głód, okaleczone dłonie, kościół - proszę o interpretację :)

[innin]

Jestem głodna. W lodówce mam popsute jedzenie. Koło mnie siedzi pies także głodny . Dręczy mnie fakt, że nie mam czym go nakarmić. Czuję lub widzę obecność (chyba) duchów. Pojawia się moja matka zmartwiona moim głodem ale ja udaję, że wszystko jest dobrze po czym wychodzę z domu. Widzę jezdnię całkiem pustą ale boję się przez nią przejść. W końcu zbieram się na odwagę i przechodzę na drugą stronę. Pojawia się jeszcze silniejszy lęk. Boję się, że wszyscy ludzie chcą mnie dopaść. Uciekam, ukrywam się przed każdą napotkaną osobą. Docieram do kościoła. Wchodzę do środka. Podchodzi do mnie ksiądz, wskazuje na moje dłonie i znika. Patrzę na nie i widzę, że są okropnie spuchnięte, sine i zakrwawione. Znów uciekam ale biegnę kilka razy wokół kościoła w poszukiwaniu księdza, a obcy ludzie szukają mnie i chcą mnie skrzywdzić. Biegnę z powrotem na jezdnię i spotykam małą dziewczynkę na koniu, która także próbuje uciec, jednak jej się nie udaje. Ktoś ją zabiera.

 

Wszystko dzieje się na jakiejś wsi, jest ciepło i słonecznie. Jednak klimat przesycony grozą. Najbardziej wstrząsnęły mną te okaleczone dłonie i obecność duchów (czegoś czego nie umiem właściwe nazwać).

 

Co to może znaczyć? Ten sen bardzo wbił się moją głowę...

[Gość cyganicha]

Ty i Twój przyjaciel/partner odczuwacie niezaspokojone potrzeby uczuciowe,czujecie się samotni.Wdarłaś się do podświadomości.Dusi Cie poczucie uwięzienia.Kościół tuli,chroni i pociesza dlatego tam szukałaś ratunku.Rany dotyczą Ciebie,Twoich cierpień wewnętrznych.Kłopoty emocjonalne związane z najbliższym otoczeniem.Uczucia ze snu odczuwasz na jawie.

[mefisto]

Czy ty masz przypadkiem leki? Przed ludzmi badz czymkolwiek? Tak sie pytam, bo mialam kiedys takiego chlopaka, co to z zewnatrz udawal mega bandyte, a sny mial nader straszne, cos podobnego do Twoich. Krew na dloniach, odnotowuje krew w danym miejscu na ciele zgodnie ze stanem poswiecenia samej siebie dla kogos. Masz potrzebe, ktora starannie starasz sie ukryc?

[mefisto]

Tak to jest czasami ze dzielimy sie swoimi problemami, nie z ludzmi ,a z psami.