Dodi Levante Napisano 17 Lutego 2011 Udostępnij Napisano 17 Lutego 2011 proszę o interpretację snu: usłyszałam, jak szczekają psy, a znajomy mnie woła i mówi, bym patrzyła tam, gdzie one szczekają. Zobaczyłam drzewo, na drzewie szalejącego białego kota i postać Chrystusa z krzyżem wysoko wzniesionym. Potem nagle przemienił się w Boga, znalazł się na dachu domu mojej ciotki i unosił rękę. Nic nie mówił. Przeżegnałam się wystraszona, zastanawiając się na d końcem świata. Nagle pojawił się mój (nieżyjący) dziadek, ściągnął z dachu postać Chrystusa, wlókł go po drodze, a ja z ciotką ledwie dałam radę zedrzeć z niego całun - na całunie była twarz Chrystusa. Dziadek jednakże krzyczał coś o fałszywych prorokach, że to nie Chrystus, ale sobowtór... No to było straszne... potem widziałam moich ŚP dziadków w ich starej chałupie, w której było pełno siana, a wyglądali jak Święta Rodzina. Wracając od nich zobaczyłam na swojej drodze słoik pełen kiszonych ogórków... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.