wpatka Napisano 17 Kwietnia 2011 Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2011 Kilka dni temu miałam dosyć dziwny sen i bardzo go przeżyłam. W zasadzie był krótki. A więc byłam gdzieś na dworze, stałam z kimś, dokładnie już nie pamiętam z kim, ale prawdopodobnie była to bardzo bliska mi osoba. Było chyba ciemno, kojarzy mi się granatowa, rozgwieżdżona noc. I nagle na niebie pojawiła się kometa. Leciała z zawrotną prędkością w stronę ziemi. Jedyne co sobie pomyślałam to , to że muszę uciec. I zdałam sobie sprawę, że nie mam gdzie. Jakoś tak wiedziałam, że ona zniszczy całą ziemię, wszystko. I zanim właściwie zdążyła ta myśl mi przelecieć przez głowę, kometa uderzyła w ziemię i takie fioletowo granatowe światło... A potem nic. A właściwie taka niemoc. Taka pustka. Jakbym była zawieszona gdzieś w powietrzu, bezwiednie. Nie potrafię tego dokładnie opisać. Ale byłam przerażona. Taki skurcz w sercu, bo ja wiem. I gdy się obudziłam, byłam bardzo wystraszona. Bardzo przeżyłam to emocjonalnie. I ten sen był taki prawdziwy... Co to może oznaczać? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sephira Napisano 18 Kwietnia 2011 Udostępnij Napisano 18 Kwietnia 2011 Sądzę iż taki sen pokazuje po prostu, że w jakiejś sprawie w swoim życiu odczuwasz aktualnie ogromną niemoc, czujesz się bezradna wobec tego, co na Ciebie spada. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.