masz złości do mamy a ona też jest "ofiarą" schematu tylko z tą różnicą że jest już starsza i nic nie zrobiła aby temu zapobiec , a ty widać chcesz zmienić coś .Zacznij od siebie Niestety, przerabiałam już kwestię typu obojętność. Jestem widocznie zbyt miękka i po paru dniach daję się zmanipulować obojętność znaczy zrozumienie że i tak nie ma się wpływu na innych i staranie się aby słowa które słyszymy nie docierały do nas i nie raniły Przez tą kobietę mam zmarnowane życie - To będzie brutalna dla Ciebie odpowiedź ale bardzo szczera i nie chcę Cię w żaden sposób obrazić Nic na tym świecie nie dzieje się przez kogoś .Tylko sami jesteśmy odpowiedzialni za swoje czyny i wybory .Nikt nie zmusi nikogo do zrobienia czegoś wbrew nam.To nasze decyzje i nasza odpowiedzialność .Idąc schematem też sami decydujemy o tym jak żyjemy i czy powielamy to czy staramy się to zmienić-To nasza wolna wola Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.