irp Posted May 17, 2011 Share Posted May 17, 2011 No to tak: jak zwykle,relaksuje sie,luzik,czuje jak odpływam i zapadam sie w siebie. czuje już moje ukochane ciepłe wibracje conocne,aleeeee poczułem strach. byłem już lekko odurzony snem więc po prostu leżałem i czułem strach. narastał,więc wziąłem telefon i zacząłem świecić po pokoju żeby sprawdzić czy coś tu jest ale pusto. leże,leże i dalej strach. patrze po lustrze,znowu świece,patrze w okna i nic tam nie ma. wstałem na chwile z łoża mego i żem poszedł oszamać bodajże kilka sucharków i zażyć kilka łyków wody. powróciwszy do łoża mego znów zacząłem sie relaxowac,ale strach był nadal. jako iż strach był wielki to pomyślałem żeby dla ochrony zwizualizować na sobie pentagram jako symbol ochrony i zwizualizować jakąś dobrą energie która mnie chroni przed wpływami z zewnątrz.....i tak mi upłynęły ze 4 godziny w strachu i o ile dobrze pamiętam z 8 pentagramami na ciele xD następnej nocy to samo. strach,świecenie po pokoju, picie wody (bo sie pociłem strasznie). aż w końcu postanowiłem pogłębic te swoje przyjemne wibracje i pokazała mi sie jakaś stwora brzydka. nie kojarze jej ani z książek,ani z neta czy coś. po prostu duże,brzydkie,włochate i od razu mi sie skojarzyło z zagrożeniem. więc nie zastawiając sie starłem jakoś zwizualizowac siebie i to coś celem rozdupcenia tego. i sie udało. nie pamiętam jak to wyglądało dokładnie,ale rozwaliłem to coś i ku mojemu zdziwieniu poczułem spokój. po prostu błogostan wolny od przestrachu przed czymś czego nie ma. co o tym sądzicie? najzwyklej sobie to wkręciłem,czy to coś na mnie wpływało? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.