Skocz do zawartości

Jesteśmy nękani


Usagi

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Dlugo nie zagladalam na to Forum a teraz potrzebuje pomocy i wskazowek, bo dzieja sie u mnie rzeczy nieprzyjemne.

 

Od jakiegos roku zaczal moja rodzine przesladowac pech. nagle zaczely sypac sie nieszczescia, pojawialy sie jakies niezalatwione sprawy, niesplacone dlugi a nawet dlugi ktore nie nalezaly do nas, (wszystko na raz), dawno zapomniane sprawy. Najpierw myslalam ze to zwykly pech, ze minie jak sie sprawy pouklada. Ale sie mylilam.

 

Razem z materialnymi problemami przyszly dolegliwosci fizyczne i duchowe. Zaczelismy chorowac, jedno po drugim. Mnie "ciazy" cos na ramionach i glowie, czasem czuje sie jakbym nosila kogos na barana, mam nawrot astmy, jak klade sie spac nie moge oddychac chociaz biore inhalator - nie bardzo pomaga. Dwa razy spadlam ze schodow w dziwny sposob, bo bylam przekonana ze dotarlam juz na dol a tu robie krok na przod i lece w dol. Nie wiem co sie ze mna stalo ze nie zauwazylam tych kilku stopni ktore mi jeszcze zostaly. Tak samo moja mama poslizgnela sie na tych schodach i spadla z dosyc wysoka, do tego zaczela cierpiec na bole ramion i migreny. To bylo w zeszlym roku. Mojemu bratu zaczela czerwieniec i pekac skora na dloniach, glownie w pracy gdzie ma kontakt ze smarami, ale jest jedynym pracownikiem ktory to ma, reszcie nic sie nie dzieje. Moja siostra, ktora zawsze uwazalam za osobe silna i zdecydowana, i ktora zawsze stala przed nami murem, w pazdzierniku ubieglego roku podciela sobie zyly na lewej rece, bo facet ja rzucil, na szczescie nie byla to rana powazna, ale byla w dolku psychicznym przez miesiac, potem facet do niej wrocil i sie zareczyli, wyprowadzila sie i jak reka odjal, znow jest moja stara siostra, tylko bardziej nerwowa.

 

Wraz z powyzszymi zmartwieniami mam tez inne, bardziej przerazajace. Czujemy sie nieswojo we wlasnym domu, mam wrazenie ze cos sie na mnie gapi z ciemnych katow, czasem slysze stukania w scianach. Jakies 2 miesiace temu przezylam cos okropnego - siedzialam w pokoju i sluchalam muzyki, kiedy poprzez sluchawki dobiegl mnie grzechoczacy dzwiek. Kiedy obrocilam glowe zobaczylam ze naszyjniki ktore wisza na haku miedzy drzwiami do lazienki i sypialni, dyndaja sie na calego, zataczaja prawie polkole na scianie. To kupa wisiorkow z metalu i plastiku, nawet najwiekszy przeciag nie bylby w stanie ich ruszyc, a okna mialam pozamykane bo byly okropne mrozy. Myslalm ze to brat chce mnie nastraszyc i rozchustal je a potem schowal sie w lazience, sciagnelam wiec sluchawki i powiedzialam "Bardzo smieszne!", po czym wstalam i zajrzalam do lazienki, ktora okazala sie pusta, wiec czym predzej pobieglam do kuchni, gdzie moj brat i mama siedzieli kazde na swoim laptopie i powiedzialam im co sie stalo. Wrocili za mna do pokoju gdzie wszystko bylo ok, ale balam sie zostac sama dlatego wrocilismy do kuchni, gdzie zastalismy sciane przy stole obryzgana woskiem ze swieczki ktora stala zaraz na brzegu, przy scianie. Wygladalo to jak by ktos z calej sily dmuchnal w stopiony wosk. Do dzis czerwona plama wosku ciagnie sie pod stolem az do podlogi Ciagle zapominamy ja usunac, bo ciezko ja dostrzec..

 

Tej samej nocy moja mama obudzila sie na dzwiek jakby glosnego uderzenia w metalowa puszke (a takiej nie ma w sypialni).

 

Ciagle dzieja sie u nas takie rzeczy, ostatnio nawet na naszych oczach okulary leko obrocily sie na szklanym stoliku, w nocy sluchac jakby turbine na strychu, chociaz nie ma tam zadnych urzadzen, nie mozemy znalezc jakis przedmiotow, ktore jak potem sie okazuje, lezaly zwyczajnie na wierzchu. Czasem budze sie przed switem i mam wrazenie ze nie spie juz od jakiegos czasu i wlasnie cos zrobilam albo powiedzialam, ale nie moge sobie przypomniec co. Nie miewam koszmarow, tak srednio jeden na pol roku mi sie zdarzy, ale nic konkretnego. Miewam tylko sny wskazowkowe w ktorych dostaje odpowiedzi na pytania jakie kroki podejmowac w zyciu.

 

Gdyby nie to ze moj pies zachowuje sie calkiem na luzie, pomyslalabym ze w domu "cos" jest.

 

Rozmawialam o tym z moja najstarsza siostra, ktora wspomniala ze poprzedni lokator mieszkania, nasz znajomy ktory wyjechal do Polski, czesto mowil ze zle sie tu czuje, ze sie boi. Mial ciezka depresje, zaczal miewac podobne problemy jak my teraz i zaczal miewac z tego powodu mysli samobojcze (nie wiem na ile powaznie o tym mowil, po prostu ze ma dosc i chyba sobie palnie w leb). Od jakis 3 lat nie mamy z nim kontaktu.

 

Prosze pomozcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj jak stare jest to mieszkanie wydaje mi się ze w nim sie coś złego wydarzylo około 35 lat temu, pies ma racje niema gości,energetyka mieszkania jest niska.wydaje mi sie ze mieszkanie reaguje tak na osoby zajmujące sie ezoteryka dziełem szatana

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość MoonChild

No coz. Na wstepie powiem, ze ze wszystkiego da sie wyjsc! ;)

Mnie rowniez zdarzalo sie slyszec stukania, szepty, a nawet dotyk. Jednakze nie ma mowy, zeby jakis duszek zmarnowal mi zycie, o nie ;d.

 

Te pasozyty karmia sie strachem, bolem, cierpieniem, nienawiscia, wyzbadzcie sie tych uczuc. Nie mozecie sie bac! Pamietajcie kto rzadzi w waszym domu. Okazujcie sobie milosc, pamietajcie, ze sie kochacie i to od was zalezy wasze zycie. Z przyjemnoscia porozmawiam z toba na pw.

 

Mozecie skorzystac z pomocy doswiadczonego medium, bd polecam. Mozecie rowniez zglosic sprawe egzorcyscie, jesli wierzycie w Boga i wg to najlepsze wyjscie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestesmy ateistami oczywiscie, ale nie przynalezymy do zadnej religii. Medium zadnego nie znamy pozatym nie jestem nawet pewna czy to cos do czego trzeba wzywac medium. Pozatym tych prawdziwych nie znajduje sie w gazetach, tylko po znajomosci, bo w tych tematach ostatnio niezly biznes sie kreci i pelno szarlatanow naokolo.

 

Przyznam ze spiec u nas bylo ostatnio sporo, nawet ostatnio niezla awantura, wszystko przez blachostki, mysle ze po prostu chodzimy podminowanii spieci a potem jedna kropelka przelewa czare i jest bagno. Staram sie lagodzic wszystkie spory, bagatelizowac klody pod nogami i ogolnie patrzec pozytywnie na wszystko ale nie potrafie zachecic do tego reszty domownikow.

 

Nie bardzo rozumiem co gullfaxi mial na mysli z "dzielem szatana"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

miałem na myśli to ze osoba z którymi związane są Wasze problemy była wierząca a dla nich wszystko co nie związane z kościołem jest dziełem Szatana

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość MoonChild

Wybaczcie, ze nie bd kopiowac urywkow wyp, ale len mnie dopadl.

 

Gull. Pies nie widzi duchow. Zwierzeta maja to do siebie, ze jako pierwsze je wyczuwaja, aczkolwiek ich nie widza?

 

Tak, pochopne dzialanie niemadrych moze zrobic bagno.

 

Coz moga to nie byc zadne byty, tylko po prostu miejsce przesiakniete zla energia. Energia ta moze byc tak silna, ze udziela sie domownikom. Nie mam pewności, lecz wydaję mi się, że najlepszym wyjściem jest oczyszczenie domu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapewniam Cie ze widza miałem na to dowody z tym ze związane z końmi widza tez aurę człowieka .Tam jest dziwna i ciekawa sprawa, duchów brak ,miejsce zbudowania czyste, niema negatywnej pamięci ścian,wg. mojego osadu jest to b.mocna klątwa b.religijnej osoby +niska energetyka miejsca budynek był budowany z niekorzystnych materiałów częściowo z rozbiórki i klątwa z stamtąd pochodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To by sie moglo zgadzac ale winna w tej sprawie okazala by sie wtedy moja wlasna babcia, bo to jedyna b. religijna osoba ktora znamy i ktora by nam zle zyczyla. Krzywo patrzy na wszystko co robimy, nie odpowiada jej nasz brak religijnosci, nawet to ze jestem wegetarianka a siostra ma 2 dzieci bedac niezamezna. Musi byc strasznie silna skoro klatwa dotarla do nas pomimo iz babcia mieszka za oceanem, a ostatni raz widzialam ja 5 lat temu.

 

Co nalezy robic w takiej sytuacji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niestety jest tak jak piszesz , klątwa nie ma wagi i porusza się z prędkością myśli, z klątwami miałem mniej do czynienia,ale spróbuje zneutralizować, ponieważ moze być stale wzmacniana ,proponowalbym dobrac amulety ochronne .Jak beda trzeba je oczyścić w soli z energetyki obcej, potem uczynnić poprzez poproszenie żeby chronił ,a jako dorazna ochrone pal swieczki w intencji neutralizacji klatwy.podaj mi imie babci ,siostry i swoje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość MoonChild

Gullfaxi byles tam, ze tyle wiesz lub masz wiecej info ode mnie? ;>

 

To bardzo ciekawe co mowisz o tych koniach, moze rozwiniesz temat?

 

Nie rozumiem jednej rzeczy. Jakim cudem moze to byc klatwa jej babci na jej rodzine, skoro wczesniej mieszkal tam jakis facet i on to juz odczuwal?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zwróciłaś uwagi na fragment mówiący o materiałach na budowę domu dla poprzednika to była kluczowa kwestia dla nich ta klątwa już się wypaliła .Zwierzeta nie mogą wyczuwać duchów one nie maja zapachu. Widziałem jak grzeczny miły i chętny do współpracy koń odmawiał współpracy z osoba o czarnej aurze. Kiedyś nie mogłem wjechać do opuszczonego gospodarstwa żeby było ciekawiej z córka obecnych właścicieli którzy kupili je,konie dopiero po dłuższej chwili zdecydowały się podejść i wjechać na podwórko. Kiedyś o mało nie miałem wypadku jak koń zrobił mi w tył zwrot jak chciałem podjechać bliżej pięknego dębu z 10 minut go uspokajałem potem okazało ze tam była b. stara droga po sprawdzeniu przez jasnowidza okazało się ze to szlak astralny i ogier zobaczył ducha.

Edytowane przez gullfaxi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieki za wasze wskazowki, w sumie teraz praktycznie przestalam sie bac :) Moj strach polegal glownie na tym ze nie wiedzialam co sie dzieje a teraz moge popracowac nad rozwiazaniem tego problemu i mam nadzieje ze mi sie uda :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Witam.

Podłacze sie do tematu,bo pasuje do moich problemow i gdybym mogla to prosze o rade...

Mieszkamy w bloku,jestesmy pierwszymi,jedynymi lokatorami od ponad 30 lat. W naszym mieszkaniu nigdy nie bylo milo i przyjemnie...moooze na poczatku. Jeden na drugiego wilkiem patrzyl zawsze,w łyzce wody by utopil.... Zawsze chcialam stad uciec i na pewien czas mi sie udalo. Jednak los tak sprawil,ze musilam wrocic... mieszkam tutaj znowu ponad trzy lata,a od ponad dwoch czuje sie wlasnie tak ,jak tutaj ktos napisal. Brak energii,tylko bym spala i lezala,jak wstaje czuje jak dretwieje mi cale cialo,jakbym miala zasłabnac.Wogole zawsze rano wstaje jak polamana, w nocy nie odpoczywam. Nic ,kompletnie nic nie chce mi sie robic,nie mam checi do niczego,brak jakiejkolwiek motywacji.Chodze przygarbiona jakby ktos siedzial mi na plecach. Do tego od jakiegos czasu nic mi sie nie uklada,brak kasy,szczescia,spokoju,milosci...wszystkiego.Nie potrafie pozytywnie myslec.Za co sie nie wezme-klapa. W domu wszyscy nabuzowani,jedno slowo i awantura.Fakt,ze mamy problemy z moim bratem(to nie jest dobry czlowiek),ale jak ich nie bylo tez zawsze czulam sie tutaj zle.

Mialam takie mysli juz kiedys,ze moze ktos mnie-nas przeklał.

Gubie sie w tym wszystkim,wiem i czuje,ze sama przesiakam zła energia.

Chce stad uciec,czuje ze tego mi potrzeba,aby odzyskac radosc zycia i spokoj.

Co robic,o tutaj chodzi?

pozdrawiam i dziekuje za odpowiedz :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim skromnym zdaniem blok został zbudowany w miejscu o b.zlej energetyce tzw pamieć miejsca ,blok przejął negatywna energie i jest to negatywna pamieć ścian trzeba oczyścić energetykę miejsca i mieszkania i będzie ok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rada, bo tych można dawać tysiące, ale coś do przemyślenia:

 

Ciekawe...

Jak łatwo szukać przyczyny na zewnątrz i w innych, i na nich złożyć całą odpowiedzialność usprawiedliwiając w ten sposób siebie, a jak trudno uporządkować swoje własne życie, aby nasze sumienie nie było dla nas największą klątwą...

 

Najprostszy sposób na pokonanie klątwy: pokój ducha w czystości duszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Caliah...wlasnie bardzo trudno uporzadkowac swoje zycie,jesli mieszka sie sie z kims kto nie chce sam uporzadkowac swojego,a przez to cierpia inni ...

ja swoje chce i najlepiej byloby sie stad wyniesc,tylko nie bardzo mam dokad...nie stac mnie na inne mieszkanie,ani kupic,ani wynajac :/

a pozostajac tutaj jak dotychczas,niewiele zrobie sama :/

Poza tym chodzilo mi o rade,jak mozna byloby to sprawdzic,bo tutaj w tym domu od poczatku bylo zle...

i ok,dziekuje...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boże chroń nas od przyjaciół bo z wrogami sobie poradzę

Masz rację...

Z wrogami można otwarcie walczyć, trudniej jest przyjąć z pokorą radę przyjaciela.

Zwłaszcza, gdy się wie, że jest jak najbardziej trafna, a problem leży w tym, że burzy nasze subiektywne wyobrażenie danej sytuacji.

 

Miałam w domu przez wiele lat bardzo przykre relacje, które z czasem stały się nie do zniesienia. Od wrogości, nienawiści wręcz w powietrzu iskrzyło...

Widząc jednak, że są domy, w których panuje spokój zaczęłam zadawać pytania, a skutkiem przychodzących odpowiedzi przestałam szukać przyczyny na zewnątrz i zaczęłam zmiany od siebie.

Minęło od tego czasu 3 lata i choć proces naprawy jeszcze trwa, to efekty zmian zaskakują mnie samą, gdyż dotyczą nie tylko mnie, ale również pozostałych osób w domu.

Czy można kogoś "zarazić" dobrem? Wygląda na to, że tak. Ale przede wszystkim można siebie uodpornić na zło, którym inni chcą nas zainfekować.

 

A klątwa?

Jak najbardziej, miałam i coś takiego w rodzinie. Jakaś stara, pokoleniowa legenda, na którą przez dłuższy czas nie zwracałam uwagi. Nie traktowałam tej historii poważnie do czasu rozmowy z pewnym księdzem, który słuchając mojej opowieści o życiu stwierdził, że podejrzewa istnienia takiego zjawiska w mojej rodzinie.

Moje zaskoczenie było całkowite, gdyż nawet słowem nie zaczepiłam o wątek tej historii, która spoczywała gdzieś w zapomnieniu.

 

Ciekawą sprawą jest zbieżność czasowa tych wydarzeń, to, że gdy zaczęłam porządki od siebie, to po drodze porządkowały się również te sprawy, które nie istniały w mojej świadomości dnia codziennego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...