Rytus Posted February 21, 2011 Share Posted February 21, 2011 A wszystko zaczęło się w jakiejś chacie, gdzie byłem sam z moim ojcem. Nie mam pojęcia, gdzie była matka i siedmioletni brat. Przeczuwałem, że zbliża się koniec świata (nie wiem dlaczego) i po chwili zaczęła trzęść się ziemia. Szafy się przewracały, a podłoga dzieliła się na pół. Nie widziałem, co w tym czasie robi mój tato. Kiedy ziemia poczęła przestać się trząść, postanowiłem zadzwonić do mamy. Nie odbierała. Po chwili znowu zobaczyłem ojca, który mówił, że na szczęście nic nam się nie stało. I nagle powróciła matka z bratem. Cieszyliśmy się bardzo. Chwilę później ujrzałem falę wody za oknem (ogromną!), która leciała wprost na chatę. Uderzyła i wszystkich członków rodziny "zabrała" oprócz mnie, ja w niej płynąłem spokojnie. Było mi przykro... Nagle był wodospad i przede mną kubeł. Wpadłem do niego i zleciałem na dół. Była tam osada ludzi, którzy mówili coś o tym, że ci co przyszli "na dół" ocaleją. Proszę o interpretacje tego snu, ponieważ gnębi mnie jego treść. Dzięki z góry! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.