saritha_86 Napisano 16 Lutego 2011 Udostępnij Napisano 16 Lutego 2011 Śniło mi się dzisiaj, że jechałam (najpierw wydawało mi się, że to był tramwaj a potem, że autobus i naprawdę nie wiem czym w końcu) Na początku siedziałam z przodu a potem usiadłam na tylnich siedzeniach. Tuż obok było trzech przystojnych mężczyzn i kobieta w wieku ok. 65 lat (była nauczycielką i miała na imię Emilia). Rozmawiali oni o polskim a ja się temu przysłuchiwałam. W pewnym momencie ona wysiadła a ja zobaczyłam, za oknem, że mijamy pętle tramwajową... Wtedy ci trzej mężczyźni zaczęli zwracać na mnie uwagę a raczej mi w pewien sposób dokuczać... Rozmawiałam z nimi ale nie pamiętam o czym... A jeden chciał na siłę zdjąć mi różową czapkę z głowy ( taka sportowa czapka z daszkiem dla dziewczyny w moro)... Ja mu na to niepozwoliłąm i w końcu dał mi spokój... Potem przeniosłam się gdzieś jakby na jakiś plac? Było ciemno. Obok mnie było jeszcze 2 inne dziewczyny,które nie znam, a które były moimi najlepszymi przyjaciółkami... Było również 3 dzieci jakby nasze odpowiedniki... Pamiętam, że je obejmowaliśmy... Potem przenieśliśmy się (ja i te 2 dziewczyny) do cassina... Spieszyliśmy się bardzo, by Ci 3 mężczyźni nie zauważyli, że gdzieś wychodziliśmy... Usiedliśmy przy drewnianym okrągłym stoliku i byle jak wybraliśmy kilka kart w ręce... Kilka rzuciliśmy na stół i udawałyśmy, że gramy... Wtedy oni się zjawili (ci co byli w autobusie czy w tramwaju). Zapytali gdzie byłyśmy, a my na to, że ciągle grałyśmy w pokora )nie pamiętam jakie miałam karty. Na pewno 9 ciemną... Co oznacza ten sen? Dodam, że nie lubię grać hazardowo i nie umiem grać w pokera... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.