Skocz do zawartości

Uwierzyć w siebie!


madziula614

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć wszystkim. Od jakiegoś czasu, już to trwa kilka miesięcy dziwnie się czuje jakby ze sobą.. Jestem jakaś 'inna' niż wcześniej.. Nie poznaje siebie. Może to wynika z tego,że odwróciła się ode mnie przyjaciółka na której mi bardzo zależało, śmierć Mamy.. (teraz z nikim sobie tak nie porozmawiam :( no i w ogóle... ), zerwał ze mną chłopak..(to było dawno,chociaż do tej pory mi z tym wszystkim ciężko) Nie potrafię uwierzyć w siebie,że coś mi się uda itp. Zawsze jak kogoś nowego poznaje i albo jak w szkole na mnie patrzą inne osoby to mam jakieś takie wrażenie,że mnie już nie lubią. ;/ Przyjaźnie sie z dwiema dziewczynami,one chodzą razem do klasy. Pamiętam,że rzadko kiedy z takich przyjaźni coś dobrego wynikało i nawet z nimi rzadko kiedy teraz rozmawiam o moich problemach npp. Jestem całkiem inną osobą gdy jestem sama, inaczej na TO wszystko patrzę. Chciałabym zacząć wszystko od nowa.. Czytałam tutaj trochę o medytacji, o wyciszaniu ... Mógłby ktoś mi wytłumaczyć dokładniej na czym to polega??? Jestem osobą wierzącą, chcę być lepszym człowiekiem,staram się.. Nie poznałam jeszcze takiej osoby której bym mogła wszystko powiedzieć, to co czuje,. Takiego prawdziwego przyjaciela.. a otrzymać go to prawdziwy Skarb. To nie wszystko o czym chciałam napisać ale zaraz idę już spać i już mi się słabiej myśli ;p Pozdrawiamm wszystkichh!!! Blesss :***

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tzn. wydaje mi się,że na dobre się zmieniam (bo wczesniej nie za dobrze było ze mna)ale nie potrafie tego pokazać gdy jestem wśród rówieśnikóww... I teraz za bardzo tego Wam nie potrafie wytłumaczyćć :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, kilka miesiecy temu doszlo do znacznej zmiany energetyki. Nie potrafie powiedziec nic wiecej na ten temat, nie wiem dokladnie co sie dzieje.

Wiele osob doswiadcza takich stanow emocjonalnych i sytuacji jak Ty.

Sama mialam male dramaty, i wielu ludzi dookola mnie. Czuje, ze to bylo potrzebne.

Byc moze oczyszczamy siebie, przygotowujemy sie do czegos, a to bardzo pozytywne.

Uspokoj sie, wszystko idzie we wlasciwym kierunku.

Edytowane przez bacchante
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większość ludzi przechodzi przez życie jak przez sen, targają nimi emocje, zdarzenia i ludzie mają kontrolę nad nimi, są podatni na wpływy i nieświadomi tego co naprawdę się dzieje. To jest to co właśnie przechodzisz.

Rozwiązania są dwa. Każdy z nich wymaga wzięcia odpowiedzialności za swoje życie. Ludziom na ogół wygodniej jest jednak dać się porywać wiatrom jak żaglówka bez wioseł i steru na pełnym, nieprzewidywalnym morzu. Przyzwyczajeni są i zaprogramowani przez społeczeństwo, że tak ma być, bo ludzkość to jeden wielki wir szaleńców i lunatyków, i nie potrafi nauczyć swoich dzieci inaczej. :) (prawie zacytowałam zmarłego już De Mello, polecam jego książki, na początek "Przebudzenie", mówi o tym co ja w tym momencie)

Aby zacząć poruszać się na tym morzu w wybranym przez CIEBIE kierunku musisz zainstalować ster, wiosła, albo nawet silnik. Ewentualnie działo orgonowe, żeby kontrolować pogodę :) To jest pierwszy z proponowanych przeze mnie sposobów.

Pierwszy krok: Zastanów się najpierw czego byś chciała, jaki jest Twój cel. W KTÓRĄ STRONĘ PŁYNIESZ, Quo Vadis? Zakładając, że pragniesz tego co większość ludzi, chcesz pięknej miłości, przyjaciół, wspaniałego domu, fantastycznej pracy, kwitnącego zdrowia i urody dla siebie i bliskich.

W tym celu musisz oduczyć się starych programów, które uniemożliwiają Ci osiągnięcie tego wszystkiego. Do tego celu najlepiej posłuży wizualizacja i afirmacje (źródła podam na priv, jeśli będziesz zainteresowana).

Następnie wprowadzasz do podświadomości nowe programy związane z Twoimi wyobrażeniami szczęśliwego i spełnionego egzystowania.

Jak każde ćwiczenie (choćby fizyczne) wymagać to będzie systematyczności i zaangażowania, ale pierwsze plony zbierzesz już po krótkim czasie.

Kurs metody Silvy umożliwi Ci opanowanie tych technik w ciągu trzech dni na bardzo zaawansowanym poziomie. Jako absolwentka mogę w 100% potwierdzić jego skuteczność.

Tym sposobem pozbędziesz się jedynie symptomów, w podobny sposób jak tabletka od bólu głowy pozbawia Cię go, ale nie leczy przyczyny. Jeżeli czujesz, że to Ci wystarczy, nie musisz czytać dalej.

Druga metoda jest dotarciem do rdzenia - jest to rozwój świadomości. Wyrywa chwast z korzeniem, że tak powiem, zamiast tylko przycinać wzrastające łodygi. Rozwój przerywa grę, praktykując zauważysz, że tego statku wcale nie ma, że morza nie ma. Że wszystko to tylko przedstawienie, które sama sobie urządziłaś aby doświadczać. Mój stosunek do tej metody jest ambiwalentny. Ludzie, którzy zdecydowali przerwać grę nie bawią się tak dobrze w tym świecie jak wcześniej i często trudno przechodzą ten okres wzrastania duchowego. A to dlatego, że już nie śpią. Zabawa jest przednia, dopóki nie wiesz, że to tylko zabawa. Ale z czasem (albo natychmiast!) odkrywają więcej i więcej prawdy, i możliwości. Biorą siłę tylko z siebie. Nic nie jest w stanie zamącić ich spokoju i czystego szczęścia i Miłości. Dlatego nie potrzebują metaforycznej łodzi. Nikt nie może ich zranić, nic nie może wpłynąć w żaden sposób dopóki sami tak nie zadecydują w pełni świadomi. To tak jakby postać z gry komputerowej nagle uzmysłowiła sobie, że jest bohaterem gry. Użytkownik nie mógłby już wtedy pociągać za sznurki.

Na jednym z wątków forum było pytanie: jak zostać bioenergoterapeutą? Otóż możesz nauczyć się tego powtarzając po kimś, albo możesz rozwijać świadomość i w ten sposób umiejętność bioenergoterapii sama "wskoczy" (jak było w moim przypadku). Dla mnie było to nieporównanie głębsze od wszystkiego czego nauczyłam się w sposób "sztuczny", czyli z "zewnątrz". I absolutnie niepodważalne.

Możliwości które niesie za sobą rozwój sięgają w nieskończoność. Zaawansowani potrafią materializować obiekty, zmieniać czas dowolnie. Dlatego, że wiedzą, że czas i przestrzeń ma kontrolę nad nimi tylko jeśli na to pozwolą. Potrafią też niejako "przełączać" światy, stać się kimś innym, gdzie indziej. Są świadomi tego, że są kimś, kogo chrześcijanin nazwałby Bogiem, Absolutnymi Stwórcami.

Taka możliwość leży w zasięgu każdego człowieka, który podejmie decyzję rozwijania świadomości.

Aby to zrobić można posłużyć się kontemplacją, medytacją, ale również pilną obserwacją "rzeczywistości". Ta ostatnia metoda propagowana była przez Gurdżijewa i polega na nieustannym zwracaniu uwagi na swoje myśli, emocje i czyny, oraz otoczenie i jego wpływ na Ciebie. W podobny sposób jak naukowiec obserwujący zachowanie mrówek w kopcu. Beznamiętne rejestrowanie wszystkich procesów, które zachodzą.

Nie podaję tu znowu linków, źródła wspaniałych technik mogę przesłać Ci na priv.

Rozgadałam się, ale jest to temat wymagający zrozumienia. Mam nadzieję, że przeczytasz to choć dwa razy i przysłuży Ci to do podjęcia decyzji i kroków do nowego, lepszego i pełniejszego egzystowania.

Pozdrawiam.

Edytowane przez bacchante
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...