Gość mahadeva Napisano 20 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2011 Często zastanawiam się, co tak naprawdę znaczy to przykazanie. Człowiek może służyć w zasadzie dwóm bogom, Bogu Ojcu, którego cząstką jest nasze wyższe ja, lub swojemu ego, które jest żądne władzy, sławy, pieniędzy i dominacji nad innymi. Ego to tak naprawdę nasza zwierzęca natura, chęć bycia dominującym samcem czy samicą w stadzie. W naszym społeczeństwie dominuje ten, kto ma najwięcej pieniędzy, piękną żonę czy przystojnego męża, piękny duży dom i drogi luksusowy samochód, a wszystko to nie po to, żeby łatwiej nam się żyło, ale by inni nam zazdrościli. Ego nawet potrafi zdominować ludzi uduchowionych, tu też pojawia się pokusa by być za wszelką cenę lepszym od drugiego, a gdy pojawią się nadnaturalne zdolności pojawia się chęć wykorzystania ich w niecnych celach. Przykładem mogą być apostołowie, którzy się sprzeczali, który z nich jest największy. W Biblii Chrystus sporo mówi o okiełznaniu własnego ego, np kto chce być pierwszym niech będzie ostatnim, kiedy dajesz jałmużnę nie trąb przed sobą jak obłudnicy czynią w synagogach i ulicach aby ich ludzie chwalili, żeby uczynków pobożnych nie wykonywać prze ludźmi po to by nas widzieli i przede wszystkim by się wystrzegać bogactwa itd. Ilu z nas służy temu prawdziwemu, jedynemu Bogu zamiast swojemu ego? Ja jeszcze nie spotkałem takiego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Viperius Napisano 20 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2011 Ja myślę, że w teorii to wygląda tak, że człowiek służy Bogu, ale jest tylko człowiekiem, dlatego ugina się pod ciężarem grzechów głównych, z których wymieniłeś pyche i zazdrość. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ulf Napisano 20 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 20 Czerwca 2011 Oznacza to poprostu ze Jahwe doskonale zdawal i zdaje sobie sprawe z tego ze istnieje wielu roznych bogow, a bedac z natury zazdrosny zabronil swoim wyznawcom sie do tych bogow zwracac. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HellVard Napisano 21 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 21 Czerwca 2011 A ja myślę, że powstało ono po to, żeby lud Izraela za bardzo się nie rozpasał i pozostał we względnej jedności. I przykazanie to nie zostało im dane przez żadnego boga, wymyślili je zapobiegliwi kapłani. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hrefna Napisano 21 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 21 Czerwca 2011 (edytowane) Ilu z nas służy temu prawdziwemu, jedynemu Bogu zamiast swojemu ego? Ja jeszcze nie spotkałem takiego. Oznacza to poprostu ze Jahwe doskonale zdawal i zdaje sobie sprawe z tego ze istnieje wielu roznych bogow, a bedac z natury zazdrosny zabronil swoim wyznawcom sie do tych bogow zwracac. I na szczęście są tacy bogowie, którym służyć nie trzeba, ani się przed nimi płaszczyć. Jahwe, zazdrośnik, co jest w Starym Testamencie podkreślane w wielu miejscach, również w opisie tego przykazania, kiedy mowa o dekalogu, nie życzy sobie dzielenia się kultem i ofiarami z kimkolwiek innym... Mało sympatyczna postać, zwłaszcza w związku z wmawianiem ludziom, że od samego początku, od urodzenia są ułomni i bez niego i oferowanego przezeń "zbawienia" - czymkolwiek by nie było i do czego by nie miało służyć, jest nikim... Ego nawet potrafi zdominować ludzi uduchowionych, tu też pojawia się pokusa by być za wszelką cenę lepszym od drugiego, a gdy pojawią się nadnaturalne zdolności pojawia się chęć wykorzystania ich w niecnych celach.Nie da się ukryć, że sam obiekt kultu ma ego stanowczo zbyt mocno rozbudowane, co przejawia się choćby w tej wielokrotnie w Biblii podkreślanej zazdrości i dążeniu do bycia uznanym za boga jedynego, cóż więc w tym dziwnego, że wyznawcy to naśladują. A zgodnie z wszelkimi zasadami religii, chrześcijaninowi z założenia nie wolno korzystać z owych "nadnaturalnych" zdolności. Stoi to wyraźnie i w katechizmie kościoła katolickiego i w Biblii. W katechizmie zresztą dokładnie w rozszerzonym opisie przykazania, które jest tematem tego wątku. Zresztą co to są zdolności "nadnaturalne"? Jeśli coś istnieje, jest naturalne, nic "nadnaturalnego" nie istnieje... Edytowane 21 Czerwca 2011 przez Hrefna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
antubis12 Napisano 21 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 21 Czerwca 2011 i własnie w starym testamencie za każdym razem gdy lud Izraela zwracał sie do innych bogów to Jahwe ich karał czy to wygnaniem czy głodem lub napadami 2 wojna to też była kara zapowiedziana w Fatimie sama matka boza powiedziała jeżeli ludzie sie nie nawrócą to nastąpi o wiele gorsza wojna bożkami to moze byc miłość do drugiego człowieka ,pieniądze nawet matka z syna może zrobić bożka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HellVard Napisano 21 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 21 Czerwca 2011 i własnie w starym testamencie za każdym razem gdy lud Izraela zwracał sie do innych bogów to Jahwe ich karał czy to wygnaniem czy głodem lub napadami Skoro tak często się od niego odwracali, to czemu po prostu nie dał sobie z nimi spokoju? Niby dlaczego akurat oni mieli być "ludem wybranym", co w nich takiego niezwykłego? To nie bóg uczynił ich wybranymi. Sami utworzyli ten termin w swej pysze. Uważali się za lepszych od innowierców i cudzoziemców, według nich to dawało im prawo do napadania innych ludów i tępienia ich bez litości. Zresztą ortodoksyjni żydzi do dziś uważają kobiety, obcokrajowców i innowierców za podludzi, niższy gatunek. Jeśli bóg im na to pozwala, to ja dziękuję za takiego boga. 2 wojna to też była kara zapowiedziana w Fatimie Jaka kara? 2 WŚ była wywołana przez obsesję Adolfa Hitlera, zaślepionego żądzą władzy i innych dyktatorów. (Stalin, Mussolini) Wojny były,są i będą. To ludzie je wywołują,żadni bogowie nie mają z tym nic wspólnego. sama matka boza powiedziała jeżeli ludzie sie nie nawrócą tonastąpi o wiele gorsza wojna To akurat żadne odkrycie, nie potrzeba żadnych proroctw, ani objawień, by zdać sobie z tego sprawę. Ludzie wymyślają coraz "lepsze" środki mordowania bliźnich, kiedyś zbombardowanie Moskwy z Waszyngtonu było praktycznie niemożliwe, dziś wystarczy wysłać rakietę, która nie zostawi kamienia na kamieniu. Globalny konflikt może się zacząć nawet od z pozoru błahych lokalnych utarczek. bożkami to moze byc miłość do drugiego człowieka ,pieniądze nawet matka z syna może zrobić bożka Może być nim też choćby taki Jahwe, wymyślony przez Izraelitów kilka tysięcy lat temu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
caliah Napisano 21 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 21 Czerwca 2011 Mahadeva, mam wrażenie, że nikt z wypowiadających się w temacie nie zrozumiał istoty myśli, którą zawarłeś w swoim poście i zaczęły się sprzeczki i przepychanki oparte na ludzkich ambicjach A zgodnie z wszelkimi zasadami religii, chrześcijaninowi z założenia nie wolno korzystać z owych "nadnaturalnych" zdolności. Stoi to wyraźnie i w katechizmie kościoła katolickiego i w Biblii. W katechizmie zresztą dokładnie w rozszerzonym opisie przykazania, które jest tematem tego wątku. Elwingo, poczytaj o darach Ducha Świętego i charyzmatach A tak przy okazji: "Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie - wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła! Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem, i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca. A o cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu. O cokolwiek prosić mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię. J 14, 11-14 Ilu z nas służy temu prawdziwemu, jedynemu Bogu zamiast swojemu ego? Ja jeszcze nie spotkałem takiego. Czy w rachubę wchodzą jedynie świeccy, czy duchownych też mogę włączyć do rankingu? Bo jeżeli tak, to chyba co najmniej dwie osoby bym znalazła Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HellVard Napisano 21 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 21 Czerwca 2011 A tak przy okazji: "Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie - wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła! Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem, i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca. A o cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu. O cokolwiek prosić mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię. J 14, 11-14 Naprawdę bardzo ładnie to brzmi, ale ja (kiedy byłem jeszcze wierzący) wielokrotnie zanosiłem prośby "do góry". Bez żadnego rezultatu. Jeśli chce się coś osiągnąć, trzeba to zrobić samemu, żadne modlitwy tu nie pomogą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość mahadeva Napisano 21 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 21 Czerwca 2011 Czytając Stary Testament jasne jest, że przykazanie "Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną" nakazuje czczenie jednego boga, Jahwe. W Nowym Testamencie Chrystus wprowadza według mnie pewną rewolucję w pojmowaniu wiary, często mówi "powiedziano wam... a ja wam powiadam" tak jakby nadając nowe znaczenie przykazaniom czy naukom ze Starego Testamentu. Odnośnie pierwszego przykazania daje do zrozumienia, że uganianie się np za pieniędzmi odwraca naszą uwagę od Boga, czyli jest to w pewnym sensie czczenie innego bóstwa, kult pieniądza. Żądza pieniędzy, władzy, sławy to tak naprawdę chęć stania się samemu bogiem, a tego właśnie pragnie ludzkie ego czyli nasza niższa natura. Chrześcijanie myślą, że zachowują pierwsze przykazanie tylko dlatego, że nie modlą się do innych bogów tylko do Boga Ojca. Myślę, że to nie wystarcza. Być może niektórym ciężko zrozumieć ten temat bez poznania natury ludzkiego ego, dla mnie akurat to jest temat numer jeden i większość książek jakie czytam są temu poświęcone. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
caliah Napisano 22 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2011 Chrześcijanie myślą, że zachowują pierwsze przykazanie tylko dlatego, że nie modlą się do innych bogów tylko do Boga Ojca. Myślę, że to nie wystarcza. Chrześcijanie też tak myślą To o czym napisałeś wyżej, czyli kult pieniądza, władzy, posiadania itd. jest w nauce KK uznawany za kult innych bóstw. Ludzie tworzą sobie "bożków" i poświęcają im większość swojej uwagi, zapominając o bliźnich. To a nawet więcej, bo do powyższego dochodzi jeszcze nauka o zniewoleniach, czyli pogoni ludzi za pragnieniami jakie narzuca nam świat. Skutek jest taki, że wiekszość ludzi jest tak zajęta tą pogonią, że w ogóle nie mają czasu i wolnych bajtów, aby zastanowić się nad sensem własnego istnienia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
antubis12 Napisano 22 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2011 Hitler był zapowiedziany przez maryje jako bicz Boży a co z celkowaną przez nią też Jezus ostrzegał polske potem były objawienia w siekierkach o powstaniu warszawskim Hitler był tylko niedoszłym malarzem i kapralem w wojsku Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HellVard Napisano 22 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2011 Który potrafił porywać za sobą tłumy. Hitler nic by nie zdziałał, gdyby nie tysiące żołnierzy Wehrmachtu i SS. To oni wypełniali rozkazy, strzelali z dział, zrzucali bomby i zagazowywali ludzi. Sam nie dokonał by NICZEGO. Pytanie dlaczego Niemcy, w większości ludzie wierzący poszli za nim? Bo odbudował gospodarkę Niemiec zrujnowaną po I Wojnie Światowej. Bo zapewnił tysiącom ludzi pracę i ponownie uczynił z ich ojczyzn międzynarodową potęgę. Bo przywrócił im dumę utraconą w wyniku porażki w poprzedniej wojnie. A w czasie, gdy Hitler szykował się do wojny, Anglia i Francja stały bezczynnie, albo szły na ustępstwa, zamiast zdusić niebezpieczeństwo w zarodku, dbali tylko o to, by sąsiad nie urósł zbytnio w siłę. To przez nich rozegrała się cała tragedia II Wojny Światowej. Według mnie to obrzydliwe, by nazywać Hitlera biczem bożym. To ma być kara za grzechy? Śmierć (często w męczarniach) milionów ludzi? I gdzie tu boże miłosierdzie, ogłaszane wszem i wobec przez proroka Jahwe, Jezusa z Nazaretu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
antubis12 Napisano 22 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2011 niestety wyborach wygrał dzięki protestantom bo na niego głosowali kk nie głosowali na niego Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Viperius Napisano 22 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2011 A czy aby Bóg nie jest nad wszelkie podziały? Co więc za różnica, kto głosował w takim razie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HellVard Napisano 22 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2011 niestety wyborach wygrał dzięki protestantom bo na niego głosowali kk nie głosowali na niego Proszę Cię, nie gadaj głupot. Jak zwykle KK jest cacy, a cała reszta "be", prawda? Człowieku katolicy też nie są święci, wystarczy przeczytać pierwszą lepszą książkę o historii. Wkurza mnie, gdy ludzie oskarżają innych, a nie widzą własnych błędów. Od tego zaczyna się fanatyzm. A fanatyzm, to najgorszy syf tej ziemi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Boma Napisano 22 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2011 Hitler był zapowiedziany przez maryje jako bicz Boży kk nie głosowali na niego Bicz Bozy zeslany na niewinnych ludzi ale nie rekami katolikow. No oczywiscie a jakby inaczej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość mahadeva Napisano 28 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2011 Naprawdę bardzo ładnie to brzmi, ale ja (kiedy byłem jeszcze wierzący) wielokrotnie zanosiłem prośby "do góry". Bez żadnego rezultatu. Jeśli chce się coś osiągnąć, trzeba to zrobić samemu, żadne modlitwy tu nie pomogą. Gdy miałem szesnaście lat postanowiłem pogłębić swoją wiarę, i zacząłem studiować Pismo Święte, głównie Nowy Testament, ale im więcej czytałem tym więcej było niejasności, sprzeczności i pytań, na które nikt nie potrafił mi odpowiedzieć. Na dodatek natrafiłem na książki o Biblii, które negowały jej prawdziwość, były to jeszcze czasy komunizmu, więc tylko takie książki były dostępne. I tak powoli odchodziłem od wiary. Jednak na studiach spotkałem ciekawą dziewczynę o otwartym umyśle, z którą się zaprzyjaźniłem, i która powoli zmieniała moją świadomość. Doszedłem do wniosku, że religia jest zła, ale co dalej, co zrobić z tym faktem. Powiedzmy, zabierasz ludziom religię, ale pozostaje luka, która musi się czymś wypełnić, coś ją musi zastąpić. Historia nam pokazuje, że to co zastępuje religię jest jeszcze gorsze od religii, jest to jeszcze gorsza ideologia. Religia jest związana z duchowością, często skrzywioną duchowością, ale jakby nie było jest to jakaś duchowość. Tam gdzie religia zamiera pojawia się najczęściej materializm jako zaprzeczenie duchowości, czyli to może być komunizm, albo tak jak teraz mamy kapitalizm, wszyscy wszystko przeliczają na pieniądze, jesteś tyle wart, ile z ciebie pieniędzy mogą wyciągnąć. Podobnie faszyści traktowali więźniów obozów koncentracyjnych, więzień żył do póki był w stanie pracować, potem kula w łeb. Jeśli jesteś przeciwny religii to ok, ja też jestem przeciwny, ale pomyśl czym by można było ją zastąpić, bo jak zastąpić, to czymś lepszym nie gorszym. Ja potrzebowałem czasu zwątpienia w religię by się do niej zdystansować i szukać Boga na włąsną rękę i to jest dla mnie właściwy kierunek, tworzę swoją własną religię i żaden idiota więcej nie będzie mi robił wody z mózgu. Czytając twoje posty mam wrażenie, że tak jak ja gdy byłem w twoim wieku, stwierdziłeś, że religia jest zła, ale co dalej, czym by tu ją zastąpić, żeby to miało ręce i nogi, żeby z jednej skrajności nie popaść w drugą, jeszcze gorszą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
antubis12 Napisano 28 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2011 Bóg wysłu****e tylko pokornych Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
peyotl Napisano 28 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2011 Religia jest związana z duchowością, często skrzywioną duchowością, ale jakby nie było jest to jakaś duchowość. religia z duchowoscią ma niewiele wspólnego. Jedyna wspólna to chyba tylko nazwa "duchowość", której nadużywa się w religii. Religia i caly swiat Bogów, bóstw, bożków jest zwiazany ze swiatem materii okreslonym przez człowieka, słuzącym do osiągania konkretnych celów, oczekiwań, pragnień. Najlepszą fałszywką w tym wszystkim jest okreslenie rozwój duchowy. Tam gdzie religia zamiera pojawia się najczęściej materializm jako zaprzeczenie duchowości Dopiero wtedy gdy religia zostaje usunieta nastepuje mozliwosc odebrania duchowosci, lub też druga opcja mozliwosc cofniecia sie do prymitywnej egzystencji (tylko jedzenie, spanie, zaspokajanie popędu...) Czytając twoje posty mam wrażenie, że tak jak ja gdy byłem w twoim wieku akurat wiek to tu nie ma nic do rzeczy, bo możliwe że drugie tyle zejdzie na poznaniu co to religia, a co duchowość... że religia jest zła, ale co dalej, czym by tu ją zastąpić, żeby to miało ręce i nogi, żeby z jednej skrajności nie popaść w drugą, jeszcze gorszą. ale jaki sens jest w ogóle zastępować coś materialnego udając przed sobą i światem, że to duchowość. Sens jest taki, że jeśli ktokolwiek miał do czynienia ze światem duchowości to niepotrzebne mu żadne religie, wierzenia, ani inne naciągane mity przekazywane z pokolenia na pokolenie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HellVard Napisano 28 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2011 (edytowane) Bóg wysłu****e tylko pokornych Katoliccy duchowni wybrali "humanitarne" nawracanie Litwinów, Indian i "sprawiedliwe" procesy o czary. Zauważ, że Ci protestanci, których tak tutaj krytykujesz, niewiele się różnią od KK, to tylko trochę zmieniona wersja bajki. "Tolerancyjni" i "miłosierni" katolicy wyrzynali się tysiącami z protestantami. Jedno G**** za przeproszeniem i jedno i drugie wywołuje patologie, nietolerancję, nienawiść do innowierców i śmieszne konflikty o to, czyj bóg jest lepszy. @mahadeva Lukę powstałą po usunięciu religii, można wypełnić choćby zdroworozsądkowym humanizmem. Religia wcale nie jest potrzebna do życia, to, że ktoś się jej wyrzeknie, nie oznacza wcale, że zaraz zostanie nazistą czy innym oszołomem. Edytowane 28 Czerwca 2011 przez HellVard Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość mahadeva Napisano 28 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2011 HellVard Co do religii to się zgodzę, że nie jest potrzebna do życia, ale chodzi mi o samego Boga, nie o takiego ograniczonego chrześcijańskiego czy muzułmańskiego itd, ale o takiego uniwersalnego. Zerwać z religią, to rozumiem, ale odwrócić się od Boga, to już poważniejsza sprawa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HellVard Napisano 28 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2011 Wychowanie w religii utwierdza Cię w przekonaniu, że Bóg MUSI istnieć. Ja jestem innego zdania, chociaż również wychowywałem się w religijnej rodzinie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość mahadeva Napisano 28 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2011 Wychowanie w religii utwierdza Cię w przekonaniu, że Bóg MUSI istnieć. Ja jestem innego zdania, chociaż również wychowywałem się w religijnej rodzinie. No cóż, to kwestia wiary, ja tobie nie udowodnię że mam rację ani ty mi. W zasadzie nie wiem, dlaczego czasami ateiści zaczynają wierzyć a wierzący stają się ateistami, to chyba nie zależy od naszych wyborów. Nie można sobie przecież powiedzieć od dziś wierzę w Boga, albo od dziś nie wierzę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Mana Napisano 28 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2011 Katoliccy duchowni wybrali "humanitarne" nawracanie Litwinów, Indian i "sprawiedliwe" procesy o czary. Zauważ, że Ci protestanci, których tak tutaj krytykujesz, niewiele się różnią od KK, to tylko trochę zmieniona wersja bajki. "Tolerancyjni" i "miłosierni" katolicy wyrzynali się tysiącami z protestantami. Jedno G**** za przeproszeniem i jedno i drugie wywołuje patologie, nietolerancję, nienawiść do innowierców i śmieszne konflikty o to, czyj bóg jest lepszy. może problem w tym wypadku nie leży po stronie 'religii' tylko ludzi samych w sobie.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pit Napisano 28 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2011 (edytowane) Powiedziałbym że we wszelkich podziałach religijnych na świecie ,chodzi o to że ludzie nie potrafią i nie potrafili ogarnąć świadomością kwestii duchowych,i zawsze kwestie duchowe tłumaczono za pomocą ograniczonego ludzkiego rozumu ,i tego co można było ogarnąć zmysłami,a świadomość jest czymś co wykracza poza zasięg ludzkich zmysłów i ludzkiego poznania. Edytowane 28 Czerwca 2011 przez Pit Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HellVard Napisano 28 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2011 Ok, rozumiem to, tylko dlaczego tak często odwołują się do tak prymitywnych metod, jak zabijanie kogoś, kto ma inne zdanie, zamiast o tym podyskutować? Dlatego, że religia promuje trwanie w niewiedzy, nie dociekanie prawdy. Religia promuje przekonanie, że tylko Twój Bóg istnieje, reszta to odszczepieńcy. Nazwa tematu bardzo dobrze to obrazuje. Przecież w Biblii jest wyraźnie napisane: "Ja, Pan, jestem bogiem zazdrosnym". Ale to nie on wymyślił to "przykazanie", tylko chciwi kapłani, ze strachu przed stratą pieniędzy i wpływów, w razie przechodzenia wiernych na inne wyznania. Z dzisiejszym kk jest podobnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pit Napisano 28 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2011 Dokładnie Tak ,Nic Dodać,Nic Ująć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
peyotl Napisano 28 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2011 I tak jest że nie ogarnie się rozumem ani umysłem świata duchowego, również zmysłami nie mozna ogarnąć tej sfery gdzie zanika czas i przestrzeń. Świadomość dzięki temu co można poznać i poczuć jest tak niewyobrażalna że jest wręcz śmieszne i ogłupiające że nadal na świecie panuje powszechne ignoranctwo, że religia (jakakolwiek) może opisać i przekazać świat duchowy. Nie ma takiej opcji aby jakakolwiek religia zaprowadziła człowieka do tamtej sfery. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
infedro Napisano 1 Lipca 2011 Udostępnij Napisano 1 Lipca 2011 (edytowane) - Ok, rozumiem to, tylko dlaczego tak często odwołują się do tak prymitywnych metod, jak zabijanie kogoś, kto ma inne zdanie, zamiast o tym podyskutować? Dlatego, że religia promuje trwanie w niewiedzy, nie dociekanie prawdy. Religia promuje przekonanie, że tylko Twój Bóg istnieje, reszta to odszczepieńcy. Nazwa tematu bardzo dobrze to obrazuje. - Przecież w Biblii jest wyraźnie napisane: "Ja, Pan, jestem bogiem zazdrosnym". Ale to nie on wymyślił to "przykazanie", tylko chciwi kapłani, ze strachu przed stratą pieniędzy i wpływów, w razie przechodzenia wiernych na inne wyznania. Z dzisiejszym kk jest podobnie. Hmm… ja akurat myślę że ten wers, należy brać z lekka nutą humoru… - bo „zazdrosnym” oznacza nie sens negatywny, a raczej pozytywny czyli to taki niejako mały żarcik ze strony Pana/STWÓRCY/… na który „większość” Ludzi dała się niestety nabrać, dlaczego?... ano dlatego, gdyż podporządkowali się całkowicie Swemu „wewnętrznemu bogu”… uznając Go niejako za siebie samego… a wiec i jEgo podszeptu słuchają...;] - pisałem już kiedyś że Biblia jest usiana dwuznacznościami… a jak tą dwuznaczność pojmiemy to tylko niejako zależy od tEgo po której jesteśmy stronie ze swoją Świadomością… mamy więc „zazdrosny” jako : - negatyw /najbardziej znane, i tak odbierane/ … czyli „despota” niejako wywyższający Siebie i wymagający niejako „poniżenia” czyli niejako bezwzględnego posłuchu od Ludzi … :/ - i jako pozytyw… czyli, Pan/stwórca wcale nam Ludziom tego nie narzuca, a wręcz przeciwnie… daje tylko z lekka do zrozumienia że jeśli zaczniemy służyć „innemu Bogu”… to PO PROSTU stracimy z nim kontakt, a wiec ? skoro stracimy kontakt z Nim, to automatycznie Sami poddamy się tej drugiej opcji, czyli zostaniemy zniewoleni przez niejako drugą stronę Medalu… :/ - a tą drugą stroną medalu dla naszej Świadomości jest właśnie EGO, które jeśli na to pozwolimy to zawładnie Nami tak, że stanie się niejako naszym „bogiem”, bo z Nim będziemy się utożsamiać do tego stopnia, że myśląc iż służymy Sobie, tak naprawdę służyć będziemy jemu, który podszyje się pod Nas jak Avatar który uznamy/jemy za nas Samych… staniemy się wiec tylko jEGO marionetką… a wiec DOKŁADNIE TO czego prawdziwy BÓG /STWÓRCA/ chciał abyśmy uniknęli… - ale my Ludzie przecież mądre i światłe istoty… dzięki swej mądrości potrafimy tak wszystko przeinaczyć, że z Prawdy pozostało nam jedynie widzenie Fałszu… a wiecie czemu to zawdzięczamy ? no chyba już wiecie… - Sobie Samym… a właściwie to naszemu AVATARowi/umieszczonemu w Świadomości/… który stwarza iluzję że jesteśmy Sobą, podczas gdy tak naprawdę to tylko słuchamy jEGO „podszeptu” stając się tylko marionetką nierzadko aż do grobowej deski… A wiec… podsumowując, są to niejako Dwie Strony Medalu, który obraca się do „patrzącego” właśnie Tą Stroną kim jest On Sam, wiec i tylko tą stronę jest w stanie niejako „ujrzeć”/jeśli widzi tylko negatyw/… bo jeśli jest świadomy i negatywu z jednej strony i pozytywu z drugiej, to oczywiście jego Świadomość z łatwością wychwyci co jest fałszem, a co Prawdą… Oznacza to poprostu ze Jahwe doskonale zdawal i zdaje sobie sprawe z tego ze istnieje wielu roznych bogow, a bedac z natury zazdrosny zabronil swoim wyznawcom sie do tych bogow zwracac. - tak dokładniej... to nie istnieje wielu, a dokładnie Dwóch i to zapisanych w naszej Ludzkiej Świadomości... - wiec i dlatego mamy Wolny Wybór miedzy "dobrem i złem" by przez Nasze uczynki/postepowanie przypieczętować nasz WYBÓR... czyli naszą Własną Wolną Wolę... - więc i dlatego … „zazdrosny” należy raczej traktować jako ZAPOBIEGLIWY, bo robił to tylko z bezgranicznej Miłości do Nas, tak jak każdy RODZIC przestrzega Swoje Własne Dziecko… czasami nawet i niezrozumiałymi dla samego dziecka „zakazami”… - lecz aby to zobaczyć to trzeba Bardzo chcieć… stanąć po drugiej stronie Medalu, bo tylko z tamtej strony widać to czego nie zobaczysz z pierwszej… :/ i można to nazwać „rozwojem Duchowym” albo Samodoskonaleniem… albo wejrzeniem wgłąb Siebie… albo znalezieniem własnej Duszy… albo dotarciem do Sedna swej Istoty… albo "zdemaskowaniem EGO" i jego władzy nad nami poprzez narzucane Nam „złe emocje” czyli podszepty, które jeśli nie „rozpoznamy” /zweryfikujemy/ to staniemy się NIMI… a wiec damy niejako zgodę na udział w tym EgoMatrixie… :/... bo TO jest ten BÓG któremu faktycznie służymy, a nie Ten któremu tylko na zewnątrz bijemy pokłony... ---pozdrawiam… infedro Edytowane 1 Lipca 2011 przez infedro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gipsys Napisano 11 Lipca 2011 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2011 Miarą naszej wiary jest zaufanie Bogu. Chrystus jest drogą, prawdą i życiem. Ta droga to krzyż, cierpienie. I tu jest cały problem. Tylko najsilniejsi duchem godzą się na cierpienie i znoszą go w pokorze, ale to oni wzniosą się na wyżyny duchowości i nie będzie im do tego potrzebna joga, medytacja, wróżby, karty, tarot itp. Czy godzisz się na Golgotę? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
xmoon Napisano 11 Lipca 2011 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2011 Wg. mnie cierpienie jest potrzebne tylko do czasu kiedy zdamy sobie sprawę że go nie potrzebujemy... pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pit Napisano 11 Lipca 2011 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2011 Miarą naszej wiary jest zaufanie Bogu. Chrystus jest drogą, prawdą i życiem. Ta droga to krzyż, cierpienie. I tu jest cały problem. Tylko najsilniejsi duchem godzą się na cierpienie i znoszą go w pokorze, ale to oni wzniosą się na wyżyny duchowości i nie będzie im do tego potrzebna joga, medytacja, wróżby, karty, tarot itp. Czy godzisz się na Golgotę? Mylisz się i to bardzo ,mam pytanie,czy przed napisaniem takich rzeczy zrobiłeś sobie Rachunek Sumienia ? Czy Porozmawiałeś Szczerze Z Bogiem W Sercu Swoim ,W Samotności ? Św. Paweł mawiał "Nie Wiara do Zbawienia Doprowadzi A Czyny" ,oraz " Łatwiej Jest Ugiąć Kolana ,Niż Pokłonić Się W Sercu Swoim". Dzisiaj ludzie Rozumieją Wyżyny Duchowości,Jako Wyżyny Chorób Psychicznych . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gipsys Napisano 13 Lipca 2011 Udostępnij Napisano 13 Lipca 2011 Mój wewnętrzny dialog jest tylko z Bogiem, ale jestem jak dziecko, które dopiero uczy się mówić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pit Napisano 13 Lipca 2011 Udostępnij Napisano 13 Lipca 2011 OK. Bo Nie Od Razu Rzym Zbudowano,Trzeba Się Uzbroić W Całą Zbroję Duchową -Boską ,I Jak Boży Wojownik Nie Ustawać W Walce Zewnętrznej I Wewnętrznej Z Dobrem I Złem Naśladując - Jezusa Chrystusa ,Świętego Pawła ,Św. Jana Od Krzyża i wielu innych proroków i świętych . Wiara To Zmaganie Się Codzienne Ze Swoimi Emocjami ,Słabościami itp. Wiara Prawdziwa To Zmaganie Się Na Każdym Kroku Z Diabelskimi i Boskimi ,Demonicznymi I Anielskimi Energiami . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gipsys Napisano 14 Lipca 2011 Udostępnij Napisano 14 Lipca 2011 Wszystko Ci się pomieszało. Dobro od zła trzeba umieć odróżnić, ale walczyć należy tylko ze złem. Uciekam stąd bo to nie dla mnie, nie tego szukam. Przepraszam jeżeli ktoś poczuł się sprowokowany moim wpisem. Czasami błądzimy:] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
befadka Napisano 14 Lipca 2011 Udostępnij Napisano 14 Lipca 2011 Walczyć ze złem? Żyjmy i zarażajmy innych miłością zamiast walczyć a będą o wiele lepsze efekty Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pit Napisano 14 Lipca 2011 Udostępnij Napisano 14 Lipca 2011 Wystarczy że Ja walczę za was co niekturych ze skumulowanym złem ,wszelkie negatywne (podświadome,lub jeszcze z poprzednich wcieleń) myślokrztałty manifestują się ,w ludziach którzy bez powodu oceniają mnie niewłaściwie i projektują na mnie swoje dolegliwości i ściągają do mnie od ludzi z którymi pisałem na forum ,lub miałem kontakt ,choćby wzrokowy . Następnie mój organizm wydala tą szkodliwą,negatywną energię wraz z silnym bądź słabszym kaszlem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gipsys Napisano 14 Lipca 2011 Udostępnij Napisano 14 Lipca 2011 Zgadzam się. Zło można pokonać tylko dobrocią i miłością. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość CrazyLazy Napisano 14 Lipca 2011 Udostępnij Napisano 14 Lipca 2011 Ja uważam że Biblia to mit i wszystkie przykazania i takie tam^^ Myśle też że Bóg jest jeden/jedna XD A bożki to wymyślone istoty które niestety lub stety naprawdę zaistniały w Astralu przez zbyt mocną wiarę ludzi. A Bóg którego ukazuje Biblia jest moim zdanie podły jak cholera^^ Potop, wychwalanie się, zazdrość o inne bóstwa, KARY(!) To zbyt okrutne żeby było prawdziwe. Ja nie wierze, że Bóg taki jest!!!!!!!!! Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
befadka Napisano 14 Lipca 2011 Udostępnij Napisano 14 Lipca 2011 Przesłanie Biblii jest zawarte w naukach Chrystusa . Nie w interpretacji a w tym czego nauczał Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
boilerek Napisano 14 Lipca 2011 Udostępnij Napisano 14 Lipca 2011 Naprawdę bardzo ładnie to brzmi, ale ja (kiedy byłem jeszcze wierzący) wielokrotnie zanosiłem prośby "do góry". Bez żadnego rezultatu. Jeśli chce się coś osiągnąć, trzeba to zrobić samemu, żadne modlitwy tu nie pomogą. Przypomniał mi się taki dowcip, który przytoczę w skrócie: Jest powódź, mężczyzna nie chce opuścić swojego domu i modli się, żeby Bóg go uratował. Przypływa łódź ratunkowa i chce go zabrać, ale ten twierdzi, że on zostaje tu bo Bóg go uratuje. Poziom wody się podnosi coraz bardziej, mężczyzna się modli. Przypływają jeszcze dwie łodzie, facet dalej obstaje przy swoim, w końcu się topi i staje przed Bogiem: - Boże, ja tak się modliłem, ufałem Tobie, że mnie uratujesz a Ty mnie opuściłeś! - lamentuje mężczyzna. Na co Bóg mu odpowiada: - Przecież wysłałem po ciebie trzy łodzie! HellVard, nie twierdzę, że w Twoim przypadku tak było jak z tym gościem z kawału ani nic w tym stylu, chciałabym tylko podzielić się refleksją na temat modlitwy. Otóż wiara i ufanie Bogu to jedna sprawa, czym innym jest nasze własne działanie. Jeśli się TYLKO modli i nie robi NIC, to ciężko oczekiwać od Boga, że pomoże. Niestety spotyka się ludzi z taką postawą. Bywa też tak, że na prawdę się staramy coś zrobić, modlimy się i nic. Wtedy trzeba się zastanowić czemu tak jest, może nie tędy droga, może trzeba poszukać innego rozwiązania, a nie iść w zaparte. Czasem też ludzie modlą się o coś, czego Bóg spełnić nie może lub o coś, co nie jest z korzyścią dla osoby modlącej się. Czasem ludzie modlą się do Boga o szkodę dla innych, tu podam przykład mojej babki, która po śmierci dziadka modliła się żeby rodzinę lekarza (dziadek umarł przez papierosy, długo się leczył ale nadal palił) szlag trafił do dziesiątego pokolenia...bo wg niej to dziadek umarł z winy lekarza. No i co Bóg ma zrobić z taką modlitwą? Ja sama kiedyś miałam wielką pretensję do Boga, że mi nie pomógł w pewnej sprawie, dopiero po latach zrozumiałam, że to, o co się modliłam wcale by mi nie wyszło na dobre w dalszej perspektywie. Dlatego uważam, że brak odpowiedzi na modlitwę to też jest odpowiedź. Oprócz wiary mamy też rozum, którego trzeba używać. Moim zdaniem wszystko co nas spotyka ma na celu czegoś nas nauczyć, nie ważne czy to są pozytywne czy negatywne wydarzenia, dobrze jest czasem się zastanowić coś się dzieje i jaka nauka z tego wypływa. I nie mam tu na myśli tylko Chrześcijan, piszę to w odniesieniu do ogółu wierzących Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pit Napisano 14 Lipca 2011 Udostępnij Napisano 14 Lipca 2011 Bóg Działał i spełniał prośby zawsze poprzez ludzi i z pewnością gdy szczerze się do niego modlimy (każdy po swojemu z nim rozmawia ,i każdy może mieć inne jego wyobrażenie ) ,lecz Bóg Stwórca zawsze naszych próśb wysłu****e ,można być tego pewnym ,On Jest Wszędzie Dookoła,W Myślach Ludzkich,Sercu ,Duszy,Słowach ,Czynach i jakby to ująć -Telepatycznie Wie O Wszystkim i Wszystkich. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.