romanowa Napisano 10 Marca 2011 Udostępnij Napisano 10 Marca 2011 Witajcie, śniło mi się dzisiaj że znajdowałam się na plaży, woda (to było morze, ale nie falowało) była niezwykle czysta, lazurowy błękit, było również bardzo płytko. Dno było bardzo czyste, jednak gdzieniegdzie znajdowały się takie czarne 'wysepki', okazało się że były to jakieś rzeźbione w kamieniu rytualne figurki. Bardzo bałam się, że wpadnę do tej wody, nie wiem skąd ten strach się brał, aczkolwiek robiłam wszystko żeby choćby nie dotknąć wody stopą, bałam się nawet brodzić przy brzegu. Następnie leżąc w łóżku, w białej pościeli w jakimś publicznym miejscu oglądałam na kasecie video poród jakieś obcej mi kobiety. Znosiła go bardzo ciężko, była bardzo wyczerpana, było dużo krwi. Nagle znalazłam się na tej porodówce, dziecko urodziło się jakieś zabłonione, nie płakało, nie oddychało, jednak po chwili lekarz rozciął błonę i wszystko było już w porządku. Ten sen miał bardzo dziwną atmosferę, trochę jak z filmów Davida Lyncha i wydaje mi się, że był dość ważny dlatego chciałabym poprosić o pomoc w interpretacji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.